Grup jest wiele

Koleżanka, z którą nie chcę mieć już nic wspólnego, zaprosiła mnie do pewnej grupy na fb. A nie chcę mieć jej w pobliżu po tym, jak broniła pewnego sqwla,zu.mne.go uya, obrzydliwego człowieka, który dokrzywdzał swoimi tekstami w prawicowych publikacjach dziewczynkę, latami gwałconą przez księdza. Ta menda, publicysta, przegrał w związku z tym kilka procesów, ale to mu nie przeszkadza dokrzywdzać dalej. A koleżance bronić urwy.sna.

Ja mam dużo cierpliwości do ludzi, choć do mnie to już nie wszyscy, hue hue. 

Żebym nie chciała z kimś utrzymywać kontaktów trzeba się naprawdę postarać. Tej eM się to udało. Ale chyba po kilku latach jeszcze się nie zorientowała, bo zaprosiła mnie do pewnej grupy na fb.  To grupa o pięknym tytule Teologia ciała działa, prowadzoną przez infantylną młodziutką dziewiczkę. Jest autorką jednej książki, ocena czytelników 1,7/10. Szał. Rozbawiło mnie to mocno, bo jak bardzo trzeba mnie nie znać, żeby pomyśleć, że coś takiego mnie zainteresuje. Choć w sumie to przynajmniej uświadomiło mi, jak bardzo się nie zgadzam z JP2 w tym, jak i co napisał w słynnej encyklice. Jak bardzo nie zgadzam się z nauką Kościoła o seksualności.  Stojąc w przedsionku Kościoła od jakiegoś czasu o jednym jestem przekonana. Nauka KK o seksualności jest tak nierealna, oddalona od nauki, od człowieka, że albo musi się zmienić i to na cito albo zaakceptujemy, że nikt jej nie respektuje.