sobota, 18 lutego 2023

Zatrzymać choć na chwilę

 Bardzo dziękuję za wczorajsze wasze opowieści o zdjęciach i dawnych czasach. Ten świat przemija wraz z naszym brakiem pamięci i wspominania. Trochę go przedłużamy. Trwanie tego świata

Snułam już tutaj trochę opowieści o tej wsi i babci jednej i drugiej. Niektóre rzeczy były fajne, inne okrutne , niektórych tradycji mi żal. Inne musiały się zmienić.

Czy wiecie, że kiedyś śluby i wesela odbywały się w środku tygodnia, najczęściej we środy? Moi rodzice pobrali się właśnie we środę. A tańczyli na podwórku!





Te dzieci mają teraz po jakieś 60 - 70 lat:))

36 komentarzy:

  1. Dzień dobry
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładnie napisałaś o pamietaniu i przedłużaniu! To takie ważne, mieć świadomość, że jesteśmy z tego co było.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, ważne, by pamiętać. Córka mojej kuzynki kontynuuje dzieło jej babci, czyli mojej ciotki- rozpisuje drzewo genealogiczne rodziny ze strony mojego ojca (ciotka była jego siostrą) . Muszę się tam wybrać i przerysować sobie.
    Pierwszy ślub też brałam w środę i w dodatku w kwietniu. Szybko się rozpadło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O!
      Moi rodzice też w kwietniu.
      I było ze sobą do końca.

      Usuń
  4. Dlatego pielęgnowanie tradycji ma sens, bo one stwarzają okazję do spotkań w szerszym rodzinnym gronie, do kontynuowania i uzupełniania wspólnych wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem dużą fanką tradycji. Choć kiedy dzieci zaprosiły nas na drugi dzień świąt i poczęstowały hinduskim daniem to nawet nie zauważyłam:pp

      Usuń
  5. Moja babcia zawsze powtarzała nam jak byliśmy dzieci (choć dotyczyło to zapewne pokolenia moich rodziców, a nie nas , bo byliśmy za mali): wy młodzi nie umiecie się bawić tak jak my. My przychodziliśmy z pracy, ktoś wyniósł stół przed dom, każda gospodyni coś przyniosła do jedzenia, w oknie gramofon i już była impreza i tańce😁 Dziadek z babcią mieli imieniny w czerwcu, obok siebie więc wyprawiali razem. Imieniny trwały tydzień 🤣 Były śpiewy , tańce. Punktem kulminacyjnym była piosenka którą solo śpiewał dziadek. To wtedy spotykaliśmy się z babci siostrami, dalszym kuzynostwem. W małym domku mieściło się mnóstwo osób. Jak już dorosłam, babcia zawsze ubolewała, że nie lubię alkoholu 😂😜

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to samo mówię moim dzieciom, nie umiecie się bawić! U nas na każdej domówce były tańce, w ciasnych blokach!
      A oni grają w planszówki 🙈
      Dodam, że te domówki w moim środowisku były bezalkoholu

      Usuń
    2. My namiętnie graliśmy w karty przy herbacie, a potem przy liście przebojów tańce i śpiewy... A już typowe domówki to zawsze z tańcami i śpiewem.
      I tak jak Mela pisze o swojej babci, to u mojej było podobnie. Wystarczyło, że rodzeństwo się zjechało nawet bez okazji i już śpiewy i tańce, a nawet orkiestra z garnków i patelni. Mój Tata grał na akordeonie. Babcia niepijąca i jej najstarszy syn (Tata) również, ale to w niczym nie przeszkadzało.

      Usuń
    3. za moich młodych lat takie imprezy nazywały się prywatkami

      Usuń
    4. To prawda Gaga, to były prywatki

      Gdzie sie podziały
      tamte prywatki...

      Usuń
  6. Chora jestem,niech to szlag.Gardlo mnie boli i nie wiem,czy samo przejdzie.
    Uwielbiałam rodzinne zjazdy,piszę w czasie przeszłym,bo miały one sens,dopoki żyli rodzice..Niedawno w takim większym gronie bliskich spotkaliśmy się na pogrzebie cioci..ech,życie.
    Mam bardzo ladne zdjęcie slubne moich rodzicow - szczuplutka mama w kostiumiku trochę przed kolana..w stylu Jacqueline Kennedy oraz poważny w okularach tata.Bardzo lubię na nich patrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie!
      A w dodatku dzisiaj sobota, niełatwo o lekarza...

      KOcham zdjęcie ślubne moich rodziców,

      Usuń
    2. trzymaj się i zdrowiej!

      boszzz Ewa, jakbym widziała swoich rodziców, w którym roku brali ślub, bo moi 64.

      Usuń
    3. Ewa, zaraziłam cię? Nie chciałam... Trzymaj się!

      Usuń
    4. Ewo, trzymaj się, zdrowiej:)

      Usuń
    5. Bogusiu
      Jak się czujesz?

      Usuń
    6. Za pierwszym razem było dużo gorzej. Oby tak dalej.

      Usuń
    7. Zdrowia dla wszystkich potrzebujących!

      Usuń
    8. Dzięki dziewczyny! Roksanko,60,ale ja już bylam😅

      Usuń
  7. Jakie to smutne, że trzeba mieć 60, 70 lat. Ale jeszcze smutniejsze byłoby ich nie dożyć. Jak nie kijem to pałką, ech...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się zadumałam
      Za 3 lata będę miała 60
      Nie wydaje mi się to smutne

      Usuń
  8. Moi rodzice wesele mieli w stodole :) Ale nie mieli ani jednego zdjęcia, ani ze ślubu, ani z wesela. A przyśpiewki? Rybeńko czy taka tradycja też była u Was? Układało się trochę prześmiewcze piosenki o młodych na proste, ludowe (?) melodie i potem śpiewało. To był obowiązek drużby chyba. Pamiętam, jak byłam dzieckiem, ciocia takie układała i ćwiczyła śpiewanie w domu, na ślub kogoś ze wsi. Świetna zabawa, dużo śmiechu. A jaka kreatywność :)
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego nie pamiętam z tamtych wesel. Choć na pewno były te przyśpiewki.

      Usuń
    2. Córcia PT ze wspólną koleżanką na weselu mojego syny ułożyła kilkuzwrotkową piosenkę o Miśku i Acie; odśpiewały razem przy akompaniamencie gitary, na której grał jej chłopak (Francuz) Świetna spontaniczna niespodzianka

      Usuń
    3. My zrobiliśmy pokaz zdjęć z dzieciństwie dzieci. To było świetne

      Usuń
  9. Zemsta ma słodki smak18 lutego 2023 17:26

    Dziefczynki, jest radość 💪
    Kosmos. Polska Piekarnia w Katarze!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wdzialyscie już film "wieloryb"?

    OdpowiedzUsuń
  11. Babcia mi opowiadała, że wesela były w środę i w sobotę. W środę ślub brali ludzie bogaci, którzy bawili się trzy dni. W sobotę żenili się biedni, których nie było stać na huczne wesele, a w poniedziałek (często też w niedzielę) musieli iść do pracy.

    OdpowiedzUsuń