Niektóre narracje medialne bardzo mnie zdumiewają. Ciągle słyszę o jakimś kryzysie męskości. I ojcostwa. I naprawdę tego nie rozumiem.
Wszystko to ma być wywołane dążeniem kobiet do równouprawnienia. Czyli np mąż i żona pracują zawodowo i po powrocie do domu równo dzielą prace domowe to przepraszam pardą pan mężczyzna po odkurzeniu przedpokoju idzie do łóżka szlochając, że ma kryzys I on już nie wie, co to znaczy być mężczyzną?!
Albo mają dzieci i tata przytula, usypia, karmi, wychodzi na spacery, budując w ten sposób bliskość z własnym dzieckiem to to jest kryzys ojcostwa ?!
Ja prdl.
Bo kiedyś to dopiero byli mężczyzni. Wracał taki do domu, dzieci musiały zniknąć bo tata odpoczywa, żona po cichutku podaje gazetkę i zupkę, broń boże nie przesoloną!!. I piwko, koniecznie zimne! A i tak mógł się pan i władca wkurzyć i przyłożyć małżonce i pociechom.
Tak. Takie typki to na pewno teraz są w głębokim kryzysie.
Za to fajne chłopaki nie rozumieją o co kaman, tak myślę.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)
Na szczęście model paternalistyczny coraz słabiej się trzyma!
OdpowiedzUsuńŚwiat normalnieje
UsuńI tylko słabi widzą w tym coś nie halo
Mam bardzo fajnom syne
OdpowiedzUsuń❤️
I nie jest w Krzysie?
UsuńMój Krzyś nie jest w kryzysie i syny też nie. Za to ja mam kryzys, bo ferie się kończą 🤣
UsuńTo skandal!!
UsuńŻebyś wiedziała ! Od poniedziałku przerabiamy Opowieści z Narnii, a ja nie przeczytałam ! I za dwa tygodnie ślub 🤣
UsuńAle za to dziś godzinka z Miśką była!
Ja też nie przeczytałam 😄😄
UsuńOpowieści z Narni są piękne, na prawdę warto!
UsuńElla-5
Oglądałam film i nie przepadam. A muszę mieć w małym palcu żeby pomóc mojemu uczniowi. Dziecku ze spektrum bardzo trudno w przypadku takich książek.
UsuńNom, jak się tak człowiek zastanowi nad facetami, którzy o tym w ten sposób piszą, to idzie ręcę załamać. A jak tak o kryzysie piszą kobiety, to już naprawdę nie wiem ... W liceum miałam koleżankę z wielodzietnej rodziny, i np. ona mówiła, że jak tata wraca z pracy, to z siostrą trzeba mu zrobić obiad (mama by mogła, no ale one się przyuczały do dorosłego życia, bo wiadomo, po wyjściu za mąż głupoty się kończą, już tylko służba). Czasami myślę o tej koleżance.
OdpowiedzUsuńJuż wtedy zwróciło to Twoja uwagę prawda?
UsuńJa jeszcze rozumiem, że kiedyś był większy podział ról. Bo było mądrzej, kiedy mężczyzna rąbał drzwi na opał a kobieta robiła pierogi.
Ale dzisiaj to nie ma żadnego uzasadnienia. I wieku facetów woli wezwać do domu hydraulika niż samemu męczyć się z zatkanym zlewem
Nie miałam głębokich przemyśleń na ten temat, raczej zapamiętałam to, bo było to inne niż moje domowe układy. Ach, i jeszcze ojcu trzeba było zrobić herbatę i kapcie przynieś.
UsuńMój dom na pewno nie mylę patriacrchalny to to mi się w głowie nie mieści
UsuńAle pamiętam, jak kiedyś teściowa zrobiła mi awanturę, że za wolno obsługuję męża po powrocie z delegacji...
No i jak zareagowałaś, Rybeńko? Ciekawam :)
UsuńPospieszyłaś się z obsługą, czy postukałaś się po głowie w stronę teściowej?
Ella-5
a ja tak zauważam, że wszystko dziadostwo co to oparte jest na patriarchacie przechodzi kryzys aktualnie...na czele z fundamentalnymi zasadami: Że rodzaj męski jest panem, wójtem i plebanem a rodzaj żeński idzie do klasztoru albo na inną służbę.
OdpowiedzUsuńA dodatkowo gesjostwo wylazło z nory i się panoszy...ubliżając naturze prawdziwego mężczyzny. i niektórym starym babom.
teatralna
UsuńCzyli jeśli ktoś ma kryzys to nie fajni normalni faceci
Usuńależ oczywiście, Normalni i fajni faceci chodzili na Strajk Kobiet !!!
UsuńNo ba
UsuńMoi dziadkowie i ojciec tak żyli - przychodzili z pracy, obiad na stole, fotel albo tapczan, gazetka... Jednak ojciec uczył nas "męskich" zajęć - umiałam nawet wymienić spiralę w żelazku. Nazywał to politechnizacją i mówił, że w dzisiejszych czasach to konieczność. Jednak w drugą stronę to nie działało. Nie byłyśmy z siostrą specjalnie dyscyplinowane, więc kiedy byłyśmy już starsze, próbowałyśmy zasugerować ojcu, że mógłby czasem pozmywać, na co on pytał: A od czego mam córki?
OdpowiedzUsuńZnani mi młodzi mężczyźni jakoś nie mają kryzysu, ale jeszcze zdarzają im się szowinistyczne teksty, a oni nawet nie zdają sobie sprawy, że jadą stereotypowym patriarchalizmem.
U mnie też tata miał podany obiad. Ale np przetwory to robił on, mama pomagała.
UsuńMasz rację, wielu mężczyzn nie widzi niestosowności w pewnych żartach czy stwierdzeniach. A ja dopiero od niedawna mam odwagę zwrócić im uwagę, kiedy to robią.
No właśnie, różnie z tym bywa. Przedwczoraj spędziłam wieczór w teatrze, a potem znajoma zaprosiła nas do siebie na kieliszek wina. Oczywiście rozmawialiśmy o spektaklu i o aktorkach. Nie znałam towarzystwa, niektórych ludzi widziałam po raz pierwszy i nie zareagowałam zdecydowanie, kiedy jeden z panów ocenił jedną z aktorek jako wulgarną. Osobiście nie widziałam w niej wulgarności, i miałam na końcu języka, że czerwona suknia, duży dekolt i trochę więcej ciała jeszcze nie oznaczają wulgarności. Powiedziałam tylko, że moim zdaniem to raczej kreacja, że to po prostu grało.
UsuńTo pewnie zamysł reżysera zresztą.
UsuńTrudniej reagować kiedy się kogoś nie zna
Nie wiem, kto ten kryzys przechodzi, chyba sami ci, co go zauważają ;p
OdpowiedzUsuńChoć z drugiej strony ja dostrzegam "Piotrusiów panów", co to z domu rodzinnego niezbyt ochoczo wyfruwają, bo mamusia to im wszystko pod nos podsunie, a tu trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje życie, ba, i ewentualnej swojej rodziny.
Jeśli w tym sensie kryzys męskości, to on pewnie jest. Mówi o tym moja syna obserwując swoich kolegów, więc coś jest na rzeczy.
Zawsze byli tacy. Tylko warunki mieli gorsze. To się żenili i żony za mamusie robiły. A teraz to się skończyło
UsuńJasne.
UsuńTeraz mamy więcej rozwodów, to też z czegoś wynika. Szczególnie że to wciąż nie jest pokolenie, którego większość rodziców tworzyło partnerskie związki. Brak wzorców. I plus strach, czy podołają wymaganiom i oczekiwaniom swoich partnerek. A tu świat pędzi i ma również swoje wymagania.
Acz i ja jestem przekonana, że zmiany nastąpiły i ten kryzys męskości w taki sposób jaki opisałaś to dostrzegają tylko ci, którym wygodniej było/jest żyć w rodzinnym patriarchacie. A tych wciąż wielu…
Kobiety też mają stawiane wymagania i oczekiwania. Też jest nam ciężko
Usuńoczywiście
Usuńobie płcie nie mają lekko w tym świecie pełnym wymagań, ale to nie chodzi o to, kto ma gorzej, tylko o wciąż funkcjonujące stereotypy. Facet ma być twardy i zaradny. Kropka. Dawać poczucie bezpieczeństwa rodzinie. Nawet nie chodzi o to, czy będzie pomagał w domowych obowiązkach, bo to partnerzy mogą sobie wypracować, dostosować do okoliczności.
Mnie się ten kryzys męskości kojarzy właśnie ze strachem przed odpowiedzialnością. Łatwiej być odpowiedzialnym tylko za siebie.
W tym sensie to też kryzys kobiecości. Stąd ten kryzys demograficzny.
Usuńmamy kryzys wszystkiego.
OdpowiedzUsuńwielu wartości (pieniądza też :()
brak szacunku
tworzy sie nowy świat. ewaluuje.
a tak naprawdę każdy sam musi sobie urządzic swoje kąty
ostra
A kiedyś było lepiej?
UsuńBrak szacunku do młodych, do dzieci, do kobiet.
Dozwolona przemoc w domu i w szkole
Jest inaczej. Ale pod wieloma względami lepiej
Tu i ówdzie też czytam o "kryzysie męskości", jadnak bez żadnej przesady mozna powiedziec,że patriarchat w skali świata ma się wciąż bardzo dobrze.Dla wielu"męskość" oznacza przemoc - werbalną,psychiczną,ekonomiczną,z której sobie nawet nie za bardzo zdają sprawę.Wielu facetów nawet nie ma pojęcia, że w ogóle dopuszcza się przemocy. Robią to odruchowo, z automatu i to jest tragiczne. Schematy myślowe odnośnie "praw i obowiązkow" niektorzy wyssali z mlekiem matki,co gorsza,tkwią one rownież w głowach kobiet.Przypomina mi się taki serial z Neftlixa pt.Sprzątaczka.Jest to historia młodej matki, która z malutkim dzieckiem na rękach, bez grosza przy duszy, ucieka od uzależnionego od alkoholu, przemocowego chłopaka i próbuje przetrwać pracując jako tytułowa sprzątaczka. Czyli za najniższą stawkę. Rzecz się dzieje współcześnie,w USA. Ów "bahater" zapewne z "kryzysem męskości",gdy zostaje odcięty od możliwości darcia na nią ryja i rzucania po mieszkaniu ciężkimi przedmiotami w obecności dziecka, natychmiast puszcza się za nią w pogoń wraz z mamusią i prawnikami, którzy migiem potrafią udowodnić w sądzie kto tu się tak naprawdę nie nadaje na rodzica.I to jest częsty obrazek,w sądach na całym świecie.Właśnie na tym polega patriarchalny syf. System stworzony przez mężczyzn i pod nich. Procedury pisane z perspektywy sprawców, kompletnie oderwane od doświadczenia ofiar.
OdpowiedzUsuńOczywiście,nie mam wątpliwości,że istnieje normalny świat,wzajemny szacunek,wspólne wychowywanie dzieci.Istnieją fajni faceci,dobrze,że coraz ich wiecej w młodym pokoleniu,mam na myśli chociażby mojego zięcia,ogarniającego dom i dziecko bardziej niż córka.On raczej bez poczucia "kryzysu":))
No moja syna kryzysu też nie ma prowadząc firmę i gotując obiadki, bo lubi i ma ochotę codziennie wyjść na wspólny spacer z żoną i dzieckiem, nawet jeśli jest to już ciemną zimowa porą, a on już pierdylion godzin na nogach… i wstawać do dziecka w nocy.
UsuńPrzemoc finansowa chyba jest najczęstszą przemocą domową, której ofiara nawet nie dostrzega. Tak było z moją córcią, tak jest u moich dwóch przyjaciółek, choć jedna z nich już sobie sporo wywalczyła.
Znaczy,że super wychowałaś syna! Dom rodzinny to podstwa,choć zmiany też są możliwe.Moj tata raczej z patriarchalnego domu - stał się prawie feministą:))
UsuńEwa, on się sam wychował ;p
Usuńja go tylko wygoniłam w świat ;)
Mój syn, nawet jakby był źle wychowany, musiałby się zmienić przy mojej synowej. Kobiety teraz znają swoją wartość i nie chcą być wykorzystywane.
UsuńOglądałam Sprzątaczkę
I to, że to kobieta ucieka od przemocowego męża do schroniska to wstyd dla państwa
Inteligentni faceci szybko załapują i nie mają problemow z "kryzysem".
UsuńRybko,zgoda - straszny wstyd dla państwa.Ale jeszcze nie wszyscy to dostrzegają.
Niedawno sąd odmówił żonie orzeczenia o winie przy rozwodzie bo wg sędziny przemoc i alkoholizm pana to częściowo jej wina
UsuńNo,niestety,to wcale nie takie rzadkie przypadki.Wyroki na korzyść przemocowców i bardzo dziwne uzasadnienia. Poza tym przemoc to nie tylko widoczne na ciele siniaki ..,co zdaje się,nie dla wszystkich jest oczywiste..
UsuńDla niektórych seks z dziećmi nie jest oczywistym złem, więc ten.
UsuńA ujawnianie zbrodni t to nie troska o skrzywdzonych ale atak na katolicką rodzinę
Niestety..
Usuńi dopóki będą dziady (nie wszyscy księża nimi są) w sutannach nauczać w szkole religii, to wciąż dziewczynki będą ustawiane w służalczej pozycji... która nie pozwala decydować, choćby o własnym ciele... w pędzane bójsięboga.
UsuńTak
UsuńDla tylu osób niejaki Pulikowski, pojeb jakich mało, uczacy w kościołach że kobieta jest głupia, bez popędu i stworzona do usługiwania mężczyźnie, on jest guru!!
Usuńnie wiem kto zacz,ale sprawdzę
UsuńPisałam o nim.
UsuńSkrajnie prawicowy dupek, który uczy że kobiecie nie wolno odmówić mężczyźnie seksu. Może go co najwyżej próbować UPROSIĆ!
Słowo uprosić….. czyli zrobić z niego prosię…. A prosiak to świnia … czyli się wszystko zgadza
UsuńNie mogę nawet pomyśleć Bo rzygam...
Usuń