Pojechaliśmy na wycieczkę, wczoraj dałam kilka fotek. Rodemack ma historię sięgającą do średniowiecza i mury i cytadelę i zamek. Mimo było popatrzeć. Wsparcia od biura turystycznego trudno szukać, bo jest otwarte od poniedziałku do piątku. I słusznie, kto to słyszał, żeby w weekendy jeździć na wycieczki.
Ale obok biura był sklep ze starociami
Uwielbiam!!
I żeby nie być gouosuownom kupiłam. Dwa żelazka😁😁😁
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
Pierwsze jak łódź podwodna z peryskopem 🤪
OdpowiedzUsuńTak!
Usuńale że nie torebki tylko żelazka
OdpowiedzUsuńDokładnie moja myśl.
UsuńNo bo nie było buuu
UsuńAle już mam pomysł jak przerobić!
i teraz będę się śmiała pół dnia - żelastwo na łańcuszku na ramieniu a do tego te cudowne złote pantofelki
UsuńAle to złote by nawet pasowało!!
UsuńZakupy cudne, ale nie myśl, że zapomnimy o zdjęciu kiecki!
OdpowiedzUsuńOjojoj!!
UsuńCudny zakup Rybenko.👏
OdpowiedzUsuńMam Ci i ja,cztery sztuki.
Moich nie kupowałam,po przodkach🤣
Jako Twoje też bezduszne.
Ciężkie jak cholera.
Jak te ludzie prasowały tym ustojstwem.bo jak jeszcze duszę by wsadził ręka ulatuje.
Z peryskopem pierwszy raz widzę,tym bardziej pozytywnie zazdraszczam.
Mysle,ze z tym "peryskopem"to już na węgiel czy cus.Bedzie dymic jak parowóz.
Życzliwa Marta
Ja też nigdy z peryskopem nie widziałam, może robić na siłowni za ciężar dla doświadczonych 🫣
UsuńJedna moja babcia tylko takich z duszą używała, do lat 80tych. Niestety nie dane krwi mi mieć tego żelazka na pamiątkę. Nie się, że skończyło na wysypisku
ja pamiętam jak się prasowało bez duszy, do żelazka wkładało się rozpalony kawałek drewna, a wstążki do warkoczyków mama nam prasowała na garnku z gorącą wodą, a mleko dla dzieci grzała na spirytusowej maszynce,
Usuńnie, nie mam 120 lat, ale planuję ;))))
Moja babcia chyba kawałki węgla wkładała i ja to nazywam duszą.
UsuńTo pierwsze zdecydowanie na węgiel. A dusza żelazka to rozgrzana bryłka metalu. Jeśli to drugie się otwiera, a wygląda na to, że tak, to znaczy, że jest na duszę, tylko ją pewnie ktoś zajumał ;)
UsuńA wstążki czasem prasuję na gorącym garnku :D
To kupiłam wybrakowany towar buuuuuu!!
UsuńNie, to jednak żelazko na węgiel drzewny, poszukałam trochę w internetach, bo mnie to męczyło. Oba są na węgiel.
UsuńJak mi się zdawało
UsuńAle dziękuję, że popatrzyłaś:*
Szkoda🙁moje wedrowaly z komory do komory,że strychu na strych i się uchowaly.Z opowieści pokoleniowych wiem ,że pra pra babcia miała nawet służbę prasowalnicza.
OdpowiedzUsuńBardzo dużo mam pięknych drobiazgów i nie tylko drobiazgów.
Kolekcja zdjęć też jest cudna.
Życzliwa Marta
Pozdrawiam życząc miłego dnia.
Zazdroszczę takich niezwykłych pamiątek. To nie częste. Niedawno odkryłam jedno zdjęcie mojej prababci i prawie się osunęłam. Taki to biały kruk.
UsuńA co to jest służba prasowalnicza?
Z reguły miła rybka
Tak to.mi się jakoś nazwalo.
OdpowiedzUsuńMiała Panie od prania, prasowania itd
Mieszczka🤣
Marta
Fju fju!!
UsuńMoże jakieś moje prababcie służyły u Twojej;))
🤣🤣🤣
UsuńA wiesz.....pokazalam to żelazko z peryskopem mężowi.
OdpowiedzUsuńI on takie widział....ten peryskop tam nie od parady. Trzeba było machać tym zelazkiem, żeby napowietrzac te rozgrzane wewnątrz węgle.
Z tą siłownia byłaś blisko Rybko ,ponieważ nieźle się trzeba było.namachac by utrzymać żar.
I na tym kończę historię zelazkowe.
Marta
O widzisz!
UsuńCzego to się człowiek od czytaczki a nawet jej męża nie dowie! Dziękuję pięknie:))
ładniutkie. mam jedno takie i trzymam w szkole, dzieciom pokazuję :-)
OdpowiedzUsuńI rozdziawiajo dziubki?
Usuńno :-)
UsuńRybko, potrzebny bardzo dobry onkolog od raka płuc. Może ktoś coś poradzi.
OdpowiedzUsuńW jakiej okolicy??
UsuńJakby co pisz na priv
Ja znam w W-wie
Usuń