13 piątek
Pan Bóg siedzi na chmurce i zaciera spracowane dłonie ciesząc się, że będzie mógł dzisiaj ludziom dopietego a my i tak zrzucimy to na datę
Ta wizja uleczyła mnie kiedyś z przesądliwości. Bo kto nigdy nie był przesądny niech nie kłamie;)
Przesądy służą do zniewalania człowieka. Do budzenia lęku. Choć np taki, że jeśli wracasz po coś do domu to usiądź na minutę to akurat ma sens, bo może sobie coś jeszcze co zapomniałeś przypomnisz i nie będziesz wracał kolejny raz 😁😁😁
Szczęścia dzisiaj!
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Bardzo potrzebne szczęście! Teść operacja kolana, mąż wczoraj zerwał ścięgno Achillesa. Chce mi się ryczec!
OdpowiedzUsuńNo w Australii już wczoraj był 13 piątek!!
UsuńBardzo współczuję Marzycielko i przytulam❣
Niby zaczal sie 15 godzin temu (wiec wczoraj pasuje) ale ciagle trwa piatek 13, jeszcze 9 godzin i po krzyku.
UsuńCzyli wieczór już luzik 🤩
UsuńKrycha
OdpowiedzUsuńTo o kurę nie o koguta szło!
Przesądy służą do wytłumaczenia niewytłumaczalnego "dlaczego ja?". A dlaczego by nie? Religia też posługuje się lękiem, @rybenko.
OdpowiedzUsuńDom, szkoła, praca, jak się tak przyjrzeć to wszystko jest,zbudowane na lęku
UsuńRybka tak może być. Ale to „ bój się Boga” jest mocno zakorzenione. Nie mówiąc już o straszeniu piekłem i diabłem.
UsuńWiem
UsuńJa sama stałam się wierząca dopiero po odrzuceniu tego lęku
Jestem przesądna, ale do każdego podchodzę z humorem i kompletnie nie przejmuję się np. przebiegającym przed samochodem czarnym kotem. I tak, siadam przed podróżą, nie podaję ręki przez próg, ścieram rozsypaną sól, a w tyle głowy jest myśl o awanturze, itp. Jednak w następnym momencie zapominam. Jakby to powiedzieć- takie przesądy ubarwiają mi życie. A to, że dzisiaj 13 piątek w ogóle na mnie nie działa.
OdpowiedzUsuńFajnego, bez przykrych przygód, dnia wszystkim:)
Kurczaki. Nie znam wierszyka 😁
UsuńWierszyka?
UsuńNo i se wykrakałam- i to przez kota stało się. Spacer. Kot się zerwał z pobocza, ja złapałam smycz (linkę), bo Beza szarpnęła się za kotem, a jechał samochód. Rezultat? Rozcięte palce w zgięciach przy samej dłoni. Skóra zdarta. Śmiałam się ( a bolało piekielnie), bo chwilę przedtem, widząc kota, myślałam o tych przesądach. Pomyślałam sobie- eeee, głupie takie, no i masz:):): Ustawiło mnie do pionu
UsuńBuhahaha!
UsuńZnaczy współczuję bólu i ran bardzo
Ale i tak nie wierzę, że to 13 piątek spowodował
No przeca, że ewidentnie przez kota! Kot przyniósł pecha 😉Data nie ma znaczenia😀
UsuńJasne że przez kota. Gdyby go tam nie było, nie było by zdarzenia:) Ot, taki zbieg okoliczności- data, kot, Beza pies na koty i głupie trzymanie skróconej smyczy (linka). Te koty wiecznie się wałęsają od domu do domu, od płota, do płota, łażą po poboczach, polach, a biedny pies cierpi:)
UsuńJesso a ja przestałam siadać i teraz wiem dlaczego tak się teraz nachodzę w tę i nazad.
OdpowiedzUsuńZawsze reaguje na kota, bo one mi przebiegają właściwie za każdym razem jak wyjadę za bramę. Mówię wierszyk i po kłopocie. A koty wcionsz żywe som.
Coś takiego!
UsuńNie jestem przesadna, do domu wracam prawie zawsze bo czegoś zapominam. Nie wiedziałam o siadaniu😊koty mi przebiegają notorycznie, nie zwracam na nie uwagi. O rozsypanej soli nie słyszałam, często mi się coś rozsypuje w kuchni, zazwyczaj sprzątam😊
OdpowiedzUsuńOj też często wracam
UsuńNie siadam bo nie mam czasu😁😁
Mam skłonności do wiary w przesądy, a raczej do zaklinania rzeczywistości, wiary w jakieś dobre lub złe znaki, ale usilnie z tym walczę. Na przykład na piątek 13-ego znalazłam sobie racjonalne wytłumaczenie - że zarówno zrobienie czegoś, jak i nie zrobienie może wywołać dobry lub zły skutek, i nie można wiedzieć, czy to moje działanie, czy zaniechanie działania go wywołało. A skoro i tak nie mam nad tym kontroli, to robię to, co miałam zrobić i tyle. Bardziej jestem skłonna wierzyć w dobre znaki, np. guzik kominiarza ;) ale podśmiewam się z tego wszystkiego, choć gdzieś tam jednak tkwi przeświadczenie, że może jednak to coś znaczy, choć nie pozwalam, żeby przesądy mną rządziły.
OdpowiedzUsuńTo chyba najważniejsze. Nie dać im przejąć władzy
UsuńJestem przesądna tylko jeżeli chodzi o koty. Wzbudzają we mnie lęk, te ich niesamowite oczy, brrr
OdpowiedzUsuńO!
UsuńJa akurat bardzo je lubię więc tego
Nosz myślę i myślę i chyba nie jestem ... no albo kłamię ;pp
OdpowiedzUsuńW każdym razie nie przypominam sobie . Jeździliśmy nieomal 30 lat , tak średnio co 4 tyg (czasem częściej) ile razy wracaliśmy po coś .
Nigdy nie siadałm . Aaaa, raz mnie czarny kot wystraszył , bo jechałam odbierać jakieś wyniki (daaawno było) i wtedy pomyślałam , że to zły znak . Ale to było raz i w ubiegłym wieku albo i dawnej ;p
Z drugiej strony aż sama się dziwię , że tak wcale .... może nie pamiętam. Pomyślę a może ktoś coś podpowie ...
A 13 w piątki jakoś często podróżowaliśmy (bo w piątki często , więc 13 się zdarzały) Aaaaa! mam coś . Nie lubię cyfry 7 (nie wiem dlaczego) i nie wzięłabym sobie tablicy rejestracyjnej z 7 , to nie wiem czy się liczy ; bo bez kontekstu , że nieszczęście czy coś ....nie lubię (jeny , jak to brzmi :Ooo) Pozdrawiam :** ajda
No nie wiem czy się liczy🤔
UsuńAle chyba każdy ma coś, czego nie lubi
I to jest ok
no wienc tak
OdpowiedzUsuńAle że?
UsuńJa raczej nie wierzę, ale czasem mowie: tfu, tfu, żeby nie zapeszyc- to się liczy?😉
OdpowiedzUsuńMój syneczek dziś lepiej, tfu, tfu, może już koniec chorowania..?
To teraz kolej na mojego 😔
UsuńCypelku, niech syneczek nie choruje, trzymam kciuki!
UsuńMela, a Twoj nie zachoruje, mowie Ci to ja, Irmina:)
Też pluję i tfujam, dla żartu;))
UsuńDziefczynki juz chory, choc nic nie widać. I o ile w zadne trzynastki czy czarne koty nie wierze, o tyle wierze swojej intuicji. Dziecku nic nie jest, tzn nie kaszle, nie kicha, gorączki nie ma, je, bawi sie itd. Ale mnie cos nie pasowalo. Mąż ma dzisiaj wolne i poprosilam go zeby pojechal z malym do lekarza. Mąż niezadowolony, bo co ma powiedziec lekarzowi? Że zona ma intuicje? Ale poszedl. No i Olo ma zapalenie oskrzeli
UsuńTeż tak mam, kiedys niby nic istotnego się nie działo, tylko senny byl, pojechalam do szpitala, lekarz mruczal ze nic nie widzi, ale że wcześniak mały to przyjął i następnego dnia okazało się że obustronne zapalenie płuc a ani kaszlu, ani osluchowo nic nie bylo, tylko senność 🙄
UsuńMelodia zdrówka dla syneczka, oby poszło chorobsko precz!!!
Ojej!
UsuńNiech mu szybko przejdzie!!
Meluś, zdrówka dla Olusia❤️
UsuńTeraz szaleje zapalenie oskrzeli.
Dzięki dziewczynki. Z tej okazji tydzień w domku razem posiedziny: mama i syn. Tylko nie wiem jak z takim chorym - zdrowym dzieckiem pistępowac. W domu ma byc? Wlasnie zjadl loda i skacze na trampolinie
Usuń🤣🤣🤣
UsuńIntuicja matki jest ogromna , nieprawdopodobna wręcz, najlepszy ojciec nie ma nawet jednej setnej.
UsuńNiech Oluś zdrowieje i inne dzieci też🌟👍❤
UsuńTo prawda Ewka ❤️ i dziękuję ❤️
UsuńChoć kiedyś ja miałam intuicję że syn ma białaczkę
UsuńMiał tylko matkopanikohistirie
Przesadna nie jestem, ale widzć kominiarza, łapie sie za guzik i smieje sie z siebie:) Nie postawie butow na stole, mama mowila, ze nie i juz (?).
OdpowiedzUsuńi przypomina mi sie taka sytuacja - w ub roku w sierpniu, 13 w piątek, wracalismy od siostry, trasa długa i tak gdzies 10 km przed domem pomyslalam sobie: Nooo, zbliza sie wieczor, jakos ten trzynasty mija, jest ok.
Za chwile zatrzymali nas panowie policjanci i...mandat, bo przekroczylismy 15 km:)))
Cóż. Zdarzały mi mandaty
UsuńA żaden 13go w piątek i teraz nie wiem;))
gdybym wierzyła w pecha czarnego kota, tobym z domu wyjść nie mogła😁
OdpowiedzUsuń🤣🤣🤣🤣
UsuńPrzypomniało mi się jak żartował znajomy ksiądz. Nie wierzy w przesądy, bo wystarczy się przeżegnać i splunąć przez lewe ramię i wszystko jest okej 😂😀
OdpowiedzUsuń🤣🤣🤣🤣
Usuńja dziś akutat miałam szczęście, WCZORAJ padła mi spłuczka w kiblu, rano dzwonię do złotej rączki "nie można zrealizować połączenia", przeraźliwie się wystraszyłam, że prze weekend jestem skazana na wodę z wiadra😑 oddzwonił, przyjechał, naprawił
OdpowiedzUsuńjakisz to boski dźwięk - woda w kibelku😂
No nie??
UsuńPiszę to ja Ci przez 3 dni nie mogła korzystać z toalety ❤🥶🥶😱🙃🙃🥶🥸🙈🙈
Moja babcia mówiła, śmiejąc się, że jak się na sobie szyje (np. na szybko przyszywa guzika na już założonym ubraniu) to się rozum zaszywa. I chroni od tego trzymanie nitki w zębach (dlaczego? nie wiem:). Chyba w to wierzyłam jako dziecięcie... I później, przez lata, zawsze ze śmiechem trzymałam nitkę w zębach, gdy zaszywałam dziurkę na już założonym ubraniu. Sposób na uśmiech? Na pamiętanie babci i jej poczucia humoru?
OdpowiedzUsuńElla-5
No, albo nie chciałam zaszyć sobie rozumu...
UsuńElla-5
Zapomniałam!! Się tak było!! Szycie na sobie to zaszywanie rozumu było,!!
UsuńRybeńko, przez Ciebie musiałam zjeść szparagi, żeby powąchać swój mocz :) Należę do grona czujących :)
OdpowiedzUsuńElla-5
Ella-5 🤣🤣🤣
Usuńkryste, ja sikam i spuszam wodę, nie woncham!!!
UsuńPosiurałam się
UsuńA
Lucha
Człowiek jeśli czuje to nie zdąży spuści!!!🤣
Gdy czarny kot przechodzi drogę... znaczy, że gdzieś idzie...
OdpowiedzUsuńElla-5
Kocham cie Ella!!1😁
Usuńmoja była teściowa była skarbnicą wiedzy o zabobonach. Trzeba było dziecku zawiązać na wózku czerwoną wstążeczkę, żeby nikt nie ociotował. W dniu chrztu nie wolno przyjmować kobiet z miesiączką!!(awantura była jak mi kazała pytać zaproszone kobiety o okres!) w ciąży nie mogłam wąchać mięsa(bo dziecku będzie śmierdziało z ust) patrzeć przez dziurkę od klucza, bo urodzi się zezowate, nosić korali, czy łańcuszka, bo będzie owinięte pępowiną, nie szyć na sobie (doszywać guzika, czy załapać oczka w rajstopach) bo się rozum zaszyje. Ale za to można się oglądać z przystojnymi facetami (tylko w ciąży!)syn będzie przystojny ;D;D
OdpowiedzUsuńMatko!!!
UsuńA ja wierzę w "wydawniczy poniedziałek", niech tylko poszaleję z wydawaniem pieniędzy w poniedziałek / planowane wydatki się nie liczą, chleb można kupić :) / do końca tygodnia niespodziewane wydatki lecą hurtem.
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie się sprawdza.