środa, 22 lipca 2015

ławeczka czyli nic takiego

W czasie letniego pobytu w ojczyźnie jedną z największych przyjemności jest poranna kawa na ławeczce przed domem
 nic takiego
 ogród nie za piękny
 widok średni
a przyjemność ogromna



115 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana!biorę kawę na rozbudzenie :-*

      Usuń
    2. Dzień dobry :)
      Kawusia...:)

      Usuń
    3. Chłepcę przestudzoną, bo innej się nie da *-*
      Dzisiaj puchy tutaj takie - wszystkie jeszcze śpiom???

      Usuń
    4. Niektóre w łóżku piją kawkę ;)

      Usuń
    5. a niektóre mają robotników i zdychają w upale

      Usuń
    6. u mnie jeszcze da się wyczymieć

      Usuń
    7. No ja robotników nie mam (Olga - moje wyrazy współczucia), mam przeciąg... i też zdycham w upale.
      Bleeee.

      Usuń
    8. 28 w cieniu to u mnie jest o 5tej rano:))) Ale mimo to wychodze na poranna kawe na taras, bo jest tam wlasnie cien tak do 13tej a potem dopiero wieczorem po 18tej.

      Usuń
  2. I nie rozlane żadne wino....:-)
    Tez lubię ten taras!
    Dokupiłaś krzesła?:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne są te małe przyjemności :)

    OdpowiedzUsuń
  4. od razu cieplej na duszy... ossa

    OdpowiedzUsuń
  5. Cyt usłyszany w radiu w drodze do roboty : dziś środa piękna środa proszę spędzić ją godnie pamiętajac że najważniejsze sa małe przyjemności :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedenasta!!
    prawie podium;)
    Eee, bo to stan serca a nie widok w tym przypadku się liczy:) zresztą widok wcale nie taki zuy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najlepszy, bo mój:)
      hej Ajda, jak na Cebie to super wczesny wpis :*

      Usuń
    2. Ależ widok jest bardzo ładny- na zieleń :)
      Za niedługo będę organizować ogród, już się boję ;p

      Usuń
    3. Rybeńko, noc prawie:P
      Jak Ty dobrze znasz "swoich" :*

      Usuń
    4. Się zna swom trzutkie

      Usuń
    5. przeczytałam trzustke:)))

      Usuń
    6. Mondre. Chyba wszędzie stan serca siem liczy a nie widok.
      Mam psiapsułke, tka około 70 lat, co pół świata zwiedziła, w tym Włochy, Francję, Australię. Nie wiem tylko, czy w Afryce była:)
      I kiedyś tak se siedzimy i ona do mnke, że z niekturych podróży nic nie pamięta. Z innych ma całe widoki jak żywe do tej pory. Przemyślawszy to, doszła do wniosku, że pamięta tylko te podróże, podczas których nie była sama i swój zachwyt dzieliła s dugim człowiekiem. Widoki z samotnych podruży uciekły w zapomnienie.

      Usuń
    7. Ajda - zdobyłas złoto drugiej dziesiątki :) :)

      Iza, ja to w ogóle siędziwię ludziom, co moga samotnie podrózować... po pierwsze - jakoś strach. po drugie, nieswojo, ani się odezwac do nikogo ani nic.... a po trzecie - kogo niby szarpać za rękaw mówiąc: a widziałeś/aś tego pieska/staruszka.słonia? wszak to bez sensu jakos jest :) chyba zbyt towarzyski zwierzak ze mnie :)

      Usuń
    8. a ja czasami lubiem, jest jakos tak inaczej, intymniej, wtedy mozna sie glebiej skupicna tym co czlowieka otacza, bo tak to zafsze polowem uwagi poswiecam drugej osobie. ale zadko mi sie to zdaza. Gdy pojechauam po visem do stanow to przy okazji zwiedzilam sobie sama starofkem i bylo to ciekawe dosfiadczenie. czulam sie jak vasco da gama. ;)

      Usuń
    9. no dobra. Ale jako absolutne zjawisko wyjątkowe i na krótko

      Usuń
  7. Ech....cudny taras....cudna ławeczka...

    OdpowiedzUsuń
  8. dziefffczyny, trzymajcie, żeby pani laryngolog wykazała się empatią i współczuciem i mnie przyjęła... bo jak nie, to ja nie wiem co będize....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aLusiy maila napisauam do Ciem ;)

      Usuń
    2. a zamierzasz śpiewać? ;) :*

      Usuń
    3. przyjęła mnie, choć wyczekałam się z 1,5 godizny albo lepiej...
      dała jakieś robione zajzajery.
      Śpiewania nie brałam pod uwagę, na razie chcę się poczuć ciut bardziej żywa niż koń po westernie

      Usuń
    4. uff, mam nadzieję, że do soboty minie;))

      Usuń
    5. a jaką ja mam nadizeję...

      Usuń
    6. taaa............... pójdę. Myślę, że jeszcze chwile i pójde....

      a teraz idę po auto do serwisu. A potem muszę niestety jeszcze wrócić. A potem dopiero do apteki zamówić zajzajery, bo się okzałao, ze apteki koło mnie nie robią, tylko handlują gotowymi lekami, a do tej co robią to miałam za daleko na nogach na moją dizsiejszą kondycję i temperaturę otoczenia. No, a potem może zacznę zmierzać ku wyru, choć marze o nim już teraz...

      Usuń
    7. aLusia zastemstfo poszukaj do tych fszystkich czynności, a Ty siem kuruj :*

      Usuń
    8. taaaa.... najłatwiej mi będzie wynając Grek,a który za mnie się będize opierdzielał i odpoczywał :)

      Usuń
  9. Uwielbiam poranną kawusie u mnie na tarasie, tylko teraz nawet rano jest jak na patelni, choć mi to nie przeszkadza bo ja w pracy jestem pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie duzy wiater
      chłód daje miły:)

      Usuń
    2. Rybeńka dajesz ten wiater, bo u mnie w cieniu 38 stopni :P

      Usuń
    3. Dawaj wiatera, ale juszsz! U mię powietrze stoi, w cieniu czydzieści czy. Siedzę w chałupie.pod wentylatorową klimą.
      To dawaj, an3czce i mnie - czekamy!

      Usuń
    4. Dorothea ja tez pod wentylatorkiem, a prawdziwego wiatera ani wiew :)))
      Ryba zabrała cały :P

      Usuń
    5. 20 stopni i pranie suabo schnie :p

      Usuń
    6. Luszka dawaj to pranie expresem wysuszem i odeślem:P

      Usuń
    7. wróciłam autem z nowiutkim olejem i czyściutką klimą, ale pokazywało 32 stopnie, a to już mi się nie spodobało...

      Usuń
  10. malowana marzeniami22 lipca 2015 12:33

    Dzień dobry. Chciałam poinformować, że się udało i dostałam się na wymarzony kierunek lekarski! ♥ Pozdrowienia dla wszystkich :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malowana! Gratulacje! Jesteśmy z Ciebie bardzo bardzo dumne: )

      Usuń
    2. oooo, super, jak się cieszę!
      Będziesz wspaniałym lekarzem!
      tylko proszę, odezwij się czasem :**

      Usuń
    3. SUPER!!!!!!!
      Ty wiesz, że to nasze fariatkowe moce?
      O.K., wiem, że zdolna jesteś i ciężko pracowałaś. Gratulacje :)))

      Usuń
    4. Gratulacje!!! Jak to fajnie gdy marzenia sie spelniaja. :))))

      Usuń
    5. Malowana - to ja się już zapisuje do Ciebie! Bo wiesz, trza zawczasu...:)))

      Usuń
    6. Ile lat teraz ta medycyna f Polsce+staż?
      Jak Ci tutejsi nie postawiom mnie na nogi i do pionu (dosłownie) to lecem do Ciebie!
      Wienc ten tego, ucz siem pilnie bo ja trudna pacjentka jestem :))) A skoro malowana marzeniami, to wyleczysz mnie na pewno !!!!!

      Usuń
    7. malowana marzeniami22 lipca 2015 21:32

      Dziękuję :* Studia trwają 6 lat, w tym już jest roczny staż. :)

      Usuń
  11. a ja uważam że jest całkiem uroczo. Zielono, wydaje się zacisznie...czego trzeba więcej???

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie - przestrzeń,cisza,zieleń...czegóż można chcieć wiecej?:)I to cudowne uczucie pt."mój jest ten kawałek podłogi/ogrodu/tarasu itp.":))
    pozdrawiam i życzę miłego kawowania:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ruda, co u Was? Jak Mama?

    OdpowiedzUsuń
  14. Odpowiedzi
    1. zdychają na leżonco??

      Usuń
    2. leżom pod wentylatorem :P

      Usuń
    3. a ja dziś nawet trochę biegałam:))
      a teraz tak ciepło
      jak spac w taka noc??
      jak spać??

      Usuń
    4. szacun Rybeńko:) ja siedząc czuje się jakbym biegała :P

      Usuń
    5. nie biegałam, kszesniaka miauam pół dnia:)

      Usuń
    6. ja miałąm biec o 20
      ale tyle spraw, telefonów
      pobiegłam z sasiadką o 21 15
      ciemno zaczęło się robić
      dla mnie to dziwne
      inna strefa geograficzna:)

      Usuń
    7. ja przejechałam 14 ale teraz to jakoś tak mało się zrobiło.
      Poniżej 20 to nie czuję nawet.

      Usuń
    8. dla mnie dziś 15 minut było za mało
      ale wrukw miauam, to nie wystarczyło

      Usuń
    9. niektórzy wrócili do domu....

      biegac w tej temperaturze? rzeźnia chba

      Usuń
    10. wrukw zmienia postrzeganie rzeczywistości

      Usuń
    11. jak się czujesz aLusiu??

      Usuń
  15. już za parę dni, za dni parę! Cieszem siem cieszem !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jeszcze nie mam czasu na radość
      ale jutro widzę się z siostrą :))))

      Usuń
    2. bardzo super!!!!!!
      będzie pomagać mi spszontać :pp

      Usuń
    3. eee, czysto masz, chyba że wino bedziecie sprzatać

      Usuń
    4. zaraz
      gdzie jest kamera???

      Usuń
  16. Tygodnik Powszechny
    ks. A.Boniecki
    cytat
    "Czy dramatyczne pragnienie własnego dziecka, które skłania rodziców do podejmowania trudnych i nie gwarantujących powodzenia procedur medycznych, nie jest już miłością do upragnionego potomka?A przecież nie zawsze poczęte w naturalny sposób dziecko jest owocem miłości. NIESTETY"

    wielbię tego człowieka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest dużo takich księży
      ale zawsze najbardziej przebijają się oszołomy
      dotyczy to każdego aspektu zycia

      Usuń
    2. jest jeszcze druga strona tego, ale ciężko pisać o tym, nie zawsze to poczęte za pomocą procedur medycznych jest później traktowane z miłością.

      Usuń
    3. przez rodziców??
      naprawdę?
      sa takie badania??

      Usuń
    4. nie wiem czy sa badania, ale mam znajomą która wiele lat zajmowała się in vitro i leczeniem niepłodności i zrezygnowała z pracy, bo nie mogła patrzeć na to jak ludzie po nastu latach leczenia i urodzeniu dziecka oddawali to dziecko do domu dziecka bo nie spełniało ich oczekiwań. Myślę że czasami natura wie co robi, chociaz osobiście jestem za tym żeby leczenie niepłodności było refundowane przez państwo bo to duży problem i wiele osób jest takich co chce, pragnie, nadaje się a nie może.

      Usuń
    5. jestem naprawdę wstrząśnięta
      oddać dziecko, które się samemu urodziło??????????

      Usuń
    6. Dla jasności.tak samo nie rozumiem oddania adoptowanego dziecka

      Usuń
    7. Moja wyobraźnia nie jest na tyle rozwinięta żebym mogła sobie wyobrazić oddanie dziecka...

      Usuń
    8. Futrzaku, to co napisałaś o tej znajomej... no jestem w szoku

      Usuń
    9. Futi, to chyba przypadek jeden na milion :/
      A ilość oddawanych własnych dzieci bez in vitro idzie w chyba w miliony.

      Rybciu- lubię ten taras :)

      Usuń