Syn i podróże

 Jakoś ostatnio tak się układa młodszej synie że jak rusza w podróż to coś się układa nie halo

Raz miał tak, że odwołali lot i musiał nocować we Frankfurcie 

Raz w ostatniej minucie dosłownie zdążył na autobus z Charleroi do lux, bo samolot się opóźnił a następny miał być za 3 godziny. Biegł przez całe lotnisko!

A w niedzielę to się działo. Jego samolot z lux do Dublina okrążył lotnisko i z powodu huraganu został przekierowany na inne lotnisko, oddalone o 200km. Podstawiono autobus. I po drodzeten autobus się zepsuł! Chwilę trwało, żeby przyjechał zastępczy. Dotarł do akademika 11 godzin po tym, jak wyszedł z domu

A wisienką na podróżnym torcie było to, że jego kolega co leciał do niego z Nicei wylądował w Birmingham 🤣🤣🤣

Podróże bywają nieprzewidywalne