piątek, 10 stycznia 2025

Jak to drzewiej z trafianiem do celu bywało

 Przed moim wyjazdem z Polski podróże z mapą były oczywistością. A także przez pierwsze lata w lux mapy były naszymi dżipiesami. Kiedy jedzie się we dwoje to luz.Jedno jedzie, drugie patrzy na mapę  i mówi, za wierzbą skręć w lewo a za gieesem w prawo.

Problem zaczynał się kiedy jechało się samemu. A się jeździło. To sobie wymyśliłam analogowego gpsa. Przykleiłam koło kierownicy kartki, na nich było napisane,z autostrady o nr x zjedź zjazdem nr y.  I na kartce było kilka takich manewrów, potem ją odklejałam a pod nią była następna z instrukcjami. 

Świetnie to działało. 

Kiedy mąż mi kupił pierwszą elektroniczną nawigację prawie się popłakałam, bo dal mi tuż przed wyjazdem a ja nie umiałam z tego korzystać i byłam w ogromnym stresie. Potem dodatkowo się okazało, że jest niezbyt profesjonalny i wpychał mnie na nieistniejące drogi.

Z czasem technologia poszła niesamowicie do przodu, nie wyobrażam sobie swoich podróży bez wsparcia GPS. Jednego tylko nie mogę ścierpieć. Głosu! Mam zawsze wyciszoną panią. Wystarczy mi rzucanie okiem na mapkę, zresztą teraz mój samochód wyświetla mi na szybie to co trzeba. 



14 komentarzy:

  1. Dzień dobry
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzadko korzystam. Raczej jak jadę w nieznane rejony to wcześniej spojrzę w google i skupiam się na drogowskazach. Ale OM to czasem sobie włączy nawet jak jedziemy do DM, oczywiście bez głosu bo gra radio, ale lubi jak mu ię na ekranie przemieszcza. Mnie to bawi...
    Za to w miejscach turystycznych to kupujemy zawsze mapy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już nawet po Warszawie nie mogę jeździć bez GPS, wszystko się szybko zmienia i nie poznaję mojego miasta. Mapa na kolanach byłaby bezużyteczna i niebezpieczna

      Usuń
  3. Na długich trasach, to w miarę do ogarnięcia było, z mapą na kolanach lub rozpiską, ale w miastach lub takiej aglomeracji śląskiej, to bez rozpytania miejscowych ani dudu.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo jest we Francji, niedaleko mnie, nie są to duże miasta ale jedno przechodzi w drugie niezauważenie.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dla mnie mapa to przeżytek. Choć mamy miliony.

      Usuń
  5. mój chłop należy do tych "nikt mi nie będzie mówił jak i gdzie mam jechać" ale jak ja prowadziłam to potrafił łapać mi za kierownicę niczym instruktor nauki jazdy
    wiadomo, chłop z Podlasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój tato był z Podlasia ale tak bardzo chciał, żebym jeździła i przywoziła go z zakrapianych imprez że tylko chwalił;))

      Usuń
    2. Mój tata mówił,że dziewczyna/kobieta musi mieć własne auto i własne pieniądze,co w tamtych czasach nie było takie oczywiste😊Bardzo mnie w tym wspieral

      Usuń
  6. Ciekawe. Czyli nie uczysz się ze słyszenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam się na tym. Bardzo lubię słuchać audiobuków. Ale drażni mnie głos móiący, gdzie mam skręcic. Przezywam katusze w samochodach innych osób, kiedy maja nastawioną nawigacje z głosem i muszę sie z nią przekrzykiwać.
      Nauczyłam się po prostu kontrolować a teraz mam juz super duper luksus w aucie

      Usuń