Przed moim wyjazdem z Polski podróże z mapą były oczywistością. A także przez pierwsze lata w lux mapy były naszymi dżipiesami. Kiedy jedzie się we dwoje to luz.Jedno jedzie, drugie patrzy na mapę i mówi, za wierzbą skręć w lewo a za gieesem w prawo.
Problem zaczynał się kiedy jechało się samemu. A się jeździło. To sobie wymyśliłam analogowego gpsa. Przykleiłam koło kierownicy kartki, na nich było napisane,z autostrady o nr x zjedź zjazdem nr y. I na kartce było kilka takich manewrów, potem ją odklejałam a pod nią była następna z instrukcjami.
Świetnie to działało.
Kiedy mąż mi kupił pierwszą elektroniczną nawigację prawie się popłakałam, bo dal mi tuż przed wyjazdem a ja nie umiałam z tego korzystać i byłam w ogromnym stresie. Potem dodatkowo się okazało, że jest niezbyt profesjonalny i wpychał mnie na nieistniejące drogi.
Z czasem technologia poszła niesamowicie do przodu, nie wyobrażam sobie swoich podróży bez wsparcia GPS. Jednego tylko nie mogę ścierpieć. Głosu! Mam zawsze wyciszoną panią. Wystarczy mi rzucanie okiem na mapkę, zresztą teraz mój samochód wyświetla mi na szybie to co trzeba.
I tak!
OdpowiedzUsuńŚpioch z tej Olgi:pp
UsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
Rzadko korzystam. Raczej jak jadę w nieznane rejony to wcześniej spojrzę w google i skupiam się na drogowskazach. Ale OM to czasem sobie włączy nawet jak jedziemy do DM, oczywiście bez głosu bo gra radio, ale lubi jak mu ię na ekranie przemieszcza. Mnie to bawi...
OdpowiedzUsuńZa to w miejscach turystycznych to kupujemy zawsze mapy.
Ja już nawet po Warszawie nie mogę jeździć bez GPS, wszystko się szybko zmienia i nie poznaję mojego miasta. Mapa na kolanach byłaby bezużyteczna i niebezpieczna
UsuńMapy są po to, by zaplanować trasę w ciekawe miejsca, nie żeby prowadziły do celu podczas jazdy 😅 Do orientacji się w okolicy tej najbliższej i dalszej. Innymi słowy do wytyczenia trasy, bo jak jest się na wakacjach, to chce się zobaczyć jak najwięcej również do celu. GPS prowadzi tak jak ma zaprogramowane, czyli przeważnie najkrótsza choć i to niekoniecznie😉
UsuńMnie wystarczy spojrzeć wcześniej i umiejscowić gdzie dana ulica, obiekt jest. Co innego jeśli nie znam w ogóle jakiegoś dużego miasta.
Jeśli znam miasto czy okolice to co innego
UsuńTutaj gdzie mieszkam często jadę do nieznanych wiosek, GPS bardzo ułatwia
Na długich trasach, to w miarę do ogarnięcia było, z mapą na kolanach lub rozpiską, ale w miastach lub takiej aglomeracji śląskiej, to bez rozpytania miejscowych ani dudu.
OdpowiedzUsuńjotka
Tak samo jest we Francji, niedaleko mnie, nie są to duże miasta ale jedno przechodzi w drugie niezauważenie.
Usuńchyba zacznę korzystać...
OdpowiedzUsuńDla mnie mapa to przeżytek. Choć mamy miliony.
Usuńmój chłop należy do tych "nikt mi nie będzie mówił jak i gdzie mam jechać" ale jak ja prowadziłam to potrafił łapać mi za kierownicę niczym instruktor nauki jazdy
OdpowiedzUsuńwiadomo, chłop z Podlasia
Mój tato był z Podlasia ale tak bardzo chciał, żebym jeździła i przywoziła go z zakrapianych imprez że tylko chwalił;))
UsuńMój tata mówił,że dziewczyna/kobieta musi mieć własne auto i własne pieniądze,co w tamtych czasach nie było takie oczywiste😊Bardzo mnie w tym wspieral
Usuńhalo halo co innego tata a co innego mąż
UsuńCzasem wspominam, że jeżdżę dzięki trzem facetom. Tata zafundował mi prawo jazdy, jak byłam na studiach, teść dał mi swojego malucha, jak kupił sobie nowe auto. A mąż cierpliwie nauczył mnie z niego korzystac, bo przez prawie 20 lat nie jeździłam.
UsuńSorki, miało być o mapach...
Też prowda
UsuńKiedy robiłam prawo jazdy, mama mówiła- zobaczysz, on ci się rozpije - to o moim mężu /nie rozpił się/🙂. Na wakacyjnych wyjazdach, siedząc obok, kontroluję gps, bo czasami wpycha nas, gdzie nie chcemy, zazwyczaj do dużego miasta. Pozdrawiam Maria z PP.
UsuńMama chyba miała trudne doświadczenia albo obserwacje
UsuńCiekawe. Czyli nie uczysz się ze słyszenia.
OdpowiedzUsuńNie znam się na tym. Bardzo lubię słuchać audiobuków. Ale drażni mnie głos móiący, gdzie mam skręcic. Przezywam katusze w samochodach innych osób, kiedy maja nastawioną nawigacje z głosem i muszę sie z nią przekrzykiwać.
UsuńNauczyłam się po prostu kontrolować a teraz mam juz super duper luksus w aucie
Oj,bardzo wkurzający jest glosnomowiący GPS.Audiobuki to zupełnie co innego:))Ja map tez nie lubiłam,zreszta teraz trudno by mi bylo cos zobaczyc bez akularow,albo wrecz bez jakiejs lupy:)) Super,że masz takie luksusowe auto,ale najbardziej podziwiam Twoją siłę na tych długich trasach - fizyczną i psychiczną.Miszczyni!
UsuńJesooo
UsuńNic mi nie mów
Jadę znowu w lutym😵💫
A ja potrzebuję głosu, bo jestem gapa:). Musi mi sygnalizować skręty wcześniej. Dlatego mnie wkurza głos sztucznej inteligencji w googlach, niedawno zmieniony. Jarosław Juszkiewicz był dużo lepszy, nawet jak mówił: kieruj się na południe :), a ja, jak większość ludzi w mieście, nie wiedziałam gdzie jest południe :)
UsuńA spędzam w aucie na ogół kilka godzin dziennie...
Ella-5
O, jakby głos w gps był głosem Gosztyły to bym słuchała;))
UsuńMiałam ostatnio do pozałatwiania parę spraw w kilku miejscach w mojej okolicy, taksówka. Ostatnim punktem była stokrotka jakieś 300 m od mojego domu, pan nawigator usłyszał tylko stokrotka i zaczął kierować taksówkarza na inne osiedle 😁 na szczęście znam swoją okolicę i pokierowałam, ale kogoś obcego mógłby wozić spokojnie po całym Trójmieście 😁 następnie mieliśmy wracać do domu i znowu zgłupiał i zamiast w lewo kierował w prawo 😬 co było o tyle głupie że przecież taksówkarz odbierał u mnie z domu. Tak to jest ślepo wierzyć nawigacji.
OdpowiedzUsuńRozum i rozsądek są nie do zastąpienia!
UsuńWkurzyłam się swego czasu, kiedy to wchodziły nawigacje. Odebrały mi robotę! To ja byłam pilotem, to JA jeździłam z mapą i mówiłam, gdzie prosto, a gdzie skręcić! Wygryzły mnie larrrrrwy jedne.... do tej pory nie odzyskałam należnej mi pozycji ni funkcji!
OdpowiedzUsuńJak nic trzeba się przekwalifikować!;))
UsuńJak pomyślę, jak piprowax,iła przyjaciółkę najbardziej niedostępną drogą,to już nie ufam😁
OdpowiedzUsuńTo wyjątek albo dawna sytuacja
UsuńTeraz to naprawdę nieźle działa
A ograniczone zaufanie trzeba mieć do wszystkiego, do map też. Nikt nie kupuje nowych co roku a drogi się zmieniają