wtorek, 20 września 2022

Wszystko będzie dobrze.

 Noc w Dublinie była trudna. Pokój znajdował się nad pubem, w którym do 24 grała muzyka na żywo🙈

Nic dziwnego, że w wyposażeniu pokoju były zatyczki do uszu


Zostawiłam synka śpiącego a sama bladym rankiem pojechałam na lotnisko. Okazało się, że dostałam miejsce przy wyjściu awaryjnym, dużo miejsca na nogi, super. Ale kiedy usiadłam to łzy mi same popłynęły (płyną cały czas)

Stewardesa podeszła i zaczęła tłumaczyć nam szczęśliwcom, co trzeba robić w razie awarii, jak otwierać te drzwi awaryjne. A ja nic, tylko łzy ocieram. To się dyskretnie zapytała, czy wszystko ok. 

No jest ok. I nie jest. Emocje to emocje...


66 komentarzy:


  1. Dzień dobry
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozum mowi swoje, serce swoje. ❤️ Rozumiem to doskonałe.

    OdpowiedzUsuń
  3. To wszystko przede mną, wiem że taka jest rzeczy kolej ale...
    Przytulam rybeńko ❤️

    OdpowiedzUsuń
  4. Przytulam Rybenko, dobrze ze teraz latwo podrozowac to bedziecie sie na pewno czesto widywac, no i jest Skype itp ale swoja droga, zaczelam czytac Twojego bloga jak to byl maly chlopiec a tu studia juz😱

    OdpowiedzUsuń
  5. Mocno przytulam i wierz mi, czas spowoduje, ze inaczej na wszystko spojrzysz:) Znam to z doswiadczenia.
    Pozdrawiam najserdeczniej, jak umiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och na pewno
      Trzecie w świat wysyłam
      Ale to ostatnie zarazem...

      Usuń
  6. Bardzo Cie rozumiem i jeszcze bardziej podziwiam ❤

    OdpowiedzUsuń
  7. taka kolej rzeczy, niestety i stety, chciałbyś mieszkać z mamą ??z rodzicami?? ciesz sie, że się dostał na wymarzoną uczelnie, kierunek, że zaczyna fajne życie... zresztą, Ty to wiesz.Pozdrawiam i też ściskam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och w życiu!
      Myślę, że te dodatkowe problemy mnie tak dobiły

      Usuń
  8. oj Rybcia, nic tylko przytulić w pocieszeniu. Emocje musiały wziąć górę, to naturalny odruch. I dobrze. I teraz już będzie tylko lepiej... z czasem ;)
    A z drugiej strony, to te dziecka nie mają skrupułów dorastając tak szybko. A wnuki to już chyba na dopalaczach, tfu, jakichś drożdżach rosną ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie strasz mnie tymi wnukami!!
      Chce się nimi nacieszyć 😱

      Usuń
    2. Ja za dzieckami też nie nadanżam.

      Usuń
  9. Bardzo mocno przytulam 😘.Ja też kiedyś tak płakałam. .Na samo wspomnienie mam ściśnięte gardło. Trzymaj się kochana ❤️

    OdpowiedzUsuń
  10. Przytulam. Sama to przeżyłam, dwa razy. Najpierw syn, i to od razu do Londynu, a potem córka, "tylko" do stolicy.
    No i się rozkleiłam. Teraz znaczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zobacz ile nas łączy
      Pierwszy syn pojechał do Londynu
      Córka do Warszawy.
      Ale przy tamtych dzieciach było ok. Teraz dopiero mam puste gniazdo

      Usuń
  11. Rybeńko, przytulam mocno🤗

    OdpowiedzUsuń
  12. Pamietam jak najstarszy skonczyl przedszkole i poszedl do szkolnej zerowki. 1 wrzesnia odwiozlam go do szkoly a potem pojechalam plakac do domu, ze moje malenstwo rzucam na pozarcie szkolnym smokom😱🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobacz, w szkole jakoś nie przeżywałam ..

      Usuń
    2. Ja w ogole.Corka bardzo lubila przedszkole i szkołę.Prawie cale studia mieszkala w domu:)) Aplikację robila w Krakowie. Wnuczka z uwielbianego przedszkola bez żadnego problemu poszła do szkoly, bardzo lubi szkolę,w wakacje odliczala dni :))

      Usuń
    3. Ale bardzo bym się stresowała, gdyby miały studiować za granicą. Córka była na Erasmusie i na stypendium za granicą. Ale to nie to samo. 😊

      Usuń
    4. Czas studiów mojego pierwszego syna zbiegł się z moją chorobą. Było mi strasznie przykro, że nie odwiedziłam go w ciągu pierwszego roku, że nie byłam w jego pokoju.i też nie wiem, co to dla niego znaczyło, że ma mamę chorą na raka. Na szczęście nauki nie zawalił i skończył studia z najwyższą oceną.

      Usuń
    5. Masz bardzo zdolne dzieci, to wiele ułatwia.

      Usuń
    6. To prawda, zdolniachy. Ale nie kujony

      Usuń
  13. Mój syn miał prawie 30 lat, kiedy emigrował do Anglii. Stary koń, a ja nie potrafiłam sobie długo znaleźć miejsca w domu i ciągle o nim myślałam. Dziecko, to dziecko- małe, większe i całkiem dorosłe- zawsze jakieś kłucie w sercu jest na myśl o tym, jak sobie daje radę.
    Życzę Ci byś jak najłagodniej weszła w nową sytuację:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już zapowiedziałam, żeby broń buk do jakiejś Australii nie ważył się wyjeżdżać!!

      Usuń
    2. Zgadza się Jaskółko. Dziecko to dziecko. Czy małe czy większe czy dorosłe. Niby wszystko wiemy, że dorastają, że opuszczają rodzinne gniazdo, ale i tak serce drga.

      Usuń
    3. Dokładnie tak dziefczenta, anonimowa pięknie podsumowałaś❤️

      Usuń
  14. Wcionsz roztrzęsiona…20 września 2022 12:28

    Przed chwilą uniknęłam śmierci tudzież ciężkiego urazu…

    OdpowiedzUsuń
  15. no widzisz a ja nie wiem kiedy doczekam sie chwili spokoju ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam i to uczucie!
      I cieszę się, że będziemy mieli z mężem więcej czasu dla siebie. I tak jest dużo rzeczy do ogarnięcia w rodzinie🥴

      Usuń
    2. A ja wcale nie chce spokoju! Uwielbiam to co jest tu i teraz. Za rok będzie inaczej jak starszy pójdzie na studia

      Usuń
    3. A bo Ty dobra miłujonca matka jesteś

      Usuń
  16. Rybeńko, fpadaj do mie na Festiwal Światła, siem pszytulim pszy okazji
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przerażaj mnie, bo ja kfilem nie kcem nigdzie pojechać 🤣🤣

      Usuń
    2. Byłabym i ja ale operacja ócz mnię zatrzymuje 🙈

      Usuń
  17. muszem siem pokfalić- na fb jest zdjencie mojego ogólniaka♥

    OdpowiedzUsuń
  18. jak syn wyjeżdżau na drugi koniec Polski to ryczałam strasznie obficie, a po kilku miesiącach zastanawiałam się, na co przerobię jego pokój😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to bym już chciałą, na razie musze odgruzować stajnię Augiasza:pp

      Usuń
    2. ja dopiero teraz odgruzowuję pomału, gdy zdałam sobie sprawę z tego, że to teraz moja sprawa, ale będę miała garderobę łamaną przez sypialnie dle gości🤣 słabo mi idzie, bo nie mogę się schylać po śmieci

      Usuń
    3. Ło matko!
      Czyli spszontasz jak dama!:pp

      Usuń
  19. Łzy to rzecz niewieścia ( tak samo jak cnoty) Pierwsze dni rozłąki są trudne, ale z każdym kolejnym będzie lepiej.A na Boże Narodzenie na pewno będziecie razem!!

    OdpowiedzUsuń