Rozmawiałam ze znajomym, jego mama choruje na coś w rodzaju demencji starczej. Jej mózg pracuje już bardzo inaczej. Jedne sprawy ogarnia, w innych jest do bólu bezradna. Podejrzewa najbliższych o knucie przeciw niej, nie wiadomo czego. A znam rodzinę. Nieba by jej przychylili.
Bardzo żal mi rodziny. I tej staruszki. Żyje w strachu przed własnymi dziećmi...
Cześć starych ludzi żyje w piekle swojej niepełnosprawności fizycznej, część w piekle swojej ułomności umysłowej
Ech ...
I wiecie co
Mówienie, że opieka nad bardzo chorymi nas ubogaca jako społeczeństwo.. nie wiem . Tak wiele osób mówi, że wolałoby zapamiętać przodka z lepszych czasów niż wtedy, kiedy byli agresywni, niepoznający bliskich, robiących w pieluchy. Nie wiem, czy ubogaca nas to, że patrzymy na taką mizerię...
Dzień dobry
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)
Oczywiście, że nie ubogaca. Tak samo, jak cierpienie nie uszlachetnia.
OdpowiedzUsuńO to to to to!
UsuńI powiedzenie-" co cię nie zabije, to cię wzmocni" - totalna bzdura!!!
UsuńTotalna!!
UsuńNapatrzyłam się na takie przypadki pracując w domu opieki, nie była to najlepsza placówka ale i tak uważam, że umieszczenie chorego w placówce specjalistycznej jest lepszym wyjściem niż dom.
OdpowiedzUsuńNie mam czasu na dłuższy komentarz bo orka czeka ale jeszcze tu zajrzę
Będziemy czekać!
UsuńTo bardzo trudne, ta opieka. Tylko ktoś kto nie zaznał może mówić inaczej. Nie powinniśmy życzyć 100 lat, tylko tyłu póki się jest w miarę samodzielnym i sprawnym. A obserwowanie, jak z osoby pewnej siebie i rzadzacej wszystkimi bliski staje się nieporadny i niepewny w najprostszych sprawach, to bardzo, bardzo przykre i trudne. Podporządkowanie całej rodziny choremu i to na lata...ach, temat rzeka...
OdpowiedzUsuńTak, to bardzo bardzo trudny temat. I czasem bardzo smutny...
UsuńIm bardziej myślę o tej starości (a jestem w temacie, bo piszę o tym pracę), tym bardziej rozumiem strach a wręcz lęk starszych przed zmianami wymuszanymi przez młodsze pokolenie. Myślę, że każdy z nas chciałby żyć jak najdłużej na własnych warunkach. Sprawczość, poczucie kontroli nad własnym życiem - to są ważne sprawy. W związku z tym bardziej rozumiem wściekłość ludzi starszych na zmiany, na to że są nieporadni i potrzebują pomocy. Ubogacanie ... mój borze, nie czyńmy od razu ludzi przedmiotem naszych urojonych przyjemności, tylko dlatego, że posunęli się w latach.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie, kontrola nad własnym życiem to podstawa godnego życia. Ale to nie jest łatwe kiedy pojawia się niesprawność ciała czy ducha.
UsuńJa też coraz lepiej rozumiem obawy starszych osób.
Ale też bardzo denerwują mnie tacy, co z założenia gderają, że wszystko co nowe jest źle i że za moich czasów to ho ho ho
Rybeńko, z pewnością jest irytujące, gdy starszy człowiek nie tyle żyje swoim życiem, co chce zmusić innych, żeby też żyli tak jak było dawniej. To są dwie różne rzeczy. Ale jakoś tam rozumiem poczucie osamotnienia. Ech, zadzwonię do taty :)
UsuńTeż ciąża bardziej rozumiem samotność starych ludzi. I nawet jak mają wokół bliskich to jest ciężko.
UsuńNie ma mowy o ubogacaniu nas
OdpowiedzUsuńPrzeszłam to
Półtora roku ....koszmar
Własne psychiką siada
Nie możesz pomóc....jesteś bezradny
Mieliśmy zarezerwowany ośrodek
Będę do końca życia żałować że nie skorzystaliśmy z tej pomocy
Osoba dotknięta ta choroba nie zdaje sobie sprawy że swojego stanu
Osoby opisujące się cierpią bardzo
Ta bezradność jest okropna!
UsuńBardzo Ci współczuję...
Oczywiście miało być opiekujace sie
OdpowiedzUsuńCzy to aby choroba? To wynik naszej dlugowiecznosci. Choruja bliscy z powodu beznadziei na pomoc osobom starszym. Starosc nigdy nie przychodzi sama, doczepiaja sie dolegliwosci... a utrata pamieci moze byc w pewnych przypadkach wybawieniem dla tej osoby. Zmiana osobowosci jest wyzwaniem dla otoczenia. Ja podchodze do starszych tak jak sama chcialabym kiedys aby ze mna postepowali, choc kto to wie co bedzie jak bedzie. Czlowiek to nie tylko mlodosc i pelnia sil, czlowiekiem jest rowniez ten, ktory zyje ostatnie swoje dni...
OdpowiedzUsuńTak, zgadzam się, człowiek to całość. Ale konfrontacja z demencją u bliskiej osoby jest bardzo trudnym doświadczeniem
UsuńWiemy to od 6 lat. Latwo nie jest ale nasza pamiec i nasz stan mozgu wybacza i dziala w imieniu osoby, ktora to juz stracila.
UsuńDobrze, jeżeli podchodzi się do tego tak świadomie jak Wy
UsuńA co staje na przeszkodzie tej swiadomosci. Wystarczy rozgladnac sie wokol siebie.
UsuńTa świadomość nie powoduje, że jest lekko. Jeśli np. dzieci tej osoby pracują zawodowo mają problem z opieką w ciągu dnia, poza tym same nie są młode i nie zawsze sprawne i zdrowe. Też się opiekowałam rodzicami i miałam dużo świadomości i cierpliwości, ale nie było lekko, a na pewno bardzo smutno.
UsuńGrażyna
Smutno. Dobrze ujete. Smutek towarzyszy caly czas nawet wtedy gdy wykwalifikowana sluzba zajmuje sie opieka. Niestety caly ten okres dzieli sie na pewne okresy, ktore poglebiaja ten smutek a nie pomniejszaja.
UsuńAch, czasem jak widzę zachowania ludzkie to się zastanawiam mocno, czemu nie są świadomi, czemu nie szukają.
UsuńRybka, czego nie szukają?
UsuńŚwiadomości. Nie wiem jak to ująć. To komentarz do tego
UsuńA co staje na przeszkodzie tej swiadomosci. Wystarczy rozgladnac sie wokol siebie
Mieliśmy dużo szczęścia, że w opiece nad mamą OM pomagała ciocia, jej młodsza siostra. I właściwie do samego końca ją i OM rozpoznawała, więcej nikogo. Tyle że OM nie tylko z mamą ale i z ciocią miał trudności, która nie od razu się pogodziła, że zachowanie jej siostry nie wynika ze złośliwości a z choroby, więc było momentami podwójnie trudno. Ale! Dzięki tez Rodzinnej farmakologicznie była prowadzona na bieżąco, więc tej agresji nie było wiele. To jest zawsze trudny czas jak codziennie widzisz, że bliski żyje w swoim świecie coraz bardziej się w nim zapadając.
OdpowiedzUsuńTak...
UsuńDlaczego napisałam, że dom opieki jest dobrym rozwiązaniem? Rzadko zdarza się, że chorym z demencją opiekuje się kilka osób, zazwyczaj jest to tylko jedna osoba, która musi poświęcić tej opiece cały czas. Miałam taką podopieczną, była to niezwykle miła pani, którą opiekowała się córka. Ta córka była w moim wieku, spokojna, opanowana, ale bardzo, bardzo smutna i samotna. Miałam wrażenie, że moje wizyty były dla niej ważniejsze niż ta moja pielęgnacja, bo ja aż się wstydziłam brać wynagrodzenie bo prawie nic tam nie robiłam. Tylko z tą leżącą panią rozmawiałam, pokazywałam jak ma ćwiczyć, masowałam ręce, to było raczej głaskanie bo pani była bardzo krucha ale widać było jak się uśmiecha gdy jej te rączki gładziłam kremikiem i pytałam, czy ćwiczyła, słuchałam opowieści o mitycznej Brzozówce (panie mieszkały w Krakowie ale starsza pani pochodziła z takiej wsi) a potem żegnałam się obiecując, że na pewno we wtorek przyjadę i szłam do kuchni posiedzieć z córką. Mówiłam, że moja obecność nie jest potrzebna bo pani jest czyściutka, pachnąca, zaopiekowana. Ale w sercu wiedziałam, że jestem potrzebna dla obydwu pań, bo tam nikt nie przychodził, można zwariować z samotności.
OdpowiedzUsuńTak!
UsuńMożna oszaleć...
dodam, że byłam straszakiem ;) motywacją, żeby pani ćwiczyła, chętnie się kąpała, jadła i piła bez grymaszenia, córki nie słuchała a mnie tak, to tak działa, że z obcymi ludzie bardziej się liczą
OdpowiedzUsuńTak zostawiamy samym sobie te rodziny obarczane kimś niepełnosprawnym. Dzieckiem czy osobą starszą...
UsuńTo z drugiej strony, jako coraz starsza: nie chciałabym nikogo obarczać swoją niepełnosprawnością, czy to fizyczną, czy to intelektualną. Chciałabym za to móc zadecydować o czasie i sposobie odejścia.
OdpowiedzUsuńProblem w tym, że można przegapić moment kiedy świadomie podejmuje się decyzję...
UsuńJa też nie wiem, czy nas takie patrzenie ubogaca i nie w tym rzecz. Wiem natomiast, że zamykanie oczu i udawanie ślepców z całą pewnością nas zuboża.
OdpowiedzUsuń