Zawsze się mówiło, że mróz wybija wirusy. I teraz też się słyszy, że jest ciepło i dlatego tyle osób choruje. Otóż to nie jest prawda, usłyszałam wczoraj od eksperta. Wirusy dłużej przetrwają w zimnie niż w cieple.
Dużo jest takich ludowych mądrości. Z mojego podwórka pamiętam np, że nie wolno popijać surowych owoców wodą. Ani mlekiem. Bardzo się tego bałam ale chyba niesłusznie;)
Ale nie że wszystkich dawnych mądrości trzeba się wyśmiewać. Rada, żeby usiąść ma chwilę, kiedy się wróciło do domu z powodu zapomnienia jest warta zastosowania. Można sobie przypomnieć o drugiej i trzeciej rzeczy, którą się zapomniało i nie trzeba będzie wracać drugi i trzeci raz;)
Tak tak, wiem, że pomieszałam pojęcia.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
Z tą wodą, to zależy od przyzwyczajenia i predyspozycji układu pokarmowego. Mój wnuk pije tylko wodę, ostatnio dopiero wypił wyciskany sok, a dzieci koleżanki od niemowlaka piły płyny prosto z lodówki i nigdy nie chorowały na gardło.
OdpowiedzUsuńJa moim starszym dzieciom wszystko podgrzewałam. Przyjechaliśmy do lux i w szkole dostawały soki i wodę z lodówki. Syn, który w Polsce chorował więcej niż bym chciała tutaj przestał. Zahartował się. Młodszy już wszystko miał z lodówki i chyba 3 czy 4 razy w życiu był chory
UsuńTo posiedzenie przez chwile przed podroza to zwyczaj rosyjski, znany z literatury. W mojej okolicy znany lek dla zapominalskich to supelek na chusteczce do nosa. :)))) (co to chusteczka do nosa to mozna w googlach wyszukac :))
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńTAK! Były takie supełki! Chyba nie działały, bo zapomniane😜
Moja córka była kiedyś u swojego chłopaka i piła do obiadu kefir, chyba do ruskich pierogów. Cała rodzina chłopaka ostrzegała ją, że po takim zestawie będzie miała kłopoty żołądkowe, a jej - oczywiście - nic nie było, bo u nas kefir (a dawniej zsiadłe mleko) do obiadu, do różnych potraw, także do surówek, był zwyczajnym dodatkiem, nikt po tym nie chorował. Owoce czy warzywa popijane wodą, albo, o zgrozo (wg niektórych), zimnym mlekiem, też nikomu nie szkodziły.
OdpowiedzUsuńO tych wirusach też słyszałam. Poza tym wystarczy pomyśleć logicznie - dlaczego w zimnych porach roku częściej chorujemy? Bo, oprócz innych przyczyn, wirusy mają lepsze warunki do rozmnażania się, jest ich więcej.
No właśnie!
UsuńA sama długo tak właśnie myślałam, że trzeba je wymrozić
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWirusy trochę przysypiają w zimnie ale absolutnie to ich nie zabija. My natomiast w zimnie tracimy odporność stąd te choróbska.
UsuńTo prawda!
UsuńWydaje mi się, że skoro wirus nie jest żadnym żywym organizmem to temperatura im nie przeszkadza, ale podczas mrozu mają mniejszą możliwość rozprzestrzeniania się, mniejsze skupiska ludzi i tak dalej; natomiast u mnie w domu podczas mrozu wymrażało się roztocza, wieszało się kołdry na balkonie na kilka godzin dziennie🙂
UsuńNie wiem czy są mniejsze skupiska
UsuńW sklepach, szkołach, na uczeniach jest kupa ludzi zawsze
U mnie w domu, czyli raczej u mojej prababci z Wielkiej Polski, mówiono przed wyjazdem "już jedziecie? to usiądźmy". Nie muszę mieć do tego logicznej podbudowy, po prostu kiedy to słyszę, myślę o tej stareńkiej, malutkiej kobiecie, która była moją prababcią, najstarszą znaną mi z całej linii kobiet dzięki którym dostałam życie.
OdpowiedzUsuńWzruszające wspomnienie...
UsuńO mojej babci leśniczynie zawsze myślałam jako o tej, która dała wszystkim ważnym rzeczom początek ! Dzięki Moniko, że zwróciłaś uwagę na linię kobiet w naszych rodzinach....
UsuńBabcie są super ważne. Bardzo bym chciała móc z nimi mecze kiedyś porozmawiać...
Usuńależ sporo się sprawdza z rozstrojów żoładkowych przynajmniej u mnie:-0 niestety.
OdpowiedzUsuńnatomiast covid zdecydowanie preferuje lato...zawsze myślałam, że zimą jestem chora, gdy zmarznę, za to wirusowe szaleństwo na jesieni i na wiosnę logicznie łączyło mi się ze zgnilizną.
Ja mam mocny żołądek
UsuńChoć ostatnio kawa bywa groźna...
Te legendy o wirusach niszczonych przez mróz lezą blisko przekonan,że zimno "hartuje". Okazuje się,że niezbyt - ludzie pracujący na zewnatrz choruja tak samo często jak ci pracujący w ciepłych biurach.
OdpowiedzUsuńA ciekawe, czy to prawda,z tą ilością chorych wśród pracujących na zewnątrz
UsuńOsobiście bardzo wierzę w hartowanie. No i przegrzewanie szkodzi!
W sumie nie wiem, przyklad generalwej Zajączkwej ,ktora podobno spala na lodzie i zachowala bardzo dpbrą forme do późnej starości, może świadczyc ,że coś w tym jest.:))
UsuńUważam, że te wszechobecne czapeczki na głowach polskich dzieci to przesada
UsuńŚlijcie proszę moce. 3 dni po antybiotyku młody znów chory. Mam ochotę zniknąć.
OdpowiedzUsuńOjej... Moce, Moce, Moce Cypelku 💪🏻❤️
UsuńNie znikaj! Moce, kciuki i siły!❤️
UsuńCypelku kochany!!
UsuńTo minie!
Na pewno!
Raz napiłam się mleka po zjedzeniu śliwek. Raz i nigdy więcej.😃
OdpowiedzUsuńNo to przynajmniej wiesz, że to nie miejska legenda;)
Usuń