Taniec od początku ludzkiego istnienia był bardzo ważną częścią ludzkiego życia. Kultury. Oczywista oczywistość. Tańce rytualne, ludowe dla biedoty, arystokratyczne dla obiboków.
Kiedy się ogląda filmy z lat 60, 70, 80, nie ważne z jakiego kraju, ludzie tańczą. Na zjazdach szkolnych, na domówkach, na dancingach, na dyskotekach. Moi rodzice w latach 50 i 60 chodzili do knajpek na tańce. Ja chodziłam na dyskoteki i tańczyłam na prywatkach w czterdziesto metrowych mieszkaniach.
Co się stało, że to tańczenie zanika? Że młodzież na Sylwestra gra w planszówki?
Jeszcze się tańczy na weselach, ale wesel coraz mniej.
I tak sobie ponarzekałam przy wielkim wtorku.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
tańczą poloneza w szkole :-D
OdpowiedzUsuńTaaaa
Usuńtańczą tańczą, młodzi chodzą na zumbę a starsi na liniowe i w kole
OdpowiedzUsuńStarsi się nie liczą
UsuńZumba też nie
Nie wiem tez.
OdpowiedzUsuńAle w piatek wieczorem tańczyłam lambadę przed domem, krótko i na ile umiałam, ale jednak.
Dzień dobry 🙂
Aalee fajnie!
UsuńJa chodzę na tańce towarzyskie z mężem
O patrz. Mój nietańczący, ja zresztą też, jeśli chodzi o wyuczone umiejętności, ale trochę w takt umiem.
UsuńChyba na wodną zumbę się zapiszę.
Woda jest cudowna!
UsuńTańczy się zumbę na salach gimnastycznych, poloneza na studniówkach, przedszkolaki tańczą, w domu chcemy spokoju.
OdpowiedzUsuńWesel coraz mniej, bo i ślubów mniej, a młodzi wolą podróże.
Mój blok jest tak akustyczny, że nie wyobrażam sobie domówek w mieszkaniach...
Zumba.i polobez się nie liczą
UsuńNiektórzy mają domy i też nie robią potańcówek
Nie powiedziałabym, że tańczenie zanika, po prostu odbywa się w przestrzeniach, gdzie nie bywam. Zanika przymus; odnoszę wrażenie, że ludzie np. z niechęcia organizują swoje wesela, bo pamiętają cudze i powtarzalną manianę: upite ciotki i wujkowie przeżywający drugą młodość.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie pamiętam wesela, ma którym ktoś by się jakoś mocno upił. Jak już przestałam chodzić na wiejskie wesela znaczy.
UsuńMoje dzieci dane zorganizowały sobie wesela, takie jakie chcieli. Bez żadnego przymusu. Było skromnie i wesoło.
Kultura wesel tez się zmieniła.Ale nawet dawniej,jesli ktos przedawkowal z alko,to najczesciej byli to mlodzi,studenci..Takie mam obserwacje.
UsuńMnie jednak z wiejskich wesel pamiętam wujków i dziadków
UsuńLudzie w ogóle zapominają o "dawnych" aktywnościach i ekspresji. Taniec i śpiew to chyba najbardziej naturalne sposoby wyrażania emocji. Zapominamy, że mamy ciało. Jeśli umiesz chodzić, to umiesz tańczyć. Jeśli umiesz mówić, to potrafisz śpiewać. Tak mówią osoby, które się na tym znają. Wszyscy mamy w sobie naturalne rytmy; bicie serca, oddychanie i wiele innych działań opiera się na rytmicznych, powtarzalnych czynnościach. Mówienie wymaga różnicowania wysokości dźwięków. Mamy to wszystko, tylko nie zawsze umiemy, a przede wszystkim nie zawsze chcemy tego używać. Boimy się być mniej niż doskonali i wiele by można mówić na ten temat.
OdpowiedzUsuńJa tańczę, wcale nie doskonale. Tańczę w domu, tańczę na koncertach, śpiewam sobie też. I mnie to uszczęśliwia, a przecież o to chodzi, nie?
O to chodzi!
UsuńJa śpiewam w chórze
Tańczę z mężem
Jestem bardzo szczęśliwa
"Gdzie się podziały tamte prywatki
OdpowiedzUsuńGdzie te dziewczyny, gdzie tamten świat" Pamietam z dziecinstwa,jak do rodzicow przychodzili znajomi i tanczyli przy gramofonie.Tego już na pewno nie ma.
Wnuczka od kilku lat chodzi na zajęcia taneczne - https://teatrrozbark.pl/.Bardzo profesjonalny Teatr Tanca w industrialnych wnętrzach starej cechowni (częśc kopalni).Bardzo lubię to miejsce i ich spektakle.Ale to inny taniec.
Ale taniec!
UsuńNo właśnie żal tych prywatek z gramofonem
Zgodzę się z Tobą, kiedyś więcej tańczono. Teraz spotkania zastępują komunikatory 😉. Nie ma już tylu domówek, zorganizowanych potańcówek, mało wesel i imprez karnawałowych. Bardzo często inne aktywności wypierają taniec. Takie czasy...ale fajne czasy.
OdpowiedzUsuńNajlepszości
Żal tych tańców
UsuńUwielbiam tańczyć.
OdpowiedzUsuńMójCiOn nie lubi.
Gdzie się poznaliśmy???
Na kursie tańca!!!
Czy to nie woła o pomstę do nieba oraz o uznanie małżeństwa za nieważnie zawarte...???
Gdyby nie to, że MCO to świetny facet, że od lat czterdziestu z dobrym okładem rozumiemy się, szanujemy, kochamy i zwyczajnie lubimy to chyba bym zawnioskowała o tę nieważność... oszukana się albowiem czuję!
No ja się nie dziwię!
UsuńPowinien ci wynagradzać bukietami róż raz w tygodniu!
Kfjatuf teszszsz nie kupuje... no rasss na roook!!!
UsuńNo to już można pisać do własny
UsuńWatykanu!
No ale cozjegofajnościom? Beńdzierzaaaallll!
UsuńJaka tam fajnosc jak kfiotkuuuf nie przynosi!!
UsuńMoże choć śmieci wynosi???
Ludzie tańczą, naprawdę szukają okazji by zebrać się w większym gronie i potańczyć. Bywamy z mężem w restauracji - oranżerii, właściciel w czwartki organizuje 'stare melodie", gra zespół, można wnieść napoje wyskokowe...Przy naszym długim stole, czasem ponad 20 znajomych par...Ale są też zajęte małe stoliki. Czasem grono samych pań, wyżywających się na parkiecie. Myślę, że nasze portfele są zasobniejsze i możemy bawić się w lokalach, nie we własnych kątach.
OdpowiedzUsuńSuper, że tak się dzieje
UsuńAle to nie młodzież, c'nie?