Umarła starsza, schorowana bardzo pani, ciocia, członek rodziny. Nie jest to śmierć przepełniająca mnie bezdenną rozpaczą czy bezbrzeżnym smutkiem. Czuję tylko coś w rodzaju nostalgii. Za minionym czasem, spotkaniem, relacją. No i trzeba ogarnąć sprawy związane z pogrzebem, podróż, hotel, ubrania ( nie przywiozłam sobie nic czarnego).
Natomiast kiedy odchodzą młode osoby, nie związane ze mną, znane luźno i niedługo, wtedy potrafię wpaść w czarną dziurę. Tego dnia co ciocia umarł młody chłopiec po kilku miesiącach od diagnozy rak żołądka. I to jest potworne.
Żyjcie pięknie.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)
Chyba tak nie rozróżniam.
OdpowiedzUsuńA to ciekawe.
UsuńZnaczy na pewno jest to bardziej zniuansowane ale dla mnie śmierć jest czymś oczywistym tylko nie w przypadku młodych ludzi.
Syn mi powiedział, że nie będzie rozpaczał po mojej śmierci tylko będzie się cieszył, że umarłam pierwsza. Wie, czego się matka boi najbardziej.
Rozpoznaję w tym pewne stereotypy, że jeśli ktoś jest młody to ma całe życie przed sobą, a jak ktoś stary, to już w zasadzie jest mu wszystko jedno. Tymczasem wielu ludzi wcale nie żyje, tylko udaje, "wykonuje czynności". Bywa też tak, że dopiero 60-latkowie, uwolnieni od obowiązków i rodziny, robią w końcu to, co zawsze chcieli robić. Może dlatego nie rozróżniam, nie jest mi bardziej przykro, gdy umierają młodzi. Bywa mi smutno, gdy myślę o młodych, którzy dawno temu popełnili samobójstwo (w sensie: X myślał, że to coś ważnego; minęło30 lat i prawie nikt go nie pamięta, nie mówiąc już o sytuacji, która wydała się mu wówczas ważna), ale to coś innego.
UsuńAleż ja nie uważam, że starzy ludzie to już w białe prześcieradła i do trumny. Ale śmierć mojego rodzica versus śmierć mojego dziecka to niebo i ziemia. Po śmierci dziecka można się nie pozbierać, odejście rodziców jest naturalną koleją rzeczy. Śmierć starych osób jest oczekiwana jako kolejny etap życia
Usuń@Rybeńko, rozumiem, choć jednocześnie wiem, że życie tak nie działa. Umrzeć może każdy kiedykolwiek, nie ma to nic wspólnego z kolejnością.
Usuńhttps://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0z3v7xLYAShos7pU5Vmg3K2kx6PCNXuWddrHXZwXa3ntBbcVRc6nexwnntkgdyow4l&id=100006346181058
OdpowiedzUsuńTaka sensacja z dzisiaj
Sama sobie zacznę komentować
OdpowiedzUsuńChciałam się podpisać pod Twoimi słowami. Absolutnie nie potrafię pogodzić się ze śmiercią młodych osób i dzieci. Wpadniecie w czarną dziurę to delikatne określenie tego co się wtedy ze mną dzieje
UsuńZ wiekiem cusz trudniej mi wyjść...
UsuńCoraz
UsuńBo dzisiaj fajna pogoda, bez deszczu
OdpowiedzUsuńZnaczy bez upału
OdpowiedzUsuńMąż mi się zepsuł. Chyba grypowo.
UsuńGrypa w lipcu!
UsuńOj nie fajnie:((
No nie...
UsuńBogusiu zdrowia dla męża!
UsuńTo w tym roku chyba nie pierwsze zepsucie??
UsuńA podczytuje rybny? Mosze ja go zaraziłam jak pisałam o mojej chorobie 🙈😉
UsuńDzisiaj Rybeńka dała taki smutny, choć życiowy post.
OdpowiedzUsuńA że życie przeplata nam radości i smutki, to na koniec dnia ślę życzenia urodzinowe dla Melodii Ulotnej
.Wszystkiego najlepszego! Mam nadzieję, że pezeczytasz:)
Anika
O
UsuńŻe Tyv to pamiętasz!!
Anika, ale masz pamięć! Dziękuję Kochana 😘🥰
UsuńSzok, c'nie?
UsuńMeluś
Najlepszości!
Dziękuję Rybeńko ❤️
UsuńTrochę szok a trochę nie, ponieważ Anika nie pierwszy raz pamiętała o moich urodzinach 🥰
UsuńA tak sobie właśnie myślę, że jak tu zawitałam do rybnego to byłam gufniarom a teraz to już nie mogę się tych latuf doliczyć 🥴
Ja cię nie liczę😅🤣🤪🎁🤭
UsuńU mnie kilka lat temu bliskie sercu dziecko zginelo, tragicznie, a z racji tego że bylo chore bez szans na poprawę to mimo ze wtedy bylo to upiorne to z czasem mysle ze tak jest dla tego dziecka lepiej, choc zal sciska za gardlo, gdy pomysle co to bylby za czlowiek gdyby mialo zdrowie. A rok temu stracilam 90-letnia schorowana, bardzo bliską osobę i bardzo, bardzo mi jej brakuje i ogromnie wciąż tęsknię i ta śmierć nie była dla mnie naturalną koleją rzeczy. Takze tak tez bywa...
OdpowiedzUsuńTak też bywa.
UsuńJa może jestem bez serca?
A może nie miałam nigdy tak bliskiej osoby w tym wieku?
No nie Rybko, co też Ty mówisz, jakie bez serca... Ja tylko chcialam powiedzieć że nic nie jest zawsze czarno-białe i niby naturalny porządek nie zawsze jest pożądany. Matki wychowujące niepełnosprawne calkowicie zależne dzieci tez czasem marzą żeby one nie były pierwsze i zeby dorosłe a niesamodzielne dziecko nie zostalo samo na swiecie.
UsuńNieco ponad rok temu umarła moja ciocia, a ja do dziś nie mogę uwierzyć, że już jej nie ma. Mam w sercu i życiu koszmarną dziurę.
OdpowiedzUsuńKilka dni temu umarł syn innej cioci. Młody, bo zaledwie czterdziestoletni. Strasznie niepozbierany w życiu. I jest mi tylko przykro...
Tak, to zależy od człowieka. Ale młoda dziewczyna, zdolna, piękna, kochana, dobra, jee śmierć rozdziera serce.
Usuń