środa, 20 lutego 2013

deportacja

Praca była ciężka.
kto sortował cebulki tulipanów ten wie.
Kręgosłup wysiada.

Byliśmy przekonani do pewnego czasu, że pracujemy legalnie.
Wypełniliśmy papiery, które dał nam pracodawca. Miał je gdzieś wysłać. Ale coś tam poszło nie tak, i jak się okazało w specyficznych okolicznościach, nie wszyscy  dostali pozwolenia na pracę

Otóż pewnego dnia przyszła kotrola z jakiegoś urzędu. Żeby było śmieszniej, Turcy, ewidentnie zatrudnieni na czarno, zniknęli w ciągu ułamka sekundy, skądś wiedzieli ...
Ja i powiedzmy Tomek nie mieliśmy pozwolenia na pracę.
Urzędnicy, o dziwo, bardzo mili, mówią, że w zasadzie powinniśmy od razu wyjechać z Holandii. Wyczułam jakąś sympatię w ich głosie i pytam, czy mogę za tydzień, bo taki miałam plan? Oni na to - NO PROBLEM . Szok nr jeden. Powiedzmy Tomek zapytał - a czy ja mogę zostać? Oni na to -NO PROBLEM. szok nr dwa
Zapytali, czy mogą do nas wieczorem przyjechać i wszystkie papierkowe sprawy ustalić? Szok nr trzy

Przyjechali, pili z nami piwo, ogromnie miło się nam rozmawiało, a my iągle byliśmy w szoku,. nie bardzo wiedząc, o co chodzi? Wiedzieliśmy, jak sie traktuje ludzi przyłapanych na nielegalnej pracy. A tu urzędnik pijąc ze mną piwo prosi grzecznie, żebym jadąc za tydzień do domu na granicy oddała jakąś kartkę....

Jakiś czas potem do nas dotarło, co się stało. W czasie naszego pobytu runął mur berliński, z czego nie do końca zdawaliśmy sobie sprawy.... Coś tam w telewizji mówili, ale język był bardzo obcy, i byliśmy przekonani, że mur jak mur, można odbudować?


36 komentarzy:

  1. urzędnik jak człowiek - to może zadziwić ;)
    dzień dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dzień dobry śnieg pada u mnie !

    OdpowiedzUsuń
  3. no nie,
    nie zdążyłam

    ale dzień dobry i miłego dnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. NO PROBLEM - pomagajmy sobie jak bracia i siostry, a świat będzie piękniejszy

    OdpowiedzUsuń
  5. dzień dobry:)

    mur jak mur, można odbudować - :)))))))))
    cała rybcia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale numer. rybcia murem w holandii została:)

    OdpowiedzUsuń
  7. dzień dobry:-)
    u mnie też pada śnieg,dużo śniegu:-(

    OdpowiedzUsuń
  8. jak to katastrofa budowlana moze sie uprzejmosci przysluzyc :-)

    toz ta deportacja do cudzyslowia powinna trafic, bo juz myslalam, ze Wy w samych skarpetkach..

    aha ile ten bilet KLM kosztowal?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie dość, że w milijony, to wtedy jeszcze inflacja galopowała :)

      Usuń
    2. Lucha ja wiem, Ty kcesz znowu wygrać :)

      Usuń
  9. Ta historia to mi się podoba.
    Zapytałabym nieśmiało- jakie odmiany sortowałaś ? ( śmiech...)
    To naprawdę nazywa się fart.

    OdpowiedzUsuń
  10. może jeszcze prywatny helikopter ci zafundowali?

    OdpowiedzUsuń
  11. oj...co tu taki spokój? jak gospodyni wróci, to się przerazi. i będzie przerażona i co wtedy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bendziemy uspokajać i wróci do normy:)

      Usuń
    2. załóżmy komitet powitalno-uspakajający ;)

      Usuń
    3. proponujem już teraz wrzucić flaszkem do lodówki.

      Usuń
    4. ja mogę wystąpić jako dziecko w stroju krakowskim z wiąchą kwiatów :)

      Usuń
    5. czyli czyścioch, a nie winko czerwone?

      Usuń
    6. Lucha! lubię działaczy ludowych ;)

      Usuń
    7. Lucha - tyś z Krakowa, że strój krakowski chcesz wdziewać?

      Usuń
    8. zamiast goździków chleb z solom?

      Usuń
    9. Ruda - sama kiedyś w strojach ludowych tańcowałam i mam sentyment

      Usuń
    10. mogem strój kaszubski, ale on miej rozpoznawalny w wielkim świecie :)

      Usuń
    11. szampańskoje igristoje do polania i oblania.

      ja cekiny wspominam tak, ze mi warkocze mierzwiły.

      Usuń
  12. a mnie coś wyżarło cebulki tulipanów. miałam ich tyle i prawie nie ma. nornice jakie czy co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale gdzie? na parapecie?

      Usuń
    2. we glebie. na parapecie to hiacynty hodujem.

      Usuń
    3. a gleba skond?
      może z niepewnego śródła?

      Usuń
    4. jak na parapecie, to musi, że korniki zaatakowały

      Usuń
    5. kiedyś na wsi musiałam zabić nornicę, bo się zaplątała do gospodarczej kuchni. Łopatom. Obrzydliwe. Dziś wiem, że musiałam :D

      Usuń