Okazało się, że 3 miesiące jeżdziłam z niezapłaconym ubezpieczeniem. Niespecjalnie się zdenerwowałam, bo w Lux to w tym względzie pełen luz, nawet w razie wypadku by nie było problemu, bym zapłąciła i bym to ubezpieczenie miała ważne. Dobrze mieć taki luz, stresu ubywa kiedy się człowiek nie denerwuje drobiazgami w gruncie rzeczy.
Nie jest łatwo nie denerwować się drobiazgami choć i dużymi sprawami nie warto. Pamietam jak dostałam list od właściciela domu, w którym mieszkaliśmy już 5 lat, że mamy 5 miesięcy na wyprowadzkę, w Lux to znaczy bardzo bardzo szybko. Nie spałąm kilka dni a teraz jestem zachwycona moim nowym lokum, codziennie się cieszę, że ten list przyszedł.
Życzę Wam umiejętności dystansowania się do rzeczy i zdarzeń.
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Gaga nic dzisiaj??
UsuńDzisiaj sul
UsuńPionteczek jusz siem marzy??!!:p
UsuńNie tak prentko:pp
UsuńNo dobra
UsuńWię, że to tylko do plackuuufff;)
Mówią, że nie ma tego złego... :)))
OdpowiedzUsuńJeszcze był taki refren "...ja to się cieszę byle czym..."
I tego się trzymajmy!
Czasem ciężko...
UsuńCzyli szustko w porządku bo równowaga została zachowana, przy jednym luz a przy czymś innym stres. Samo życie...
OdpowiedzUsuńTak
UsuńSamo życie
I to jest dobrze, bo życie jest dobre;)
Równowaga musi być; chwała starożytnym za wynalezienie złotego środka, ale jakże trudno ją dzisiaj zachować. Co rusz człowieka coś wpieprza, wielkie i małe rzeczy...może św.Mikołaj na krótko temu zaradzi.A tak poważnie to jestem przerażona tym co ten po... ny sejm może jeszcze gorszego uchwalić. Mam córki i wnuczki.
OdpowiedzUsuńMnie tylko trochę pociesza, że moje dzieci co teraz są w Polsce to mają odwagę i możliwości żeby wyjechać...
UsuńTak bardzo nie lubię tego co się w tej Polsce teraz dzieje...
Dzień dobry. Kiedy mi się życie waliło (kilkakrotnie) na głowę, to najpierw strasznie to przeżywałam, a potem za każdym razem okazało się, że wyszło na lepsze. Dlatego już nie dramatyzuję, Zresztą mam zawsze kilka opcji wyjścia z sytuacji, tak na wsiatkij słuczaj.
OdpowiedzUsuńJa mam w telefonie zainstalowaną platformę Mobywatel, która na bieżąco informuje mnie (dźwiękowa przypominajka), co mam uzupełnić, wymienić, wpłacić (ubezpieczenia, wymiana dokumentu itp,)Dodatkowo jest tam też wszystko o receptach- kod i liczba opakowań danego leku.
Miłego dnia.
A nie czujesz się kontrolowana?
UsuńMam obawy przed umieszczaniem wszystkich danych w telefonie. Tyle hakerskich włamań jest teraz. Cyberataki dotyczą w większości właśnie ochrony zdrowia i finansów.
UsuńRybeńko, co to zmieni? Przecież informacje o moim samochodzie, o moim zdrowiu, o moim stanie posiadania są w urzędach. Ostatnio przecież był spis powszechny, jak myślisz po co?. Ja już dawno nie wierzę w RODO. Jacyś "oni" dawno mają ludzi "prześwietlonych" wte i we wte.
UsuńIza- oczywiście, że są hakerskie włamania na indywidualne, ale jak ktoś chce zdobyć informacje to włamie się do urzędu. Ty się zabezpieczasz, urząd niby też, a przecież wiesz, jak to jest zabezpieczone- śmiechu warte.
Jaskółko, masz rację. Nic nas nie zabezpieczy, bo dla chcącego nic trudnego. Ta cała izolacja powodowana pandemią zaczyna mnie przerażać. Nie trzymam już kasy w banku, bo i tak nie dają bezpieczeństwa ani procentów.
UsuńCofamy się w rozwoju czy też rozwój nas wycofa?
Miałam kartę bankową, ale ja zlikwidowałam, bo ciągle jakieś cyrki z bankomatami były. Teraz też nie trzymam pieniędzy w banku. Wcale nie czuję się staroświecka z tym. Jeżeli ktoś wejdzie na moje konto to "tylko", albo "aż", by wziąć kredyt. To jest groźne, ale pieniędzy tam nie znajdzie.
UsuńNie rozwój, a nasz Rząd. I pandemia raczej tu nie odgrywa większej roli. To nasz rząd tak nieudolnie zarządza, że trzeba się przed jego durnymi pociągnięciami zabezpieczać
Nie wyobrażam sobie życia bez karty płatniczej
UsuńNasi młodzi również:):):) A ja tak:) i raczej nie zanosi się, by m miała kartę. Ale mój mąż ma, i owszem:)To jest takie zabezpieczenie gdyby zabrakło mi gotówki przy kasie:):)
UsuńOd niektórych rzeczy, wydarzeń, trudno się zdystansować. Co czasem daje komfort nie przejmowania się drobiazgami. Ale nie wszystkimi, niestety, przynajmniej u mnie. Choć jest tych drobiazgów, którymi się nie przejmuję, coraz więcej.
OdpowiedzUsuńJestem nerwuską, niestety. "Nie przejmuj się" mówi się łatwo, ale trudno to wprowadzić w życie.
Słusznie prawisz, też tak mam.
UsuńBardzo nad sobą pracuję i chyba czasem mi wychodzi bo kiedyś usłyszałam od przyjaciółki, że zazdrości mi mojego luzu...
UsuńRada "nie przejmuj się" jest nadużywana. Ja słyszę o problemie u kogoś i po prostu myślę o tym, a z boku słyszę" i co się przejmujesz". Otóż nie przejmuję się, a tylko myślę, ale nie dociera i potem słyszę: "Bo ty się wszystkim przejmujesz".
UsuńŻycie składa się przede wszystkim z drobiazgów. Emocje są jego częścią, więc i stres i nerwy. Najważniejsze to radzić sobie z nimi. Mam to szczęście w nieszczęściu, że jako choleryk, to wkurzenie/nerw/stres trwa u mnie krótko choć intensywnie, a potem nastaje spokój ;) Z czasem dzięki doświadczeniu coraz mniej rzeczy stresuje...
OdpowiedzUsuńTo prawda
UsuńNie jestem cholerykiem i czasem żale zbyt długo przygłuszają mi radości dnia codziennego. Ale staram się to poskromić :)
OdpowiedzUsuńJa też raczej z tych spokojnych
UsuńDo czasu;)
Jestem zadaniowa. Każdy problem, czy to mały, czy wielkiego kalibru przyjmuje jako zadanie. Weryfikuje rzeczy na te, na które mam wpływ, i na te, na które wplywu nie mam. Te drugie przyjmuje z dużą pokorą - uznając, ze ich sens poznam w przyszłości. I często poznaję. Wtedy okazuje się, ze " nie ma tego złego...". Proszę tylko o zdrowie - bo wiem, ze reszta jest do okiełznania. Lubię swój świat, lubię też siebie - choć z tym drugim latwo nie było. Jednak życie i jego doświadczenia są najlepszym nauczycielem, a wejście na wyższy lewel jego zrozumienia przynosi same korzyści. 🙂 Co nie znaczy, ze pewnych sytuacji i wywrotności człowieczeństwa zrozumieć się nie da.
OdpowiedzUsuńA ja lubię Ciebie:)
UsuńA ja nerwicowe usposobienie mam, każdy problem do ekstremalnych rozmiarów rośnie. Trudno się z tym żyje i mi i bliskim 🙄 a trudne dość dzieciństwo nie dało dobrego podłoża tylko wręcz nakręcilo pewne naturalne wrodzone cechy. Pracowałam nad tym w terapii przed pandemią, trzeba znów zacząć bo gorzej bez wsparcia.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę luzu , chciałabym umieć się nie przejmować czym nie trzeba...
Z cudzego doświadczenia wiem, że bez terapii jest cholernieb ciężko.
UsuńMnie to też zajęło wiele lat, życie mnie sterapeùtyzowało a choroba pomogła
Toteż żyje inaczej niż w moim rodzinnym domu, staram się przełamać zły schemat, choć teraz czasem rozumiem bardziej dlaczego działo się tak A nie inaczej. Ale pewnych rzeczy wytłumaczyć i usprawiedliwić się nie da, mimo upływu lat bolą nadal. Staram się nie pozwalać żeby to na mnie nadal po tylu latach wplywalo ale bywa ciężko. Niesamowite że coś co działo się 30 lat temu wciąż kluje, jaki to jednak wplyw ma traktowanie, wychowanie w tych wczesnych latach na człowieka..
UsuńJeżeli emocje utrudniają życie, trzeba coś z tym zrobić.
UsuńJa żałuję, że sama przez to przeszłam, jestem dda i nie było łatwo...
Wracaj na terapię!
poproszem post o dupie Maryni:p
OdpowiedzUsuńWykluczone!!
UsuńPopieram Gagę- też poproszę:)Może być o dupie Antka.
UsuńPomyślę
UsuńAle hello!!
To muj blog!
prośba nic nie da, tu som teraz same filozofki😁
UsuńDobrze ze som, co ją bym biedna zrobiła😭
UsuńRypcia, pszecie nie każem.
UsuńIno proszem
No właśnie, ja też ino
UsuńTo dlatego muwie że przemyśle
UsuńSiem właśnie dowiedziałam, że dalszy somsiad co to ma w powiatowym miasteczku sklep z owadem w nazwie, uszkodził panią z Sanepidu, tak siem zdenerwował covidowom kontrolom. Somsiad antyszczepionkowiec jezd.
OdpowiedzUsuńUszkodziu fizycznom agresji??!!
UsuńNo, w kajdankach zabrała go Policja, bo to jest napaść na urzędnika państwowego
UsuńWow!!!
UsuńAle masz eksajting nejbers!!
😀😀
UsuńMusico głośno o tym (podobno w regionalnej gadali), że i do mnie dotarło.