sobota, 1 lutego 2025

Miejskie legendy

 Zawsze się mówiło, że mróz wybija wirusy. I teraz też się słyszy, że jest ciepło i dlatego tyle osób choruje. Otóż to nie jest prawda, usłyszałam wczoraj od eksperta. Wirusy dłużej przetrwają w zimnie niż w cieple. 

Dużo jest takich ludowych mądrości. Z mojego podwórka pamiętam np, że nie wolno popijać surowych owoców wodą. Ani mlekiem. Bardzo się tego bałam ale chyba niesłusznie;)

Ale nie że wszystkich dawnych mądrości trzeba się wyśmiewać. Rada, żeby usiąść ma chwilę, kiedy się wróciło do domu z powodu zapomnienia jest warta zastosowania. Można sobie przypomnieć o drugiej i trzeciej rzeczy, którą się zapomniało i nie trzeba będzie wracać drugi i trzeci raz;)


Tak tak, wiem, że pomieszałam pojęcia. 

28 komentarzy:

  1. Dzień dobry
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tą wodą, to zależy od przyzwyczajenia i predyspozycji układu pokarmowego. Mój wnuk pije tylko wodę, ostatnio dopiero wypił wyciskany sok, a dzieci koleżanki od niemowlaka piły płyny prosto z lodówki i nigdy nie chorowały na gardło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja moim starszym dzieciom wszystko podgrzewałam. Przyjechaliśmy do lux i w szkole dostawały soki i wodę z lodówki. Syn, który w Polsce chorował więcej niż bym chciała tutaj przestał. Zahartował się. Młodszy już wszystko miał z lodówki i chyba 3 czy 4 razy w życiu był chory

      Usuń
  3. To posiedzenie przez chwile przed podroza to zwyczaj rosyjski, znany z literatury. W mojej okolicy znany lek dla zapominalskich to supelek na chusteczce do nosa. :)))) (co to chusteczka do nosa to mozna w googlach wyszukac :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))))
      TAK! Były takie supełki! Chyba nie działały, bo zapomniane😜

      Usuń
  4. Moja córka była kiedyś u swojego chłopaka i piła do obiadu kefir, chyba do ruskich pierogów. Cała rodzina chłopaka ostrzegała ją, że po takim zestawie będzie miała kłopoty żołądkowe, a jej - oczywiście - nic nie było, bo u nas kefir (a dawniej zsiadłe mleko) do obiadu, do różnych potraw, także do surówek, był zwyczajnym dodatkiem, nikt po tym nie chorował. Owoce czy warzywa popijane wodą, albo, o zgrozo (wg niektórych), zimnym mlekiem, też nikomu nie szkodziły.
    O tych wirusach też słyszałam. Poza tym wystarczy pomyśleć logicznie - dlaczego w zimnych porach roku częściej chorujemy? Bo, oprócz innych przyczyn, wirusy mają lepsze warunki do rozmnażania się, jest ich więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie!
      A sama długo tak właśnie myślałam, że trzeba je wymrozić

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Wirusy trochę przysypiają w zimnie ale absolutnie to ich nie zabija. My natomiast w zimnie tracimy odporność stąd te choróbska.

      Usuń
    4. Wydaje mi się, że skoro wirus nie jest żadnym żywym organizmem to temperatura im nie przeszkadza, ale podczas mrozu mają mniejszą możliwość rozprzestrzeniania się, mniejsze skupiska ludzi i tak dalej; natomiast u mnie w domu podczas mrozu wymrażało się roztocza, wieszało się kołdry na balkonie na kilka godzin dziennie🙂

      Usuń
    5. Nie wiem czy są mniejsze skupiska
      W sklepach, szkołach, na uczeniach jest kupa ludzi zawsze

      Usuń
  5. U mnie w domu, czyli raczej u mojej prababci z Wielkiej Polski, mówiono przed wyjazdem "już jedziecie? to usiądźmy". Nie muszę mieć do tego logicznej podbudowy, po prostu kiedy to słyszę, myślę o tej stareńkiej, malutkiej kobiecie, która była moją prababcią, najstarszą znaną mi z całej linii kobiet dzięki którym dostałam życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzruszające wspomnienie...

      Usuń
    2. O mojej babci leśniczynie zawsze myślałam jako o tej, która dała wszystkim ważnym rzeczom początek ! Dzięki Moniko, że zwróciłaś uwagę na linię kobiet w naszych rodzinach....

      Usuń
    3. Babcie są super ważne. Bardzo bym chciała móc z nimi mecze kiedyś porozmawiać...

      Usuń
  6. ależ sporo się sprawdza z rozstrojów żoładkowych przynajmniej u mnie:-0 niestety.
    natomiast covid zdecydowanie preferuje lato...zawsze myślałam, że zimą jestem chora, gdy zmarznę, za to wirusowe szaleństwo na jesieni i na wiosnę logicznie łączyło mi się ze zgnilizną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam mocny żołądek
      Choć ostatnio kawa bywa groźna...

      Usuń
  7. Te legendy o wirusach niszczonych przez mróz lezą blisko przekonan,że zimno "hartuje". Okazuje się,że niezbyt - ludzie pracujący na zewnatrz choruja tak samo często jak ci pracujący w ciepłych biurach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ciekawe, czy to prawda,z tą ilością chorych wśród pracujących na zewnątrz
      Osobiście bardzo wierzę w hartowanie. No i przegrzewanie szkodzi!

      Usuń
    2. W sumie nie wiem, przyklad generalwej Zajączkwej ,ktora podobno spala na lodzie i zachowala bardzo dpbrą forme do późnej starości, może świadczyc ,że coś w tym jest.:))

      Usuń
    3. Uważam, że te wszechobecne czapeczki na głowach polskich dzieci to przesada

      Usuń
  8. Ślijcie proszę moce. 3 dni po antybiotyku młody znów chory. Mam ochotę zniknąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej... Moce, Moce, Moce Cypelku 💪🏻❤️

      Usuń
    2. Nie znikaj! Moce, kciuki i siły!❤️

      Usuń
    3. Cypelku kochany!!
      To minie!
      Na pewno!

      Usuń
  9. Raz napiłam się mleka po zjedzeniu śliwek. Raz i nigdy więcej.😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to przynajmniej wiesz, że to nie miejska legenda;)

      Usuń