PRL
stan wojenny
Jaruzel
Esbecja
Stan wojenny kojarzy mi się z zapachem gazu łzawiącego
I ze strachem że mamy nie będzie w domu na święta . Pracowała w wojsku.
I z zimnem
W piątek 11go koleżanka niechcący zabrała mi po szkole rękawiczki. Wełniane. Z jednym palcem...
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Pamiętam strach, niepewność, te rozmowy: wejdą, nie wejdą
OdpowiedzUsuńTen dzień zastał mnie poza miejscem zameldowania
I ta niewiadoma, czy załatwię zaświadczenie, czy wrócę?
Mundury na ulicach, rogatki...
Dobrze, że to już za nami!
On człowiek starszy tym bardziej się bał
UsuńA w Sejmie tej nocy pojawił się projekt ustawy dyscyplinujący sędziów. Ma być po myśli Pisu i basta!
UsuńI jak tu się nie bać?
I jak ciemny lud tego nie widzi!!!😡😡😡😡
UsuńSzkoła była odwołana i dla nas to były takie ferie. Mieliśmy w bloku cała gromadę dzieci zmienialiśmy tylko mieszkania. Każdy miał chomika i te chomiki tez miały wiele spotkań. I tylko jeden kolega co jakiś czas powtarzał że w każdej chwili mogą tu wjechać czołgi wiec co jakiś czas patrzyłam przez okno ale czułam że znowu kituje ;)
OdpowiedzUsuńJa już byłam dużo starsza. Brak szkoły był trochę fajny. Ale nie aż tak
UsuńI gdyby nie krok Generala Jaruzelskiego (nie znieksztalcamy nazwisk, szczegolnie osob zmarlych), wojska krajow sojuszniczych weszlyby w granice Polski i rozprawily sie krwawo z tamtejsza opozycja. Moze i lepiej, bo z niej wyrosly dzisiejsze elyty po-pisowskie, te same, ktore dzisiaj prowadza panstwo na skraj przepasci.
OdpowiedzUsuńNieprawda
UsuńWychodzą na jaw dokumenty które mówią zupełnie coś innego
Skad wychodza? Z pisu?
UsuńJa znam inne dokumenty, zolnierzy bylej DDR, oni stali na granicy i przebierali nogami, zeby dobrac sie do dupy Polakom.
Jaruzelski prosił o interwencję Moskwę. Srał po gaciach że mogłyby stracić władzę. Wprowadził stan wojenny zanim przyszła odpowiedź od ruskich
UsuńNie z pisu
UsuńAle za pisu. "Dowody" nawspolprace Walesy z SB tez okazaly sie sfabrykowane.
UsuńTo akurat oglądałam nie w polskiej telewizji. Był to dokument o upadku związku radzieckiego
UsuńA mnie się wydaje, że nawet jeśli interwencja wojsk sojuszniczych nie była planowana, to doszłoby do wojny domowej. A wprowadzenie stanu wojennego trochę ostudziło rozgrzane głowy. To takie moje skromne zdanie.
UsuńMożna sobie gdybaać
UsuńA prawda jest taka że rządzili mBanku oportunisci i sprzedwaczyki. Setki ludzi straciło życie w obronie wolności i sprawiedliwości w stanie wojennym.
Stan wojenny był złem i nie wydaje mi się, by zasadne były próby racjonalizowania motywów ludzi, którzy go wprowadzili. Zdania na ten temat zawsze były i będą podzielone, a więc...tego.
UsuńKażdy pamięta inaczej...moje wspomnienie jest pewnie wypaczone przez miłość:) Na 8. stycznia 1982 mieliśmy zaplanowany ślub:) Odbył się szczęśliwie:)
OdpowiedzUsuńKurczę
UsuńA to dopiero
Taak:) Mój mąż ze śmiechem zauważa, że wprowadzono tyle zakazów (Np zgromadzeń- co zdezorganizowało przyjęcie weselne), ale o zakazie zawierania małżeństw zapomniano:(
UsuńCha cha cha
UsuńJa pamiętam jak poszłam pod sądy na jakąś demonstrację. W razie aresztowania byłam przygotowana i miałam wymówkę. Że niby stoję na przystanku i czekam na autobus. Razem z tysiącem innych pasażerów
No z tysiącem, bo przecież rzadko jeździły:) A ten mróz bezlitosny...nie taka zima, jak dzisiaj!
UsuńNie taka
UsuńA na dodatek mama wysłała mnie i tatę na wieś po pół świniaka
Jak wojna to wojna
Tata wracał od dziadków, bo zima sroga i pojechał w sobotę zobaczyć czy pasieka dobrze zabezpieczona. Wracał w niedzielę rano, w miasteczku przez które przejeżdżał czołg wjechał w dom mieszkalny. Widząc tyle wojska, wyszedł i zaczął się pytać ludzi co się dzieje- To pan mie wiesz, że wojna!!!
UsuńOd razu mi się Rozmowy kontrolowane przypomniały😂
UsuńPonury, bezśnieżny dzień.Zgrzyt tramwajów zjeżdząjących do zajezdni. Zimny wiatr.Mrok w sercu.Niepewnosć.
OdpowiedzUsuńUtrata nadziei
Usuń"Dziś 13 grudnia. Znowu jest jak dawniej. Kaczyński w łóżku, Piotrowicz w sądzie, a telewizja kłamie. No i nie ma "Teleranka"."
OdpowiedzUsuńWiem, ze to nie to samo, ale jednak jest źle 😟
A może być jeszcze gorzej😡😡😡
UsuńA Banaś w burdelu...
UsuńBurdel to teraz to państwu pseudo prawa
UsuńMoich rodziców podobnie jak i Twoich nie było wtedy w domu czas dłuższy. "Na przechowanie" wzięła na ciotka. Z tęsknoty i nudów kręciłam się w kółko po dywanie trzymając na nim czoło-starłam sobie skórę. Pamiętam ten piekący ból.
OdpowiedzUsuńNo na szczęście u mnie jednak skończyło się na strachu
UsuńCiekawe co się zapamiętuje...
Nad ranem łomot w drzwi i żołnierz z karabinem... nakaz stawienia ojca w jednostce. Dobrze, że był miernym żołnierzem , nie pełnił ważnych funkcji. Strach, szepty sąsiedzkie ( blok dla rodzin wojskowych). Po kilku dniach wrócił z pistoletem... śpiewane głośno Boże coś Polskę... godzina milicyjna, zgody na wyjazd...dużo wspomnień...
OdpowiedzUsuńA mój sąsiad miał czynny telefon w stanie wojennym...
UsuńMojej koleżanki rodzice też, bo on był lekarzem wojskowym...
UsuńDużo wspomnień...
Mój sąsiad nie był lekarzem...
UsuńAle na nas nie donosił raczej...
O donoszeniu nic nie wiem , ale o pewnych sprawach nie wolno było nam mówić...
UsuńZamykaliśmy drzwi do przedpokoju żeby móc spokojnie rozmawiać.
UsuńNie ufaliśmy sąsiadom
Za 2 tygodnie bedzie po świętach😱
OdpowiedzUsuń😱🙈
UsuńMiałam wtedy 5,5 miesiąca
OdpowiedzUsuńPadłam 😂😂😱😱😡🙈🙈😋😋
Usuń🤔 ale ze co? 😉
Usuń