Noc w Dublinie była trudna. Pokój znajdował się nad pubem, w którym do 24 grała muzyka na żywo🙈
Nic dziwnego, że w wyposażeniu pokoju były zatyczki do uszu
Zostawiłam synka śpiącego a sama bladym rankiem pojechałam na lotnisko. Okazało się, że dostałam miejsce przy wyjściu awaryjnym, dużo miejsca na nogi, super. Ale kiedy usiadłam to łzy mi same popłynęły (płyną cały czas)
Stewardesa podeszła i zaczęła tłumaczyć nam szczęśliwcom, co trzeba robić w razie awarii, jak otwierać te drzwi awaryjne. A ja nic, tylko łzy ocieram. To się dyskretnie zapytała, czy wszystko ok.
No jest ok. I nie jest. Emocje to emocje...
OdpowiedzUsuńDzień dobry
\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)
Tulam cieplutko ❤️
OdpowiedzUsuń❤
UsuńBidulka kochana ❤️
OdpowiedzUsuńTo uon bidulek
UsuńObadwa bidulki
UsuńCza przez to przejść.
UsuńRozum mowi swoje, serce swoje. ❤️ Rozumiem to doskonałe.
OdpowiedzUsuńGdyby jeszcze już był w docelowym miejscu..
UsuńTo wszystko przede mną, wiem że taka jest rzeczy kolej ale...
OdpowiedzUsuńPrzytulam rybeńko ❤️
Może choć na łonie zostanie??
UsuńA Twój gdzie ma łono?
UsuńDobre pytanie...
UsuńNa łonie, i to niedaleko bo na politechnikę się wybiera do Poznania.
UsuńAle fajnie!
UsuńLubieję inżynierstfo🤩
Ja tam się nie znam, ale jemu ma się podobać 😁
UsuńPrzytulam Rybenko, dobrze ze teraz latwo podrozowac to bedziecie sie na pewno czesto widywac, no i jest Skype itp ale swoja droga, zaczelam czytac Twojego bloga jak to byl maly chlopiec a tu studia juz😱
OdpowiedzUsuńCiągle jest mały😭
UsuńJa przeżywam z rybenką bo nasze klopaki rowiesniki som
UsuńMocno przytulam i wierz mi, czas spowoduje, ze inaczej na wszystko spojrzysz:) Znam to z doswiadczenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najserdeczniej, jak umiem.
Och na pewno
UsuńTrzecie w świat wysyłam
Ale to ostatnie zarazem...
Bardzo Cie rozumiem i jeszcze bardziej podziwiam ❤
OdpowiedzUsuńNie ma za co podziwiać. Wyjścia nie mam, ;)
Usuńtaka kolej rzeczy, niestety i stety, chciałbyś mieszkać z mamą ??z rodzicami?? ciesz sie, że się dostał na wymarzoną uczelnie, kierunek, że zaczyna fajne życie... zresztą, Ty to wiesz.Pozdrawiam i też ściskam.
OdpowiedzUsuńOch w życiu!
UsuńMyślę, że te dodatkowe problemy mnie tak dobiły
oj Rybcia, nic tylko przytulić w pocieszeniu. Emocje musiały wziąć górę, to naturalny odruch. I dobrze. I teraz już będzie tylko lepiej... z czasem ;)
OdpowiedzUsuńA z drugiej strony, to te dziecka nie mają skrupułów dorastając tak szybko. A wnuki to już chyba na dopalaczach, tfu, jakichś drożdżach rosną ;p
Nie strasz mnie tymi wnukami!!
UsuńChce się nimi nacieszyć 😱
Ja za dzieckami też nie nadanżam.
UsuńBardzo mocno przytulam 😘.Ja też kiedyś tak płakałam. .Na samo wspomnienie mam ściśnięte gardło. Trzymaj się kochana ❤️
OdpowiedzUsuń❤
UsuńRybko, przytulam.
OdpowiedzUsuńDziękuję 😘
UsuńPrzytulam. Sama to przeżyłam, dwa razy. Najpierw syn, i to od razu do Londynu, a potem córka, "tylko" do stolicy.
OdpowiedzUsuńNo i się rozkleiłam. Teraz znaczy.
No zobacz ile nas łączy
UsuńPierwszy syn pojechał do Londynu
Córka do Warszawy.
Ale przy tamtych dzieciach było ok. Teraz dopiero mam puste gniazdo
Rybeńko, przytulam mocno🤗
OdpowiedzUsuńDziękuję😘
UsuńPamietam jak najstarszy skonczyl przedszkole i poszedl do szkolnej zerowki. 1 wrzesnia odwiozlam go do szkoly a potem pojechalam plakac do domu, ze moje malenstwo rzucam na pozarcie szkolnym smokom😱🤣
OdpowiedzUsuńZobacz, w szkole jakoś nie przeżywałam ..
UsuńJa w ogole.Corka bardzo lubila przedszkole i szkołę.Prawie cale studia mieszkala w domu:)) Aplikację robila w Krakowie. Wnuczka z uwielbianego przedszkola bez żadnego problemu poszła do szkoly, bardzo lubi szkolę,w wakacje odliczala dni :))
UsuńAle bardzo bym się stresowała, gdyby miały studiować za granicą. Córka była na Erasmusie i na stypendium za granicą. Ale to nie to samo. 😊
UsuńCzas studiów mojego pierwszego syna zbiegł się z moją chorobą. Było mi strasznie przykro, że nie odwiedziłam go w ciągu pierwszego roku, że nie byłam w jego pokoju.i też nie wiem, co to dla niego znaczyło, że ma mamę chorą na raka. Na szczęście nauki nie zawalił i skończył studia z najwyższą oceną.
UsuńMasz bardzo zdolne dzieci, to wiele ułatwia.
UsuńTo prawda, zdolniachy. Ale nie kujony
UsuńMój syn miał prawie 30 lat, kiedy emigrował do Anglii. Stary koń, a ja nie potrafiłam sobie długo znaleźć miejsca w domu i ciągle o nim myślałam. Dziecko, to dziecko- małe, większe i całkiem dorosłe- zawsze jakieś kłucie w sercu jest na myśl o tym, jak sobie daje radę.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci byś jak najłagodniej weszła w nową sytuację:)
Już zapowiedziałam, żeby broń buk do jakiejś Australii nie ważył się wyjeżdżać!!
UsuńZgadza się Jaskółko. Dziecko to dziecko. Czy małe czy większe czy dorosłe. Niby wszystko wiemy, że dorastają, że opuszczają rodzinne gniazdo, ale i tak serce drga.
UsuńDokładnie tak dziefczenta, anonimowa pięknie podsumowałaś❤️
UsuńPrzed chwilą uniknęłam śmierci tudzież ciężkiego urazu…
OdpowiedzUsuńOpowiadaj!
Usuńno widzisz a ja nie wiem kiedy doczekam sie chwili spokoju ....
OdpowiedzUsuńZnam i to uczucie!
UsuńI cieszę się, że będziemy mieli z mężem więcej czasu dla siebie. I tak jest dużo rzeczy do ogarnięcia w rodzinie🥴
A ja wcale nie chce spokoju! Uwielbiam to co jest tu i teraz. Za rok będzie inaczej jak starszy pójdzie na studia
UsuńA bo Ty dobra miłujonca matka jesteś
UsuńRybeńko, fpadaj do mie na Festiwal Światła, siem pszytulim pszy okazji
OdpowiedzUsuń♥♥♥
Nie przerażaj mnie, bo ja kfilem nie kcem nigdzie pojechać 🤣🤣
Usuń❤
Byłabym i ja ale operacja ócz mnię zatrzymuje 🙈
UsuńO!!
Usuńmuszem siem pokfalić- na fb jest zdjencie mojego ogólniaka♥
OdpowiedzUsuńDawaj!
Usuńnie ma opcji udostępnienia
Usuńjak syn wyjeżdżau na drugi koniec Polski to ryczałam strasznie obficie, a po kilku miesiącach zastanawiałam się, na co przerobię jego pokój😄
OdpowiedzUsuńJa to bym już chciałą, na razie musze odgruzować stajnię Augiasza:pp
Usuńja dopiero teraz odgruzowuję pomału, gdy zdałam sobie sprawę z tego, że to teraz moja sprawa, ale będę miała garderobę łamaną przez sypialnie dle gości🤣 słabo mi idzie, bo nie mogę się schylać po śmieci
UsuńŁo matko!
UsuńCzyli spszontasz jak dama!:pp
Łzy to rzecz niewieścia ( tak samo jak cnoty) Pierwsze dni rozłąki są trudne, ale z każdym kolejnym będzie lepiej.A na Boże Narodzenie na pewno będziecie razem!!
OdpowiedzUsuńNo tak
UsuńA nawet na pewno spotkamy się niedługo