Ale w tym momencie nie bardzo chce mi się myśleć o przeszłości, kiedy tyle jest obaw o jutro. A nawet o dzisiaj...
Nie do wiary, ilu mamy ruskich kretów i idiotów widzących zagrożenie w Ukrainie i UE a nie w Rosji...
Dobra. Nie mam do tego mocy.
Moje wnuczki chyba się zaadoptowały w przedszkolu. Wnuk jeszcze z 50 dni posiedzi w mamusi. Córka jest na etapie " jak to, ja będę matką?? Kto mi na to pozwolił!!"
Też pamiętam swoje rozkminy na ten temat. I przerażenie! Przeszło mi w czasie długiego porodu, skoro urodziłam to wychowam😅.
Też tak miałyście tutejsze mamy?
Dzień dobry
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
Niektórzy nawet boją się i nie chcą sprowadzać dzieci na ten trudny, pełen przemocy świat.
OdpowiedzUsuńZnam takich mnóstwo!
UsuńU mnie trochę inaczej bo za pierwszym i drugim razem był szok, że jak to...ja naprawdę urodziłam dziecko????!! I on był tyle czasu u mnie w brzuchu?!
OdpowiedzUsuńA to ciekawe!!
UsuńCzyli tak znienacka wyskakiwali?🤭😜
No niby wiedziałam ...ale szok był ogromny. Nie potrafię tego wyjaśnić
Usuńbałam się że nie dam rady z pielęgnacją, opieką, z wychowaniem, że będę złą matką
OdpowiedzUsuńPrawda?
UsuńJa akurat o pielęgnację mniej, bardziej o to wychowanie
Poczyniłam milijon błędów.
Ale chyba nam się udało?
mogło być lepiej, teraz to wiem widząc jak syn wychowuje wnuczkę, mam wrażenie, że jest szczęśliwsza i bardziej chroniona, a na pewno spędza z rodzicami więcej czasu i zawsze ten czas jest wypełniony po brzegi poznawaniem świata
UsuńJa też mam takie spostrzeżenie. Ale nie mam zamiaru się biczować. To były inne czasy a my miałyśmy inne zasoby. To, że nasze dzieci umieją dbać o swoje dzieci to też nasza zasługa
UsuńMiałam tyle entuzjazmu, optymizmu , że aż teraz sama w to nie mogę uwierzyć🤣( a wcale nie byłam taka młoda- 27 lat!)Żadnego niepokoju, żadnego czarnowidztwa( to teraz mam wdójnasób!)Na szczęście się udało!
OdpowiedzUsuńTeż miałam 27 lat za pierwszym razem. Za trzecim 38;)
UsuńZa pierwszym 21,za czwartym 43🤪
UsuńTo jest niezły wynik!
UsuńJakoś nie zastanawiałam się, czy chcę mieć dzieci. To była raczej naturalna konsekwencja małżeństwa i miłości. Zakochałam się, sprawdziliśmy się w długim, trzyletnim "chodzeniu", pobraliśmy się a potem pojawiły się dzieci. W zasadzie zaplanowane, szczególnie córka, bo syn miał być trochę później ;) Nie bałam się o ciążę ani o poród ani nie wydawały mi się one niczym zdumiewającym, może dlatego, że urodziłam córkę w wieku 30 lat, a syna dwa lata później, ale kiedy już dzieci były, to te wszystkie macierzyńskie obawy o ich zdrowie i bezpieczeństwo i inne, same wiecie jakie, często mnie gnębiły.
OdpowiedzUsuńA dziś właśnie są urodziny syna, który był imieninowym prezentem dla Jacka, bo Jacek obchodził imieniny 11 września :)
Ale się rozpisałam;) To jeszcze jedno; wydawałoby się, że w dobie powszechnego dostępu do informacji dezinformacja będzie trudniejsza (tak jeszcze całkiem niedawno myślałam), a jest dużo łatwiejsza...
Masz rację co do tej infodezinformacji..
UsuńWcale nie za długo napisane
Dało mi do myślenia.
Przy pierwszym synu nie byłam w pełni świadoma co niesie za sobą macierzyństwo. Poza tym w 9 miesiącu nie było w ogóle widać, że jestem w ciąży. Przy drugim synu też tak miałam. Po porodach byłam szczupła, z płaskim brzuchem. Przy drugim synu już w pełni byłam
OdpowiedzUsuńświadoma czym jest bycie mamą.
Miłego
Ja nie wiem, czy nawet teraz jestem świadoma
UsuńAle kocham nieprzytomnie!
Też kocham moich synów ponad wszystko.
UsuńNie mam żadnych wątpliwości
Usuń