czwartek, 4 kwietnia 2013

Podróż z księdzem

To fajny ksiądz jest, dba o swoją trzódkę całościowo nie patrząc czy chodzą do kościoła czy im nie po drodze. Pomaga. Zyje skromnie. Żaden ideał

I kiedyś okazało się że możemy razem jechać do Polski. Ja się bardzo ucieszyłam. Miałam mieć drugiego kierowcę w samochodzie, możliwość dojechania w jeden dzień .

Zaczęło sie od porządków w moim samochodzie. Ksiądz jest pedantem, ja wręcz przeciwnie...  Następnie księżulo zdecydował o zmianie trasy i kazał jechać gdzieś pod Włocławek do jego rodziny. Z trudem udało mi sie wymigać od noclegu tam, wszak chciałam jak najszybciej być w Warszawie!
Po obiedzie i jeżdżeniu po całym kraju ksiądz jako że był też sporo starszy, ewidentnie nie nadawał się już do siedzenia za kierownicą ...
Dojechałam w końcu . Późno . Wycieńczona psychicznie i ledwo żywa ffizycznie.

Umiesz liczyć  to licz na siebie ;))


40 komentarzy:

  1. piersza

    Rybciu, a Ty skont w Polsce jesteś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej,tyz własnie chciałam o to zapytać :-)))
      chyba te opowieści tak nasunęły małą ciekawość :PPPP

      Usuń
    2. czecia
      rybcia jezd z Łodzi:)))

      Usuń
    3. wcześniej już miałam pytać- zastanawiał mnie akcent :p

      Usuń
    4. dobre Lucha,dobre :-))))

      Usuń
    5. Akcent :D
      Skoro Rybcia z Łodzi to nasuwa siem kolejne pytanie - czemu spieszyło jej siem do Wawy!

      Usuń
    6. patriotka, to kciała obaczyć stolyce:P

      Usuń
    7. Do tej pory myślałam żem z Warszawy
      Ale jak tak podziwiam widoki za oknem to myślem żem z Zakopanego....

      Usuń
    8. a jaka ja patrzę, to mi się zaczyna wydawać, że jestem z Alaski... ale chyba niestety nie z Cicely...

      Usuń
  2. padłabym po takiej podróży, a nawet pewnie jeszcze w jej trakcie;-)
    a w ostatnim zdaniu niestety sporo prawdy się kryje...

    OdpowiedzUsuń
  3. umiesz liczyć - licz na siebie :) Stare, dobre i prawdziwe. Ale na szczęście są jeszcze rodzynki w cieście od których można czerpać pełnymi garściami :) Miłego pobytu w ojczyźnie :***

    OdpowiedzUsuń
  4. a niech to wszyscy diabli!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. co prawda to prawda, ale ile sie nameczyc trzeba az w koncu czlowiek przejrzy na oczy hi hi

    OdpowiedzUsuń
  6. czyli ksiádz okazal sie chrzescijanskim despotom :)
    no i te porzádki w nie swoim aucie..... grrrr

    OdpowiedzUsuń
  7. A i tak go ciągle lubię
    To jeden z najnormalniejszych księży jakich w życiu spotkałam

    OdpowiedzUsuń
  8. i jak tu siem nie stresować?

    OdpowiedzUsuń
  9. wywiesiłyśmy z pracowymi w ogródku słoninkie i boczek (pośfionteczny) i nasypałyśmy podrobiony chlebuś - ileż pitoszkuf siem zleciało...:)
    pienkny obrazek:DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się też napatrzyłam ptaszków - moja mamcia im wiesza takie specjalne ziarenka zatopione w jakimś tłuszczu - czy też czymkolwiek innym, ważne, że zdrowe i kaloryczne. Natomiast wywieszaną słoninkę notorycznie kradnie kot - potrafi nawet jak komandos czołgać się na najcieńszą gałązkę, żeby tylko ją dostać :)

      Usuń
  10. ja tak kiedyś ciotkę do piły z poznania odwoziłam. Po drodze przypomniała sobie chyba o setce ważnych osób do odwiedzenia " przy okazji" ze 100 km zrobiło mi się 200, a podróż trwała cztery godziny w jedną stronę. nigdy więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rybeńko, ale adrenalina na pewno Ci się podniosła i dzięki temu dałaś radę! No i poza tym miałaś wysprzątane auto :PPP

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajna przygoda:) pozniej fajnie powspominac! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Przynajmniej masz o czym pisać :) A ksiądz skromny, czy nie, porządzić lubi, przyzwyczajony do tego jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No lubi jak jest jak on chce
      Ale nauczony samodzielności
      Spędził w afryce na misjach 25 lat, mówił że czasem najbliższy biały człowiek mieszkał 300 km od niego
      A szacunek miejscowych zyskał dopiero, jak zjechaly na misje cztery zakonnice, a ludziska myśleli że to żony

      Usuń
    2. ale czad :-DDDDD
      żony:PP

      Usuń
    3. 4 żony- dobre sobie- hi, hi, hi, hi.

      Usuń
    4. i tak oto był świadkiem własnego ocalenia :)

      Usuń
    5. no to macho z niego!

      Usuń
    6. Ostre
      On urodzon czynastego
      Marca.....

      Usuń