Z boku to rzeczy mogą dziwnie wyglądać

 Wczoraj musiałam z punktu a przewieźć kilka rzeczy do punktu b. Punkt b był daleko ale tak się fajnie złożyło, że koleżanka z punktu a2 zaproponowała mi, że mnie zawiezie do domu. Ze względu na korki w Warszawie powiedziałam, że do niej podjadę.  Autobusem bo wierzę w buspasy.

I tak zrobiłam. Tyle, że te kilka rzeczy to był materac na łóżko złożony jakciemoge i reklamówka z miską plastikowa. Nie ma bolca, wyglądałam jak bezdomna. Miny ludzi to bardzo potwierdzały. Przechodząc z tymi majdanami pod Mariottem napotkałam wzrok pana wsiadającego do luksusowej taksówki. Bosheeee jak mu było niezręcznie🤣

A finał był taki, że musiała koleżanka po drodze do punktu b przejechać przez a no zapomniałam zamknąć balkon. I nie miałyśmy buspasów buuuuu