Ludzi można dzielić wg różnych kryteriów. Np podejścia do spraw związanych z leczeniem. Nie chodzi mi tym razem o ciemnogród altmedowy. Tylko o lęk przed procedurami medycznymi, igłami, zastrzykami, operacjami, ranami, narkozami.
Ja nie mam żadnego z tych lęków. W szpitalu czuję się bezpiecznie, narkoza moja miłość a zastrzyki robię sobie sama.
Teraz towarzyszę takiej osobie co na widok igły osuwa się na ziemię. A ponieważ okazało się, że musi brać iniekcje z heparyną to jej zaproponowałam, że po jasny gwint jej pielęgniarka skoro ma mnie.
W pierwszym momencie pobladła jeszcze bardziej ale ponieważ okazało się, że pielęgniarka może być dopiero następnego dnia a szczał trzeba zrobić już to się zgodziła. I po wszczyknięciu, którego nie poczuła zatrudniła mnie na pełen etat;))
A Wy?
Boicie się igły?
Piersza!!!
OdpowiedzUsuńJak zwykle🤣
UsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)
Pospało się widzę 😄
UsuńJa z tych co to mdleją na widok igły, nie mówiąc już o krwi. Przy pobieraniu krwi odwracam głowę i liczę kiedy już. Zdarzyło mi się nawet wtedy zemdleć.Żadna ze mnie pomoc medyczna.
OdpowiedzUsuńOjej, to nie fajnie,zwłaszcza kiedy się ma poważne zawirowania zdrowotne...
UsuńMnie zawsze zdumiewa jak mnie pielęgniarki na oddziale przepraszają przy każdym wkłuciu, bo przecież krzywdy mi nie robią, a że czasem lekko zaboli, to przecież trwa to chwilkę. Narkozy nie lubię, miałam ich w życiu sporo, po każdej rzygam i dochodzę do siebie długo… Najbardziej przeraża mnie jeśli mam mieć coś wsadzone do buzi podczas badania, . Jako horror wspominam bronchoskopie- pewnie wykonujący to badanie u mnie również, jak pozostali pacjenci w poczekalni na mój widok 🙈
OdpowiedzUsuńNa pielęgniarkę to ja się nie nadaję.
Oj tam, mały zaszczyczek byś dała radę zrobić;))
UsuńJestem tchórzem,ale jak mus to mus:)) nie mam za dużych doświadczeń jak dotąd,na szczescie:)) narkozę znioslam bez problemu,zastrzyki w brzuch robilam sobie sama ,też bez problemu..,choć moja przychodnia się napraszała z pomocą:))serio,nawet nie wiedzialam,że mam taką przyzwoitą przychodnię w pobliżu.Nigdy w życiu nie zaslablam,nie boję się pobierania krwi.Ja zadaniowa jestem - lubię szybko mieć coś z glowy..
OdpowiedzUsuńAle już zimne poranki są...ech,ja już tesknię do lata i upałów:))
U mnie dzisiaj mgła 😱🥴😳
UsuńDo lata tak, do upałów nie 😉
UsuńU mnie jak musi być, to musi, fanką nie jestem, zastrzyku nigdy nie robiłam sobie ani innym. Przypuszczam jednak, że to byłaby kwestia potrzeby i przyzwyczajenia. Potrafimy być bardziej odporni i dzielni, niż nam się zdaje.
OdpowiedzUsuńOj to prawda...
UsuńJa komus to zawsze i wszedzie ale sobie to mialam ogromny problem jak sie pol roku musialam ostrzykiwac w ciazy. Najczesciej prosilam meza bo zanim sie uklulam to tyyyle medytowalam nad tą igłą😂
OdpowiedzUsuńCoś takiego!
Usuńjuż nie...ale były czasy, że się zachowywałam jak kot u weterynarza. ekhm.
OdpowiedzUsuńŚwietne określenie!
Usuńa mnie uciekli gry s fejsbuczka:(((
OdpowiedzUsuńAle jak To??
UsuńRobiłam zastrzyki mężowi i zwierzakom, mojemu kotu i królikom córki. Mam na koncie nawet jedną podskórną kroplówkę. Ale potwornie się bałam, że zrobię kotu krzywdę. Co dość zabawne, o męża się nie bałam, wiedziałam, że się nie wyrwie, nie podskoczy i mnie nie ugryzie ;)
OdpowiedzUsuńSama się nie boję. Od ponad dwóch lat dostaję zastrzyki w lewe oko i twierdzę, że nie jest to straszne. Przede wszystkim nie boli, bo oczywiście oko jest znieczulone. Ale gdyby ktoś próbował mi zmierzyć ciśnienie przed pierwszym zastrzykiem, to chyba ciśnieniomierz by tego nie wytrzymał. Bałam się potwornie.
Zastrzyki w oko? 😳 Ucieklabym
UsuńNinka
UsuńMasz chorobę plamki żółtej?
Mam zakrzep gałązki skroniowej żyły środkowej siatkówki. W obu oczach, tylko w prawym za późno zdiagnozowany. Na prawe oko niedowidzę, obraz jest niewyraźny i trochę zniekształcony, na lewe widzę dość dobrze, dzięki zastrzykom.
UsuńNapisałam "dość dobrze', bo mam dużą nadwzroczność.
UsuńCzyli jeszcze coś innego
UsuńTego nie znam
Cieszę się, że zastrzyki mogą pomóc!!
Nie boję się igieł, zabiegów - ani na sobie, ani innym. Kotu i psu zastrzyki i liczne kroplowki.
OdpowiedzUsuńBoję się tylko narkozy i to nie zwyczajnym strachem, tylko totalna fobia. Miałam operowaną rękę i znieczulenie wybrałam w splot barkowy. Wydaje mi się, że po narkozie nie obudzę się. To lęk absolutnie nie do pokonania.
To oby udało Ci się przeżyć życie bez niej🤞
UsuńZastrzyki robione mnie lub bliskim powodują u mnie zemdlenia, chociaż ich się nie boję. Zastrzyki robione moim zwierzętom nie powodują zemdlenia, wetowi pomagam i nic się nie dzieje. Narkozę nawet lubię.
OdpowiedzUsuńAcha, zastrzyku więc nie zrobię, ani sobie, ani komu innemu ( jak na razie, nigdy nie wiadomo, gdy nadejdzie sytuacja bez wyjścia ).
UsuńI jednak zdarzyło mi się zemdleć, gdy wet robił zastrzyk mojemu ukochanemu pieskowi i zamiast mu robić operację to musieli mnie ci biedni weterynarze cucić.
Ujć!!!
Usuńkiedyś pytałam lekarza (z wyrzutem w głosie oczywiście) - jak pan może wbić człowiekowi nóż w brzuch?!
OdpowiedzUsuńA ja tu czytam że wbijają igły w oczy? Aaaaaaaa!
Umarłam 🤣🤣
UsuńAkurat te zastrzyki w oczy ostatnio są bardzo popularne
UsuńAle te akurat nie przerażają do imentu
Mnie!
UsuńA ja miałam nadzieje po tytule , ze będzie o seksie 🤣 igieł się nie boje ani narkozy ale słabo mi się robi jak ktoś opowiada o zdarzeniach typu: zerwalam paznokcia czy opisuje ze szczegółami jakiś zabieg. Oglądać mogę ale sluchac już nie. Dziwne
OdpowiedzUsuńJa nie mogę słuchać o zębach!!!
UsuńMało nie zemdlałam na myśl, że na zastrzyki będę musiała jechać na drugi koniec miasta, więc robiłam je sobie sama.
OdpowiedzUsuńNie boję się żadnych zabiegów medycznych i byłam zła na lekarza, który nie pozwolił mi patrzeć, kiedy kroił mi rękę.
U dentysty zdarzyło mi się przysnąć. Ale najpierw dostałam znieczulenie.
Wrócił kabaret na Polsacie. Nowe odcinki. Oglądajcie bo jest super. Niedziela 20
OdpowiedzUsuńZależy, z której strony igły się stoi. Jak ja kłuję, to ok, chociaż też przepraszam, że kłuję. A jak mnie kłują, to gorzej. Jak robiłam sobie clexane w brzuch, to ubaw był po pachy, bo najpierw pół godziny się nastrajałam, a potem pół godziny robiłam zastrzyk.
OdpowiedzUsuńTo godzina z życiorysu wyjęta!
Usuńniby żyły mam widoczne, ale ciężko się w nie wbić...
OdpowiedzUsuńpodczas pobytu na lżejszym OIOM-ie spotkałam czarodziejkę, która widząc moją biedną lewą rękę(prawa była wyłączona z zastrzyków) tak długo siedziała przy mnie, szukała wejścia, oklepywała, że praktycznie moment wbicia był nieodczuwalny. Prawie ją wyściskałam...:)))
Anioł!
Usuń