niedziela, 9 lutego 2025

Nie łatwo wymyślić coś naprawdę specjalnego

 10 lat temu zrobiłam mężowi przyjęcie niespodziankę. W Warszawie czekało na nas 40 osób, udekorowany dom, catering z kelnerami. 50tka się nam udała. 

Ale co wymyślić na 60tkę? Nie chciałam powtórki z rozrywki. Ale chciałam czymś męża zaskoczyć. Chyba się udało. 

Otóż znajomi i rodzina nakręcili filmiki-historyjki z mężem w roli głównej. Historyjki miały być krótkie, do pół minuty. Oczywiście nie każdy dawał radę, niektórzy kręcili po 5 minut🤣🤣. Nie szkodzi, zrobiliśmy z tego fajny backstage;)

Ciekawe były też obserwacje socjologiczne. Kuzynka, po której bym się tego nie spodziewała, nakręciła geniealne 14 sekund dwie godziny po tym, jak dostała prośbę. Byli tacy, że trzeba było z gardła wyciągać i się upominać prawie codziennie przez dwa miesiące. Było też jedno duże rozczarowanie. 30 sekund przerosło przyjaciela, człowieka bardzo ekstrawertycznego, duszę towarzystwa, managera w dużej firmie. Hm...

Tak czy siak, efekt jest bardzo interesujący, każdy stworzył coś niepowtarzalnego:).

Serdecznie polecam!

A jutro napiszę o cateringu, serdecznie polecam!

sobota, 8 lutego 2025

A nie, napiszę o tym jutro;)

 Kompletnie zwariowane kilka dni, jak zwykle, kiedy jesteśmy razem. Dzieci, wnuki, pies, jedni wchodzą, inni wychodzą. Jedni krzyczą, pies szczeka i piszczy, każdy ma coś super ważnego do powiedzenia koniecznie w tym momencie. Można zwariować i zatęsknić za ciszą i spokojem ale jak już będzie ta cisza i ten spokój to będziemy tęsknić za harmidrem;)

Dobrze mi tu i teraz. 

Jutro napiszę w końcu o co kaman, może komuś się przyda;)

piątek, 7 lutego 2025

Wspomnień czar;)

 Od czasu do czasu wpadam przypadkiem na jakieś stare odcinki starych seriali. Im starsze tym lepsze. I zawsze coś nowego odkrywam. 

Stąd pytanie,  z domniemaniem uczciwości. Nie guglać!! Kto to jest Stanisław Kolicki?;))

 Jutro napiszę trochę, co ja tutaj właściwie robię. 

A tutaj do uśmiechu choć ogólnie to nie jest śmieszne klik

czwartek, 6 lutego 2025

Droga dobra, forma gorsza

To, jak mija dana podróż zależy od wielu rzeczy. Kiedy latem sama w 12,5 godziny przejechałam 1300km uznałam, że 3 ważne warunki były spełnione 

Brak tłoku i korków 

Dobra pogoda i długi dzień

Trzymająca w napięciu książka. 

Okazuje się, że jest jeszcze jeden ważny czynnik. Forma psychofizyczna. Ta ewidentnie też była bardzo dobra w tamtej podróży. Teraz jednak nie było aż tak dobrze ze mną bo mimo, że dzień był jeszcze jasny kursu zjeżdżałam do hotelu, nie miałam korków ani objazdów a książka zacna, to nie dałabym rady pokonać nawet 100km bez ryzyka.

A dzisiaj wybieram się do matki męża mojego. Kończy 93 lata. Formy może jej pozazdrościć wiele osiemdziesięciolatek. Źle słyszy, maski widzi ale ogarnia, choć już z doraźną i niezbędną pomocą. 

Zastanawiam się czasem, jaka będzie moja starość. Czego będę oczekiwała od życia wtedy...

środa, 5 lutego 2025

Co jest dla mnie najważniejsze w hotelu

 Zawsze na pierwszym miejscu jest dla mnie jakość obsługi. I absolutnie nie chodzi mi o kłanianie się w pas i usługiwanie! Sympatyczna recepcja, uśmiech, życzliwość i tyle mi wystarczy. I to jest w ogóle nie zależne od ilości gwiazdek

Dzisiaj spałam w hotelu Nowodworskim w Legnicy. Położenie mało wakacyjne ale i nie na wakacjach tu jestem. Wystrój taki sobie. Za to atmosfera superzasta.

Poszłam coś zjeść do hotelowej restauracji, Zamówiłam żurek. Pani pyta, czy z pieczywem. Ja się pytam, czy smaczne. Pani mówi że a skąd! To ja pytam, czy mogę przynieść swoje* . Pani mówi, no problem:))

No cudne, prawda?

* pyszny chlebek wożę na kanapki.w drodze.

No i za dwie godziny dowiem się, kto zabił;)))

wtorek, 4 lutego 2025

Kawa, kruasant, kryminał i w drogę.

 Pogoda jest ok. Nastrój też. Książka Małeckiego trzyma w napięciu to jadę. Przenocuję po drodze koło Legnicy.

Lubię tak sama przemierzać Europę. Sikać tylko na własne żądanie. Z mężem też lubię, bo w samochodzie toczymy zawsze długie dyskusje o ważnych sprawach. Ale samotne podróże, czy to autem czy samolotem czy czymkolwiek są dla mnie zawsze przyjemne. 

Kiedy chorowałam i miałam co 3 tygodnie wlewy z herceptyny to musiałam też z wakacji w Polsce przylatywać do Brukseli. I mimo powodu tej podróży pamiętam jak mi było fajnie, miałam poczucie takiej wolności. Chwilowej bo chwilowej ale jednak;))

Trzymajcie kciuki, żeby śnieg mi nie padał po drodze!

Ach!

I podobno dzisiaj jest światowy dzień walki z rakiem. Napiszę tylko jedno

LECZCIE SIĘ U LEKARZY, U ONKOLOGÓW, Z PRAWEM WYKONYWANIA ZAWODU!!

poniedziałek, 3 lutego 2025

Szantażyk emocjonalny

 Mam znajomą, która jakby zaczęła nowe życie po sześćdziesiątce. I to jest super! Zaczęła interesować się sztuką,pisać wiersze i planuje napisanie książki. Całym sercem wspieram i kibicuję. I mówię jej to. 

Jest tylko jedno małe ale..

Koleżanka jest przekonana że jest Miłoszem i co najmniej Mrozem. Niestety to nie jest prawda. Fragment przeczytanej przeze mnie prozy powoduje ból zębów i prosi się o natychmiastowe zapomnienie. Niestety, każda krytyka jest traktowana jako jako osobista obraza. I jestem w kropce, bardzo ją lubię, naprawdę, ale nie uważam, że powinnam kłamać mówiąc, że to jest fantastyczne co pisze. Niektóre wierszyki są zgrabne, większość fatalna. 

Skupiam się na kibicowaniu ale nie jestem w stanie chwalić. A może jednak dla świętego spokoju powinnam??