wtorek, 2 grudnia 2025

Co z tymi kapciami

 Bardzo lubię kapcie. Nie wyobrażam sobie chodzenia po domu w skarpetach. Nawet latem. Nie czuję się bezpiecznie będąc boso w domu. I oczywiście od początku kupowałam dzieciom kapciuszki. I zakładałam. W pewnym momencie zaczęły się buntować ale miałam argument, kiedy mieszkaliśmy w domu z kamiennymi schodami, że można się łatwo poślizgnąć. 

Niemniej jednak i tak przestały je nosić. Zięć też nie używa, synowa jeszcze czasem tak. Wnuczki też chodzą w skarpetkach. 

Czy to kwestia pokoleniowa?

Czy osobowa?

Nosicie kapciuszki?

45 komentarzy:

  1. Dzień dobry
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście że tak. Nie wyobrażam sobie chodzenia boso albo w skarpetkach. Ale to rzeczywiście chyba pokoleniowe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja noszę, synowie chyba też. Synowa nie, dzieci nie. I co ciekawsze teściowa też już nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! No starsi ludzie bez kapci, szok!

      Usuń
    2. Chyba boi się przewrócenia, chodzi w skarpetkach.

      Usuń
    3. I to jest realne zagrożenie!

      Usuń
  4. Nie wyobrażam sobie boso, starszy syn tez, ale Olek i mąż chodzą w skarpetkach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jest w domu podział 😂😂

      Usuń
    2. Podobne podziały występują np przy jedzeniu ;) Olek to typowy facet (żeby nie powiedzieć ze wsi 😜) i lubi zjeść jak facet 🙈 Więc sobie panowie robią od czasu do czasu golonkę, żeberka, karkówkę i inne boczki. Ja i starszy tego nie sprobujemy nawet 😅

      Usuń
  5. Młodzi tylko w skarpetkach albo boso.Dziwne to

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dziwne! Zwłaszcza, że moja córka zawsze narzeka, że jej zimno w kończyny!

      Usuń
  6. Ja nawet nie posiadam kapci. Nie lubie i nie nosze.
    moje dziecko lubi i nosi.
    Trudno o regule chyba :)
    ElaBru

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba osobowa, u nas wszyscy noszą, czasem wnuk zdejmuje, ale tylko w domu na parterze, bo mają podgrzewane podłogi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach, jest chyba taki ruch "no shoes at home" i ludzie infekują się nim przez oglądanie Internetu. Argumenty są takie, że chodzi o tworzenie domowej atmosfery (czyli, że dlatego skarpety), a z gośćmi to wiadomo, że zarazki na butach (bzdurne, bo przecież goście jeszcze więcej zarazków mają na skarpetach). Częściowo jest to też pewnie moda z Azji pomieszana ze zwyczajami Europy wschodniej (u Azjatów ściąganie butów jest związane z religią, a u nas trochę inaczej, ze wspomnieniem skrajnej biedy).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje dzieci przestały nosić kapcie przed epoką internetów to ten

      No u Japończyków to bym nie śmiała nie zdjąć butów

      Usuń
  9. mam takie miękkie buty za kostkę, nie wiem jak one się nazywają, są bardzo ciepłe, u nas zimą w domu 19 więc marznę w stopy

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam skarpetociapy z wełną w środku, uwielbiam:)
    Cypel

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja noszę, bo lubię. No i często siadam na kanapie z nogami pod 🍑, więc wtedy kapcie ściągam. Zresztą, nie ma sterylnych mieszkań, źle bym się czuła chodząc po kuchni czy toalecie boso/w skarpetach, a potem kładąc nogi na fotelu czy sofie 🤷‍♀️🙂

    OdpowiedzUsuń
  12. Typowych kapci nie noszę bo nie znoszę 😉 Chodzę w birkenstockach, boso też lubię, choć nie cały dzień. Najmłodsi chodzą boso, dzieci tak jak ja w klapkach albo bez (łącznie z synowa) tylko OM zakłada najnormalniejsze kapcie i co gorsza ciąga je ze sobą na wyjazdy 😬

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. r - A jak wyglądają "najnormalniejsze kapcie"? 🤔🙂 Bo ja powyżej napisałam, że noszę, ale teraz nie wiem, bo pod hasłem "kapcie" mam na myśli obuwie domowe, czyli co kto lubi - klapki, kierpce, crocsy czy typowe bamboszki z podeszwą filcową 😉 itp. I też zabieram w podróż ze sobą, bo nie lubię cudzesów, tzw. kapci dla gości 😄

      Usuń
    2. Myślę, że jednak wiesz 😉
      W najnormalniejszych/typowych kapciach raczej nie wyskoczysz na zakupy, do parku czy teatru etc… jest to obuwie typowo domowe

      Z racji, że takiego nie posiadam, to ze sobą zabieram, klapki albo np espadryle etc… w zależności od potrzeby (w gości również, albo inne buty na zmianę w zależności od okoliczności). Kapcie to dodatkowy bagaż uważam, że niepotrzebny 😅 gdy ma się w nim przynajmniej klapki na basen 😉

      Usuń
    3. Ja też w birkenach albo temu podobnych najchętniej
      Znalazłam takie zabudowane i jeansowe, miodzio!

      Usuń
    4. Akurat niezabudowane po domu to nie, bo ja bez skarpet i czuję się wtedy jakby było lato 🙃 a tak serio to w zabudowanych czułabym się prawie jak w skarpetkach 😅 mam takie ale zakładam na zewnątrz.
      W DM mam z jednym paskiem, a w chacie z dwoma.

      Usuń
    5. Bardzo jesteś usystematyzowana!

      Usuń
    6. Miało być zabudowane nie😅
      Nie wiem, czy to świadczy o usystematyzowaniu, ale że kocham mieć wolne stopy to na pewno 🙃

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Od czyterdziestuparu lat nie chodze w pantoflach, wylacznie skarpetki. Welniane. Rowniez latem. Rowniez w samochodzie jesli jestem pasazerem i trasa jest dluga. Nigdy sie nie poslizgnelam, skarpetki latwo wyprac lub zmienic na nowe. Nie mam stwardzen czy pekniec piety ani innych dolegliwosci. Skarpetka sprzyja rowniez paznokciom :))). Ostatnio sypiam w skarpetkach tzw nocnych, bialych, bez gumek ale to juz inna historia. Dodam, ze nigdy nie zginela mi skarpetka w pralce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja mam inny problem, bo nie lubię mieć czegokolwiek na stopach, czyli przede wszystkim skarpetek. Zimą zakładam częściej właśnie do przemieszczania się bez klapek, a gdy siedzę, leżę to mam zdjęte i muszą być luźne 😉 spanie w nich jest niewyobrażalne dla mnie 😅

      Usuń
    2. :))) Ja otwieram rankiem oczy, potem zdejmuje nocne skarpetki i zakladam welniane i wieczorem znow zamiana. Tylko latem do sandalow nie zakladam tych welnianych, tylko stopki :))) ale do croksow tylko welniane :)))
      Taki mam klimat.

      Usuń
    3. Echo, za brak zagubionych skarpet masz uczciwie nie dobre podejrzenie bycia demonem albo ufonem!

      Usuń
  15. Noszę kapcie, różne (ostatnio wolę takie, które można umyć). Po pierwsze, od zawsze marzną mi stopy, również latem, chyba że są upały i w domu powyżej 30 stopni :D
    Po drugie, nie wyobrażam sobie wejścia w butach, w których chodzę na zewnątrz, do łazienki.
    Próbowałam się przestawić na chodzenie w skarpetach, ale nie udało mi się. Jak zmywam naczynia, to zwykle nachlapię na podłogę i potem mam mokre nogi. Po drugie mam małe mieszkanie z małym przedpokojem i muszę przechodzić przez ten przedpokój za każdym razem, więc to wszystko się nosi, szczególnie zimą. A nie odkurzam i nie zmywam podłogi codziennie, ewentualnie tylko ścieram mokre.
    Gościom nie każę zdejmować obuwia, ale większość z nich to robi. Dla stałych gości (rodzina) mam indywidualne kapcie, takie tylko dla konkretnych osób. U znajomych buty raczej zdejmuję, bo lubię siedzieć z podwiniętymi nogami; oczywiście u bliskich znajomych.
    Córka chodzi w skarpetach, syn też, moja siostra i jej córka w kapciach i dla mnie też kapcie mają u siebie.
    Paczajcie; zwykłe kapcie, a takie komplikacje :D:D:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie?
      Ją nie lubię u ludzi zdejmować butów, chyba, że mam je naprawdę brudne. Odzwyczaiłam się, bo tutaj to wręcz niezręcznie tego oczekiwać i nikt nie oczekuje

      Usuń
  16. U nas wszyscy boso, czasem w skarpetkach ale to zimą. Jak dzieci były małe to miałam trochę przejść z teściową w tym temacie, bo co to ze mnie za matka, jak pozwalam dzieciom chodzić na boso a potem wszystkie choroby świata to właśnie od tego bosego chodzenia. Najlepiej było jak ona z uporem maniaka zakładała małej Oli skarpetki i kapcie a Ola z konsekwentnie, sekundę po tym je ściągała :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Zawsze noszę kapcie, bez nich nie potrafię. Zimą obowiązkowo jeszcze ciepłe skarpety. Nie lubię kiedy w stopy jest mi zimno. Synowie i synowa też zawsze noszą kapcie. Wyłamała się wnuczka i wnuk, oni bez kapci.
    Miłego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha!
      Czyli w każdej rodzinie jest jakiś bezkapciowy!

      Usuń