sobota, 1 lipca 2023

Pogrzeb, czyli samo życie

 Umarła starsza, schorowana bardzo pani, ciocia, członek rodziny. Nie jest to śmierć przepełniająca mnie bezdenną rozpaczą czy bezbrzeżnym smutkiem. Czuję tylko coś w rodzaju nostalgii. Za minionym czasem, spotkaniem, relacją. No i trzeba ogarnąć sprawy związane z pogrzebem, podróż, hotel, ubrania ( nie przywiozłam sobie nic czarnego).

Natomiast kiedy odchodzą młode osoby, nie związane ze mną, znane luźno i niedługo, wtedy potrafię wpaść w czarną dziurę. Tego dnia co ciocia umarł młody chłopiec po kilku miesiącach od diagnozy rak żołądka. I to jest potworne. 

Żyjcie pięknie. 

31 komentarzy:

  1. Dzień dobry
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba tak nie rozróżniam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to ciekawe.
      Znaczy na pewno jest to bardziej zniuansowane ale dla mnie śmierć jest czymś oczywistym tylko nie w przypadku młodych ludzi.
      Syn mi powiedział, że nie będzie rozpaczał po mojej śmierci tylko będzie się cieszył, że umarłam pierwsza. Wie, czego się matka boi najbardziej.

      Usuń
    2. Rozpoznaję w tym pewne stereotypy, że jeśli ktoś jest młody to ma całe życie przed sobą, a jak ktoś stary, to już w zasadzie jest mu wszystko jedno. Tymczasem wielu ludzi wcale nie żyje, tylko udaje, "wykonuje czynności". Bywa też tak, że dopiero 60-latkowie, uwolnieni od obowiązków i rodziny, robią w końcu to, co zawsze chcieli robić. Może dlatego nie rozróżniam, nie jest mi bardziej przykro, gdy umierają młodzi. Bywa mi smutno, gdy myślę o młodych, którzy dawno temu popełnili samobójstwo (w sensie: X myślał, że to coś ważnego; minęło30 lat i prawie nikt go nie pamięta, nie mówiąc już o sytuacji, która wydała się mu wówczas ważna), ale to coś innego.

      Usuń
    3. Ależ ja nie uważam, że starzy ludzie to już w białe prześcieradła i do trumny. Ale śmierć mojego rodzica versus śmierć mojego dziecka to niebo i ziemia. Po śmierci dziecka można się nie pozbierać, odejście rodziców jest naturalną koleją rzeczy. Śmierć starych osób jest oczekiwana jako kolejny etap życia

      Usuń
    4. @Rybeńko, rozumiem, choć jednocześnie wiem, że życie tak nie działa. Umrzeć może każdy kiedykolwiek, nie ma to nic wspólnego z kolejnością.

      Usuń
  3. https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0z3v7xLYAShos7pU5Vmg3K2kx6PCNXuWddrHXZwXa3ntBbcVRc6nexwnntkgdyow4l&id=100006346181058


    Taka sensacja z dzisiaj

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama sobie zacznę komentować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam się podpisać pod Twoimi słowami. Absolutnie nie potrafię pogodzić się ze śmiercią młodych osób i dzieci. Wpadniecie w czarną dziurę to delikatne określenie tego co się wtedy ze mną dzieje

      Usuń
    2. Z wiekiem cusz trudniej mi wyjść...

      Usuń
  5. Bo dzisiaj fajna pogoda, bez deszczu

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Mąż mi się zepsuł. Chyba grypowo.

      Usuń
    2. Grypa w lipcu!
      Oj nie fajnie:((

      Usuń
    3. Bogusiu zdrowia dla męża!

      Usuń
    4. To w tym roku chyba nie pierwsze zepsucie??

      Usuń
    5. A podczytuje rybny? Mosze ja go zaraziłam jak pisałam o mojej chorobie 🙈😉

      Usuń
  7. Dzisiaj Rybeńka dała taki smutny, choć życiowy post.
    A że życie przeplata nam radości i smutki, to na koniec dnia ślę życzenia urodzinowe dla Melodii Ulotnej
    .Wszystkiego najlepszego! Mam nadzieję, że pezeczytasz:)
    Anika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O
      Że Tyv to pamiętasz!!

      Usuń
    2. Anika, ale masz pamięć! Dziękuję Kochana 😘🥰

      Usuń
    3. Szok, c'nie?

      Meluś
      Najlepszości!

      Usuń
    4. Dziękuję Rybeńko ❤️

      Usuń
    5. Trochę szok a trochę nie, ponieważ Anika nie pierwszy raz pamiętała o moich urodzinach 🥰
      A tak sobie właśnie myślę, że jak tu zawitałam do rybnego to byłam gufniarom a teraz to już nie mogę się tych latuf doliczyć 🥴

      Usuń
    6. Ja cię nie liczę😅🤣🤪🎁🤭

      Usuń
  8. U mnie kilka lat temu bliskie sercu dziecko zginelo, tragicznie, a z racji tego że bylo chore bez szans na poprawę to mimo ze wtedy bylo to upiorne to z czasem mysle ze tak jest dla tego dziecka lepiej, choc zal sciska za gardlo, gdy pomysle co to bylby za czlowiek gdyby mialo zdrowie. A rok temu stracilam 90-letnia schorowana, bardzo bliską osobę i bardzo, bardzo mi jej brakuje i ogromnie wciąż tęsknię i ta śmierć nie była dla mnie naturalną koleją rzeczy. Takze tak tez bywa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak też bywa.

      Ja może jestem bez serca?
      A może nie miałam nigdy tak bliskiej osoby w tym wieku?

      Usuń
    2. No nie Rybko, co też Ty mówisz, jakie bez serca... Ja tylko chcialam powiedzieć że nic nie jest zawsze czarno-białe i niby naturalny porządek nie zawsze jest pożądany. Matki wychowujące niepełnosprawne calkowicie zależne dzieci tez czasem marzą żeby one nie były pierwsze i zeby dorosłe a niesamodzielne dziecko nie zostalo samo na swiecie.

      Usuń
  9. Nieco ponad rok temu umarła moja ciocia, a ja do dziś nie mogę uwierzyć, że już jej nie ma. Mam w sercu i życiu koszmarną dziurę.
    Kilka dni temu umarł syn innej cioci. Młody, bo zaledwie czterdziestoletni. Strasznie niepozbierany w życiu. I jest mi tylko przykro...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to zależy od człowieka. Ale młoda dziewczyna, zdolna, piękna, kochana, dobra, jee śmierć rozdziera serce.

      Usuń