To ja
Taką żelazną starą torebunię dostałam.
Przełom XIX i XX wieku. Uwielbiam takie cacuszka, choć staruszka nie nadaje się do dźwigania moich fantów. Nie szkodzi. Wzięłam ją na dożywocie
A przy okazji dowiedziałam się, że jestem bardzo nieprzeciętna.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)
Gaga piersza!
OdpowiedzUsuńjak zwykle:pp
Usuń:pp
UsuńMela już nad morzem?
OdpowiedzUsuńOczywista rybenko. Lecz zanim pojechałam omal nie umarnelam 🙈Na szczęście już jestem zdrowa. Przesyłam Wam fszystkim nadmorskie pozdrowienia ❤️❤️❤️
UsuńŁo matko ale co się zadziauo??!!
UsuńNa pożegnalnej dwudniowej wycieczce z moją klasą (pizegnalną bo idę do czwartej), zachorowałam na anginę ale takom z przytupem, czyli goronczka 40 stopni, ból mięśni całego ciała jak przy grypie, wymioty, odwodnienie i dzieci pod opieką. To się stało drugiego dnia, nagle, także pierwszy był cudowny. W drodze powrotnej byłam już tak słaba i odwodniona że koleżanki wyprowadzały mnie z autokaru 🙈 W życiu takiej choroby nie miałam, tzn anginę miałam z 20 razy, ale to był ból gardla, antybiotyk i tyle. A tu się prawie na zawsze pożegnałam z klasom 🙈
UsuńIdą a nie idę 😉
UsuńMatko kochana!!
UsuńJa niestety dużo słyszę dziwnych historii. Moja koleżanka lekarka dodaje
Pokowidowych...
aż policzyłam swoje torby/ takie maleństwa u mnie wiszą w ramach wystroju wnętrza i się nie liczą ;-)))) nooo powiem ci, nie jestem średnia krajową, torebek mam całkiem sporo, plecaków, aktówek, dużych formatów zwłaszcza, choć wynoszę do teatru, gdy uznam, że nigdy nie użyję a miejsca brak.. i rzeczywiście dopóki coś się coś nie urwie, noszę, nie niszczę za bardzo. Podobnie jak buty. Mam też stare bardzo aktówki z lat 50 tych, skórzane torby w typie szkolne. Aktualnie Nie kupuje skórzanych od lat. Materiał tylko. Ale starych nie wywalam. Mam też te "torby, torebki" we wszystkich kolorach. Choć najbardziej lubię czarne ;-) A jedną w typie wór, uszyłam z torby bagażowej na osła, tkanej jak kilim, która przywiozłam z Albanii.
OdpowiedzUsuńTeatralna
a Twoje obie bardzo widowiskowe. Teatru nadal
UsuńTe dane o 6 torebkach to chyba z sufitu wzięte
UsuńNa pewno mam więcej niż 6 torebek. I mam jedną bordową, a w ogóle ostatnio preferuję kolorowe. Mam dwie torebki po teściowej; jedna to skórzana, cepeliowska, teściowa zawsze miała takie dwie, jedną na co dzień, drugą od święta. Kiedy ta codzienna się zniszczyła, zaczynała nosić na co dzień tę odświętną i kupowała drugą na lepsze okazje. A ta druga torebka jest stara. To mała, okrągła torebka balowa, na łańcuszku, wyszywana z jednej strony koralikami i robiona własnoręcznie. Podejrzewam, że to początki dwudziestego wieku, to pamiątka po matce teściowej. Jest troszkę uszkodzona, wypruło się kilkanaście koralików i przydałoby się obszyć drugą stronę nowym materiale. I dołożyć długi łańcuszek. Spokojnie można by ją nosić na wieczór.
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę takiej pamiątki!!
UsuńTo ja jestem nawet poniżej przeciętnej🤔 bo mam może ze trzy sztuki. Lubię jak mają dużo kieszonek bo każda rzecz musi mieć swoje miejsce.Nie cierpię grzebania i szukania wszystkiego w czarnej dziurze torebkowej.🙂Torebunia piękna i jaka wiekowa
OdpowiedzUsuńJa nawet jak mam milion przegródek to i tak mam bałagan🙈
UsuńJa to jak policze to używam jednej, a mam może z 5 wszystkich. Mala czarna, duża czarna, różowa, kolorowa, siatkotorba w koty ...i tyle. Nie noszę portfela, zawsze mam tusz i puder, skórzanych nie mam, no, z ekoskory 2, a reszta materialowa. Jestem statystyczna..? Chyba nie...🤔
OdpowiedzUsuńOjojoj
UsuńProblem najlepiej ojojać😄😄
Żelazna dama robi wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńNa mnie również :)
Buhahaha😄😄😄
Usuń