Listy zostały doręczone, tak myślę przynajmniej. Odpowiednie władze kościelne mają mój nr telefonu i adres email. Teraz czekam, czy ktoś zareaguje w jakikolwiek sposób?
Kiedy pierwszy raz się dowiedziałam jaki skurczysyn ma tutaj przyjachać myślałam, że wybuchnę i miałam wizje prawie mordercze. Po ochłonięciu zaczęłam myśleć, co zrobić, żeby moje działanie było choć trochę skuteczne i przede wszystkim, mądre a nie pieniacze. Dzięki koleżance wyszło naprawdę godnie. A dzięki mądremu księdzu wiem, że więcej nie mogę .
Przez cały czas słyszę o tym, że jestem odważna. Nawet obecny proboszcz kilka razy podkreślił, że to akt odwagi z mojej strony przeciwstawić się decyzjom polskiego proboszcza i szukać sprawiedliwości u jego przełożonego. I szczerze mówiąc musiałam się na to odważyć. Choć nic mi nie grozi z żadnej strony. Nikt mnie nie może pobić, zabronić sakramentów, ekskomunikować. Ale wyjście ze strefy komofortu też kosztuje.
Ale wiecie co, najtrudniejszy jest pierwszy krok. Teraz niczego się nie boję, poza tym, że nie dostanę żadnej odpowiedzi z kurii. Ten strach to strach przed rozczarowaniem, choć czy naprawdę? Nie w takich sprawach hierarhia kościelna milczy. Ale bardzo bym chciała spojrzeć w oczy Ważnemu Biskupowi i usłyszeć, co on na to, że w jego diecezji bezkarnie może sobie brylować obrońca pedofilów.
Nie jestem odważna. Ludziom zwykle się nie chce, jest wszystko jedno a mnie wyjątkowo tym razem nie.
Przyjmuję zakłady, co się wydarzy?
3 listy.
3 ważniaków
Jak myślicie?
Ile odpowiedzi?
Dzień dobry
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)
Nie będę typować. Życzę powodzenia. A choćby się nie udało, to jednak zawalczyłaś, ktoś przeczytał list, ktoś wysłuchał argumentów, może pomyśli, może ruszy go sumienie. Jakkolwiek się zakończy, to warto było!
OdpowiedzUsuńNa pewno było warto. I szczerze mówiąc to gdybym się miała spotkać z ważniakiem i nic nie uzyskać to nie jestem zainteresowana.
UsuńDziałasz w słusznej sprawie, więc robisz więcej niż statystyczny katolik, który tłumaczy swoją bierność wielką godnością i mądrością pasterzy. Tymczasem bez kontaktu z elektoratem nie ma mądrości.
OdpowiedzUsuńA pasterz jak to pasterz. Jeden umie dbać o owieczki a drugi to uj.
UsuńTo, że tamten uj jest ciągle bezkarny doprowadza mnie do białej gorączki...
Dzielna i wielka jesteś. Nie mam pojęcia, co dalej będzie, ale Twoje nastawienie jest ważne.
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale to już nie dzielność tylko potrzeba działania, silniejsza niż chęć siedzenia na kanapie
UsuńWierzę, że się uda, a jak nie, to będziesz silniejsza o to doświadczenie, a to też ważne:):):)
UsuńTak! Nawet nie przypuszczałam że to mi tyle da!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie wiem, czy w takiej sytuacji nie wytłumaczyłabym sobie, że nic nie zrobię, bo i tak zamiotą.pod dywan i nic bym nie zrobiła po prostu.
OdpowiedzUsuńWychodzenie ze strefy komfortu jest dla mnie trudne. Ale kiedy już podejmę decyzję, działam konsekwentnie. Nie wiem, czy to kwestia odwagi. Mam też tryb działania na totalnej wściekłości, ale on mi się uruchamia niezwykle rzadko, było tak może kilka razy w moim życiu, ale wtedy nie patrzyłam na konsekwencje i robiłam rzeczy, które normalnie byłyby nie do pomyślenia.
To chyba właśnie to Ninko!
UsuńMoże nie wszystko jedno tylko nie widzą sensu w działaniu, z góry zakładając, że nic to nie da. To również tyczy się protestów, a przykład Chin wyraźnie pokazuje, że nawet w reżimie totalitarnym władza może się ugiąć… Mnie się wydaje, ze mocno w nas zakorzeniona jest pewna hierarchia społeczna , której się „nie podskakuje” bo jest się od niej w ten czy inny sposób zależnym i stąd ta gadka o odwadze. No bo jak to…
OdpowiedzUsuńGdyby tylko każdy postępował zgodnie ze swoi sumieniem i reagował, to ten świat byłby całkiem inny.
Warto! Trzymam kciuki, żeby to rozczarowanie było jak najmniejsze.
Na pewno coś w tym jest. Porównuję się do obywateli innych krajów i widzę, że we mnie jest dużo większy strach przed urzędami np.
UsuńWiesz, ja się już nie mogę bardziej rozczarować. Tylko może mnie coś miło zaskoczyć.
To smutne
obojętnie co się wydarzy NIE DAJ SIĘ SPŁAWIĆ !!!!
OdpowiedzUsuńZrobiłam więcej niż myślałam, że się uda.
UsuńI póki się da, nie odpuszczę
NIC
OdpowiedzUsuńJoanna.
Dużo nie wygrasz, bo to najbardziej prawdopodobne 😬
UsuńNie na temat, ale muszę.Dzisiaj zmarł Jan Nowicki, mój idol od dziewczęcych lat. Cały Kraków się w nim kochał, ja też!
OdpowiedzUsuńNo wiem.
UsuńNie byłam wielką fanką ale zaimponował mi tym, co robi dla innych.
Jestem jakaś ułomna, bo nie kochałam się w żadnym aktorze, piosenkarzu sportowcu…
UsuńAle za brzmienie Pink Floydów dałabym się swojego czasu pokroić🤪
Lubiłam głos Nowickiego.
Ja w Mirosławie Konarowskim!!
UsuńI to imię jakoś zostało;))
Rybko,"Con amore"?:))
UsuńNowicki jako aktor - tak,pierwsza liga w PRL-u, widziałam go w Teatrze Starym,pamiętam spotkania z nim w Rotundzie tudzież w klubie pod Jaszczurami. Czasem widywałm go gdzieś w okolicach Rynku..Znak charakterystyczny - zawsze z papierosem,co dziś uznane byłoby za obciach,wtedy nikomu nie przeszkadzało,a może nawet w oczach niektórych czyniło bardziej męskim:))
I Jezioro osobliwości
UsuńAle Con Amore!
Jak on ją kochał 😭
Boszzz,, na zabój🤗
UsuńI jaki był wtedy piękny 🤩
UsuńOj, bardzo🥰. Ona zresztą też, polskie Love Story😊, ciekawe, czy dziś oglądałoby się z taka sama przyjemnością.
UsuńMusimy spróbować!
UsuńOK, właśnie obejrzałam z przyjemnością i nostalgią :)
UsuńNo cóż, w dalszym ciągu uważam, że Tadeusz Janczar był najpiękniejszy :) tak w wiośnie jak i w jesieni życia. Miałam jego portret na słomiance nad łóżkiem.
I tesz nie na temat, ale ciongle zapominam.
OdpowiedzUsuńKristal, gdzie jesteś? Machnij łapkom, że fszystko w porzo… a przynajmniej w miarę.
Podobno ok, ale niech sama pomacha!!!
UsuńMacham 🖐jest lepiej i niech tak zostanie. Czytam ale nie pisze bo jakoś mi brak weny. Co do dzisiejszego wpisu: trzeba działać nawet jak szanse są marne. Bez tego nie ruszymy do przodu. A cytując klasyka: czasem człowiek musi bo inaczej sie udusi 🤣
UsuńCześć Kristal, fajnie, że się odezwalas , niech będzie już tylko dobrze❤😊
UsuńKochana Rybeńko jesteś bardzo ! odważna !!! Melduję, że żyję. Tak, jak Kristal jestem, czytam, nie piszę, brak weny. Dużo się dzieje: dobrych i złych rzeczy. Za dużo się angażuję, kosztem siebie. No ale cóż taka jestem 😁 Pozdrawiam cały Rybny ❤️
OdpowiedzUsuńA tutaj brakuje bary wpisów bez weny!
UsuńObiecuję poprawę 😍
Usuń❤❤
Usuń