czwartek, 11 kwietnia 2019

Nieustannie po stronie nauczycieli!

Każdy ma w pamięci różne historie o swoich nauczycielach
I o tych dobrych i o tych złych
Kto ma dzieci może też opowiedzieć sporo o nauczycielach swoich dzieci
Moje chodziły do prywatnych szkół a też zdarzały się osoby które nie powinny uczyć dzieci

Kiedy byłam w podstawówce to były czasy, kiedy nauczyciel miał prawo bić  dzieci
I to się zdarzało!
Ciąganie za uszy do krwi
Bicie drewnianą linijką po wyciagnietych rękach
A wydaje się, że to nie było aż tak dawno temu...

 

97 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Lepiej z Miśką dziś pić wino
    Niźli gibką być dziewczyną
    Lepiej Miśce dać dziś kwiaty
    Niźli tańczyć jak fariaty
    Lepiej Miśce dać buziaka
    Niż kłaść grzyby do baniaka
    Urodziny, data zacna
    Niechaj będzie dla Cię łacna!
    Bo po osiemnastce przecie
    Życie jest najlepsze w świecie!!!
    Płynie wartko każdy dzionek
    Człowiek jest niczym skowronek
    Tako rzecze Ci kobieta
    Co by zjadła dziś krokieta ;)

    Wszystkiego najlepszego, 100 lat Miśko!! :* KLIK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczęścia, zdrowia, radości, wszelkiej pomyślności!

      Usuń
    2. Pięknego życia, Miska! Sto lat!

      Usuń
    3. Samych najlepszości, zdrowia i dużo miłości 💕

      Usuń
    4. Wszystkiego najlepszego!

      Usuń
    5. Miłości szczęścia i zdrowia

      Usuń
    6. To dla Miśki te życzenia
      Marzeń największych spełnienia.
      Jesteś mi jak siostra przecie
      Ale o tym dobrze wiecie.
      Dzięki Rybce się poznały
      I wnet szybko pokochały.
      Żyj nam Miśko lat ze dwieście
      Czy to w P. a może innym mieście.
      Niech Cię miłość wciąż otacza
      A T. wciąż w oczy Twe z miłością pacza.
      Mało stresów w życiu, w pracy
      I portfel od ogromu kasy niech Ci się wypacy.
      Oj rymuję tak sobie
      Ale wszystko z myślami Miśko o Tobie ⚘⚘⚘⚘⚘⚘⚘⚘

      Usuń
    7. bardzo, bardzo dziękuję;D:*

      Usuń
  3. W podstawówce było różnie, czasy kiedy nauczycielem często zostawała osoba zaledwie po maturze lub po SN. Ja miałam szczęście do tych dobrych, choć sytuacje bywały różne.
    A w szkole średniej prócz jednego starszego nauczyciela z nerwami zszarganymi w obozie koncentracyjnym sami wspaniali ludzie!
    Bardzo wiele im zawdzięczam!!! Dziękuję Wam moi pedagodzy :)
    Dawniej nauczyciel to był ktoś. Teraz szacunek do nich gdzieś się rozpłynął. Przyczyn jest wiele...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta co biła linijką była diva matematyczką. Ale nie umiała sobie radzić inaczej. To starsza pani. Może uczyła jeszcze przed wojną. W klasie były 33 osoby

      Usuń
    2. Przypadki bicia i wykrecania uszu to pamięta mój tata
      I różne wymyślne kary jakie stosował ksiądz, łącznie z biciem w twarz
      To były lata przed wojną

      Usuń
    3. No zobacz
      A ja mówię o Warszawie i o latach 70tych.

      Mój tato to pamięta uczniów co w czasie wojny walczyli w partyzantce i potrafili przyjść z bronią na lekcje. Nauczyciele się ich bali

      Usuń
    4. Za moich czasów szkolnych nie było przemocy fizycznej!

      Usuń
    5. Za moich czasów tez była. Moja mama kiedyś przyszła po mnie do szkoły, zima wszyscy w czapkach, kapturach kurtkach na podwórku podczas przerwy. Widzi ze starszy uczeń kokosy wymierza jakiemus małemu. Biegnie z odsieczą „kim ty smarkaczu jesteś aby bić słabszego” Odpowiedz była oczywiście nauczycielem.
      A nauczyciel w sumie uznał to za komplement ze młodo wyglada bo pod czapka był łysy 😝

      Usuń
    6. U mnie w liceum była afera, bo bardzo mało lubiany nauczyciel tam w twarz uczniowi. By się rozeszły po kościach, ale to był najlepszy uczeń w szkole, którego rodzice w dodatku byli pracowali w MSW, w TAMTYCH czasach
      Ale i tak skończyło się na tajemnych przeprosinach

      Usuń
  4. A teraz wszystko odbywa sie bezstresowo, dzieciaka nie mozna postawic w kacie ani posadzic w oslej lawce, bo traumy dostanie. I rosnie pokolenie roszczeniowych niedoukow, brzadzacych sie autorytetami i lekcewazacych wartosci. Nie pochwalam kar cielesnych, nie pochwalam tez braku zasad. Zloty srodek zostal gdzies zagubiony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W szkole mojego dziecka są kary . Nie cielesne oczywiście. Ale łatwo dostać detention czyli siedzenie w kozie.

      Usuń
    2. kurcze , zle mi sie kojarzy to slowo " détention " ::))
      u nas sie mowi " l'heure de colle " ::)) ( nie poprawiaj!:)
      No bo rzeczywiscie siedzisz jak przyklejona :)

      Usuń
    3. Nie znałam tej nazwy!(O co chodzi z niepoprawianiem??)
      Siedziałaś W kozie kiedyś?

      Usuń
    4. Bo myslalam , ze mu poprawisz na " heure d'école" :))).tak samo brzmi:)
      i nie ,nie siedziałam w kozie ale "détention" kojarzy mi się albo z więzieniem albo z przetrzymywaniem zakładników :)

      Usuń
    5. Faktycznie brzmi tak samo
      Jak pierdylion innych francuskich wyrażeń!!!

      Po angielsku nie brzmi to tak źle. To po prostu kara szkolna

      Usuń
    6. Wiadomo o co cho :) lubię angielską precyzję:)
      u tych Francuzuf to ino tylko akrobacje jenzykowe .Oni to uwiebiajom :)

      Usuń
    7. A ja mam ochotę napisać na kartce cyfrę jak chcę się umówić na 12 czy na 2. Bo moja wymowa nie daje rady😉

      Usuń
    8. A okropnie się uśmiałam bo jak agenci nieruchomości starali się mówić po angielsku i np chcieli mi pokazać ogrzewanie i wtedy słyszałam iting plejs😆😆😆
      A ja się dziwilam że jedzą w takich dziwnych miejscach

      Usuń
  5. Dziękuję za wczorajsze ciepłe słowa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze wspominam swoich nauczycieli.W podstawówc byli opiekuńczy i mili, w liceum może trochę oschli, ale rzetelni, mądrzy i sprawiedliwi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja i w podstawówce i wv liceum miałam po kilku dziwakow

      Usuń
  7. U nas był matematyk co zucał kredą, a że miał zeza, to nigdy nie wiadomo było kto dostanie. Na szczęście nasza klasa miała tylko z nim zastępstwa. A tak to miałam całkiem porządnych nauczycieli. Nawet alkoholik- matematyk- którego szukaliśmy po knajpach, żeby nam w końcu zrobił egzamin z matmy🙄 był w porzo😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam jednego alkoholika. Ale jakimś cudem nigdy nie nawalał

      Usuń
    2. moja matematyczka rzucała kluczami, ponadto gnoiła ludzi psychicznie😣 wiele lat po maturze mi się śniła, jednakowusz była dobrym dydaktykiem, tylko ujowym pedagogiem

      Usuń
    3. przez pierwsze 3 lata łapała się za głowę "i to ma być mat-fiz??!!!!", w 4 klasie zmieniła na "i to ma być klasa maturalna??? !!!!" 🤣

      Usuń
    4. Lucha najlepsze życzenia dla Mamy 🌹🌹🌹🌹

      Usuń
    5. dziękujemy za dwie siekierki 😁

      Usuń
    6. Fiu fiu
      Sto lat zatem wypada życzyć:)))

      Usuń
    7. Moja Mama dziś skończyłaby 76 😭

      Usuń
    8. A ile miała jak umarła
      Moja akurat by miała 80
      Nie żyje 15...

      Usuń
    9. 68... w lipcu będzie 8 lat

      Usuń
  8. Dobry nauczyciel potrafi naprawdę pomoc młodemu czlowiekowi rozbudzić jego pasje

    OdpowiedzUsuń
  9. przecież to tortury, jakim trzeba być człowiekiem aby tak łamać dziecko

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnei sie przypomnial nasz fizyk w podstwwowce , ktory walil linijka i ciagnal za uszy ale tylko chlopakow... I okropna chemiczka o ktorej krazyly takie wierszyki wyryte na szkolnej lawce
    " Por...ska ty zmoro !!
    zgienisz jak Aldo Moro!!"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie się jej należało

      Usuń
    2. Pamietam tylko jak syczala pzrez zacisniete zeby definicje mola :)
      À le mialam tez bardzo dobrych nauczycieli, szcegolnie moja wychowawczynie z podstawowki. czyli nic nowego pod sloncem.. sa tacy i owacy .
      A pamietasz " Bezgrzeszne lata"?
      "Na prozno jedza w postaci ksiedza z lodu nas spedza!"
      mowie Ci , historia stara jak swiat:)

      Usuń
    3. Tak tak
      Ludzie są różni
      Miałam też wspaniałychi po prostu dobrych nauczycieli. Z pasją. Pamięta się tylko skrajności.
      Spotkanie złych ludzi przygotowuje do dorosłości. Bo teraz nie ma zmiłuj

      Usuń
    4. Krzysiek opowiadał, że u niego w klasie zdesperowany uczeń stanął w oknie i groził, że skoczy. Nauczycielka najpierw nakłoniła go, by zszedł z okna a później zbiła po twarzy a w domu ojciec też go zbił aż miał pręgi na nogach. Dzieci były bite i poniżane i w szkole i w domu, straszne czasy, strasznie!

      Usuń
    5. Bo kiedys nie poddawano w watpliwosc autorytetu nauczyciela . Mogl byc potworem ale zawsze mial racje.
      Teraz jest dokladnei odwrotnie. Prawie kazda decyzje nauczyciela omawia sie szeroko w rodzinie i przy dziecku.
      i dosc zadko przyznaje sie racje nauczycielowi. Dlatego dzisiejsi nauczyciele bardziej boja sie interweniujacych rodzicow niz samych uczniow. Przynajmniej u nas tak jest....

      Usuń
    6. Pamiętam jak w podstawówce kiedyś nauczycielka zdenerwowała się na moją koleżankę i wyrzuciła jej zeszyt do kosza na śmieci . Koleżanka się oburzyła i krzyczała- co pani robi! To jest mój zeszyt! Moi rodzice mi go kupili! nie ma pani prawa go wyrzucić!

      Jaka ja byłam oburzona na tę koleżankę!!
      Dopiero po latach zrozumiałam że to ona miała rację.

      Usuń
    7. My w liceum mieliśmy matematyka, który za każde skreślenie wyrzucal zeszyty za okno. I trzeba było przepisywać cały zeszyt. Ale za to jakie piękne to były ćwiczenia kaligrafii 😊 Mieliśmy też chemiczne, która była niesprawiedliwa zolza, a że była naszym wychowawca na biolchemmie więc trudno było jej unikać. Wkroczyła z nami na wojenna ścieżkę i skończyło się to źle. W 3 klasie zamknęli ja w zakładzie dla chorych psychicznie w czym mieliśmy swój wkład niestety 😐 Potem już nikt nie chciał być naszym wychowawca. Złota młodzież nie ma co.

      Usuń
    8. Nie!!!!!
      Lidka
      To Ty od zafsze byłaś blisko fariatkowa😂😂😂

      Usuń
    9. Pani od chemii którą wspominam jako zwariowana i nie koniecznie sprawiedliwa (dziewczyna na sprawdzianie zamiast na gram g pisała gr, czyli grosz i mimo ze wyniki były poprawne pani uznała ze w groszach nie może jej uznać 😱😹). 4 lata później za czasów brata koleżanki rozkręciła się niestety i zakończyła karierę gdy wyrzuciła uczniowi plecak przez okno 😱 A ja uważam ze trzeba się cieszyć ze nie jego samego 😝

      Usuń
    10. Grunt to zobaczyć we wszystkim dobrą stronę 😄

      Usuń
    11. a ja chemiczkę wspominam bdb, ona wiedziała, że to nie dla mnie😊
      na ostatniej lekcji w liceum, kiedy oceny już wystawione rozdała jakieś testy, żeby dzieci się nie nudziły; do mnie podeszła i machnęła ręką " Ty i tak się niczego nie nauczyłaś"😀

      Usuń
    12. Dla mnie też chemia to była jedna wielka zagadka!!
      Nie wiem, jak to możliwe, że mała syna jest taka d9bra w te klocki:/

      Usuń
    13. Ja chemię lubiłam a moje starsze dziecko uważa za najgorszy przedmiot 😱
      Za to fizyka to tak jakbym się o czarach uczyła 😂 i nie że fascynujące tylko tak trudne do ogarnięcia 😝

      Usuń
    14. No ja dokładnie wręcz naprzecifko

      Usuń
    15. Dlatego się doskonale uzupełniamy ;))

      Usuń
    16. prawdę muwionc, ogarnełam tylko podstawy fizyki, mimo wszystko lubilam matematykę i kochałam polonistkę, bo tylko czeba było znać lekturę i prowadziła kabaret szkolny, do którego po castingu się dostałam i i miałam dodatkową wycieczkę w góry, kiedy to malo nie zginęlam 🤣

      Usuń
  11. O wrednych,bijących nauczycielach nie wspomnę...A tych prawdziwych z powołania w sercu nosić będę przez całe ne Życie 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie mam takich ważnych nauczycieli w pamięci
      Choć wielu wspominam dobrze

      Usuń
  12. Tam wyżej opisałam jednego który nie dość ze lał chłopaków to dziewczyny podszczypywal po piersiach. Jak ja się cieszyłam ze mi wtedy nie rosły.
    Matko, jak sobie o tych patologiach dzisiaj pomyśle to słabo mi się robi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się patrzy w tył to się ma sokoli wzrok...

      Usuń
    2. Lola? Do którego liceum chodzilas?

      Usuń
    3. 2 Lo ale ten to był w podstawówce
      Prawdą jest ze w liceum ci nauczyciele byli o niebo spokojniejsi a i uczniowie tez. W podstawówce w klasie na wielu przedmiotach panowała atmosfera prawie kawiarniana. Gdy poszłam do liceum to aż się nadziwić nie mogłam ze tak ciagle wszyscy są cicho! I wszyscy się zgłaszają a nie tylko ja i moja koleżanka 😝

      Usuń
  13. Misia, sto lat w szczęściu!! 😘😘😘🌷🌷🌷

    OdpowiedzUsuń
  14. Śmiesznie też bywało.Mieliśmy w klasie chłopaka z czupryną jak owcza wełna,tzn.bardzo gęste drobne,nieco skołtunione loczki:)Nie był ulubieńcem pani od matematyki,prawie na każdej lekcji matematyczka w złości szarpała za te jego loczki.Pewnego dnia chłopak chyba w domu poobcinał dość sporo włosów zostawiając je na glowie:))
    Mina matematyczki,gdy jej została w ręce cała garść loczków - bezcenna;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonała historia!!!
      Pewnie bardzo ograniczyła jej działalność fizyczną w przyszłości

      Usuń
  15. Nie pamiętam, w tamtych czasach takie zachowanie nauczyciela nie było żadną sensacją.Smutne,ale tak było:)
    Natomiast ów chłopak nie był głupi,zaniedbany raczej,wychowywany tylko przez matkę,W domu się chyba nie przelewało.A że bywał bezczelny i złośliwy ,to inna sprawa:)
    Wiem,że skończył ekonomię,więc nie mógł być matematyczną nogą:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy kończyłam podstawówkę to tak płakałam że pewnie do dzisiaj mnie pamiętają 😋
    Moja wychowawczyni jest teraz wychowawcą starszego 😝
    Zmieniła się, na gorsze niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czemuś tak płakała??

      Usuń
    2. Bo nie chciałam kończyć szkoly, chciałam tam zostać

      Usuń
    3. U nas wszystkie dziewczyny płakały. Ja zreszta po każdej kolonii bardzo płakałam. Taki mam trud z zamykaniem rozdziałów 😆

      Usuń
  17. Takie mięczaki jak ja, nie nadają się do strajku 😢
    Przeżywam to z każdym dniem coraz bardziej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wszyscy chyba. Ale z drugiej strony fakt, ze my nauczyciele, bojący się własnego cienia i pokornie realizujący coraz głupsze pomysły naszych władz, ośmieliliśmy się strajkowć i ciągle to robimy jest budujący

      Usuń
    2. Mnie boli żołądek jak słucham co bredza rządowcy to sobie nawet nie wyobrażam co by było jakbym sama strajkowala

      Usuń
    3. Agnieszka Ty uczysz w liceum?
      Jak jest u Was z klasami maturalnymi? Do kiedy musicie zrobić radę klasyfikacyjną i jak to będzie wyglądać?

      Usuń
    4. Melu, to musi być bardzo trudne dla Ciebie, ale żeby zaraz mieczak, co to to nie 😊 W ramach solidarności z nauczycielami idziemy jutro z młodą na "wiec" wspierający w naszym miasteczku. Tylko tyle możemy zrobić.

      Usuń
    5. No z tym to jest problem. Na razie dyrekcja przesunęła termin konferencji klasyfikacyjnej, stwierdzając, że może się odbyć choćby po świętach, więc jest jeszcze chwila na wystawienie ocen. Ale na pewno je wystawimy, rozmawialiśmy o tym dzisiaj, szkoda nam naszych dzieci, najwyżej zawiesimy na chwilę strajk

      Usuń
  18. Pani z podstawówki, stosująca metody, które dziś podchodzą pod najsurowsze paragrafy, jest matką mojego życiowego sukcesu:( w liceum byłam najlepsza z przedmiotu i to ukierunkowało wybór moich trudnych studiów:) No i jak to ocenić?:) sukces zawodowy napewno przełożył się na osobisty...a naprawdę nie jestem tzw zimną suką..no to jak ocenić tę Panią S.?Ja jestem Jej wdzięczna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mnie pani od matematyki też biciem nie zniechęciła do przedmiotu. I też ostatecznie przełożyło się na sukces osobisty😉

      Jednakowoż azaliż nie popieram bicia jako metody wychowczej

      Usuń
    2. Basia, ale czy bez tych metod byś tego lepiej nie ogarnęła?

      Usuń