Zresztą są bardzo nudne.
Następnego dnia po powrocie potkałam się z MMŻ na placu Dzierżyńskiego, na którym nie było już Dzierżyńskiego. Chyba brak tego pomnika uświadomił mi dopiero, jak wielka zmiana zaszła w tym świecie podczas mojej tu nieobecności. Zmiany w politycznej sytuacji świata szły w parze ze zmianami w moim życiu. Obie w dobrym kierunku. Obie na początku hurra optymistyczne, a potem jednak nie pozbawione trudności.
Nie umiem odpowiedzieć jak to się stało,że nam się udało, że jesienią miną 24 lata od randki na placu dzisiaj Bankowym.
Ale jakoś zawsze z tyłu głowy mam opowieść o Wańkowiczu i jego żonie. Byli do siebie bardzo przywiązani. I jak np Wańkowicz gdzieś poszedł a w tym czasie rozpętała się ulewa, to żona brała parasol i szła do niego, żeby nie zmókł. Troskliwość całkowicie pozbawiona egoizmu. Ten brak egoizmu nie przychodzi łatwo, to Biblijne "nie szukanie swego" to droga porzez mękę czasem, prawda?
Jeszcze dodam, że jak mój tato usłyszał, że dzień po powrocie zamiast z rodziną chcę spędzić czas z jakimś gostkiem, bardzo sie obruszył. Ale oczywiście po rozmowie dyscyplinujacej ( mama) łaskawie odstąpił od praw rodzicielskich :P:P:P

Zajrzyjcie TU i moze czas na jakies male odchamionko???
miały być momenty !
OdpowiedzUsuńNo przecież miało NIE być momentów!
Usuńno jak miało nie być? jak miały być.
Usuńmomenty bendom po 22:00?
Usuńzrobiłabym kawę. ale zanim wstaniecie, będzie zimna
OdpowiedzUsuńja na saksach byłam w 1991- też średnio się orientowałam, że upada ZSRR :)
kawa już wystygła? bo ja chętnie poproszem.
Usuń(_) proszem- ucho dzieciaki wczoraj urąbali :)
Usuńucho? przy kubku? czy ktoś siem we van Gogha bawił?
Usuń:DD prawie
UsuńMłody mnie wyprosił, czy może przed remontem ubazgrać ściany w swym pokoju, nieopatrznie się zgodziłam :D Nigdy się nie przyznam, ale byłoby mi żal zamalowywać ślad młodości :) czasem naprawdę bazgroły, czasem coś osobistego, a w rogu małe dzieło sztuki :) i chwała im za to, że się ograniczyli do pokoju Młodego :)
gdzie van Gogh?
Usuńhmm, wyrzuciło mnie, alem uparta, spróbujem jeszcze raz.
Usuńlucha - jaki nowy van Gogh u cie się objawił, czy to urąbane ucho to od kubka raczej?
rybcia nas cenzuruje?
Usuńtrochem dziwna ta kolejność wpisów teraz wyszła.
Ja?
UsuńI cenzuruje?
o! wpis z 8:35 siem znalazł.
Usuńhop!!! na drugie miejsce :)
OdpowiedzUsuńdzień dobry :)
Dzień dobry.
OdpowiedzUsuńna saksach nie byłam ale przemycałam przez granicę.
Ludzi czy inszy towar?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpijcie dziewczynki kawkę, ja wracam do spanka
OdpowiedzUsuńwienc dobranoc, Paniom
:P
A zatem dzień dobry i dobranoc:))))
Usuńaha...
Usuńja niby w trakcie przemian w kraju byłam, ale jakoś mało mnie one zajmowały. teraz w zasadzie też zbytnio nie ciągnie mnie do polityki.
OdpowiedzUsuńTrudno żeby małe siksy ciongło wtedy do polityki:P
Usuńsiksa? ja wtedy zbierałam siem do pierwszej pracy.
Usuńdzien dobry wszystkim siksom:PPP
Usuńgaga @
Usuń!
a za siksę dziękuje :P
ruda, budź Młodom, ciotce gadze chce siem kafy!!!
Usuńa ty tem czarnom to ze z cukrem pijesz?
Usuńgaga - to lucha kafki nie zrobiła? za bardzo siem w nocy w łóżku rozpychałaś i kordłę zabierałaś?
Usuńjuż robiem.
czarnom ze s cukrem
Usuńlucha zrobila, ale ja zimnej nie lubiem!
ja zawsze kubeczek najsamwpierw ogrzewam :))
Usuńuff, bo już myślałam, że jakieś ciche dni bendom czy co.
Usuńnigdy nie wiadomo,
Usuńto zalezy co sie pod tom korduom wydarzylo....
na tym etapie zwionzku nie ma cichych dniuf:)
Usuńgaga @
Usuńno proszem siem i proszem :(
śmy siem przytulili i spali....
Usuńech....
Usuńszkoda ze choc ze 20 lat taki etap nie trfa
viki, ja nic nie mam...
Usuńcheba poszedł w cały śfiat
jusz jest
Usuńjusz wszystko ok:)
Usuńdziewczynki, leccie poczytac zberezenstwa u viki
Usuńale bez pospiechu, pierwszy koment juz jest :P:P:P
witam ja z kawką jak miło Was widzieć !
OdpowiedzUsuńCza przyznać że miło:))))
Usuńmoje saksy byly juz po katastrofie murowej ale my wciaz nie moglismy do pewnych krajow wjechac, a ja do takiego sie uparlam
Usuńnie zapomne nigdy tej upokarzajacej rozmowy z tzw oficerem emigracyjnym, ktory dajac mi wize na 10 dni, pozegnal mnie slowami, "a potem sio do swojego kraju"
czy ktorejs z siks kawy zostalo
jak zimna to mam prond
dzien dobry
mam, i ze z piankom :)))
Usuńja znam pare osob naprawde deportowanych z jakze obecnie nam przyjaznych krajow
no ja tez mialam Misia w paszporcie :D
Usuńgratulacje!!!
Usuńbendzie co prawnukom opowiadac
niedziela!
OdpowiedzUsuńdzień dobry :P
i to rano w niedziele!!!:P
Usuń..w pracy...
Usuńwitam się cieplutko z Wami,zasiadłam z kawką i teraz poczytam sobie co tam u Was:-)
OdpowiedzUsuńDwadzieścia cztery lata - ładnie.
OdpowiedzUsuńMnie i mężowiu dwadzieścia pięć stuknęło.
Ślub był w najgorszym kryzysie. 1987.
Jak przywiozłam narzeczonego po trzytygodniowej znajomości i powiedziałam, że sie pobieramy, mama powiedziała tylko - "aha".
to znaczy,żer miałaś wspaniałą mamę:))
Usuńrewelka!
Usuńpo czem poszła w podwórze i kazała ubić kurę na rosół :)?
Usuńa mnie właściwie ciekawi, czy narzeczony wiedział, że ślub tuż tuż
Usuńi czy wiedział, że jest narzeczonym? :)
Usuńo
Usuńbo mój na ten przykład był moim narzeczonym od początku, ale dowiedział się dopiero po roku :P
On o tym wiedział wcześniej ode mnie. Właściwie postanowił tak, zanim nam sobie przedstawiono...
Usuńto masz problem z rocznicom :D
Usuńha! kontynuuj AniaM :)
Usuńłoł
Usuńznam kilka takich przypadków
to niesamowite, facet paczy na babkie, i mówi, to bendzie żona moja, mówi i ma!!
czasem nie patrzy na babkie :)
Usuńwzrusza mnie historia moich rodziców, dziś po 70tce i każde z nich ma swoje dziwactwa;) mieszkali 10 km od siebie i Tata się dowiedział, że jest sobie Mama, gdzieś zobaczył zdjęcie i sobie postanowił...
ich pierwsza randka odbyła się w Gdańsku (ok 30 km od jednego i drugiego) Tata wysyłał Mamie kartki gdzie, kiedy i co i jak, ale poczta nawaliła i zabrakło kartki z godzinom:)
jak się znaleźli- nie wiem
Miło wiedzieć, że staruszkowie też mieli przeżycia :)
Lucha
Usuńurzekajom mnie opowieści o Tfoich rodzicach:)))
Działo się to jakoś tak:
Usuńhttp://bloganiam.blogspot.com/2012/10/co-sie-dziao-25-lat-temu.html
i tak : http://bloganiam.blogspot.com/2012/05/jak-wariaci.html
wow
Usuńto jednak istnieje :)
Tylko babcia zareagował refleksyjnie. jako osoba już wtedy nieco starsza nie nadążała za tempem zmian w moim życiu. Była i jest w pełni sprawna umysłowo i fizycznie, ale przyzwyczaiła się do chłopaka, z którym byłam dwa lata...
UsuńAle do mojego męża przez 25 lat też zdążyła się przyzwyczaić...
a to piekne ze masz Babcie jeszcze:))
Usuń95 lat skończyła w czerwcu zeszłego roku :)
Usuńpiekne to "A jak sie nazywasz?"
UsuńDla porządku powiem, że imię znałam ;)
Usuńale zawsze jeszcze zostawal Misio :))))
UsuńRybka- mnie też wygrzeb ze spamów!
OdpowiedzUsuńkurde, ja nie mam zbiornika na spamy?
Usuńco się dzieje?
jak nie masz jak masz!
Usuńw komentarzach
dobra, postaram sie czuwac nad tem
Usuńno byłam pierwsza?
Usuńchyba cos sknocilam i nie wiem
Usuńwszystko wykasowalam
uduszęęęęęęęę
Usuńja tesz
Usuńcały tydzień mnie kierowała do spamu :P
najgorzej jak człowiek ślepy.
OdpowiedzUsuńzerknęłam, że w lodówce w dwóch pojemnikach po 1/2 zupy, więc postanowiłam zlać do jednego. a że w jednym była ogórkowa, a w drugim pieczarkowa - to już nie wypatrzyłam. czy ktoś ma pomysł, jak je teraz oddzielić?
a po co?
Usuńnazwij nowom zupę "boston" i wszystkim bendzie smakowała
no właśnie- a próbowałaś?
Usuńpewnie za późno- ja bym dodała kiełbaskę i byłaby zupa "boston extra" :p
Usuńdo tego przyprawić na ostro..
Usuńi zawsze konkurs mogiem ogłosić - zgadnij, jaka to zupa?
Usuńdodaj jeszcze starty żółty syr
Usuńnie lubię Was
Usuńgłodna jestem
to siem nazywa czytanie życzeniowe. bo ja w pierwszym momencie przeczytałam "lubię was".
Usuńkocham zupy, na pewno by m,nie smakowała!!!
Usuńmnie, bez przecina
UsuńOglądałam drugi raz Artystę, świetny film
OdpowiedzUsuńuważam, że talenty ludzkie to dowód na istnienie Pana Bpga!
dziewięćdziesiąta trzecia!!!
OdpowiedzUsuńudało mi się!!!
ale i tak padam, więc tylko Was serdecznie pozdrowię :***