To samo tyczy się panów
Jesteś jakiś. Nie musisz być lepszy.
Tak wczoraj usłyszałam i chyba tego mi było trzeba.
Nie chodzi o to, żeby się nie rozwijać, nie starać się robić czegoś lepiej.
Ale czas przestać myśleć o tym, co o mnie powiedzą inni. Czas przestać się biczować za przeszłe i obecne rzeczy. Dobre zmiany przychodzą wtedy, kiedy ich dobrze pragniemy.
A tak mnie jakoś naszło;)
Dzień dobry
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKlarka!
Usuńbyło o tym że zawsze czułam się najgorsza i to nie było dobre
UsuńFakt, że to skasowałaś jest bardzo symptomatyczne. Jesteś najlepsiejsza Klarko!
UsuńO, filozoficznie dziś, ale tak właśnie być powinno, nie udawajmy kogoś innego, nie musimy być perfekcyjne lub kształtowane na czyjąś modłę!
OdpowiedzUsuńjotka
A tak mnie naszło nie wiem, czemu😄
UsuńNawet nie musimy dążyć do perfekcji.
Przeczytałam: Jesień jakaś 😊 i pomyslalam o krótszym dniu😊 Jedno z bardziej idiotycznych haseł jakie słyszałam - musisz być najlepsza wersja samej siebie😀
OdpowiedzUsuńZabiła nie ta jesień 😁😁😁
UsuńFaktycznie. Nie musisz przecież!
Jestem niedoskonała, a w tej niedoskonałości doskonała 😉
OdpowiedzUsuńA czy musimy się określać jacy jesteśmy tak w ogóle?
UsuńHmmm… pewnie to zabrzmi arogancko, ale obce mi było zawsze podejście „ co powiedzą inni”… i nawet sobie tego nie uzmysławiałam, ale od LP słyszę to dość często, czyli tak to widzi z boku.
UsuńJeśli ktoś ma taką potrzebę… ale nie, nie musimy, robimy to najczęściej odnośnie danej sytuacji, bo choć osobowość człowieka jest raczej stała przez całe życie (z niewielkimi korektami 😉) to reakcje zachowań wymuszają ekstremalne sytuacje, na które trudno przewidzieć z góry jak je odbierzemy/zareagujemy, nawet jeśli się zarzekamy, że tak czy owak, to życie bezustannie weryfikuje.
W moim domu najważniejsze było, co powiedzą ludzie
UsuńW końcu się z tego wyzwoliłam, ale to już w dorosłym wieku najbardziej po emigracji. Bo też i ludzi tutaj bardzo mało obchodzi co robisz i to dało mi dużo wolności.
Święte słowa, życie nieustannie weryfikuje i śmieje się z naszego nigdy i zawsze.
Piękna myśl. Biorę i spróbuję wykorzystać. Nie cierpię siebie bezgranicznie, zatem przyda się bardzo. Pozdrawiam! Ichtiofanka
UsuńCo robisz, jak wyglądasz…
UsuńMnie się przypomniało, jak mój wtedy trzyletni Misiek bawił się z wnuczkiem sąsiadki i chciałam wykorzystać jej obecność i poprosiłam o przypilnowanie, żebym mogła na chwilę skoczyć do sklepu, za rogiem i usłyszałam, że dobrze, niech się pani nie spieszy i idzie się przebrać 😂 Byłam w dresie i nie zamierzałam zakładać nic innego, czym pewnie wbiłam ją w zdumienie, ale jej reakcji już nie pamiętam
Potem mi się to przypomniało jak byłam w Kanadzie i widziałam w sklepie panią z wałkami na głowie 😂
Ech to wypada nie wypada…
A ja kiedyś poszłam w bardzo wieczorowej sukni do spożywczego w Kanadzie,
Usuńprzed weselem, i wtedy się ludzie gapili, jednak w piżamie częściej widać chodzą😁
Ichtiofanko, ujęłaś mnie!😘
UsuńJa podobnie jak Roxy nigdy nie oglądałam się na innych. No ale to ja jestem dla siebie największym wrogiem, krytykiem.
UsuńAle to właśnie jest nie dobre.
UsuńJesteś jaka jesteś
Nie musisz być lepsza!
No właśnie, to jest zadziwiające, że niemal każdy żyje mniej lub bardziej pod dyktando innych, jakichś wymogów, norm itp.
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie bałam się być sobą, chociaż w szkole i w młodości obrywałam za to okrutnie. Do tego stopnia, że mam kilka poważnych zaburzeń psychicznych. :)
Obecnie... Wystarczy, że istnieje ten jeden facet, który mnie bezwarunkowo kocha i w pełni akceptuje, i uznanie innych nie jest mi do niczego potrzebne. To oczywiście tak w dużym skrócie, bo różne rzeczy działy się w moim życiu.
Kompletnie nie obchodzi mnie co myślą o mnie inni, wiem też że poza płaceniem podatków, przestrzeganiem prawa, spaniem, jedzeniem i chodzeniem do kibla nie muszę kompletnie nic. :)
A ludzi traktuję z wzajemnością, dlatego nie mam znajomych, za to mam łatkę chama. :) Ewentualnie, że jestem SZCZERA. :)
...ale za to w końcu jestem szczęśliwa sama ze sobą. Pozdrawiam :)
Wydaje mi się, że warto przestrzegać wymogów kulturalnego zachowania i nie wolno krzywdzić innych
UsuńPoza tym bardzo dobrze jest żyć swoim życiem.
Pozdrawiam też bardzo serdecznie i niech ten ON kocha jak najpiękniej☺️
A to oczywiście, że przestrzegam. :) Nigdy nie zaatakuję nikogo pierwsza. Po prostu od pewnego czasu obowiązuje wzajemność.
UsuńTo ja obiecuję być grzeczna!
Usuń:)
UsuńNo to ja się posłużę słowami Karla Lagerfelda "Chęć stania się kimś innym jest marnotrawstwem osoby, którą jesteś." Czyli ja jestem jaka jestem, a jak komuś się nie podoba to jego problem ;)
OdpowiedzUsuńTo byłam ja - Elaj :))
UsuńDokładnie tak
UsuńJeśli ktoś ma z tobą problem to on ma problem, nie ty.
Trzeba być sobą i nie krzywdzić innych.
OdpowiedzUsuńI to naprawdę da się pogodzić
UsuńTo jest takie trudne.
OdpowiedzUsuńżonaMietka
Ale warte wysiłku
UsuńTrochę za późno to zrozumiałam. Ale lepiej późno niż wcale. 😉
OdpowiedzUsuńMyślę, że wiele osób uważa, że zrozumiało to za późno
UsuńA może nie? Może to właśnie był ten właściwy czas?
Ależ trafiłaś. Dziś właśnie, a właściwie to od wczoraj, wróciło do mnie poczucie bycia niewystarczającą, nie taką, wciąż z jakimś brakiem. Zawsze długo trwa u mnie przerobienie tego, przemaglowanie i wyrzucenie z siebie. W postepowaniu innych wobec mnie doszukuję się odrzucenia. Kilka drobnych zdarzeń z ostatnich dni tak mnie nastawiło. A myślałam, że już z tym koniec. Ale nie; demony wylazły z nory. Czuję się niezauważana, dopóki (metaforycznie) nie staję na palcach, podskakując i krzycząc: Hej! Tu jestem!
OdpowiedzUsuńMam doła, nie da się ukryć. Na razie nie pomaga racjonalne podejście do tematu.
Oj Ninka Ninka...
UsuńJeżeli ktoś taki jak Ty tak się może czuć to naprawdę nie wiem, co powiedzieć. To wszystko to tylko sama sobie stworzyłaś. I zapewne ma swoją przyczynę, pewnie wiesz jaką.
Z uczuciami się ponoć nie dyskutuje
Ja mogę powiedzieć tylko
Widzę Cię!
A może napisz wiersz?
A może na napiszę kiedyś o Nince wiersz?
Muszę tylko siłuuufff nabrać
Ninka. - przytulam, stoję obok, jakby co. Widzę i słyszę i doceniam.
Usuń