Sporo osób zadało mi pytanie w czasie ciąży córki, czy bardziej przeżywam jej oczekiwanie na dziecko niż kiedy synowa miała urodzić.
Bardzo poważnie się nad tym zastanowiłam, bo szczerze mówiąc tego pytania nigdy sama sobie nie postawiłam.
Mój najstarszy syn od urodzenia był wielbicielem małych dzieci. Miał 2 lata kiedy urodziła mu się siostra i zamienił się w jeden kochający zachwyt. (Potem oczywiście się kłócili, jak to rodzeństwo, żeby nie było.)
Kiedy urodziło się nam 3 dziecko P był trzecim rodzicem. Zresztą razem z córką tworzyli mu drugą parę, mamę i tatę. Choć od początku bardzo podkreślałam, że to jest moje dziecko i oni nie mają żadnych obowiązków, rodzice są do wychowywania a oni tyle, ile chcą.
W szkole średniej przez jakiś czas był wolontariuszem do opieki nad maluchami z podstawówki. Uwielbiały go!
Od zawsze wiedziałam, że bardzo pragnie w przyszłości mieć swoje dzieci. I jak sie rodziła jego pierwsza córeczka bardzo to przeżywałam. Kocham moją synową i było dla mnie bardzo ważne, żeby i ona się nie nacierpiała, żeby nic złego i jej sie nie przytrafiło. I bardzo podobnie to odczuwałam w czasie ciąży i porodu córki. Z ręką na sercu nie mam poczucia, że to była kolosalna różnica w przeżywaniu. Chyba właśnie dlatego, że dla mnie to mój syn "rodził" też.
Dziękuję za moce! Chyba znowu podziałały choć oczywiście coś nowego się urodziło i znowu będę mocożebraczką niedługo.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńAż niesamowite że Twój syn miał takie podejście do dzieci od zawsze. Pamiętam że ja i moje koleżanki od wieku nastoletniego zaklinałysmy się na wszystko że żadnych dzieci mieć nie będziemy 😅
Teraz mój starszy syn i jego koledzy mówią to samo 😉 Babcią raczej szybko nie będę (na szczęście 🤣)
Miłego dnia wszystkim ♥️
Tak, P był trochę nienormalny;)
UsuńJa w ogóle nie myślałam o dzieciach aż do ślubu
Zdarzają się mężczyźni z zamiłowaniem do dzieci, nawet tych w pieluchach, rzadko, ale bywa.
OdpowiedzUsuńWnuki to nas okręcają wokół małego palca i tęskni się chyba bardziej niż za własnymi dziećmi...
Oczywiście, że bardziej!
UsuńBardzo chcemy zaraz pojechać do Polski i nie po to, żeby dzieci nasze ściskać ale ich dzieci;)
Mój syn żałował, że piersią nie może karmić;))
To faktycznie wzór i rzadki okaz!
UsuńA poza tym jest zupełnie normalny i informatyk z zawodu;)
UsuńPracę ma taką online, żeby być w domu przy dzieciach:)
i żeby jak najwięcej dzieci miało kochających rodziców i dziadków <3
OdpowiedzUsuńmoce, pozytywna energia, modlitwa, jak zwał tak zwał, zawsze przesyłam gdy ktoś w potrzebie, nie zawsze o tym piszę
To jest podstawa, kochający rodzice i bezpieczny dom
UsuńNie trzeba pisać, bo wtedy traci się czasem trochę tych mocy;)
Też się nigdy nie zastanawiałam, ale myślę, że jednak bardziej córki, choćby z tego powodu, że była tu na miejscu, blisko, więc z automatu wiedziałam/widziałam więcej… acz w dniach porodu chyba nie było żadnej różnicy- obie- córka i synowa miały cesarki…
OdpowiedzUsuńI już tak zostanie na zawsze(?), że z Najmłodszymi będę miała silniejszą więź mimo obdarzania taką samą miłością Misieńkę, gdyż te relacje są częstsze, choć z drugiej strony nie jestem tego taka pewna- może mi się tylko tak wydaje. Bo moje dzieci jednak bardziej były związane z moim rodzicami, niż OM, choć tych dziadków mieli na co dzień, obok.
Moje wnuczki mają wspaniałych dziadków ze strony mamy. Są dość blisko i bardzo dużo czasu z nimi spędzają. Ani trochę nie jestem zazdrosna, nawet jeśli by mieli lepsze relacje. Ja mam nadzieję dać im coś innego, jak będą starsze , jak już będą mogły podróżować bez rodziców.
UsuńTo wielki dar, dobrzy kochający dziadkowie, nie zależy to od częstości spotkać.
Oczywiście, że nie zależy, ale te relacje jednak się trochę różnią… mimo miłości, co jest naturalne.
UsuńPrzez myśl mi nie przeszło być zazdrosną czy rywalizować z drugimi dziadkami…
Moje dzieci były takimi szczęśliwcami, ale wnuki też, na dodatek Pańcio mógł się cieszyć pradziadkami, co bardzo docenia. Kiedyś nawet powiedział swojemu kuzynowi, że on ma wszystkie babcie i dziadków fajnych, a kuzyn tylko po jednym, bo druga babcia… no to była trudna osoba, bardzo.
Oj, ludzie potrafią rywalizować o wnuki.
UsuńNa pewno bliskość sprzyja budowaniu relacji. Ale bogactwem samym w sobie jest fakt, że dziadkowie są różni
Nie wiem, czy rywalizować, bo tego nie dostrzegłam, ale faworyzować jednych już tak. U nas tak było, bo choć, mama OM się starała, to jednak pierworodna od Rodzinnej i nasz Misiek byli numer jeden dla babci.
Usuń