poniedziałek, 2 marca 2020

Pierwsze koty za płoty

Zrobiliśmy sobie wczoraj wycieczkę do kościoła tym darmowym transportem. Ja byłam podekscytowana. Mąż  tak średnio
A syn...
Był wściekły...
Całą drogę do miasta się nie odzywał
Na wieść że planuję częściej takie ekstrawagancje piana poszła mu uszami😉🙈🤯😂😂😂

Z powrotem było już o niebo lepiej
Być może dlatego że po drodze była cukiernia i kupiliśmy pączki;))

I dodam że w autobusie było pełno
Oby nam wystarczyło determinacji i obyśmy częściej zostawili auto w garażu
Hawk!!



40 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. A teraz to raczej trzeba unikać skupisk ludzkich! ;pp

    OdpowiedzUsuń
  3. No wlasnie, Olga ma racje, co z zagrozeniem infekcji? Poza tym pomysl uwazam za przedni i z pewnoscia na Waszym miejscu korzystalabym. Na pewno odbije sie to wymiernie na poziomie emisji spalin.

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja codziennie autobusami czyli jestem eko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś super eko!
      A tak serio to do pracy to lepiej w ciepłym samochodzie. Ci tu kryć

      Usuń
    2. Po wsi autobusy nie jeżdżą, a torby nauczycielskie ciężkie! Niby wszędzie blisko ale to dźwiganie ( zakupów tez) mnie wykańcza!

      Usuń
  5. Podobno sklepy pustoszejom, lete po cuker:ppp

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tak samo! Ja entuzjastka transportu publicznego-kontra przeciwnicy w osobach reszty rodziny:) naprawdę coś się gotuje, gdy z okien pustawego tramwaju widzę kilkadziesiąt dymiąćych na światłach aut z li tylko kierowca w środku...a potem lament, że smog.( No dobra, niezbyt często jestem w mieście i jadę, bo chcę, a nie muszę, ale...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już coś.
      Ja bardzo dużo używam samochodu.
      Ale nie boję się pojechać bez do miasta! I wtedy czuje jakąś wolność normalnie!!

      Usuń
  7. Nie jestem eko(pod tym względem) choć moje auto jest takie pół eko. Ale nawet w DM jak zostawiam auto pod blokiem, to przesiadam się do taxi. Czasem w drodze powrotnej wysiadam wcześniej, i wracam pieszo. Nie korzystam z komunikacji miejskiej. Na wsi tez wszędzie autem, bo tu tylko mogłabym się przerzucić na rower. Pamietam jak dziecka dowożone ( ponad 3km) do szkoły, jak były szczęśliwe jak już mogły jeździć same rowerem. Oba dziecka jeszcze w liceum jeździły do DM już swoimi autami. Ale do szkoły i potem na uczelnię komunikacją miejska, choć Misiek pod koniec się wyłamał i teraz mam wrażenie, że nie wychodzi z samochodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie jestem obsesyjna
      Bardziej niż o eko myślę o swojej wolności. Jak jadę do miasta czuję się bardziej wolna w autobusie. Ale nie zawsze. Czasem to właśnie samochód daje poczucie wolności

      Usuń
    2. Wolna to ja się czuję tylko w aucie lub pieszo 😉 W takim autobusie czy tramwaju jadę utartą drogą, muszę czekać na przystanku, nie mówiąc o tym, że na kilku po drodze się zatrzymuje 😄 I często od tego przystanku jest kawałek do celu. Kiedyś to żaden problem- dziś już inaczej. Ale mnie auto od zawsze dawało poczucie wolności, niezależności- to był warunek wyprowadzenia się na wieś.
      Ale gdybym mieszkała w mieście i miała przystanek pod nosem to pewnie do pracy bym dojeżdżała komunikacją. To wszystko zależy od okoliczności.

      Usuń
    3. No właśnie!
      Ja mam np pociąg pod nosem. 10 minut i jestem w samym centrum! Po drodze mogę poczytać. Pomyśleć. A w centrum nie muszę szukać parkingu!
      Oczywiście muszę się dostosować do rozkładu. Ale za to nie stoję w korkach:))

      Usuń
  8. Mało jeżdżę komunikacją publiczną, bo mieszkam na strasznym zadupiu i to samochód daje wolność. Ale całym sercem popieram. Podobnie jak pasy tylko dla autobusów w mieście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi właśnie zależy żeby nie mieszkać na zadupiu. Właśnie z powodu tej komunikacji

      Usuń
  9. Nigdy nie miałam prawa jazdy i nie będę miała, więc dyskusja dla mnie czysto teoretyczna. Ale na darmowej komunikacji dużo bym zaoszczędziła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkasz w dobrym miejscu jeśli chodzi o komunikację:)

      Usuń
  10. A rowerem jeździcie? 😁 Ja w ramach dbania o formę praktycznie codziennie jeżdżę do pracy (z ciężkimi nauczycielskimi torbami;) ) rowerem. To dopiero jest wolność! Jestem dużo szybciej niż autem , ponieważ nie czekam na światłach, Tzn jeżdżę ścieżką rowerową. Super pobudka przed pracą gwarantowana 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na rowery jeździmy na wycieczki
      Do szkoły dziecko ma za daleko
      Do pracy mężu nie wypada że tak powiem
      Do miasta też słabo bo ciągle tylko górki i dołki

      Bardzo gratuluję tobie tego roweru!!

      Usuń
    2. Meluś, super!
      Mnie tak brakuje roweru, choć ja właściwie tylko rekreacyjnie, ale za to minimum 20 km. I to kilka razy w tygodniu. Ech..

      Usuń
    3. Dziefczenta😘
      Dla mnie to przyjemność . Poza tym nie stoję w korkach , które tworzą się w okolicy szkoły po godz 7:30 😁
      Naprawdę same plusy. Największym plusem jest to, że się rozkręcam, rozruszam po nocy na rowerze.
      Mam nawet swoje miejsce parkingowe i szczelam focha gdy ktoś mi je zajmie 😜😂

      Usuń
    4. Deszcz, śnieg, wichura, fszystko. W tym roku co prawda nie było mrozu a śnieg był raz , ale nie ma złej pogody na rower. Właśnie wróciłam z Małym , jeździmy na zajęcia adaptacyjne do przedszkola. Rowerem oczywiście 😁

      Usuń
    5. 🙈🙈🙈🙈😘❤🍸
      Brawo Ty!!
      Naprawdę!!!

      Usuń
    6. Meluś, Oluś idzie do przedszkola?

      Usuń
    7. Tak, Oluś od września pójdzie do przedszkola😊 A od września 2019 r chodzi na angielski dwa razy w tygodniu . Te zajęcia odbywają się w przedszkolu do którego będzie chodził. Super zabawa, tańczą te małe szkraby, malują, uczą się współpracy w grupie i fajnie się bawią.

      Usuń
  11. Tak se paczam na mojom sunie pszet spacerem i siem zastanawiam, czy znam czuowieka, kturen by siem tak cieszyu, że idzie do kibelka?:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja! Muszę pić bardzo dużo. Jak mam dyżur i ledwo mogę wytrzymać i ktoś przychodzi mnie zastąpić, to moją radość jest wielka. Uwierz mi!!!! I biegnę w podskokach!!!

      Usuń
    2. Ja siem cieszem jak dobiegnę 🤪

      Usuń
    3. Gaguniu
      Umarłam!!!

      Marzycielka
      Roksana
      Uwielbiam Was!!!

      Usuń