czwartek, 12 października 2023

Nie mam geyradaru;)

 Ostatnio kolega z chóru, o którym myślałam, że jest niehetero przyszedł na próbę z bejbisiem. I z żoną.

A kiedy się wprowadzałam do mojego mieszkania poznałam sąsiada. Sąsiad bardzo kolorowo ubrany, bardzo miękkie ruchy, głos, całe amplua krzyczało oto jestem geję. A za chwilę przyjechała żona. A teraz poznałam ich córkę. Tak że ten. No i wyglądają na naprawdę fajną rodzinę, znaczy facet to arogancki buc ale dziewczyny są fantastyczne.

Zapewne kiedyś nie było łatwo się wyautować i bezpieczniej było się zaślubić, albo pójść na księdza, nie jeden znany mi gej 60 plus ma żonę i dzieci. Albo męża i dzieci.  Albo jest gejem. A  czasem nawet te małżeństwa są udane. I księżostwo.

Ale to jest okropne jak sobie pomyślę,  w jakim schizofrenicznym świecie trzeba żyć, kiedy człowiek musi/chce zaprzeczać swojej orientacji, temu, kim sie jest. Oby te czasy stały się już niebyłe...

16 komentarzy:

  1. Dzień dobry
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, czy mam ten radar, czy go nie mam. Czasem wydaje mi się, że coś jest na rzeczy, ale nie zastanawiam się nad tym specjalnie, bo nie ma to dla mnie znaczenia. Jest, to jest, a nie jest, to nie. Nie piszę tego w opozycji do Ciebie, bo sądzę, że myślisz podobnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak
      Nie chodzi mi o to, że zawsze się zastanawiam, ale czasem bardzo rzuca się w oczy odmienność i przyjmuję pewne założenia.

      Usuń
  3. Niezorientowana w orientacji12 października 2023 10:05

    Szczerze mówiąc w kontaktach nie rozkminiam czyjeś orientacji i tylko raz w życiu poczułam coś, w sensie, że jest nie halo z tym osobnikiem, a był to zaprzyjaźniony ksiądz z rodziną, z którą miałam dość częsty kontakt. I wyszło szydło z worka, bo okazał się pedofilem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko!!
      Ale taki radar to ja też mam. Oblechow szybko odczytuję

      Usuń
  4. Mój Ojciec Chrzestny tkwił w związku małżeńskim sporo lat. Nawet adoptowali syna. A potem odszedł do innego mężczyzny. Szkoda tylko tych lat, które były w jakimś sensie fałszywe wobec siebie i innych. Z tego co wiem jego matka była taka, że jakby dowiedziała się o jego orientacji seksualnej to chyba by umarła, tylko nie mam pojęcia dlaczego. I w taki sposób żył sobie jej syn w swoistym gorsecie ,,moralnym". Moja Mama twierdzi, że czuła coś od wielu lat, odkąd moi Rodzice poznali ich jako małżeństwo już. No i kilka lat temu się to potwierdziło. Na szczęście mimo takiego szoku była żona mojego Ojca Chrzestnego stara się żyć z nim w miarę dobrze, szczególnie mając na uwadze dobro ich syna. Nie mniej takie skomplikowane sprawy rodzinne mogą spędzić sen z powiek wielu osobom. Pytanie faktycznie brzmi, po co nam taki zakłamany świat.

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za tę historię.

      Obłuda i hipokryzja unieszczęśliwiają tyle osób. Naprawdę warto?

      Usuń
    2. Proszę.

      Nie wiem, historia jest tak skomplikowana, że w sumie trudno mi jednoznacznie uznać czy ktoś jest winny, kto robił dobrze w życiu, a kto nie do końca.

      Na pewno życie w kłamstwie jest najcięższe chyba dla samej zainteresowanej osoby. A owoce takich decyzji ponoszą szersze kręgi.

      Usuń
    3. Ale żona
      Dzieci
      Też cierpią...
      Przyjaciele też

      Usuń