niedziela, 19 lutego 2023

I tak minęły dwa lata

 Moja pandemiczna wnuczka kończy dzisiaj 2 lata. Jest cudownym, energetycznym, ślicznym dzieckiem. Zasługa rodziców, to na pewno! Patrzę na nich i podziwiam do bólu.

To nie były łatwe czasy do rodzenia . Na szczęście syn mógł uczestniczyć w samym porodzie ale potem zobaczył córeczkę dopiero po wyjściu dziewczyn ze szpitala. 

Dzieci widziały świat w maskach, wszędzie...

Mimo ograniczeń w podróżach moje zwariowane dzieci i tak znalazły kraj, do którego mogli polecieć na wakacje i maleńka już w wieku 4 miesięcy poleciała do Albanii. Do tej pory była już też na Malediwach, w Jordanii, na Sardynii i już nie pamiętam gdzie jeszcze.

Ja pierwszy raz pojechałam za granicę mając 19 lat. Moja mama miała 47;)

Jak widać dzieci nie ograniczają.

I nie, moje dzieci nie są bogate, umieją po prostu znajdować tanie loty i mieszkania. I nie boją się podróży z małymi dziećmi, podziwiam:))

Sto lat kochana pierworodna wnuczko ❤❤❤


60 komentarzy:

  1. Dzień dobry
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego dla niej i dla rodziców!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisząc o pandemicznych czasach, przypomniałaś mi coś. starszy był w 1 kl. liceum gdy zamknięto wszystko. Mały widział brata który uczył się w szkole na swoim fotelu przy biurku ze słuchawkami na uszach. Któregoś dnia usiadł na tym fotelu starszego brata, założył słuchawki i przeglądał książkę
    do fizyki. Spytałam mu się co robi? A on: nie widzisz mamo? jestem w szkole i się uczę. Uświadomiłam sobie wtedy że dla niego szkoła to był dom, biurko i słuchawki. Pewnie tego nie będzie pamiętał ale wtedy tak widział rzeczywistość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci widzą świat takim jakim jest tu i teraz.
      Świetna opowieść.

      Usuń
  4. Wnuczka to podstawa i sens egzystencji ❤️🌹oczywiście wnuk tak samo, Niech rośnie zdrowo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale jak to,? Nie jeździłas z rodzcami malym fiatem do Bułgarii?😄

    OdpowiedzUsuń
  6. Rybko, szczęścia dla Wnusi:)
    Mój wnusio jutro konczy 2 latka i też wspominam jego narodziny jak Ty. Syn był przy porodzie (w Poznaniu), ale potem czekał na synka i żonę w domu, bo odwiedzin nie było. Trudny to był czas, niestety... A w maju urodzi mu się córeczka, czekamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach!
      Gratuluję!
      Dużo dzieci rodzi się w tym roku.
      Moja druga to w maju będzie miała 10 miesięcy;)

      Się mogli spotkać, te nasze dzieci,)

      Usuń
    2. No patrz, to nasze drugie wnuczèta będą miały urodziny znowu w tym samym miesiacu:)

      Usuń
    3. Babcia trójki wnucząt19 lutego 2023 08:51

      Irminko, dla Twojego również samych najlepszości, niech ten świat będzie mu przyjazny❣️

      Usuń
    4. Dziękuję, niech!

      Usuń
    5. Jeżeli dobrze liczę to rok ma 12 miesięcy,)

      Usuń
    6. Moja druga jest z lipca

      W maju będzie miała 10 miesięcy

      Usuń
    7. No fakt, pani inżynier:) ja humanistyka, więc jakoś słabiej liczę te miesiące. Sorry, choc czy to istotne? Wazne, by wnuczèta rosły zdrowo, co nie?

      Usuń
  7. Wczoraj polecalyscie film "Wieloryb", a ja dziś polecam "Uśmiech Etruska".
    Dobrej niedzieli (dziś odpoczywam od tenisa, a Ty, Roksano?. Wczoraj radość!!! A jak Twoja koleżanka, Rybko? Była na meczu czy wybiera się wkrótce?).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień bes tenisa dniem straconym19 lutego 2023 08:55

      Absolutnie nie ma mowy o odpoczynku, od 9 są już mecze w Dubaju😀
      Ide zrobić sobie śniadanie i odpalam tiwi😂

      Usuń
    2. No dziś jadę na urodziny wnusia i nici z Dubaju. Jednak wybrałam to pierwsze:)

      Usuń
    3. Ona będzie w Dubaju za kilka dni

      Usuń
    4. Wszystko(jeszcze)pod kontrolą19 lutego 2023 09:47

      Irminko, to przeca zrozumiałe, że są ważniejsze priorytety. Ja jutro do DM z nadzieją utulenia Misieńki, a na drugi dzień szpital, więc być może nawet Igi live mecz nie obejrzę. Aż tak uzależniona jak mi to Mela insynuuje to nie jestem🤪Chyba😂

      Usuń
    5. Zainteresuje się tym "uśmiechem Etruska", wczoraj cały dzień spałam,z przerwami na filmy😊

      Usuń
    6. Zdrowiej szybko, Ewa:)

      Usuń
    7. Dziękuję,Irminko.Jest lepiej

      Usuń
  8. Babcia od 11 lat19 lutego 2023 08:49

    Słodkich najlepszości dla Dwulatki, niech dalej z rodzicami a potem sama podbija świat! Sto lat❣️
    Młodzi rodzice są teraz odważniejsi, ale mają też lepsze narzędzia do tej odwagi. Ja pamiętam ile emocji mnie kosztowała podróż srogą zimą z 3 m Tuśka… do teściów, czyli 120km😂 Podróżowała w gondoli wózka na tylnym siedzeniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tak jechaliśmy nad Solinę z 2 m dzisiaj ojcem.
      Rodzina wymusiła na nas że pójdziemy do pediatry zapytać, czy to jest zdrowe dla dziecka...

      Usuń
    2. Jak zawsze przezorna i ubezpieczona 😉19 lutego 2023 09:43

      😂
      No my wtedy to u Teściów mieliśmy osobistą pediatrę w roli chrzestnej i profesora medycyny oraz jego syna (chrzestnego) studenta medycyny, więc dziecię było zabezpieczone🤪 Spędziliśmy wtedy w dużym gronie BN przy okazji chrzest pierworodnej😉
      Mnie z powiek sen tylko spędzało to, że w nieogrzewanej cerkwi my w kożuchach, a ksiądz musiał się dostać do gołej stópki dziecka. W Pewexie kupiłam wtedy pajacyki rozpinane od szyi po stopę dla ułatwienia.

      Usuń
    3. Ło matko!
      Dobrze, że nie zanurzali golasa w wodzie!!

      Usuń
    4. Ło matko!
      Dobrze, że nie zanurzali golasa w wodzie!!

      Usuń
    5. Ani moje dzieci, ani Najmłodsi nie byli topieni😂. W naszej cerkwi ten archaiczny zwyczaj jest dopiero od 5-6 lat, ale tylko jak rodzice sobie tego życzą. Byłam na takim chrzcie, ale to był czerwiec i córcia siostrzenicy OM miała wtedy 9m. I ksiądz zrobił to bardzo bezpiecznie. W końcu ma doświadczenie w kąpieli swoich dzieci😉

      Usuń
  9. Wszystkiego najpiękniejszego dla wnusi! To o podróżach to jak o moich bym czytała... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam takie dzieci, jak Twoje i te czasy. najlepszego dla wnuczki ))Teatralna.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkiego najlepszego, zdrowia i dobrego życia malutkiej życzę ♥
    Kiedy byłam młoda i potem, z małymi dziećmi , jeździłam chętnie na przykład pod namiot. Zagraniczne podróże nie były wtedy łatwe, po raz pierwszy wyjechałam zagranicę około czterdziestki, a samolotem poleciałam po sześćdziesiątce :) Teraz młodzi ludzie mają duo więcej możliwości, dla mojej córki podróże to chleb powszedni, bo ma taką pracę, że dużo lata służbowo. Zawsze stara tak zorganizować czas, żeby coś ciekawego obejrzeć. Kiedy była w USA, wynajęła samochód, żeby przejechać się (sama!) słynną Drogą 66. Przyznam, że skóra mi ścierpła na tę wieść (nic oczywiście nie powiedziałam), ale ona była przeszczęśliwa.
    Mój mąż nie był przy porodzie, to były dopiero początki tej akcji i ten szpital, w którym rodziłam, w ogóle nie prowadził takich porodów. A i odwiedzin nie było, można było tylko podać jakieś rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My byliśmy tymi pionierami. Masz był przy porodzie, tylko dwa szpitale w Warszawie na to pozwalały.

      Usuń
    2. Ale efekt był taki, że to mojego męża pytali, jak przeżył poród, a nie mnie😄😄

      Usuń
    3. Za moich czasów było tak, jak pisze Ninka. Nawet kiedy leżałam na patologii ciąży przez 5 tygodni, nie było odwiedzin. Mąż przychodził pod okno, ja lezalam na 4 pietrze. Na sznurku wciagalam przenoszone przez niego liściki i owoce czy napoje:)

      Usuń
    4. Przyjaźnie w nieprzyjaznych czasach19 lutego 2023 10:58

      Ja miałam szczęście, bo Tuśkę rodziłam w szpitalu wojskowym i choć nie na porodówce, ale miałam tam zaprzyjaźnionego Profesora, który wprowadził OM (był w mundurze przed przysięgą wojskową i to tez hit, że go wypuścili samego z jednostki), ale już kilka dni po porodzie 2 dni przed wyjściem, bo ja leżałam 11 dni, a OM wybłagał 3 dni przepustki, bo tydzień przed porodem wzięli go do wojska. Także w szpitalu miałam wizytę Mam, Taty i OM, nie licząc zaprzyjaźnionych Profesorów z moimi rodzicami i tego, co tam pracował😀

      Usuń
    5. Ja rodziłam w bardzo siermieznych warunkach,miałam umówionego lekarza,obeszło się ,na szczęście,bez komplikacji,ale łatwo nie było,oj,nie.

      Usuń
  12. Wszystkiego najlepszego dla wnusi 😍

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja mi dzisiaj przesylala buziaczki z auta,ja z okna:)) Podrzucili,co mieli podrzucic i pojechali.No trudno,jakoś muszę przetrwac bez towarzystwa jeszcze parę dni.

    OdpowiedzUsuń