sobota, 2 maja 2015

taka historia

mam kolegę
chodziliśmy razem do klasy
w pewnym sensie był taką oferma klasową
trochę łatwo się było z niego nabijać
nie był też atrakcyjny, do tego bardzo przytył po studiach
ale koło 40 znalazł miłość swojego życia
zakochał się, ślub, i mimo również panny młodej wieku dojrzałego urodziło im się dziecko
chwilę potem żona zachorowała
nie ważne na co
nie mogła zajmować się ani sobą ani dzieckiem
i ten chłopak okazało się, że jest zorganizowany, mądry, kochający i potrafiący wszystko załatwić, ogarnąć
i jest takim ojcem, o jakim każde dziecko może marzyć
(ojcem i matką w jednym, co jest trochę smutne)

ale bardzo go podziwiam
i zastanawiam się, ilu moich kolegów co się z niego naśmiewało sprawdziłoby się w takiej sytuacji

200 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawka jeszcze gorąca i pachnąca,ale mi się udało:-)Zabieram kubeczek i posiedzę tu chwilkę.Za oknem niebo pelne łez,a ja muszę po wyniki i.do piekarni

      Usuń
    2. Owocku, niech wyniki będą najlepsze z możliwych!

      Usuń
    3. A u mnie słońce :)
      Dzień dobry, pachnąca kawę zabieram i dziękuję :)

      Usuń
    4. u mnie deszcz...
      mocna kawa dobra sprawa!

      Usuń
    5. dzień dobry.
      u mnie ostre słońce. oby świecio jak najdłuzej. deszcz niewskazany. wieczorem kabareton, w tym roku wybieramy się całą rodziną.

      Usuń
    6. Ruda to fajne plany.
      U mnie słońce.
      Planów brak.
      Choć z tej pozycji widzę potrzebę ułożenia torebeczek
      Bałagan jakiś się wkradł

      Usuń
    7. Olguś Twoje słowa się spełnily:-)Wyniki ok,jeszcze kolejne w poniedzialek,ale o te raczej jestem spokojna.Dzięki:-)

      Usuń
    8. cieszę się!
      bardzo się cieszę :)

      Usuń
    9. Dzięki Dziewczynki :*

      Usuń
  2. Właśnie czytam jak ks. Kaczkowski też był taką ofermą, z powodu swoich niesprawności i ile miłości dostał w domu rodzinnym, co pozwoliło mu nie poddać się zwątpieniu i rozwijać inne talenty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olga,o tym samym mowil w wywiadzie w Trójce,tzn.ze byl traktowany bezlitośnie przez swoich rówieśników i właśnie rodzice byli dla niego największym wsparciem.Świetny wywiad,w którym mowil o calym swoim życiu.
      Też noszę się z zamiarem kupienia książek

      Usuń
    2. Basiu :)
      będzie Ci się fajnie czytać!

      Usuń
    3. Też zamówiłam :)))

      Usuń
  3. Rybko,bo.te "ofermy"to niejednokrotnie bardzo wrażliwi ludzie...
    A największą pożywkę mają takie.oszołomy,które swoim idiotycznym zachowaniem chcą na siebie zwrócic uwagę i zyskać aplauz reszty...dlatego jednym z takich debilnych zachowan jest nabijanie sie z kogoś,kto w jakiś sposób odbiega od reszty...W mojej bylej pracy,byl taki chlopak spokojny,nigdy cholera nie powiedział...stał się takim "kozłem ofiarnym"nawet szef po nim.jezdził....
    Smutne to i okrutne.....
    Tak,ten Twoj kolega idealnie zdał egzamin z życia...

    OdpowiedzUsuń
  4. Okrutne że dostał jeszcze w łeb od losu zamiast wieść spokojne i szczęśliwe życie...
    Nie ma na tym świecie sprawiedliwości...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wysmiewani w dziecinstwie dorosli maja dwa wyjscia: zalamac sie i wycofac albo wypracowac w sobie nie tylko gruba skore nieczula na ostre slowa, ale i ukryte talenty innego rodzaju, chcac nadrobic brak urody, czy niepelnosprawnosc. To jak ludzie, ktorzy np. traca wzrok i wytrenowuja do perfekcji inne zmysly, zeby moc zyc w miare normalnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się
      Czasem też takie dzieci przybierają rolę klasowych błaznów
      Wygłupiają się, robią durne rzeczy żeby nie wysmiewać ich tylko to co zrobili

      Usuń
    2. Smutne jest, że oni muszą wypracowywać coś, co pozwoli im "nadrobić". Ale tak dzieje się właśnie dzięki tak zwanym nam, którzy nie mogą obojętnie, a raczej tolerancyjnie przejść obok bliźniego, który w naszym wypaczonym pojęciu jawi się jako "odstający.

      Usuń
    3. a nie leży to poniekąd w naturze dzieci?

      Usuń
    4. Ale co Rybeńko leży w naturze dzieci?

      Usuń
    5. takie pewne okrucieństwo w stosunku do innych dzieci?

      Usuń
    6. uważam, że trzeba dzieci wychowywać tak, żeby nie krzywdziły
      same z siebie potrafią być straszne

      Usuń
    7. Leży w naturze dzieci! Dlatego trzeba je odpowiednio formować. Proces wychowania prowadzi między innymi do utraty pierwotnej niewinności. Niewinność też (wbrew pozorom) krzywdzi.

      Usuń
    8. Ale czy to możliwe, żeby same z siebie były okrutne, żeby rodziły się złe?
      Na początku, jak są małe te przykrości są nieświadome
      Zaczyna się od "nie bawisz się z nami!" i to jest raczej wyładowanie emocji niż celowe działanie. Małe dziecko mówiąc te słowa nie rozumie że może sprawić komuś przykrość
      Później starsze dzieci to już inna historia, ale ja się na tym nie znam, bo ja tylko z małymi mam do czynienia :PPP
      Zgadzam się, że wychowanie ma kluczowe znaczenie

      Usuń
    9. i to jasno widać, że jak w domu rodzice nie sa tolerancyjni, maja uprzedzenia rasowe np., to dziecko przenosi to na swoje rówieśnicze podwórko

      Usuń
    10. Czyli odpowiedź jest jedna: wina dorosłych!!! To dorośli wpajają zasady, wychowują (albo tak im się wydaje)
      To dorośli uczą oszukiwania, rozpychania się łokciami, deptania po drodze słabszych. Dzieci nie są złe, są nieświadome

      Usuń
    11. tak chyba właśnie jest
      ja zresztą nie napisałam, ze dzieci są złe
      ale czasem zachowują się okrutnie
      od tego, kogo spotkają w zyciu na swojej drodze zależy, jakimi będą ludźmi

      Usuń
    12. Male dzieci, ktore jeszcze nie przesiakly tym, co sie w ich domach dzieje, podchodza do innosci czy niepelnosprawnosci z ogromnym luzem i wrodzona sobie tolerancja. "Dogaduja sie" z dziecmi z Downem, bez nogi czy w okularach, jak rowniez z psami, robakami i pajakami. Z czasem jednak zaczynaja dostrzegac te roznice, a to wlasnie za sprawa rodzicow, ktorzy nie pozwalaja glaskac psow, brac do reki robakow i bawic sie z "dziwnymi" dziecmi.
      Melodia ma wiec w pelni racje, wszystko zalezy od wychowania i jesli nie nauczy sie dzieci tolerancji juz od kolyski, wyrosna z nich nienawistni fanatycy.

      Usuń
    13. Tak, zachowują się okrutnie, ale to nie leży w ich naturze
      (u małych dzieci to niewinność, nieświadomość może być okrutna, tak jak napisała Errata)
      One są tak wychowane. Wszystko zaczyna się w domu
      W starszych klasach na dzieci większy wpływ mają rówieśnicy niż rodzice, to naturalne
      Ale rodzice powinni spieszyć się z wychowywaniem zanim rówieśnicy przejmą pałeczkę ;ppp

      Usuń
    14. Rękami i nogami podpisuje się pod Anną Marią P. :))

      Usuń
    15. ano właśnie
      jak maja w domu w miare jasno postawione granice i wpojone zasady to sobie dobiorą odpowiednia grupę rówieśniczą
      ja byłam zachwycona znajomymi moich dzieci, cieszyłam się,że mają na moje dziecka wpływ:)

      Usuń
    16. Zwierzęta też odtrącają i odrzucają inność...

      Usuń
    17. No proszę, jednak Olga trafiła tutaj w sedno.
      Bo właśnie pierwotna niewinność jest okrutna, a dopiero kultura ma szanse zmienić takie nastawienie. Można by rozważać, czy to dobrze, czy źle, ale nie o tym mówimy teraz. Kultura zachodnia, czyli chrześcijańska, w której się obracamy, promuje to, co słabe. Kłóci się to z pierwotną naturą, która dąży do wyeliminowania słabych jednostek w trosce o jakość gatunku. I teraz mamy zagwozdkę. Ja zdecydowanie opowiadam się za kulturą, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Tego uczy mnie moja wiara.

      Usuń
    18. ja się podpisuję pod Erratą

      Usuń
    19. Nie do końca zgadzam się, że cyt. "wszystko zależy od wychowania i jeśli nie nauczy się dzieci tolerancji już od kołyski, wyrosną z nich nienawistni fanatycy". Uważam, że jednak nie wszystko zależy od wychowania. Znam dzieci/młodzież, których rodzice są ok, ale dziecko się zagubiło ( aby to ładnie nazwać ) i poszło w całkiem inną stronę. Znam również takie, które na dom liczyć nie mogły i wyszły na ludzi. Myślę, że dobra rodzina i dobre wychowanie i dobre wzorce mogą dać dziecku kręgosłup moralny, ale czy dziecko z tego skorzysta tego nie wiemy. Dziecko to twór osobny. Jednakże to co nas otacza, środowisko w jakim żyjemy to jest ważniejsze, bo wyznacza pewne ramy, wzorce do których trzeba się dostosować.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Oooo, to gratuluję ;)
      U mnie migrena

      Usuń
    2. No widzisz Mela
      jakbyś się napiła to przynajmniej byś wiedziała dlaczego cierpisz

      Usuń
    3. Rybka :)
      Teraz też wiem dlaczego ;))

      Usuń
    4. Się zdenerwowałam a zbliża się migrenowy termin więc wiesz
      zaatakowałam ból i się wycisza, chociaż nie zawsze udaje się wyciszyć
      Ale to już nie wiem od czego zależy
      Jutro muszę być na chodzie bo idę na Komunię

      Usuń
    5. sezon komunijny rozpoczety
      u mnie tez komunia, uświetnie swym chóralnym spiewem :)

      Usuń
    6. Super! To z okazji komunii ta wczorajsza próba?

      Usuń
    7. dzięń dobry...

      jelitówka mi minęła - chyba :)
      małż też lepszy
      mamcia przez telefon ma tysiąc razy lepszy głos, nie taki udręczony, przespała dwie noce dobrze, jak podobno nie zdarzyło się od lat...

      boję się myśleć nawet, nie mówiąc o cieszeniu, że odbilismy od dna....



      a teraz z innej beczki - choć z dziedziny podbnej do komunijnej:
      czy na bierzmowanie daje się też wpasione prezenty? moja chrześnica ma, w dodatku zaprosiła mnie na świadka....

      Usuń
    8. Chyba raczej się nie daje

      Usuń
    9. też myślę, ze się nic nie daje

      Usuń
    10. aLusia, dobrze słyszeć te dobre wieści
      niech tak będzie, droga w górę:)

      Usuń
    11. w moich okolicach się daje, ale to raczej symboliczny prezent
      tomik wierszy ks. Twardowskiego,
      jakiś drobiazg srebrny
      coś, co będzie pamiątką tego dnia

      Usuń
    12. U mnie tak jak u Olgi
      Coś na pamiątkę

      Usuń
    13. U mnie na komunii Koguta,prosiłam wszystkich zaproszonych,aby prezenty tematycznie związane byly z Komunią.Jedyną odskocznią byl zegarek od chrzestnej :-) Ręce mi opadają co się porobilo teraz z tą uroczystością....komercja,blichtr,rewia mody,kto wiecej kasy zebrał,kto co dostał....

      A odnośnie Bierzmowania,wydaje mi się,ze tomik poezji ks.Twardowskiego,to dobry pomysł

      Usuń
    14. "Nic się nie daje". Oby wreszcie zapanował ten mądry zwyczaj. I to ze wszystkich okazji.
      Dać można zawsze, komu i co tylko się chce. Ale bez obowiązku. Bo to właśnie on psuje całą radość z uroczystości.

      Usuń
    15. no tu się nie zgodze
      fakt, ze jestem bardzo zadowolona, ze mój mały nie wiedział, że na Komunie dostaje się prezenty, a był bardzo przejęty i szczęśliwy tego dnia
      i dostał potem upominki, ( od rodziców pismo święte tylko)
      i te prezenty też sprawiły, że uroczystość była wyjątkowa
      prezenty, specjalne ubranie podkreślą uroczystość dnia

      ale bez przegięcia oczywiście!
      tyle, że nie mamy na to wpływu

      Usuń
    16. I tu się z kolei nie zgodzę ja.
      Prezenty "podkreślają", bo tak ich uczymy. A może dałoby się bez nich?
      Z własnego doświadczenia wiem, że tak.

      Usuń
    17. ta sprawa prezentów też nie jest jednoznaczna
      jak synek robi mi laurkę na urodziny to to jest prezent
      jak mąż gotuje mi obiad w imieniny to też jest prezent
      jak przyjaciółka da mi własnoręcznie wydzierganą czapeczkę to też jest prezent
      i jest mi bardzo, bardzo miło, że te prezenty dostaję

      a zawsze podkreślam, że największym prezentem jaki można ofiarować drugiej osobie jest CZAS

      Usuń
    18. dziękuję, dziefffczynki :)

      z tomikiem chbya dobry pomysł, moja K jest istotą wielce kontestującą, więc myślę, że powinna docenić.... moze jakiś drobiazg biżuteryjny jeszcze jej kupię? dzięki za rady :) dla mnei też cały ten przemysł jaki się stworzył wokół uroczystości to jakiś skandal, ale niestety - dizecko to tylko dizecko, w środowisku, w którym nie może "być gorsze". Więc jak wszsytkie dzieci dostają prezenty, a ono dostanie obrazki to będize pariasem, taka prawda. Stąd pytałam. Ja, pamiętam, że dostałam właśnie jakieś obrazki, jakieś drobiazgi pamiątkowe, no ale oczywiśćie mogło to się zmienić przez ten czas......

      Usuń
    19. ja dostałam PIERWSZY stanik:))

      Usuń
    20. pierwszy stanik na pierwsza komunie
      ostatni na ostatnie namaszczenie?

      Usuń
    21. hehehehhe :) dobre :)

      Usuń
    22. ale na komunię, czy na bierzmowanie?

      Usuń
    23. Miśka,odpadłam z tym stanikiem na komunię :-)))
      Dołączam do Ciebie alergiku,mam to samo biore leki plus krople do oczu,uszu...prawdopodobnie mam uczulenie na brzozy i brzozowate....taaa,a kolo mojego przyszłego lokum,jest ich w cholere i jeszcze wiecej.Jest opcja odczulania,uwaga trwa ona 5 lat...
      Poki co biore te leki a i tak o 3 w nocy mam mega kochanie.Trudno,wszystko jest do przetrzymania.

      Usuń
    24. O matko,co za głupoty wyszly...:-)...mialo byc-mega kichanie,a wyszlo mega kochanie...Tak,mi wlasnie telefon zmienia...Mel,pamiętasz jak opisywałam,ze w smsie do kumpeli mialo byc "stanie w kolejce"a wyszło."sranie w kolejce"..

      Usuń
    25. Owoc, to mega kochanie o 3 w nocy to skutek uboczny alergii? ;pppp

      Usuń
    26. stanik na bierzmowanie -NAJMNIEJSZY
      współczujecie?:D

      Usuń
    27. Mel haha Otwock rządzi :-)
      No mega kochanie o 3 nad ranem to.raczej "nie ze mną te numery Bruner":-) ale jakby tak cofnął sie o 19 lat,to wiesz...z moim wtedy chlopakiem,teraz mężem działy się dziwne rzeczy o.jeszcze dziwniejszych porach:-)Jakoś wtedy nikt alergii nie miał.

      Usuń
    28. Owocku, z tymi alergiami to przerąbane;((
      robiłam testy -mam uczulenie na drzewa, trawy, pleśnie
      a jeszcze dodatkowo na nikiel, chrom, kobalt;/
      nad psikaniem moge zapanować, ale takich reakcji alergicznych na skórze to nigdy nie miałam.
      Nie mam pojęcia, czy chodzenie w masce by pomogło.

      Usuń
    29. Miśka,małe też jest piękne!
      Ja bym Ci zazdroscila raczej!!!

      Usuń
    30. Owocku, alergia na brzozy dobrze mi znana!
      Pomaga Loratadyna (nie ma po niej senności), wapno z kwercetyną i do nosa Otrivin Allergy
      no i onkologiczni nie mogą się odczulać, także walczę jak umiem ;p

      Usuń
    31. Misia,współczuję:-( kurcze z tymi skórnymi to nie taka prosta sprawa,nie mam pojęcia czy chodzenie w masce dałoby jakiś efekt.Przynajmniej wiesz na co masz uczulenie,w moim przypadku lekarka tylko przypuszcza,testy zrobię,po okresie pylenia brzozowatych,jak zaprzestane zażywania leków.
      Pewnie picie wapna w Twoim przypadku,tez nie pomoże.Zreszta to taki "dodatek"do glownych lekow.Ja zażywam.raz na dobę lek o nazwie clatra(na receptę)na pewno zmniejszył objawy,lepszy od allegry,ktora bralam.zanim poszlam do alergologa

      Usuń
    32. ja zaczynam zażywać Loratadynę już w lutym i dzięki temu w miarę łagodnie przechodzę ten najgorszy okres na przełomie kwietnia i maja

      Usuń
    33. a ten najmniejszy to tak na początek - potem jak się rozbujało to nie narzekam:DDD

      Usuń
    34. Olga,dobrze wiedzieć ze Tobie taki zestaw pomaga,szkoda ze wcześniej nie wiedzialam..Zapisuję nazwy leków,w razie czego...poki co te od lekarza w miarę mi pomagaja,zachecala mnie do zakupu.tzw sztucznych łez,to kropelki nawilżające oko,sama nie wiem czy je zakupić akurat one są bez recepty

      Usuń
    35. są do oczu krople Cromohexal
      dawniej używałam, teraz nawet nie potrzebuję
      jakoś łagodniej w tym roku

      Usuń
    36. http://www.doz.pl/leki/p2590-Cromohexal_krople_do_oczu

      http://www.doz.pl/leki/p2589-Cromohexal_aerozol_do_nosa

      Usuń
  7. Siedzem sobie w celi, dwie kawy wchłonełam,
    ale piękne słoneczko Wam posyłam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. An3czko,w jakiej celi?
      :*

      Usuń
    2. o przepraszam, an3czka, chyba mi powinnaś jakieś tantiemy odpalać? tylko ja mam prawo siedzieć w celi!!!!

      Usuń
    3. aLusia, Ty przesadzasz z t,a celą!
      aneczko, a majówki nie macie????

      Usuń
    4. aLusia nie ma to tamto jakoś się dogadamy :)))

      Owocku w pracowej, tak jak napisała Olga :*

      Miśka niby mamy, ale ktoś musi pracować żeby ktoś wolne miał :)))

      Usuń
  8. Tak naprawdę - nie wiadomo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo
      tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono

      Usuń
    2. A czasem chciałoby się wiedzieć wcześniej.

      Usuń
    3. dużo by się chciało
      ale jest jak jest

      Usuń
  9. Ano .... oto jak życie weryfikuje wszystko , i bardzo dobrze , osobiście wku.....mnie zawsze takie wyśmiewanie , u nas w klasie też był taki ktoś ale na szczęście miał na to jeden wielki zlew , również żyje sobie i ma się bardzo dobrze a co najważniejsze : zawsze był i EST SOBĄ !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba nie da się uniknąć takich sytuacji
      chociaż w pierwszej szkole moich dzieci był taki program przeciw prześladowaniu dzieci
      ale nie dzialal w stu procentach

      Usuń
    2. Czyli dobrze został przez rodziców wychowany. Bo tak naprawdę na coś takiego powinno się mieć "jeden wielki zlew".

      Usuń
    3. powinien, ale jak się jest w wieku szkolnym to siema zupełnie inny punkt widzenia.. nienawidziłam zawsze prześladowców - dla mnie zawsze były to takie małe zakompleksione ludziki, które agresją pokrywały własne zagubienie w świecie, poczucie niekochania w rodzinie itd. Czy zauważyłysce, że zwykle z nich wyrasta jakiś margines? alkoholicy? przegrani? ja mam taką obserwację

      Usuń
    4. On był akurat specyficzny , bardzo inteligentny właściwie ponad przeciętność , panią od historii zaskakiwał pytaniami i sformułowaniami na poziomie akademickim wręcz toteż i jego towarzystwem do rozmów byli dojrzali bardzo już dorośli ludzie.... Chyba w zasadzie wiedział że intelektem przerasta nas o głowę a i zgadzam się rodzice myślę dobrze go zabezpieczyli przed hejterstwem ... I co z tego że może ubierała go mama i nie nosił modnych tenisówek czy "depeszów" jak wszyscy tylko koszule w krate....Jak wyżej...był/JEST sobą :-)

      Usuń
    5. Ja mam przeciwne doświadczenie. Z tych szkolnych "prześladowców" wyrastają przeważnie empatyczni, chociaż przebojowi ludzie.
      Natomiast ich "ofiary" zmagają się z traumą, czasami będąc przewrażliwionymi, nielubianymi przez otoczenie ludźmi.
      Jeśli nie poszukają pomocy terapeuty, jasna rzecz.
      A prześladowcy wcale nie wydają się takimi małymi, zakompleksionymi ludzikami, oni w oczach tych prześladowanych są władcami absolutnymi niemal. W tym wieku jeszcze brak dystansu, chociaż rodzina ma tutaj ogromne pole do działania.

      Usuń
    6. są też różne poziomy tego "prześladowania"
      ten mój kolega był obiektem żartów słownych ale nikt mu nie ubliżał, nie było fizycznej przemocy, ostracyzmu,
      jakby działa mu się krzywda, klasa by stanęła po jego stronie

      Usuń
    7. żarty słowne też są bolesne, niestety.....
      ale nieważne, ważne, że odnalazł siłę w sobie

      taki przykład widzę w mojej mamie - zawsze wydawało mi się, że to ona jest tą słabszą i delikatniejszą, a okazało się, ze to stalowa magnolia :)

      Usuń
    8. oczywiście, że są żarty mogą być bardzo bolesne
      i pewnie były, chociaż nie aż tak, żeby się teraz nie chcieć z kolegami spotykać
      może to ja zresztą tak zapamiętałam, a on to widział inaczej?

      ale masz rację, ja w pewnym momencie też moja mamę, któą uważałam za delikatną zobaczyłąm w innym świetle, to był mocarz!

      Usuń
  10. Czy jak się zaczyna poprawiać, to musi runąć?
    Niestety wszystko wskazuje na to, że jestem uczulona na...pracę;(
    i byłoby to nawet śmieszne, gdyby nie to, że zaczęłam widzieć światełko w tuneli właśnie jak ją znalazłam.Nie wiem, co zrobię, gdzie poszukam nowej.
    Uczulenie wyszło na głowie -swędzi jak diabli.Czasem trudno się opanować, żeby nie podrapać...ciekawe kto się zastanawia, czy mam wszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bidula!
      kurcze!
      naprawdę tak jest?
      że musisz rzucic te robote????

      koszmar!

      Usuń
    2. Rzuć !...moja znajoma pół roku się męczyła w robocie po wykryciu uczulenia na klimatyzację....nie warto , szkoda zdrowia !

      Usuń
    3. Pewnie, że szkoda zdrowia. Znajdzie się lepsza.

      Usuń
    4. jeśli wychodzi nowe nawet jak biorę sterydy to raczej nie będzie wyjścia;(
      nie wiem, dlaczego tak wszystko łapię;(
      głos też straciłam najprawdopodobniej prze\ pylenie (uczulona jestem na trawy, drzewa, pleśnie itd) bo żadnego zapalenia nie mam.

      Usuń
    5. Misia a leki na alergię nie pomagają?

      Usuń
    6. cały czas biorę przeciwhistaminowe;|

      Usuń
    7. biedna Miśka.... tylko alergik zrozumie w pełni alergika....
      a nie ma żadnej możliwości, żeby sięw pracy odciąć od czynników uczulających? maseczka. rękawiczki? nie dałoby się używać? moze by to choć zminimalizowało?

      Usuń
    8. Naprawdę Ci współczuję :*
      Mojemu synowi antyhistaminowe w ogóle nie pomagały, dopiero w połączeniu ze sterydami, niestety

      Usuń
    9. Jak to czytam to wole tego swojego raka:pp

      Usuń
    10. taaaa..... jak to mówią - każda sytuacja ma swoje plusy dodatnie bądź ujemne :)

      Usuń
    11. No co?
      Nic mnie nie swędzi
      nie dusi
      A jak mi chemia na rzsv pomogła! !!

      Usuń
    12. rzeczywiście :) same plusy dodatnie :)

      Usuń
    13. Dopóki że nie umrę bendem tak tfierdzic:pp

      Usuń
    14. ;PPP
      Umarcie byłoby plusem ujemnym? ;pp

      Usuń
    15. To też jako gdyby zależy od momentu umarcia
      I towarzystwa:pp

      Usuń
    16. Znaczy im później tym lepiej ;))

      Usuń
    17. O!
      Mela
      ty dzisiaj szalejesz intelektualnie!
      *

      Usuń
    18. w tym roku odpadają mi kiecy - plamy po wysypce tak szybko nie znikną;(

      Usuń
    19. Jejku, ale żeby Ci tak dokuczało żebyś musiała rezygnować z pracy? No szok!

      Usuń
    20. miało być, że odpadają kiecki;)))

      jak nie będzie wyjścia będę musiała -encorton mam 20 ,jak będę brałą ciągle to aż się boję efektów;(

      Usuń
    21. Encorton mieliśmy tylko doraźnie, żebyśmy mogli dojechać do szpitala

      Usuń
    22. Miśka, a ja już myślałam, że tylko ja mam alergię na pracę :P
      A tak serio to bardzo Ci współczuję. :***

      Usuń
  11. No właśnie ilu?Trzeba by znać ich życiorysy,żeby sobie móc chociaż po części na to pytanie odpowiedzieć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większości życiorysy znam
      życie nie postawiło im takich pytań

      Usuń
  12. idę na deprywację sensoryczną, podobno super sprawa dla takich małych kalek jak ja... zobaczymy, czy moje zdanie będzie takie samo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziesz się deprawować???
      No no no:pp

      Usuń
    2. wygooglałam co to i na końcu przeczytałam:
      "Chociaż krótkotrwała deprywacja może być dla organizmu relaksująca, to jednak długotrwała może prowadzić do skrajnego niepokoju, halucynacji, natłoku myśli, depresji i zachowań aspołecznych."
      uważaj aLusia ;P

      Usuń
    3. aaaaaa, wczoraj o tym czytałam w którymś tygodniku
      nazywano to w tym artykule zbiornikiem izolacyjnym
      część osób nie wytrzymuje i używa przycisku alarmowego

      Usuń
    4. trzeba być wolnym od klaustrofobii

      Usuń
    5. Olga tam się wchodzi i człowieka zamykają???? ;pp

      Usuń
    6. tak :) ale można się otworzyć od środka
      w wodzie jest rozpuszczone 350 kg soli EPSON
      człowiek się unosi na wodzie jak przy braku grawitacji

      Usuń
    7. http://www.nogravity.eu/sesje-no-gravity.html

      Usuń
    8. A w jakim celu ? Skoro można dostać halucynacji? ;pp

      Usuń
    9. pełna relaksacja :)
      ja myślę, że sprawdzono jaki czas trwania sesji jest odpowiedni, żeby nie pojawiły się halucynacje :)

      Usuń
    10. unosisz się na wodzie, spokój, ciepełko, brak niepokojących bodźców
      wdech, wydech
      relaks :)

      Usuń
    11. Pełna relaksacja- brzmi cudownie :)

      Usuń
    12. prawda? :)
      aLusia nam opowie jak wróci!

      Usuń
    13. To ciekawe skąd te halucynacje?

      Usuń
    14. za długi czas relaksu
      kompletne odcięcie od bodźców zewnętrznych

      Usuń
    15. znalazłam taki filmik
      https://www.youtube.com/watch?v=SR7iAAJLRWE

      Usuń
    16. czyli człowiek lubi, jak mu rzeczywistość wchodzi na głowę?

      Usuń
    17. ja to nawet rozumiem
      życie pustelnicze i w zamkniętych zakonach mi straszne!!!!

      Usuń
    18. a tam jednak jakieś bodźce są :)

      Usuń
    19. przypomniał mi się film Jasminum :)

      Usuń
    20. mię to przeraża!!!

      Usuń
    21. ta kapsuła szczęścia?

      Usuń
    22. Samotność! !!
      Ludziuf pragnę:)

      Usuń
    23. Jak siem aLusia tak caukiem srelaksuje to mosze mi s tom celom odpuści:P

      aLusia samych przyjemności bez halucynacjiiii :))))

      Usuń
  13. nadal nie mogę się ogarnąć:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. a alusia chyba dostaua halucynacji jednak !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lub "...natłoku myśli, depresji i zachowań aspołecznych" ;pp

      Usuń
    2. olabogaswientego!!!!

      to już niech ona tom kalekom bendzie!!!

      Usuń
    3. Myślisz, że kalectwo lepsze od wyżej wymienionych przypadłości? ;))

      Usuń
    4. no ba!
      tylko nie wiem jeszcze, f które miejsce raka wcisnąć! :ppp

      Usuń
    5. Ale sobie dzisiaj jaja z tego raka robisz ;pp
      Może najpierw rak, później kalectwo a na ostatnim miejscu ten natłok myśli? :ppp

      Usuń
    6. S trojga zuego najlepiej pasuje mi rak:ppp

      Usuń
    7. Na dowut idę spaaaać:)))

      Usuń
    8. Taa, tylko czego to dowodzi? ;)
      Śpij dobrze :)

      Usuń
    9. maupy jesteście i tyle :)
      ale w sumie wyszły mi zachowania aspołeczne, że się nie odezwałam :):)
      małz mnie od razu filmami zajął jak wróciłam

      opowiem jutro
      znacyz dzisiaj - przekaż ryba info :)

      Usuń
  15. Jestem poważnie zaniepokojona!
    i dzień dobry :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie sprzęt sie zawiesiuu. ..
      dzień dobry

      Usuń
    2. Dzień dobry :)
      Posta nie ma, kawy nie ma...
      Co tu się dzieje?

      Usuń
    3. Kawa jest! :))

      \o/?\o/?
      ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
      {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
      \~/*
      |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
      (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
      [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
      )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
      [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
      (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

      Usuń
    4. Koniec świata!!!!!!!

      Usuń
    5. a ja dziś czekam na ten wpis od 4:40!!!!!

      Usuń
    6. Dzięki Olga :)
      Jesteś niezawodna!
      Nawet jak nie ma gdzie, to wcisniesz gdzieś kawkę ;))

      Usuń
    7. Olga od 4:40???
      Nie wiem, jak się Rybka z tego wytłumaczy ;p

      Usuń
    8. Ratujesz mi zycie:) kawa do łóżka .. Uwielbiam!

      Usuń
    9. Zgadzam się, kawa w łóżku smakuje obłędnie :)

      Usuń
    10. taki pienkny dzień aż dech zapiera a one kawe w uszku? ??
      ja już wróciłam, biere kawe i idę na łono przyrody pić

      Usuń
    11. u mnie też pięknie :)
      słońce i niebo bez jednej chmurki!

      Usuń
    12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    13. Dzień dobry, z czeco raz odświeżam stronę, koniec świata!

      Usuń
  16. Ja też zajrzałam przed wypadem z domu, a Rybka śpi.... A może i dobrze, niech zbiera siły na długie posty :).

    OdpowiedzUsuń