sobota, 30 września 2023

O kawie.

 Zapewne pierwszą kawą jaką piłam w życiu była ta tzw po turecku czyli po prostu zalewajka. Nie smakowała mi za bardzo. Ze 3 razy byłam w kawiarni i tam też nie była najlepsza. Pamiętam też dobrze kawę w bufecie studenckim. W takich niskich okrągłych filiżankach z grubego czegoś. Dało się wypić. Przynajmniej do momentu, kiedy pojawiła się nowa bufetowa nienawidząca studentów i wprowadziła restrykcje i od tej pory nie można było wypić kawy bez zagrychy. Cóż. Nie każdego było stać jednocześnie na kawę i coś tam. 

Ale oto nadejszuy lata 90 i wszystko się zmieniło...


Cdn. 

59 komentarzy:

  1. Dzień dobry
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj chyba był dzień kawy ☕

    OdpowiedzUsuń
  3. Cypelku, jak tam? Myślę ciepło ❤️

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie pamiętam.od kiedy kawę piję. Ze sreczkiem i cukierem tera, z kawiarki, później po turecku, na czarno i bez cukru. Do każdej dedykowany kubek😄Takie nieszkodliwe dziwactwa😉 Ekspresa ni ma. Tylko ja pije kawę u nas, nie warto wywalać tysięcy
    BH

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam prosty przelewowy i jeden na kapsułki, żaden za tysiące, też nie rozumiem po co te tysiące

      Usuń
    2. My mamy dripa (czyli jeszcze prostszy przelewowy) i młynek żarnowy. O ekspresie za tysiące (na kolbę) marzymy (bo umiem zrobić dobrą kawę takim cudem).

      Usuń
    3. A to ja nie znam dripa!!

      Usuń
    4. Mam młynek żarnowy, no i tą kawiarke i wystarczy. Bo ekspres to tylko z kolbą bym chciała, jeśli już. BH

      Usuń
  5. Bardziej kawoszka niż herbaciara30 września 2023 08:41

    Pierwsza wypita kawa to oczywiście zalewana w szklance z koszyczkiem u babci na wakacjach. Zjechały się siostry młodsze taty i do ciasta z rabarbarem. Zresztą nie tylko pierwsza kawa „ pod okiem” babci, ale i pierwsza lampka wina też 😄 Te początki nie zapoczątkowały jakieś stabilnej kontynuacji i przyjaźni z kawą. Długo jeszcze chodziliśmy do kafejek na ciacho i herbatę, dopiero chyba w okolicy matury. W domu kawę Piła tylko Mam, u mnie jest tak samo, OM nie pije. Tata dopiero od kilku lat pije kawę. No to nie kupuję ekspresu ( kiedyś miałam przelewowy ale wtedy piłam hektolitry kawy) , bo sama jej nie powinnam pić przy zakrzepicy i anemii ale ta jedna filiżanka rano to must have😄 rzadko jeszcze jedna ale wtedy w towarzystwie i najczęściej w jakimś gastro…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ani mój tato ani brat kawy nie piją. Znaczy tylko od wielkiego dzwonu.

      Usuń
  6. kiedyś piłam tylko w pracy i do towarzystwa, teraz częściej; nabyłam sobie drogą kupna takie urządzenie AeroPress , to połączenie expresu przelewowego z ciśnieniowym, łatwe w użyciu i utrzymaniu i jest OK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucha, a możesz porównać z kawiarką? Twoim zdanie co lepsze?BH

      Usuń
    2. aż taką kawoszką nie jestem, ale porównywalne, zdecydowanie praktyczniejsze😊 mój brat ma jakieś wypasione saeco i wcale cudów nie potrafi

      Usuń
  7. a kiedyś piuam fusiastom ze śmietankom:pp

    OdpowiedzUsuń
  8. Cypelku
    Pisz co i jak!!
    Moce lecą!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kawa czyli nałóg mój. nie jedyny ;-) Najpierw była klasyka peerelowska czyli zalewajka z fusami. Na szczęście te czasy mineli bezpowrotnie. Spróbowałam w grecji i w turcji tej prawdziwej małej po turecku, co łyżka stoi samodzielnie i się popija wodą. O FUJ. już wolałam pluć tą naszą.
    Potem poszłam z duchem czasu zakupiłam do teatru taki a la ekspres przelewowy z filtrem, do dziś czynny, stoi se w teatrze a kosztował 150 złotych, sto lat temu. Potem ciśnieniowy mały metalowy stawiany na gazie. Niestety gazu nie mam a łun został i stoi w kredensie. Potem nabyłam pierwszy Prawdziwy ekspress na kolbę i robiłam kawy z cynamonem i się troszkę popsuł i musimy go naprawić, stoi sobie w kredensie rybnym. Potem zakupiłam do teatru ekspress który mieli kawę i bardzo nam się spodobał więc zakupiliśmy do domu, najprawdziwszy ekspress, który mieli ziarna, ech rano zapach kawy się rozłazi po całym domu. Osobno w elektrycznym dzbanku podgrzewam mleko owsiane....wieczorem przed snem już marze o tej kawie :-) dobrego dnia. Teatralna.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kawa. Pierwsza wypita kawa z mlekiem to dopiero w wieku 35 lat i to na obczyznie. Wypilam bo przypominala kawe zbozowa z mlekeim i cukrem. Jako dziecko lubilam podbierac na koniuszku lyzeczki fusy z kawy mamy i zulam je aby potem z balkonu wypluc i ogladac jak ladnie leci w powietrzu. W liceum bylismy na jakims przyjeciu gdzie byla tylko kawa do picia, taka o ktorej mowisz Rybko. Siedzialam gdzies daleko od cukierniczki i na dodatek upadla mi pod stol lyzeczka w momencie gdy cukier do mnie dotarl. Umoczylam usta i nabralam wstretu na dziesiatki lat. Nie pilam kawy wcale ani zadnych pochodnych lodow, napojow o smaku kawy. Obecnie pije dla towarzystwa filizanke kawy, do sniadania czasem biore mleko z odrobina kawy, takie cappuccino jezeli nie ma wyboru herbatowej, ktorej tez nie jestem jakims smakoszem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia z pluciem fusami z kawy z balkonu zrobiła mi dzisiaj dzień, ja nie mogę🤣🤣🤣

      Usuń
    2. U nie fusy maja ciag dalszy. No, nie pluje juz nimi ale sypie tujom w ogrodzie, ktore bardzo to lubia. To prawdziwe kawioszki.
      Masz racje, ze w kazdym kraju jest inna kawa, inaczej palona i inaczej przygotowywana.
      A ta kawa mamy miala nazwe "plujka"! :)))) co podobno znaczylo cos innego dla doroslego. A co innego dla dziecka.

      Usuń
  11. Ja pamiętam czasy,gdy kawa była towarem bardzo trudno dostępnym,pożądanym " upominkiem"z zagranicy.Po raz pierwszy zetknelam się z kawą chyba dopiero w czasach studenckich,byłam na Bałkanach,w Macedonii i tam piłam taka kawe parzona w tzw. dzezwie ,bardzo mocna i slodka,podawana zawsze z woda.Taka jak pisze Teatralna. Niespecjalnie mi ta kawa smakowała wtedy,ale takie oryginalne miedziane naczynko przywiozłam sobie nawet do domu.😊
    Moja ulubiona ostatnio to Kamerun Mbessa..cokolwiek to znaczy🙃 Nie jestem kawoszka,ale czasem pije,głównie dla towarzystwa.Najczesciej w godzinach popołudniowych lub wieczornych.Nie mam nawet porządnego ekspresu,Bardzo dobra kawę robi mój zięć - wsypuje ziarenka do takiego wypasionego" kombajnu"i wychodzi kawa że spienionym mlekiem😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W egzotycznych krajach kawa jest zupełnie insza

      Usuń
    2. w egzotycznych krajach to się preferuje kawę mrożoną😀

      Usuń
  12. Dziękuję za moce❤
    małż już w domu, najgorsze wykluczone, ładnie się nim zajęli, jeszcze musi mieć konsultację jedną, ale najpewniej to nic strasznego. O rety jak sie balam😢 a jeszcze nie mogłam z nim byc bo małe przeciez wymaga teraz mojej non stop obecności, w srodku nocy przywieźli go do domu, dziś odsypia ale jest ok
    A ostatnio narzekalam w domu że w kolko stresy rozne, tyle rzeczy ucieka poza tym, to juz sie zrobilo nienudno, kurde, nie bede już nic mówić, oby tylko nudno bylo

    OdpowiedzUsuń
  13. kciauam spytać, czy f kinie domowym tesz siedzom śfinie, czy niekoniecznie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mądre świnie siedzą w kinie
      świnie głupie oraz złe
      oglądają TVP

      Usuń
    2. Lucha, ale wierszyk!

      Gaga

      Chrum chrum

      Usuń
    3. nie mój😑
      mój inny:

      równiesz świnią będę ja
      i obglondam CDA
      i mom miłość
      Gregory Peka 😋

      Usuń
    4. Uspokojonam wracam do obglondania:ppp

      Usuń
    5. Lucha
      Rozumię, że akcent w Peku na a?:pp

      Usuń
    6. A co Gaguniu oblgondasz??

      Usuń
    7. gdzie Ty w Peku widzisz a?😁

      Usuń
    8. czy seriale jednocześnie

      Usuń
    9. 😂😂😂😂
      Nie wyczymie- Rybcia z Luchą - toście se pogadauy

      Usuń
  14. Taki mi się przypomniał wierszyk o przystojnym facecie:
    Z daleka podobny do Gregory Peka,
    z bliska do świni pyska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi się przypomniał wierszyk o znawcach poezji
      nie do rymu, nie do taktu
      wsadź se dupę do kontaktu

      Usuń
    2. Albo
      Nie do rymu nie do sensu
      Wyliż gówno spod kredensu
      Livia

      Usuń
    3. Gówno mnie zjadło 🤣🤣

      Usuń
    4. pszepraszam Rybko, ale mnie sprowokowała, pamiętam, że z niom kiedyś miałam jakiś zatarg, ale ni w chusteczkę nie pamiętam o co

      Usuń
    5. Naprawdę??

      Zaganiana jestem złośliwości nie zauważyłam
      A była niepotrzebna

      Usuń
    6. Liviia
      Mam nadzieję, że jest ok??
      Ją lubię Twoją poezje
      Bardzo .

      Usuń