A mnie od tana trafił szlag. Jerzy S znany aktor potrącił motocyklistę i miał 0,7 promila. Co się dzieje z tym światem? Alkohol wyprał mu mózg? To już kolejny taki przypadek, czy koniecznie musimy się uczyć na własnych błędach?
Wczoraj znajoma mi opowiadała, że wjechał w nią czołowo kierowca. Miał 3 promile. Auto skasowane. Cudem uszła z życiem. Uraz psychiczny ogromny. A tacy sobie piją i jadą. Nie rozumiem tego.
U mnie limit jest wyższy, można mieć do 0,5 promila i kiedy złapali Figurę kiedy miała 0,2 to w ogóle nie to nie ruszyło. Ale powyżej 0.5 to ja nie rozumiem...
0,5 tesz niebezpieczne, kiedyś taki kierowca nie zareagował na czas i potrącił śmiertelnie 4letniego syna kuzyna, fakt, że dziecko się wyrwało babci, ale należy przewidywać takie sytuacje; ponieważ miał "tylko" 0,5 nie zostało to uznane jako przestępstwo, tylko przewinienie...
Ja nie mówię, że jest bezpieczne. Kiedy jadę, nie piję i już. Czasem człowiek po prostu zmęczony czy chory może nie zareagować odpowiednio. Wczoraj jechałam bardzo zmęczona bo musiałam. Na pewno nie byłam najlepszym kierowcom mimo trzeźwości
No to Kraków ma teraz używanie.Nigdy tu specjalnie nie przepadano za Jerzym pomimo że całe swoje dorosłe życie jest związany z tym miastem. Tu zagrał najlepsze role, był rektorem Akademii Teatralnej, założyl wraz z żoną fundację wspierającą chorych na raka. Za to otrzymal w zamian hejt, porównania do żydowskich świń i temu podobnych. I podobne traktowanie spada na jego syna w myśl zasady : wina ojca idzie w syna" No, a teraz jeszcze jazda po pijaku i ucieczka z miejsca zdarzenia. Krakusy go utopią w łyżce wody i wykurzą z królewskiego miasta.
No ja nie i ty tez nie …,, starsze pokolenie może tak. Ale ci z dziada pradziada to straszna żulernia niestety . Wszystkie kamienice w centrum to ich ostoja
Kraków, owszem ma dużo studentów, część z nich potem tu zostaje i zakłada rodziny.Ale rdzenny, galicyjski Kraków to centusie i docentusie. Stare stumetrażowe mieszkania, profesorkie śniadania, wieczorne nabożeństa, przedpołudniowe plotki przy kawie u Noworola sobotnie zakupy na Kleparzu- to się nie zmienia.Pokoleniowe rodziny wychowują w takiej tradycji młodych i oni są inni, ale Kraków mają we krwi. Turyści zahaczają tylko przejazdem, robią dużo szumu i wyjeżdząją. Galicję określały dwa wielkie uniwersyteckie miasta, Kraków i Lwów. Ale przy Lwowie, wielokulturowym i wielojęzycznym, otwartym na nowinki z Wiednia, Kraków był prowincją.
Ciekawe, co piszesz Dla mnie to abstrakcja, to i owo can się usłyszy ale nigdy nie doświadczyłam. Choć mam rodzinę w Krakowie. To fajni ludzie. Niestety, większość to pis elektorat
Może tak było kiedyś . Dziś Kraków się zupełnie nie liczy …, ostatnio trochę o nim głośno za sprawa posła lewicy.,.. takie wymarłe miasto …. Smog …. Często tam bywałam i bywam ale widzę ze się zatrzymało dekadę temu.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)
Zdrowia dla męża!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńChyba jest lepiej
zdrowia i niech nie przejdzie na Ciebie
UsuńJa to ten. Odporna;))
UsuńNiech się Chłop trzyma , Rybeńko!!!
OdpowiedzUsuńDobrze,że takie rzeczy szybko przechodzą 🍀
Tak to wygląda
UsuńA mnie od tana trafił szlag. Jerzy S znany aktor potrącił motocyklistę i miał 0,7 promila. Co się dzieje z tym światem? Alkohol wyprał mu mózg? To już kolejny taki przypadek, czy koniecznie musimy się uczyć na własnych błędach?
OdpowiedzUsuńAle nie, że Shtur?
UsuńA jednak!!
UsuńNo właśnie to najbardziej wkurza ze to ktoś inteligentny i powszechnie szanowany a tu taka akcja
UsuńJa się załamałam tym newsem . Żadnych autorytetów już nie ma .
UsuńTeż jestem załamana...
Usuńmi też zrobiło się smutno;( Cholera, ile trzeba nieszczęść, żeby dotarło, że na podwójnym gazie się nie jeździ?
UsuńWczoraj znajoma mi opowiadała, że wjechał w nią czołowo kierowca. Miał 3 promile. Auto skasowane. Cudem uszła z życiem. Uraz psychiczny ogromny. A tacy sobie piją i jadą. Nie rozumiem tego.
UsuńJa też nie!
UsuńU mnie limit jest wyższy, można mieć do 0,5 promila i kiedy złapali Figurę kiedy miała 0,2 to w ogóle nie to nie ruszyło.
Ale powyżej 0.5 to ja nie rozumiem...
0,5 tesz niebezpieczne, kiedyś taki kierowca nie zareagował na czas i potrącił śmiertelnie 4letniego syna kuzyna, fakt, że dziecko się wyrwało babci, ale należy przewidywać takie sytuacje; ponieważ miał "tylko" 0,5 nie zostało to uznane jako przestępstwo, tylko przewinienie...
UsuńJa nie mówię, że jest bezpieczne. Kiedy jadę, nie piję i już.
UsuńCzasem człowiek po prostu zmęczony czy chory może nie zareagować odpowiednio. Wczoraj jechałam bardzo zmęczona bo musiałam. Na pewno nie byłam najlepszym kierowcom mimo trzeźwości
No to Kraków ma teraz używanie.Nigdy tu specjalnie nie przepadano za Jerzym pomimo że całe swoje dorosłe życie jest związany z tym miastem. Tu zagrał najlepsze role, był rektorem Akademii Teatralnej, założyl wraz z żoną fundację wspierającą chorych na raka. Za to otrzymal w zamian hejt, porównania do żydowskich świń i temu podobnych. I podobne traktowanie spada na jego syna w myśl zasady : wina ojca idzie w syna"
OdpowiedzUsuńNo, a teraz jeszcze jazda po pijaku i ucieczka z miejsca zdarzenia. Krakusy go utopią w łyżce wody i wykurzą z królewskiego miasta.
Dla mnie ten Kraków to jakaś inna planeta...
UsuńNawet grupa Pod Buda śpiewala…..nie przenoście nam stolicy do Krakowa
UsuńChyba dlatego Warszawa jest taka fajna, bo tutaj wszyscy są przyjezdni
UsuńNo ja nie i ty tez nie …,, starsze pokolenie może tak. Ale ci z dziada pradziada to straszna żulernia niestety . Wszystkie kamienice w centrum to ich ostoja
UsuńTakie pierwsze pokolenie to trochę ciągle jeszcze przyjezdni.
UsuńNa Pradze za to ziomale;)
Ale chyba łatwo jest się zintegrować z Warszawą
Nie wiem. Rodzine mam tez w Krakowie. Oprócz noszenia kapci i pantofli w domu nie widzę różnic. No i jeszcze my idziemy na dwór a oni na pole .
UsuńA ta w Krakowie od pokoleń?
UsuńTakie mam poczucie, że dużo ludzi przyjeżdża do pracy i szybko czują się u siebie.
Ale może się mylę
Kraków, owszem ma dużo studentów, część z nich potem tu zostaje i zakłada rodziny.Ale rdzenny, galicyjski Kraków to centusie i docentusie. Stare stumetrażowe mieszkania, profesorkie śniadania, wieczorne nabożeństa, przedpołudniowe plotki przy kawie u Noworola sobotnie zakupy na Kleparzu- to się nie zmienia.Pokoleniowe rodziny wychowują w takiej tradycji młodych i oni są inni, ale Kraków mają we krwi. Turyści zahaczają tylko przejazdem, robią dużo szumu i wyjeżdząją. Galicję określały dwa wielkie uniwersyteckie miasta, Kraków i Lwów. Ale przy Lwowie, wielokulturowym i wielojęzycznym, otwartym na nowinki z Wiednia, Kraków był prowincją.
OdpowiedzUsuńCiekawe, co piszesz
UsuńDla mnie to abstrakcja, to i owo can się usłyszy ale nigdy nie doświadczyłam. Choć mam rodzinę w Krakowie. To fajni ludzie. Niestety, większość to pis elektorat
Na czele z Jędraszewskim!
UsuńJesooo!!
UsuńTo dopiero jest siara...
Może tak było kiedyś . Dziś Kraków się zupełnie nie liczy …, ostatnio trochę o nim głośno za sprawa posła lewicy.,.. takie wymarłe miasto …. Smog …. Często tam bywałam i bywam ale widzę ze się zatrzymało dekadę temu.
UsuńW przeciwieństwie do Gdańska!
UsuńCałe Trójmiasto nie tylko Gdansk…. Mogłabym tam mieszkać
UsuńA mi jest szkoda Stuhra…,, toć to komisarz Ryba 🤣🤣🤣
UsuńCo powiee ryyybaaa
UsuńKiedy się wyyydaaaa