Zadumałam się nad tym zdjęciem. Mechanizm ujawnia skąd ten ruchu wskazówek, tych mechanizmów może być nieskończona ilość. Kiedyś były to drogie urządzenia. To był wartościowy prezent na 1 komunię.
Potem pojawiły się elektroniczne, początkowo bardzo drogie, z czasem dostępne dla każdego. Moda szybko minęła bo jednak eleganckie mogą być tylko te ze wskazówkami.
I pojawiły się smartwatche,.zdolne do kontrolowania każdego aspektu naszego życia. (Nie ma pewności, że pokazują też czas)
Nie mam smartwatcha i nie będę miała. Nie lubię idei a kocham śmieszne zegarki.
A w domu nie jestem w stanie nosić nic na nadgarstkach.
A jak Wy?
Dzień dobry
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)
Ja też w domu nie noszę zegarka ani żadnych ozdób. Drażnią mnie i przeszkadzają.
OdpowiedzUsuńNo i mnie też!
UsuńZegarek w dzisiejszych czasach nosze tylko dla ozdoby wiec musi byc ladny ale w domu zdejmuję. Godzinę pokazuje mi telefon, krokow i tętna poki co jeszcze nie mierzę. Ilosc snu tez opieram na tym co dany dzien przyniesie. Ale uwielbiam piekne zegary tylko zapominam je nakręcac.
UsuńW moim mieście była ponad sto lat temu fabryka zegarów wieżowych. W wielu miejscach te zegary zdobią i działają do dziś. Właściciel bardzo dbał o swoich pracowników, był lubiany i często zapraszany przez nich na uroczystości rodzinne. Wtedy bardzo oczekiwanym i cennym prezentem była maszyna do szycia, bo umożliwiała wiejskim kobietom dodatkowy zarobek.
OdpowiedzUsuńCiekawa historia, nie wiedziałam o fabrykach zegarów wieżowych
Usuńzawsze wychodząc z domu zakładam opaskę, wcześniej zegarek, po powrocie ściągam
OdpowiedzUsuńOpaskę czyli smartwatcha?
Usuńtak
Usuńha ha zobacz jaką jestem wierną czytelniczką, zobacz na godzinę moich komentarzy - wyjście do orki i powrót z orki :D
UsuńDostajesz za to talon na balon!🎏
UsuńA propos zegarów - bardzo polecam muzeum zegarów w Jędrzejowie,imponujące zbiory w pięknie odrestaurowanej kamienicy.Od czasu,gdy nastały smartfony,nie noszę zegarka,lubię natomiast bransoletki, po wejściu do domu natychmiast zdejmuję.Nie mam smartwatcha,liczenie kroków, oddechow,ilości wypitej wody(ciekawe,czy ilość wypitego alkoholu też liczą😀)wydaje mi się nonsensem,jakaś wręcz paranoja. Dbanie o zdrowie powinno się zasadzać na zdrowym rozsądku..Milego weekendu wszystkim!
OdpowiedzUsuńRodzina męża pochodzi z Jędrzejowa, oczywiście byłam w muzeum i serdecznie polecam.
UsuńDla mnie zegarek to taka bransoletka. Musi być ładny i ciekawy.
Na mnie wrażenie zrobiło muzeum zegarków w Szwajcarii. Uznałam, że zegarmistrz, pasjonat doznałby tam zawrotu głowy. Też noszę tradycyjny zegarek i też nie w domu. Miłych wakacji.
UsuńJedź do Jędrzejowa!
UsuńWygooglam, gdzie to jest.
UsuńKieleckie
UsuńBo wiesz
UsuńCudze chwalicie
Swego nie znacie
Świętokrzyskie 🙃
UsuńDla mnie kieleckie;)))
UsuńAcha😉
UsuńNo bo piździ jak w kieleckim…. W świętokrzyskim to nie wypada ….😜
Usuń😁😁😁
UsuńA propos wskazówek, to kwestia jest tak, że odczytywania z nich godziny trzeba się nauczyć. Zaskoczyło mnie, że w Irlandii sporo dzieciaków po prostu nie rozumie jaką godzinę wskazuje analogowiec i dlatego wolą smartwatche.
OdpowiedzUsuńTak, dla mnie to też ciekawe, że to żmudna nauka nawet dla bystrych dzieci. I przed 6-7 rokiem życia się nie da wytłumaczyć. A teraz dostępność cyfr pewnie jeszcze bardziej zniechęca do nauczania,i dzieci i rodziców
UsuńTak, myślę,że też dlatego,że małe dzieci nie mają poczucia upływu czasu.Te godziny i minuty,dni,tygodnie to jakaś abstrakcja jest🙃Dlatego to dosyć opornie idzie. My mamy już to za sobą,ale moja wnuczka skończyła już 8 lat.Bardzo często ja wysyłam do pokoju z zagarem,żeby zobaczyła ktora jest godzina Cwiczenia czynią mistrza🙂
UsuńTeż do 6-7 lat dzieci nie rozumieją pojęcia śmierci. Że coś jest na zawsze
Usuńmam od niedawna i jestem zadowolona. liczy mi kroki, sen...
OdpowiedzUsuńale ponieważ tak jak Ty lubię analogowe zegary, mam hopla właściwie, to w domu mam kilkanaście/siąt )) różnych, w tym kolejowy. kominkowy. dwa z kukułką. małe i ogromne ścienne. metalowe i drewniane. stare i nowe. A teraz zabieram od koleżanki stary stojący z piwnicy, do odrestaurowania...i nie wiem, gdzie go postawię. Teatralna.
Coś takiego!
UsuńI te kukułki kukają??
Marzę o peronowym zegarze
UsuńRybeńko, nie, kukułki nie kukaja ale w każdej chwili mogą. Od dziecka mnie te kukułczane czarowały, do teraz lubię otwierać okienko i głaskać kukułkę. Lubie gadanie zegarów, uspakaja mnie ale już bicie co godzinę, zwłaszcza w nocy bym nie zniosła. chyba. Dawno nie słuchałam, może dziś posłucham ;-)
UsuńTeatralna
Gaga, są do kupienia takie fajne repliki w różnych sklepach, w Yisku na przykład. Prawdziwe peronowe takie wielkie mogłam mieć ale sa za ciężkie do domu, kiedyś powieszę na oborze ))
Usuńdzięki Teatru♥
UsuńNoszę opaskę bo bardzo ułatwia mi życie zwłaszcza w pracy, gdzie mam wyłączony dźwięk telefonu i dzięki opasce wiem, że ktoś akurat dzwoni czy odczytam wiadomość bez przerywania konkretnego zajęcia. A co do dzieci i zegara tradycyjnego ze wskazówkami to tak na szybko z własnego doświadczenia - mam na sali duży zegar ścienny i już 3 latki z ciekawością potrafią obserwować ruch sekundnika, 4 latki wiedzą, że jedno okrążenie sekundnika to jest minuta, którą muszą przeczekać na coś wcześniej ustalonego, 5 latki odczytują pełne godziny, a już 6 latki potrafią świetnie sobie radzić z odczytywaniem każdej godziny z minutami. Jest tylko jeden warunek - ktoś musi im to wszystko pokazać :D
OdpowiedzUsuńTo byłam ja elaj ;)
UsuńTo potwierdza moje obserwacje, że 6 latek dopiero imię się tym posługiwać choć może już 4 latek dobrze dodawać i odejmować np
UsuńDokładnie tak 😀
UsuńNie mam w domu żadnego zegara, w sensie takiego wiszącego, stojącego. Podoba mi się tak jak Gadze peronowy i taki a'la peronowy kupiłabym ale boję się że będzie za głośno ,,tykał" 🤭😂Moje koleżanki miały tatę zegarmistrza, w ich domu wszędzie stały i wisiały zegary najróżniejsze, czasem wielkie jak szafa :)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię tego tykania!
UsuńNoszę taki na rozciąganej bransolecie - żeby w każdej chwili podciągnąć do góry, gdy myję ręce. Też ściągam w domu i (niestety) odruchowo w miejscu gdzie czuję się bezpiecznie... i stąd czasem nie wiem, gdzie go położyłam, gdy odruchowo zdejmę u znajomych.
OdpowiedzUsuńIdei smartwatcha nie rozumiem, mam podobnie jak ja-Ewa - jakiś sprzęt ma mi mówić ile pić, czy ile kroków robić?!! Swój sen oceniam sama i tu również, żaden sprzęt mi nie musi mówić czy dobrze spałam.
Ella-5
Bym oszalała gdybym miała mieć w nocy coś takiego na ręku
UsuńTeż tak myślałam i nigdy nie spalam w kolczykach pierścionkach zegarkach a tymczasem śpię z zegarkiem i nawet sie prysznicuje. Mozna.
UsuńZawsze spałam w kolczykach i pierścionkach, to żaden problem chyba że mam kolczyki co uwierają albo zwisające. Sypiam też w nakładkach na oczy i w zatyczkach na uszy. Ale zegarek czy bransoletka No nie, nie mogę. Skoro nie muszę.
UsuńW sprawie zegarka jeszcze dodam, bo widze, ze jestem w grupie osob uznawanych za paranoiczki hmmm. Bo kto to widział, zeby zegarek liczył kroki wypitą wodę czy ogarnial fazy snu. Otoz dowiedzialam sie ze za malo chodze i za malo wody piję. Tak. Tak. Zamiast stawiac kreski na kartce mozna w 21 wieku miec odpowiednie rządzenie. Oraz ze mam bezdech nocny. A to już powazna sprawa. Malo tego poniewaz pracuje jest on bardzo przydatny przy wyłączonym telefonie. Odbieram tez maile i smsy. To tak podsymowujac.
OdpowiedzUsuńAle czy można wierzyć zegarkowi w diagnozy medyczne?
UsuńA jak taki zegarek mierzy picie wody? Zaciekawiłam się teraz.
Ja bym nie mogła nosić zegarka cała dobę dlatego nawet nie rozważam tematu. Ale na pewno może to być bardzo pożyteczne.
I jest. Ale chyba nie dla kazdego:)
UsuńJest w aikacji ilosc szklanek wody i sobie pikasz. Mozna nie wierzyc ale skoro kazdej nocy w fazach snu, pokszuje mi niedotlenienie, to musi byc cos na rzeczy a w każdym razie warto sprawdzic.
Aaa
UsuńMyślałam, że jakoś sam mierzy, tak jak kroki!
Gupia ja.
A byłaś u lekarza z tym niedotlenieniem? Na pewno warto.
Mam kursantkę, która nie potrafi odczytać godziny na analogowym zegarku, ale go nosi, bo... jest ładny. Dodam, że ten zegarek stoi.😄
OdpowiedzUsuńNoszę smartwatcha, bo jest użyteczny. Dla mnie ważne są odczyty dystansu, tętna, etapów snu czy liczby spalonych kalorii. Ułatwia mi to codzienne funkcjonowanie.
Ja rozumiem te kursantkę, teraz używam takiego zegarka, że nie bardzo wiem, co pokazuje;)
UsuńNie mam nic przeciw smartwotchom,żeby była jasność..Jeśli komuś pomaga,czuje się lepiej,bezpieczniej ,to czemu nie? Ja mam duży dystans do tych "cudownych"urządzeń,ale ja to ja,być może mam xIx wieczna mentalność, póki co,nie choruje 🙂Wierzę,że innym może dobrze służyć.Mam znajomego,który nosi takie małe urządzenie ,przyklejone na przedramieniu,mające służyć do odczytu pomiaru glukozy Zapytalam,czy pomogło mu choć troche w leczeniu cukrzycy i wszystkich innych chorób z nią związanych .Nie - mówi,bo najpierw musiał bym schudnac🙃😉
OdpowiedzUsuńNo tak, ale dzięki temu urządzeniu nie musi się kłuć ;)
UsuńJa sobie bardzo cenie nowoczesne strzykawki z metatrexatem, dużo plastiku ale kurcze jakie to jest dobre!
Usuńnic na nadgarstku, żadnych pierdzionków i nic na szyi, toleruję jedynie kolczyki, ale dawno nie nosiłam, możliwe, że uchi mi zarośli; w domu mam jeden zegar wiszący sterowany radiowo a zegarek mam w komórce😊
OdpowiedzUsuńSzczęśliwi czasu nie liczą
UsuńSkromni biżu nie noszą;)