W Polsce bardzo popularne jest zwracanie się do znajomych rodziców per wujek, ciocia. A potem bywa różnie.
Kiedy zaczęłam dorastać te ciocie wujki bardzo zaczęły mnie uwierać. Czułam się pewniej zwracając się do nich prosze pani, pana. A to też wyglądało dziwnie, wczoraj ciocia dzisiaj pani Irekna.
Dlatego z moimi dziećmi zrobiłam inaczej, nie mówiłam oto ciocia ale to pani Grażyna. W druga stronę podobnie, choć np dzieci ze szkół międzynarodowych to często szybko zaczynały mi mówić po imieniu, co mi w gruncie rzeczy najbardziej pasuje.
Ale było kilkoro osobników któe mi ciociowały. I wymyśliłąm, że po 18 urodzinach mają zacząć zwracać się do mnie po imieniu i już. Czasem szło opornie. Syn przyjaciółki taki miał opór że nic tylko ciocia i ciocia. To w końcu mu zagroziłam, że za każdą ciocię stawia mi piwo. I jak łątwo się domyslić, piwa nie dostałam, co i dobrze, bo nie za bardzo lubieję...
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Do mnie dorosłe dzieci przyjaciół z którymi znam się od zawsze (nie znajomych) mówią ciociu i jest to jak najbardziej naturalne dla nich i dla mnie. Nie wyobrażam sobie, żeby mogły mówić inaczej. Jesteśmy jak rodzina.
OdpowiedzUsuńJeżeli obu stronom jest dobrze to ok!
UsuńMnie to przeszkadzało
A co jest nie tak z "ciocią"?
OdpowiedzUsuńCiocia to rodzina. A nie sąsiadka z którą się człowiek spotyka tylko na korytarzu w bloku
UsuńSąsiadka nigdy!
UsuńAle przyjaciółka mamy, taka od serca, najbliższą, to jak najbardziej.
A ja do tej najbliższej zawsze mówiłam pani Ula i to było bardzo dobre
UsuńI nie podoba mi się mówienie ciociu do pani w przedszkolu
UsuńDziewczyny, mnie się wydaje to naturalne do kogo tak mówimy a do kogo nie...Bo to jakoś samo wypływa. Ja też do przyjaciół moich rodziców nigdy nie mówiłam ciocia czy wujek. Więc to, że moje dzieci i dzieci naszych przyjaciół tak się zwracały to nie było żadne pokłosie tego, że z dziada i pradziada tak było ;p Tak po prostu wyszło. Choć oczywiście pewnie miało/ma wpływ na to, że u nas mówienie po imieniu (pacz do rodziców małżonków, co jest przejęte na zachodzie) idzie opornie, i dla wielu osób jest nie do przyjęcia.
UsuńNajważniejsze, żeby czuć się z tym czy owym dobrze. I często to właśnie już dorosłe dzieci dokonują wyboru jak się mają zwracać; one nie mają problemu jeśli już im to "ciociowanie" nie pasuje :)
I to jest kluczowe;)
UsuńByć może na mój pogląd wpłynęło czytanie za bardzo wczesnej młodości "Filonka Bezogonka" (napisano tam, że w Skandynawii dzieci mówią "ciociu" także do obcych). Ciocia to faktycznie rodzina, ale wg mnie rodzinę mamy prawo wybierać sobie sami :)
UsuńMój matematyczny umysł lubi wszystko definiować
UsuńCzyli wszystko zależy od definicji
Dzieci przyjaciół mówią ciociu, wujku. Moje dorosłe dzieci też. Ale to są raptem 3 rodziny. I to są bliskie relacje. Obce dzieci mialyby mówić mi po imieniu, a moje własne nie? Też byłoby dziwne. To już wolę panią. Tak mam z kolegami synów, których znam od lat. Mówią do mnie pani, a ja im po imieniu. Ale pytałam, czy zacząć im mówić na pan.😉
OdpowiedzUsuńMoże za bardzo tutaj przywykłam do mówienia sobie po imieniu?
UsuńDla dzieci jestem mamą i nie wyobrażam inaczej.
Dla dzieci przyjaciół nie jestem ciocią, nie łączą nas więzy krwi. A panią nie chce być, bo to za bliskie relacje.
Żadne tam po imieniu. " Znaj proporcję, mocium panie"
OdpowiedzUsuńNo mnie ten zachód zepsuł jednak.
UsuńZresztą nie oczekiwałabym innej odpowiedzi od kogoś z małopolski;)
To żle?
UsuńNie!!
UsuńTylko nieszczere odpowiedzi są złe!
To raczej ja czuję, że jestem za bardzo wyluzowania wv temacie. Będę musiała się bardziej pilnować;)
Wolę, jak zwracają się do mnie ciociu, mówienie po imieniu skraca bardzo dystans i jest zbyt kumplowskie, a to nie zawsze idzie w parze powiedzmy z jakimś szacunkiem. Często młodzi zapominają, że jednak nie jest się ich rówieśnicą i pewnych rzeczy wprost nie należy robić, czy mówić.
OdpowiedzUsuńJestem z tymi osobami w bardzo dobrych układach, szczerych otwartych, ale minimum dystansu istnieje i dobrze robi.
To ja chyba jestem niemoralna
UsuńAle w jednej ze szkół moich dzieci było tak, że uczniowie mówili do nauczycieli po imieniu. Fakt że angielskie you też robi swoje. Jednak do nauczyciela na lekcji mówili się, hej, Robert przesuń się bo tablicy nie widzę;)
Dlaczego niemoralna? Lubisz, kiedy mówią Ci po imieniu i wszystko gra. Ja mam w charakterze małą tolerancje na spoufalanie się, i wolę, kiedy mówią do mnie ciociu lub pani. Co nie znaczy, że jestem przeciwna spoufalaniu się w ogóle. Wszystko zależy od osób i kontekstu:)
UsuńNienormalna miało być😁😁😁
UsuńCiocia i wujek do obcych osób to chyba trochę rusycyzm,jeśli dobrze pamiętam.Zrosyjskm miałam do czynienia ponad 40lat temu...
OdpowiedzUsuńA tego to nie wiem!
UsuńA może szwedyzm? :) Pamiętacie Pipi? Tam też były ciocie i wujkowie.
UsuńW afrykańskich językach mówi się ciociu, wujku do każdej starszej osoby. Jako wyraz szacunku.
UsuńRusycyzm to przez "wy"
UsuńJak kogoś uwiera... Ważne, żeby nic nie uwierało ;p
OdpowiedzUsuńMnie się krew wzburza ;) jak ktoś mówi, że rodzina to więzy krwi. Przyjaciele są jak rodzina, szczególnie jak się jest jedynaczką (choć wcale niekoniecznie tylko, rzecz jasna), a przyjaźń trwa wieki całe- rodzinnie. Bo to zależy chyba od charakteru przyjaźni. Dzieci zna się od urodzenia, nie raz zmieniało się pieluchę, podcierało tyłek, karmiło ;p Miało na wakacjach bez rodziców itp. Naprzemiennie.
Co innego mówienie ciociu do wszystkich, z którymi się spotykamy, jeśli tak jest/było, to z tego się wyrasta. Choć dam przykład, że do naszych lokalnych przyjaciół ani nasze, ani ich dzieci nigdy nie ciociowały ;)
Mnie nie przeszkadzałoby mówienie po imieniu, ale tym bardziej nie przeszkadza mi jak wciąż słyszę ciociu :) Żona mojego chrześniaka najpierw mówiła ciociu, a potem, kiedy do teściowej, a mojej przyjaciółki zaczęła mówić po imieniu, to i do mnie i do OM. A mąż siostrzenicy OM od początku mówi do nas po imieniu, choć towarzysko znamy go od dzieciaka :D
Wszystko zależy od definicji
UsuńMoże być rodzina biologiczna
Może być rozszerzona
Ja dzielę bliskie osoby na przyjaciół i rodzinę i to nikogo nie obraża ani nie zbliża
;) - i to jest kluczowe ;p
UsuńTeż uważam, że ta "ciocia" i "wujek" to trochę nadużycie, jednak nie raziło mnie, kiedy syn bardzo bliskiej koleżanki, a w pewnym okresie przyjaciółki tak do mnie mówił. Moje dzieci w stosunku do niej kombinowały jak mogły, żeby nie mówić ani "ciociu", ani "pani".
OdpowiedzUsuńJako dziecko, byłam nauczona mówić "wujku" do bardzo bliskiego znajomego i współlokatora dziadków ze strony ojca i bardzo byłam zdziwiona, kiedy zwrócono mi kiedyś uwagę, żebym nie chwaliła się, że to mój wujek, bo nim nie jest! A chwaliłam się, bo był choreografem lokalnego, bardzo dobrego zespołu folklorystycznego.
No i dlatego mi to ciut nie leży.
Kiedy mówi tak małe dziecko to jest ok. Ale kiedy dorastają to już tego
UsuńRybenko
OdpowiedzUsuńNie jesteś odosobniona w tym mówieniu na "ty".
Tu jest przyjęte ,że w rodzinie wszyscy są na ty z wyjątkiem babci i dziadka.
Bardzo mi się to podoba i absolutnie nie odczuwam braku szacunku. Raczej zacieśnianie więzi.
W bardziej luźnych poza- rodzinnych relacjach mówię się "pani, pan". W pracy wszyscy po imieniu.
W przedszkolu dzieci zwracają się do wychowawczyni po imieniu . Za to od szkoły podstawowej wzwyż zaczyna się mówić do nauczycieli " pan pani "
Też uważam że można okazać brak szacunku mówiąc pani czy Pan czy ciociu
UsuńI zniosłabym to polskie mówienie mamo do teściowej...
Jeszcze zniosę " ciociu" ale " ciotka" bardzo mnie wkurza..
UsuńCiotka to mi się z miesiączką kojarzy
UsuńNie mam bardzo licznej rodziny , na dwie bardzo zaprzyjaźnione z rodzicami pary (takie od zawsze , czyli urodzenia) mówiłam ciociu i wujku . Została już tylko jedna ciocia i nie wyobrażam sobie mówić nagle inaczej. To najbliższa osoba dla mojej mamy , bliższa niż rodzona siostra.
UsuńMoja najlepsza przyjaciółka od wczesnego dzieciństwa i jej mąż (znany od liceum) to też ciocia i wujek , z wzajemnością (jesteśmy też chrzestnymi).
Dla mnie, oddaje to rzeczywistą bliskość - taką jak rodzina ( a nawet lepszą :p) a nie powinowactwo genetyczne .
Zięciowi zaproponowaliśmy formę "ty" bo jakoś mamą to czuję się tylko swojego dziecka . Pamiętam jak sama długo nie mogłam wykrztusić "mamo" do teściowej . Nie mam problemów z przechodzeniem na "ty" , jestem np z 2 najlepszymi przyjaciółkami córki .
Natomiast z niektórymi w rodzinie ze względu na kompletny brak więzi ( brak kontaktów - parę razy w życiu) mogłabym być na pani , pan - bo nie ma żadnej relacji .
Ajda, siostro 🤪
UsuńZ tym powinowactwem genetycznym.
Przy zaproszeniach na wesele Misiek pyta się o jedną osobę z listy, więc mówię, że to ciotka- kuzynka OM i twoja chrzestna. A on, że ciotki to są i tu wymienia, a ta pani jest mi obca. Choć potem świetnie się z nią na messengerze dogadywał😉Po imieniu!
Roksanna może jedynaczki tak majom : pp
UsuńJak się dogadywał , to i tak dobrze , ale jak się nie da ? Kiedyś może takich sytuacji nie było ale teraz poznajesz kogoś , niby rodzina a pieprzy jak potłuczony , że pandemii żadnej nie ma. Jak tak gada , ktoś do tej pory bliski ; jakoś trzeba sobie poradzić (no nie przekreślisz więzi , wspólnych lat ) ale jak dopiero poznany , to co z tego , że rodzina (?)
Małgosia , po francusku to już w ogóle fszystko jedno ; zawsze cudnie brzmi :)
UsuńJa czasem włączam sobie w lapku radio francuskie i siem wsruszam
Ajda ,To się nazywa " miłość bezwarunkowa " 😘
UsuńA jeszcze występuje takie zjawisko- wrabiania koleżanek w "ciocie". Młode matki, które mają maleńkie dzieci (niektóre babcie też się tak zachowują), kiedy spotykają np. koleżankę na ulicy, zaczynają tokować do dziecka- popatrz jaka fajna ciocia, pomachaj rączką cioci, uśmiechnij się do cioci. I ta druga, chcąc, nie chcąc zostaje ciocią nawet, jak jej się to nie podoba. Są takie kobiety, które mówią dziecku, że ich znajome i znajomi to ciocie i wujkowie.Pół biedy, kiedy zrozumieją protest i nie nalegają, ale są takie, które, kiedy zwróci się im uwagę, że jednak lepiej, by dziecko nie mówiło ciociu, śmiertelnie się obrażają. Kiedy ja zaprotestowałam, zostałam uznana za dziwaczkę, no bo przecież tak się mówi, jak ma dziecko mówić i w ten deseń-foch!
OdpowiedzUsuńO totototo!!
UsuńTak się dzieje
mi nie przeszkadza "ciociowanie", osobiście tak zwracałam się tylko do mojego chrzestnego i jego żony: ciocia poniekąd przysposobiona przez babcię; natomiast ostatnio uderzyło mnie połączenie "ciociowania" i bezpośredniego zwracania się - dwa dni temu przyjechała do mamy kuzynka (nie posiadam pojęcia, czy cioteczna, czy stryjeczna:P) i mówi do mamy "ciocia! masz jeść i pić"
OdpowiedzUsuńMAm się podłamała po śmierci Taty i mamy problem :(
:(((((
UsuńJa jestem z takimi samymi poglądami jak Ty, Rybeńko. Wolę aby mówiono mi po imieniu. U małych dzieci,przyjaciółki mi nie przeszkadza, ciocia😍
OdpowiedzUsuńMoje dzieci nie lubiły cioć, zawsze były panie....;)
😘
UsuńNie przepadam za paniowaniem. Dla wielu jestem " ciocią". Pani brzmi obco i smutno. Nie zauważyłam żadnych nadużyć w tej kwestii. Lubię przechodzić na Ty, choć zauważam, że młode pokolenie od razu od tego zaczyna ( przychodzi młoda nauczycielka i od razu w pokoju nauczycielskim woła : cześć). To jak się do kogoś zwracamy i odwrotnie zależy od kontaktów, zażyłości i tak dalej. I nie więzy czasami o tym decydują.
OdpowiedzUsuńAno!
UsuńA mnie jest wszystko jedno 🙈
OdpowiedzUsuń