środa, 24 września 2025

Za 3 miesiące Wigilia

 Wiem, wiem, jeszcze halołyny i nawiedzanie cmentarzy. 

Jestem osobą coraz mniej średnio religijną i być może dlatego zastanawiają mnie różne rzeczy np język okołokościelny. Całe życie myślałam, że w modlitwie Zdrowaś Mario kiedy jest mowa o żywocie to to jest o życiu. A to łono jest. 

No a dlaczego w ramach uzyskania tzw odpustu zupełnego trzeba cmentarz albo kościół "nawiedzić " . A nie pójść. Może cmentarz czuje się bardziej doceniony jak jest nawiedzony? A z drugiej strony mówienie do kogoś, "ty to nawiedzony jesteś, " z tego nawiedzonego robi trochę wariata. A my chcemy uszanować kościół i cmentarz. No i nawiedzone domy to ja bym wolała omijać z daleka.

Żarty żartami ale język robi z naszej wiary jakiś skansen, a to nie służy tej wierze. 

A miało być o tym, że za 3 miesiące Wigilia. I wygląda na to, że wtedy nawiedzę ojczyzny łono.

Ale mi się połączyło;))

82 komentarze:

  1. Dzień dobry
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam ostatnio o tłumaczeniu gluchoniemym modlitw. Praktycznie niemożliwe!

    OdpowiedzUsuń
  3. och cała ta wiara, to skansen rybenko, że tak nie po chrześcijansku zagadam. dzień dobry. oraz jeśli są jakieś zabawne strony, to wynikają z klepania pacierzy :-)
    to jakbyśmy Kochano skim Szczarnolasu zagadywali :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiara jest ludziom potrzebna i to nie jesu nie zdanie tylko naukowców.
      Czytam teraz bardzo mądrą książkę o wierze mojej i oddycham w końcu z ulgą. Bo można...

      Usuń
  4. nawiedzona/y... akurat jestem zeroreligijny, bezwyznaniowy /to się w języku common nazywa "ateizm", aczkolwiek niezbyt prawidłowo, bo takiego światopoglądu nie ma/, ale też czasem używam tego słowa, definiowane jest intuicyjnie, w stylu "wiemy, o co chodzi" i wcale nie musi mieć religijnego podtekstu...
    natomiast myślę sobie, że różne grupy hobbystyczne /np. wyznawcy czegoś tam, choćby katolickiej bozi/ mają jak najbardziej prawo do swojego żargonu i siłą rzeczy niektóre słowa, czy zwroty przenikają do języka common nabierając nieco zmodyfikowanego znaczenia, z drugiej jednak strony niektóre z tych grup próbują indoktrynować otoczenie wciskając swoje znaczenia zupełnie skadinąd nawet prostym słowom... choćby taka "czystość", która normalnie oznacza stan po efektywnym umyciu się lub kogoś/czegoś...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieć prawo to jedno. Ale używać czegoś niemądrze to drugie

      Usuń
    2. właściwie dotyczy to wszystkiego, więc także narzędzi porozumiewania się, takich jak język na przykład... czy katolik może używać niemądrze swojego żargonu?... na przykład nazywając dzieckiem coś, co jeszcze nim nie jest?... z jego punktu widzenia jest to mądre, a z punktu widzenia... jakby to nazwać, żeby nikogo nie urazić?... powiedzmy że z punktu widzenia osoby empatycznej jest to nie tyle niemądre, co po prostu złe... skutkiem takiego gadania przez wiele lat stworzono prawo, które skrzywdziło i krzywdzi mnóstwo ludzi, szczególnie kobiet, rzecz jasna...

      Usuń
    3. A od kiedy dziecko to dziecko?

      Usuń
    4. od chwili urodzenia, to chyba jasne?...
      ale to, że podałem taki przykład wcale nie znaczy, że chcę jałowej draki w razie różnicy zdań, po prostu jako pierwsze mi przyszło do głowy, nic poza tym...

      Usuń
    5. Dla mnie nie jest takie jasne. O wszystkich moich dzieciach przed urodzeniem myślałam, że to moje dzieci

      Przy czym nie jestem przeciwna aborcji, żeby nie było.

      Usuń
    6. to akurat jest normalne, że w przypadku chcianej ciąży przyszli rodzice tak właśnie myślą i wszystko jest okay, nie jest to jednak terminologia naukowa, a to ona powinna obowiązywać podczas tworzenia prawa...

      Usuń
    7. przykładem wadliwego prawa jest ustawa o rzeczniku praw dziecka, która narzuca jako obowiązującą terminologię slang wyznaniowy, w tej ustawie wyraźnie zdefiniowano, że dziecko jest od momentu poczęcia...
      jest w tym ewidentna manipulacja mająca ułatwić przyjęcie prawa łamiącego prawa człowieka...
      za to przy okazji wychodzi niespójność prawa, które nie przyznaje zasiłku 800 /d. 500/ plus od hipotetycznej chwili poczęcia, lecz od chwili urodzenia...
      co prawda nie słyszałem o wnioskach do sądu roszczących wyrównanie tego zasiłku /co nie znaczy, że ich nie było/, ale mając dziecko w wieku, w którym ten zasiłek przysługuje bez wahania bym taki pozew wystosował... bo skoro państwo narzuca taką terminologię, to niech się liczy z logicznymi konsekwencjami tegoż...

      Usuń
    8. Fakt, są pewne niekonsekwencje

      Usuń
  5. A widzisz, a wspomniałam kiedyś, że średniowieczem zalatuje, to mnie zakrzyczałyście...
    Byłam niedawno na pogrzebie wiejskim, o matuchno! Pół godziny różańca!
    Ksiądz dał dyspensę na jedzenie mięsa w piątek, ale trzeba dać datek na kościół lub za papieża modlić się, masakra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czegoś nie rozumiem. To po co poszłaś do kościoła ? Nie wystarczy na cmentarz? Bo tak trzeba ? Pokazać, że byłam, a potem się żalić ? Bez sensu!

      Usuń
    2. Byłam w operze. Tragedia: miejsca numerowane, a za bilet trzeba płacić. Wyli przez dwie godziny, na koniec jeszcze wszyscy klaskali. Stroje beznadziejne. I jeszcze ten język włoski. I wszyscy widzowie ubrani elegancko. Masakra !

      Usuń
    3. No i po co to pisałam? bez zmian...
      Na pewne tematy dyskusja jest niemożliwa.

      Usuń
    4. jest możliwa i ja dziś wypytam o te różnice i napiszę u siebie, bo rzeczywiście zauważyłam różnicę w pogrzebach - na Rakowicach szybka msza pół godziny i po pogrzebie, na wsi zawsze różaniec przed mszą, nawet na klepsydrach o tym informują

      Usuń
    5. Marzycielko

      Ja akurat uważam, że warto słuchać słów krytyki z zewnątrz. Bardzo się zdenerwowałam kiedy ktoś krytykował samą mszę świętą. Ale to co pisze jotka o dyspensach to wzbudza w mnie demona wściekłości i ja bym za to aorty.przegryzala

      Usuń
    6. I ja po pogrzebie taty to nie chce być na własnym pogrzebie w kościele
      Poproszę od razu na cmentarz

      Usuń
    7. Nie rozumiem tego. Wg przykazań kościelnych w piątki nie jemy mięsa, jeśli jest uroczystość jakaś to jest dyspensa. Nieznajomość czegoś nie upoważnia do krytyki czy wyśmiewania.
      Pytam się : po jakie licho iść do kościoła i narzekać ?
      Kupiłam ostatnio mięso, było śmierdzące, okazało się, że cała partia była taka. Nie zrezygnuję z jedzenia wołowiny, tylko następnym razem nie kupię z tej firmy.
      Każdy robi jak uważa. A narzekanie, że pół godziny różaniec przed pogrzebem jest dziecinne. Dla wierzących ważne, jeśli komuś przeszkadza niech nie idzie. I koniec, kropka. Nie lubię opery, nie chodzę, nie lubię disco polo, nie słucham. Ostatnio prawosławny pogrzeb wujka, ponad 3 godziny! Nie śmiem krytykować z szacunku do zmarłego, rodziny i ich wiary.

      Usuń
    8. Marzycielko po pierwsze to nie jest prawda
      Post od pokarmów mięsnych zależy od biskupa miejsca. U mnie nie ma z 50 lat, nie wiem, gdzie jest poza Polską w Europie. Ja nawet rozumiem tę dyspensę, choć bardzo niechętnie bo uważam, że w ten sposób kastruje się sumienia w KK.A dawanie dyspensy za datek to handlowanie odpustami, wstyd i hańba.

      Co do różańca bliżej mi do twojego podejścia ale sama źle doświadczona w kościele się buntuję czasem

      Usuń
    9. Marzycielko

      Ja naprawdę rozumiem, że cię denerwuje krytyka. Ale ja już żeby się nie denerwować, nie chodzę w Polsce do kościoła. Poniekąd za twoja radą, nie podoba Ci się, to nie idź. Moje dzieci podobnie.
      Nie myślisz, że coś powinno się zmienić jednak? Nie mówię o różańcu tylko o całokształcie...

      Usuń
    10. 4 przykazanie kościelne i Kodeks Prawa Kanonicznego określają zasady postu.

      Usuń
    11. A możesz tak bez paragrafów wytłumaczyć, dlaczego w jednej diecezji jest post od mięsa a w drugiej nie ma?

      Usuń
    12. Wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych – obowiązująca w Polsce, polega na powstrzymaniu się od spożycia pokarmów mięsnych (z wyjątkiem ryb) w każdy piątek roku liturgicznego z wyjątkiem uroczystości czyli dni liturgicznych najwyższej rangi

      Zwracam uwagę na to "w Polsce"

      Marzycielko

      Nie denerwuj się, porozmawiajmy spokojnie i merytorycznie.
      W krajach zachodnich ordynariusze znieśli ten post.
      I ja się pytam, czy jak będę stała rozkrokiem między diecezjami żarła schabowego to grzeszę czy nie?

      Bardzo mnie to uwiera, że grzech może zależeć od położenia geograficznego
      Ciebie nie?

      Usuń
    13. Sorki nie wspomniałam, że w Polsce. Zastanawia mnie i kiedyś dopytam czy Kodeks Prawa Kanonicznego obowiązuje cały Kościół czy tylko w Polsce. Czy przykazania tak samo.
      Uwiera, że nie ma jedności. I ciekawa jestem od czego to zależy.

      Usuń
    14. Do tego coraz mniej ludzi je mięso i co to za post wtedy?

      Ja kiedy się o tym dowiedziałam, 28 lat temu, od mojego księdza misjonarza, zamurowało mnie. Dużo we mnie zmieniło. I cusz więcej zaczęłam używać rozumu.i sumienia
      Szkoda, że zwłaszcza polscy hierarchowie traktują wiernych jak barany. Stąd ta galopująca laicyzacja.

      Usuń
    15. I kończąc temat: ważne jest zrozumienie. Ja nie jem w piątki mięsa, ale jak jestem gdzieś i nie mam innej możliwości, nie robię dramy. To samo w gościach , szanuję gospodarza czy obyczaje. Jeśli jestem u znajomych wege, jem i nie narzekam. A jak mi nie pasuje, nie chodzę.

      Usuń
    16. Mnie się wydaje okazaniem szacunku dla rodziny, pójście do kościoła na pogrzeb
      I rozumiem frustrację poniekąd. Mnie dobijają wynalazki z tymi różnymi modlitwami do anioła czy coś.
      Jak idziesz w gości a gospodarz każe ci jeść obiad ma kolanach to z szacunku nie wychodzisz ale potem narzekasz.
      O tym to można zresztą dyskutować.
      Ja jestem zła na Kościół to nie powinnam może nic mówić

      Usuń
    17. Co do jedzenia, to ja kieruje się bardziej akcjami. Znaczy Co w sklepie taniej.

      Usuń
    18. O tak
      Ja też po promocjach lecę przed weekendem;)

      Usuń
    19. Już naprawdę kończąc temat : no właśnie z szacunku !!!! Jeśli z szacunku idę, to i z szacunku nie narzekam. Naprawdę można z wielkim szacunkiem iść tylko na cmentarz.

      Usuń
    20. A ja bardzo narzekam po pogrzebie taty. I nigdy nie przestanę.

      Usuń
    21. Bóg, jeśli istnieje to nie sprawdza listy obecności, ale rodzina tak; ja i tak się spotkałam z swego rodzaju ostracyzmem, bo odmówiłam udziału w stypie...

      Usuń
    22. Serio?
      W życiu bym nie pomyślała, że to obowiązek

      Usuń
  6. Trudno się dziwić skoro te teksty mają po kilkaset lat. A co zrobić ze starymi wierszami czy piosenkami ? Też unowocześnić, bo teksty są niezrozumiałe ? Po prostu trzeba wyjaśniać. Poza tym istnieją homonimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak mi wyjaśniali kilkanaście lat, że nic nie wiedziałam. Dopiero jako dorosła dzięki księdzu misjonarzowi dowiedziałam się PODSTAW
      Jesteś z drugiej strony siłą rzeczy i ufam, że rośnie u ciebie bardziej uświadomiony element.
      Nie jestem za zmienianiem modlitw
      Ale całym sercem za nie:nawiedzaniem, głoszeniem, czerpaniem ze skarbca

      Usuń
    2. Chyba trzeba pozmieniać wszystko bo i Mickiewicz i inni coś nie na czasie.

      Usuń
    3. Czyli chcesz zamknąć wiarę w skansenie?
      Bo Mickiewicz już tam jest
      Niektórzy się nim zachwycą a 95% będzie czytało jako karę za grzechy ale nie będzie tym żyło na codzień. A czy nie o to chodzi w wierze?

      Usuń
    4. Trzeba zmienić treść modlitw i pieśni wg Ciebie ? Nawet tych, które mają kilkaset lat ? Poza tym liturgia się zmienia i dostosowuje do czasów. Czy przykazania kościelne.
      Tak dużo musi się zmienić. I trzeba pamiętać, że Kościół to wspólnota, nie tylko księża.
      Ja chyba zostawię dyspozycję ws mojego pogrzebu, niech nie trudzą się i nie tracą czasu, ci, którzy będą potem narzekać, że różaniec za długi albo organista śpiewał średniowieczne pieśni. Bo się będę w trumnie przewracać. Nic na pokaz, bo to hipokryzja. Tylko czy na klepsydrze można tak napisać ?

      Usuń
    5. Wszystko można;)

      Nie, uważam, że nie powinno się zmieniać modlitw, poza tym błędem w Ojcze nasz. I niektórych pieśni w czasie mszy świętej nie powinno się śpiewać, o groźnym mściwym karzącym Bogu

      Ale ksiądz powinien mówić kazanie do ludzi i używać normalnych słów i modulacji. Kryste!! 85% księży mówi tak, że nie flaki w środku się wywracają.

      Jeszcze niedawno bym napisała, że walczę o to dla dobra Kościoła, całej wspólnoty.
      Już nie walczę. To nic nie da. Tylko stwierdzam fakty.

      Usuń
    6. Masz rację, często kazania są nie do ogarnięcia. Ale to nie one są najważniejsze w liturgii Mszy Świętej. Cholera ja przeważnie dobrze trafiam. A jak mnie wkurza kazanie mam na to swój sposób.

      Usuń
    7. Co dozmiany treści modlitw, kilka lat temu było planowane- przez Kościół, Watykan, nie wiem dokładnie, ale "kościelne" to było, zmiana w treści modlitwy Ojcze Nasz, a konkretnie "i nie wódź nas na pokuszenie". Kościelne mądre głowy stwierdziły, że to wodzenie przez Boga Ojca to jest jakby podkładanie mu świni, bo Bóg nie wodzi na pokuszenie, lecz robi to szatan, tak więc, jak mówić do Boga Ojca, że nas wodzi na pokuszenie= namawia do złego?
      W sumie, racja. Ponoć błąd w tłumaczeniu starożytnego tekstu.
      Ale jakoś burzą w szklance wody przeminęła, i Bóg Ojciec nadal ma nas nie wodzić na pokuszenie. Wiem, bo bywam i w kościele katolickim, i w protestanckim. Wtedy tylko uważam, coby nie narazić, i wiarę uszanować, na różnicę w Credo, znaczy u jednych jest wiara w kościół katolicki, u drugich w kościół chrześcijański.
      No i ta jedna kolęda tutaj, też ma dwie wersje, u katolików urodziła dziecko i pozostała dziewicą, a u protestantów urodziła dziecko, które nam przyniosło radość.

      Amen.

      Usuń
    8. Wolę radość

      Myślę, że zmienią to Ojcze nasz, ale nierychliwie...

      Usuń
    9. Marzycielko
      Nie tylko kazanie
      Odmawianie komunii na rękę...
      A przecież nie dla księdza ode tylko dla tej Eucharystii...

      To już nie chodzę w Polsce. Nie mam w sobie mocy
      Chyba że na pogrzeby śluby i chrzest

      Usuń
    10. Tekst Modlitwy Pańskiej zmienił się w 2019 roku. Ale się słabo przyjął.

      Usuń
  7. "Nawiedzić" to akurat nie aż taka grypsera, ale bardzo wiele tekstów pachnie grypserą. Co się np. robi z powołaniem? Rozeznaje. A co się mówi, jak rzucony jest temat pedofilii? Jak jesteś biskupem, to bolejesz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Język religijny bywa tak niezrozumiały dla dzieci( szczególnie)że klepią
    modlitwy jak zaklęcia:) Tylko w kolędach bywa to urocze- moja córka śpiewała z przejęciem- Rondel z głowy zdjęła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 😄😄😄

      Piosenki to w ogóle jeszcze inna historia

      Usuń
    2. Królowej anGielskiej spiewaaajmy....

      Usuń
    3. zmarzły człowiecze z tobą się żegnamyyyyy

      Usuń
    4. Ja śpiewałam: w grobie leży, któż pobieży... Co zaskakujące, wiedziałam, co znaczy "pobieży", a słownik mi ten wyraz podkreślił!!! Czego oczywiście nie zobaczycie :D:D:D

      Usuń
    5. Bo słowniki som gópie

      Usuń
    6. To jeszcze kolęda o krówce:Małe Muuu, małe Muuu😀

      Usuń
  9. Owoc żywota, też bym nie doszła do tego, że żywot to łono, myślałam, że owoc żywota to synonim dziecka, które urodziła, wychowała, wysłała w świat. Owoc jej żywota, znaczy życia, bo dla dzieci zie żyje... ech, wiesz, o co mi chodzi przecież.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak myślałam do 57go roku życia...

      Usuń
    2. No i patrz, jednak nie jest tak, jak mój tato mówił, że człowiek się głupi rodzi i glupi umiera 😵‍💫

      Usuń
    3. I tak i nie, tata miał też swoją rację
      Człowiek całe życie się uczy a i tam nic nie wie;)

      Usuń
  10. Niestety, czy może na szczęście, modlitwę "Zdrowaś Mario" poznałam w całości, dopiero kiedy moje dzieci poszły na religię, a wtedy już byłam po studiach polonistycznych, więc wiedziałam, zastanawiając się raczej nad tym, które znaczenie słowa "żywot" wchodzi w grę;)
    Wigilia za trzy miesiące, owszem, a w sklepach od początku września święta, przynajmniej w niektórych, i z dnia na dzień więcej tego. Halołyny to już w sierpniu były :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki naczelna dekoratorka wnętrza bloku muszę się zastanowić, co tam przy wejściu postawić. Jeszcze nie dynie!

      Usuń
    2. Nie ma modlitwy Zdrowaś Mario, to błąd językowy, powszechnie powielany. Albo Pozdrowienie Anielskie, albo Zdrowaś Maryjo.
      Matka Boska to nie Maria tylko Maryja.

      Usuń
    3. I sama widzisz Marzycielko

      Kilkanaście lat lekcji 2 razy w tygodniu i gówno wiemy.
      Ja tego nie wiedziałam

      Usuń
    4. Zaraz zaraz

      A nie Miriam??!!

      Usuń
    5. Nigdy nie słyszałam Zdrowaś Maryjo🙈

      Usuń
    6. A może skoro powszechnie powielany błąd to może już nie błąd?

      Usuń
    7. Zmiana Maryi na Marie wynika z przedwojennej zmiany w ortografii,norm jezykowych obowiazujących w Polsce.Mocno starszym paniom tez kiedys nadawano imie Maryja.Mysle,że i kosciol to powinno obowiązywac,w przekladach biblii sa obie formy.Zresztą w "czasach Jezusa" nie było Marii ani Maryi,w jezyku hebrajskim nie było tego imienia,podobno.Jesli chcemy trzymac się "prawdy",to dlaczego nie Miriam?

      Usuń
    8. W czasie mojego życia ten tekst się troszkę zmieniał jednak i uwspółcześniał.
      Było np "łaskiś pełna..."
      Było "i błogosławion owoc...."
      W starych modlitewnikach zobaczymy Marya.

      Usuń
    9. A nie jest już tak??😱😱😱

      Usuń
    10. Ja się na modlitwach nie znam,ale tak jeszcze a propos tej Maryi mi się skojarzyło - niezyjąca juz mama kolezanki ( Lwowianka,niezwykła osoba)opowiadala mi kiedys,ze dopiero po wojnie jak byla wymiana dowodow przerobiono ja z Maryi na Marię.Jej prawnuczka tez Maria i rodzina mowi "Maryjka" ,podoba mi się w takim brzmieniu.

      Usuń
    11. Moja babcia jak wznosiła okrzyk to to było O Maryjo!! Nigdy Mario

      Usuń
    12. chyba nadal tak się mowi,jakoś lepiej to brzmi:)

      Usuń
  11. A jeszcze dawniej było np w Modlitwie Pańskiej
    Ojcze nasz, któryś jest w niebiesiach..

    W książeczce do modlitwy zatwierdzonej przez Książęco-Biskupią Kurię w Krakowie w 1921 roku wszędzie jest Marjo (nie Mario, ani nie Maryjo).
    Skład apostolski też brzmiał zupełnie inaczej.
    Zmiany więc następowały. I w tekście i w języku.
    Już nawet nie wspominam o mszy po łacinie, którą dobrze pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie już łacina ominęła

      Ale że skład apostolski był inny?

      Swoją drogą to się jeszcze tak nazywa gdzieś? Skład?

      Usuń
    2. Skład apostolski
      Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, i w Jezusa Chrystusa, Syna Jego Jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny, umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion, zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego, stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych.
      Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Amen.

      Usuń
    3. Długo, bardzo długo ludzie nie mogli się nauczyć po nowemu

      Usuń
    4. No ja aku znam wyznanie wiary
      Ale jak kiedyś było?

      Usuń