wtorek, 9 kwietnia 2013

Muszę dojść do siebie

Jak to po podróży
Pierdylion rzeczy do załatwienia
A w dodatku chyba zepsuła mi się pralka. 
No nie pierze, to chyba zepsuta?
Ja zawsze mam nadzieję,że źle coś zobaczyłam, i jednak pierze, tylko inaczej.
Ech

Malutka rodzinna anegdotka tragikomiczna. Otóż do cioci, bo bardzo poważnej operacji serca, przyszłą siostrzenica. Ciocia bardzo, bardzo obolała i cierpiąca. I mówi do tej młodej dziewczyny  - Kasiu, jak ja ci życzę, żebyś niegdy żadnej operacji nie przeżyła!!!
:))))

Nie jestem pewna, czy życzyć wam tego samego.... :PPP

110 komentarzy:

  1. :))

    mój nowy telefon po wiosennej kompieli w śniegu też działa inaczej :|

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a mówiłam , żebyś wzieła szampon lucki, a nie psi?
      Ty lucha jak zwykle uparta...:)))

      dzień dobry
      prawie piersza

      Usuń
    2. ale ja mu głowy nie myłam...

      Usuń
    3. gagus
      impnelas mnie
      bendem uwazac, co by sie nie narazic;)

      Usuń
    4. impneua
      zaimponowala inaczej mofionc

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. witam i kafy poproszę ;)

      rybciu, cudna anegdota :)))

      Usuń
    2. i ja też kawusi poproszem bo siem obudzić nie mogę. U nas leje deszcz... brrrrrrrr

      Usuń
    3. kafy ponalewane
      bez nich wszak nie mozna zaczonc kurturarnej rozmowy

      Usuń
    4. rybciu, tak coś czujem łosobiście wef sercu i wef sumieniu, żeś mi tytuł posta zadedykowała :P

      Usuń
    5. poniewaz wlasnie pograzylam sie w nadrabianiu zaleglosci blogowych i siedze we wczorajszych komentach i boli mnie brzuch to ustalam, ze tak, ze dla ciebie i w ogole....

      wiesz, we wsztstkim jest Plan Bozy, ze znowu moherowo:)))

      Usuń
    6. no wystawia mnie ten Panbuk, jak mówiła jeszcze niedawno Mysza, na ciężkie próby :/

      Usuń
    7. kogo kocham tego drecze i biczuje,
      Panbuk

      Usuń
  3. uchachałam się z rana:) i to nie sama:) co by rymem było i nikogo nie zdziwiło że ja prozą

    OdpowiedzUsuń
  4. dobra ciocia!! :) Przecież to z serca było - ona chciała dobrze :))))) załatwiaj sprawy i wracaj w końcu tutaj na pełny etat bo jakoś dziwnie mi wyglądają twoje posty bez choćby małej setki komentarzy :/
    buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień doberek:) pada śnieżek u mnie :P
    anegdota bardzo prawdziwa,też bym chciała aby mozna było leczyć bez ingerencji chirurgicznych no ale to jak wiemy:P tylko cuda.....

    OdpowiedzUsuń
  6. niezła anegdotka s rana:)

    przepona zaczęła mi lepiej pracować, krążenie się poprawiło, więc kawa tylko dla przyjemności ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Mar?
    A dlaczego ja nie moge cie czytac???

    OdpowiedzUsuń
  8. uwaga trochę w stylu mojej słynnej babci :)

    a'propos operacji- bardzo proszę dzieffczynki o wsparcie moralne, modlitewne, energetyczne i jakie tam jeszcze wymyślicie, ponieważ właśnie moja przyjaciółka jest w trakcie bardzo poważnej operacji usunięcia guza, który częściowo przerósł osierdzie, więc operacja jest z wyłączeniem krążenia i - cóż - denerwuję się bardzo, nie ma co ukrywać... pozwolili się dowiadywać czegokolwiek dopiero po 15,16... to strasznie długo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dlugo
      zaraz jakoms Zdrowaske zmowie
      daj znac jak sie dowiesz co i jak

      Usuń
    2. aLusia, nie wiem czy mogę Cie jeszcze pozdrowić ;)

      Usuń
    3. nie takim gszesznikom siem wybacza...

      Usuń
    4. kurcze, chyba możesz :) ja Ciebie w każdym razie pozdrawiam, choć od wiadomego problemu jestem na odległość pięciu galaktyk... ale nie mnie tu dziś trzeba, tylko tę biedulę, która z wyłączonego serducha wydłubują guza.... boszzz, ja ja się o nią martwię.... oczywiście zaklinam rzeczywistość, że wszystko będzie dobrze, to dzielna, silna dziewczyna i to nie jej pierwsza operacja, ale tak naprawdę to pierwsza aż tak poważna... dzięki, dizefffczynki :)

      Usuń
    5. oby przezyla te operacje, ze tak czarnym humorem w nawiazaniu do anegdoty z posta polece
      Zdrowaski odmawiam

      Usuń
    6. no dokładnie :):) takie miałam też skojarzenie, bo czarny humor towarzyszy mi od niemowlęctwa :)
      bardzo dziękuję :)

      Usuń
    7. ja tesz lubiem
      ale som takie, ze wszystko biora powaznie
      humor bardzo pomaga, w tragicznych chwilach najbardziej

      Usuń
    8. dokładnie, wraz z chorobliwym usposobieniem Polyanny pozwolił mi niejedną ciężką chwilę przetrwać bez popadania w obłęd - a przynajmniej ja mam takie wrażenie :)

      Usuń
    9. no
      a tu tymczasem juz po 14
      zaraz sie wszystko wyjasni

      Usuń
    10. uffff... po operacji, udała się bez komplikacji, jeszcze nie wiadomo, kiedy ją wybudzą. Jej kochany mąż mi wysłał esa :)Oby teraz już wszystko było dobrze

      Usuń
    11. no musi ze moje Zdrowaski zadzialaly :)))

      i to jest dobra wiadomosc:))

      Usuń
    12. aLusia, to Ty dobra zaklinaczka jesteś!!
      cieszę się, że operacja się udała!

      Usuń
    13. Ty się, rybcia, dobrze modlisz :) Mąż doniósł, że psiapsióła otwiera oczki, odintubować mają ją wieczorem... kamień z serca.. przed nią jeszcze ocean cierpienia, ale najgorsze chyba za nią :)
      dzięki, viki, Tobie też :)

      Usuń
    14. alusia, ja tesz kcem pochwałem- czymałam kciukasy, ale nie miałam dziś za duzo czasu, coby siem wpisać:)))

      Usuń
    15. gaga to za cały świat czyma kciukasy
      no,
      może prawie za cały :PPP

      Usuń
    16. gaga - dobrze trzymasz, dziękuję Ci również bardzo, to był trudny dzień, naprawdę bardzo sie bałam o jej życie... oczywiście jestem dyletantem, ale myśl, że wyłaczają jej serce i podłączają do różnych ustrojstw zamiast niego była naprawdę dla mnie przytłaczająca...
      dziękuję, dziefffczyny, za wsparcie duchowe :)

      Usuń
    17. Bo my umiemy wspierc
      Wspieranie ma sens
      Inne historie go jakby nie mają

      Usuń
  9. Powiedzenie podobne do mojego wczorajszego komentarza dla Kseny. Tak jakoś głupio mi się napisało, choć intencje miałam dobre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze napisalas Zofi
      piekne zyczenia, Magda na pewno je dobrze zrozumiala

      Usuń
  10. Ciekawe czy ciotka wiedziała, że "stosuje" czarny humor ;)
    lubiem ten Twój pierdylion ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no nie jestem autorkom pierdyliona ale go uwielbiam
      ciotka zupelnie nie świadoma
      czekają aż dojdzie do siebie, bo po operacji na sercu lepiej nie przesadzać z opowiesciami :PPP

      Usuń
  11. a ja w niedzielę mamie po obiedzie powiedziałam, że teraz ma usiąść na kanapie i wyciągnąć nogi. i wcale jakoś nie było mi do śmiechu. co za wyczucie, czarny humor do kwadratu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a co mama na to?
      ja bym sie posikala ze smiechu

      Usuń
    2. a bosz,ja oplułam monitor:-)))
      suchar najlepszy jaki ostatnio do mnie dotarł,najlepsze są własnie anegdoty z życia wzięte.
      Ja też bym się posikała chyba

      Usuń
    3. rudaaa siem zlituj! nad elektroniką- nie znosi wilgoci!

      Usuń
    4. moja mama na takom propozycję się roześmiała kiedyś :)

      Usuń
    5. aleś zasunęła :)))))

      Usuń
    6. ano zasunęłam.
      jakoś nikt siem nie śmiał...

      Usuń
  12. Dwie anegdotki z mojej rodziny:

    Chłopiec,może 4letni, zafascynowany Dziadkiem, a głównie jego zestawem narzędzi – młotek obcęgi, śrubokręt itp. Dostęp do szuflady z tymi skarbami jednak zabroniony. Dziadek mówi, teraz nie możesz się tym bawić, ale po mojej śmierci to będzie twoje.
    Choroba Dziadka, śmierć. Dorośli zastanawiają się, jak tę smutną wiadomość przekazać dziecku..W końcu mówią „Dziadek umarł”.. Na to dziecko, podskakując, wykrzykuje z radością „Hura, narzędzia moje!!”


    Tenże chłopiec obrażony na rodzinę, bo mu czegoś tam zabroniła, siedzi pod stołem i mruczy „Ożenię się i oddzielę się, ożenię się i oddzielę się”

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))))))))))))))))

      swoja droga to wiele osob kiedys zenilo sie zeby sie oddzielic :PPP

      Usuń
    2. :):)
      mój kolega miał dwóch dziadków - jeden żywotny, drugi schorowany, więc się mniej z wnukami bawił. Ku zaskoczeniu pierwszy zmarł ten żywotny, a wtedy mój kolega, kiluletni, powiedział okrutnie szczerze: dziadku, że żałuję, że to nie ty umarłes, tylko tamten dziadek, bo był weselszy....

      Usuń
    3. Nie pierwszy raz rzeknę
      KOCHAM DZIECI!!!!!!!!

      Usuń
    4. nooooo... a ja osobiście tatusia zażyłam publicznie - mówiło się u nas - pan/pani bóg wie dlaczego - nie kiwaj się na krześle, bo będziesz mieć głupiego męża. I kiedyś, na babcinych imieninach, tatuś się ze mną przekomarzał, a ja, ze słodką miną aniołka powiedziałam do babci: babciuuu, a mama to często się kiwała na krzesłach, prawda? :)

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. No ja puaczem
      Nie pierze!!!!!

      Usuń
    2. http://wiano.eu/images/pictures/0007400/0007259.jpg

      !

      Usuń
    3. Kurna
      Jestem na urządzeniu na którym nie popaczem:((

      Usuń
    4. ja muszem siem napić, bo nie zrozumiem

      Usuń
    5. Jeju
      Nie od dziś wiem że bez picia nie ma życia
      Ale dziś
      Cóż
      Piję. Bo żyję :))))))

      Usuń
    6. no za to chetnie wypiję :)

      Usuń
    7. a wiesz, jak mi się ładnie pierze? ;p

      Usuń
    8. Nienafidzem ciem!!!!
      Kurna
      Muszem rano coś wymyślić
      Bo monż siem smywa

      Usuń
    9. Taaa
      Ale ta ma ino tylko siedem lat max!!!

      Usuń
    10. Moja młodsza,a tarabani, jak stara grumotnica;)

      Usuń
    11. żywotność takich sprzętów szacuje się na ok 10 lat
      wienc 7 to taka jesień pralki :p

      ale rozumiem, że jeżeli masz się przeprowadzać, to niekoniecznie chcesz nowom pralkę wieźć na dachu samochodu ;P

      niech fachowiec oceni, czy warto naprawiać
      bes pralki cienszko

      Usuń
    12. No cienszko
      Moja Iwonka ma pralkie. Z jedynascie lat
      Nie kcem byc takom cieniaskom!!!

      Usuń
    13. ja nie wiem ile ma moja pralka, bo była w komplecie z mieszkaniem:) chyba jest w kwiecie wieku i sprawuje się jak na stateczną bardzo dobrze :)

      Usuń
  14. w temacie czarnego humoru- właśnie obejrzałam "zgon na pogrzebie" ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam
      Poleciała mi przyjaciółka
      Jak tylko się dowiedziała żem chora;))))

      Usuń
    2. Bardzo siem mnie podobało :)))

      Usuń
    3. widziałam, fajny ;)

      Usuń
    4. si ;)
      ale wiesz, może powinnam pisać, że jestem załamana
      jak sądzisz ?:))))

      Usuń
    5. Nie będę sie czepiać poprawności ani politycznej ani francuskiej
      Kurde
      Jak jamzazdraszcam ludziom bez problemufff

      Usuń
    6. Zdumiewajace
      Ale wiesz, cieszę się ze sie madre dziewczyny nie daly sprowokować

      Usuń
    7. Lucha
      Masz rację
      Ale jak ktoś energię swoją poświęca glupotom
      Tomznaczy że te jego problemy som glupotami

      Usuń
    8. ach, o tej energii prawisz :)
      u mnie dziś było znów słońce :) teraz nie ma :(

      Usuń
    9. No popacz!!!
      I u mnie siem ściemniło:PPPP

      Usuń
    10. To ciba snak sze czeba spać iść
      No nie?

      Usuń
    11. eeee tam, ja się właśnie obudziłam :) normalnie mi rozwalają życie te dolegliwości - dawno już nie czułam się tak wykończona jak po tych torturach codziennych - normalnie odpadam jak dziecko, w ogóle nie mogę tv oglądać, bo od razu oddaję się w ramiona pana M. Np i dzisiejsze nerwy też pewnie zrobiły swoje... tylko z kim teraz pogadam??? :)

      Usuń
    12. ze mną ?:)

      jak koleżanka ???

      Usuń
    13. ktoś jednak nie śpi :)

      Usuń
    14. a aj tu sobie zupełnie rozwalam zegar biologiczny... w dodatku mszę wstać o jakiejś chorej porze, żeby o 8.10 się stawić u doktorka.... dla mnie to środek nocy...

      Usuń
    15. gaga, pilnujesz kasy ?:)

      Usuń
    16. ooo, to jednak nie jestem sama we wszechświecie :) a co chodzi z ta kasą? skok jakiś był? czy będzie? to mi się już należą udziały!! :)

      Usuń
    17. eeeee, pita.... :( ale kasa na zbyciu będzie?

      Usuń
    18. hmmm no w sumie i mnie przydałby się jakiś skok na bank:))
      może jakieś przestępstwo doskonałe, skok stulecia albo cóś ?:)

      Usuń
    19. aLusia jak koleżanka?

      Usuń
    20. ale co jak koleżanka? ten skok uczynić? to chbya bardziej jak wspólniczka? :)

      Usuń
    21. jak się czuje kolezanka?
      viki jusz 2 x pytała:)

      Usuń
    22. hahahahah:):) ale ze mnie tuman!!! :) jakoś zupełnie inaczej to zrozumiałam :):) próbowałam dociec, co takiego mogła mieć na myśli :):)
      a koleżanka miała być rozintubowana wieczorem, operacja się udała, uffff.... - ale to pisałam wyżej, razem z podziękowaniem za wsparcie :)

      Usuń
    23. nic nowego nie wiesz?

      Usuń
    24. nie, wiadomość mam z około 18, takie stany zmieniają się powoli, więc go nie naciskam, chłopina dużo przeżył i doceniam go i tak niezwykle, że pamiętał o żony koleżance - miał prawo zapomnieć :) jutro ją mają przenieśc na pooperacyjny, odwiedzić moze za kilka dni będzie można...biedulę rozpruli od nad biustem po pępek, będzie teraz na morfinie jak mniemam...

      Usuń