Zadumałam się nad stwierdzeniem Irminy, że okres studiów był dla niej najpiękniejszym czasem w życiu.
Ja chyba tak nie mogę powiedzieć. Studia politechniczne przeczołgały mnie strasznie.
Serio nie umiem określić, który czas w moim życiu wspominam najlepiej . Każdy coś przynosił i dobrego i niezbyt fajnego też
Myślę, że teraz jest bardzo dobry czas. Nie dlatego, że nie ma żadnych powodów do zmartwienia. Każdy kto ma starszych rodziców to wie..
A Wy? Umiecie tak jednoznacznie powiedzieć, wtedy i wtedy był najpiękniejszy czas w moim życiu?
OdpowiedzUsuńDzień dobry :)
\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Parafrazując Pilcha: najpiękniejszy jest ten czas, kiedy jeszcze wszyscy byli.
OdpowiedzUsuńDokładnie
UsuńAle wtedy nie byli tych co są teraz
UsuńTo zmienia wszystko, a przede wszystkim my byliśmy inni. Czas kiedy byli wszyscy, który wspominam skończył się u mnie jak byłam nastolatką. Teraz jestem na innym etapie życia i jest mi z tym bardzo dobrze. Także jak koło setki🙈😂będę wspominać to być może wspomnę te chwile jak na rybnym było super💪💪
UsuńO masz!!
UsuńAle mi się ciepło zrobiło😘
Może jak będziesz Margo koło setki to rybny tez będzie … odmłodzony o nowy narybek ale jednak. Ja póki co jestem koło 50 tki ale jak dojdę do barku to i koło setki mogę być 🤪
UsuńKristal, załozylam setkę bo juz mam to niej blizej niz dalej:)))
UsuńOraz wiadomo,ze wszystkie 50 tutaj spotakamy sie jako setki bo smarkule to wiadomo,ze będą:)))
Margo
Dzień dobry ;)
OdpowiedzUsuńTak , zawsze kiedy nareszcie idę spać , jak w tej chwili . Jezdem szczenślifa , hoć padam na fszystko na co tylko paść morzna .
Dobranoc :*
ajda ( kurcze póśno dzisiaj ;pp )
Ajda!
UsuńJa serio nie umiem tego pojąć!
umim
OdpowiedzUsuńDawaj!
Usuńkcesz wode s kiszonych ogurkuf ?:p
UsuńZafsze!
Usuńkaca masz?
UsuńA nie mam!
UsuńI nie wię czy to źle czy dobrze
czas pisania
OdpowiedzUsuńDo tego to można wrócić!
Usuńnic dwa razy się nie zdarza
UsuńI nie zdarzy
UsuńZ tej przyczyny zrodziliśmy się bez wprawy i pomrzemy bez rutyny
Absolutnie się zdarza. Kiedy rodzisz pierwsze dziecko, myślisz, że już nikogo tak nie pokochasz. Nic bardziej mylnego. A miłość ? Człowiek często się wykręca, usprawiedliwia, nie łapie życia! Woli jojczyć, zamiast coś zmienić. Niestety czasami też tak mam !
UsuńJa tak nigdy nie miałam. Zawsze chciałam mieć więcej dzieci i nigdy nie bałam się, że nie pokocham któregoś mniej
UsuńJa nie miałam takich odczuć rodząc pierwszego syna. Chyba nie od razu go pokochałam…. Tak bezgranicznie. To było nowe doświadczenie i musiałam się go nauczyć. Z drugim to już była łatwizna 😍
UsuńI szkoda że nie mamy świadomości, że różnie to bywa...
UsuńTo byłam ja Kristal
UsuńTo tym ciekawsze😁
UsuńWyobrażasz sobie cudowne bobo różowe i piękne a tu 2 i pół kilogramowy szczurek brzydki i łysy….i jeszcze niedotleniony itd. Jak teraz czytam jego wpisy w książeczce zdrowia to nie wierzę, ze taki fajny z niego facet wyrósł.
UsuńNie wiem, czy miałoby dla mnie znaczenie
UsuńAle chyba wiem o czym mówisz
Koleżanka urodziła dziewczynkę wcześnieszniaka. Drugie dziecko. Tak się bała o jej życie że postanowiła się nie przywiązywać...
Ja też nie miałam takich odczuć. To odpowiedź do Klarki: zdarza się, zdarza.
UsuńZawsze mowie ze najpiekniejszy okres w moim zyciu to studia. No i moze glowny powod to ze nie musialam sie o nic martwic. Akademik, stolowka, kluby studenckie, ubawy. Nawet nauka byla przyjemna, zawsze uczylam sie z przyjaciolka u niej w domu, a jej rodzice cudowni, wiec i atmosfera byla przyjemna. Politechnika, moze i duzo nauki, oblane egzaminy tez byly, nawet swiadomie, bo ciekawsze bylo czytanie pamietnika jej ojca, w nocy, sekretnie.
OdpowiedzUsuńAle to ekscytujące, te pamiętniki!
UsuńI że ojciec? Ach! Pikantne szczegóły?
Ten straszy pan (dla mnie) byl przystojny, w pamietniku byl mlody i bardzo kochliwy, wiec bylo co czytac. Byla noc wszyscy spali a ja z przyjaciolka przytulone na kanapie czytalysmy z wypiekami na twarzy, bylismy takie niewinne smarkule.
UsuńCzas niewinności!
UsuńI macie świetne wspomnienie!
Czytać cudzy pamiętnik? Chyba że za zgodą autora. Inaczej to niewyobrażalne.
UsuńMłodości więcej się wybacza
UsuńAnia M. masz racje, ale ten pamietnik byl tak schowany a raczej zapomniany przez tego pana, ze prosil sie zeby go wziac i czytac. Moja przyjaciolka corka tego pana byla jego ukochana corka, duzo wiecej jej wolno bylo niz pozostalym dzieciom. Mysle ze miala by wybaczone, los nas ukaral na drugi dzien oblanym egzaminem.
UsuńNajszczęśliwszy??.. chyba jak nosiłam rozmiar xs 😂
OdpowiedzUsuńBrzmi jak zaburzenia odżywiania Ewa!
UsuńU mnie xs to wlasnie okres studiow 😄
UsuńJa to zawsze raczej eM
UsuńA teraz to wstyd się przyznać;)
W sensie anoreksja czy bulimia na pewno nie, ale świadomość odżywiania i jego wpływu na zdrowie - tak. Samopoczucie związane z wyglądem też, jakoś nie umiem odpuścić na stare lata😊 A poza tym - jestem generalnie zadowolona ze swojego życia, lubię je, może miałam trochę szczęścia .. w różnych jego sferach? zakretów też nie brakowało, jakby co😊
UsuńJa to uważam, że w większości poczucie szczęścia jest kwestią wyboru. Zauważenia tej pełnej połowy w szklance.
UsuńJa też lubię moje życie a mogłabym dużo w nim znaleźć trudnych zakrętów
XS to miałam do pierwszego raka czyli 34 lata, teraz S (dół) i M (góra), ale to M wynika ze sterydów.
UsuńNie mam z tym problemu, bardziej mnie wkurza neuropatia, bo ogranicza mi zakup butów...
A to nie fajnie
UsuńButy to ważna rzecz
bardzo niefajnie, mam wąską stopę, ale stale mi teraz nabrzmiewa, wystarczy założyć skarpetki, trochę pochodzić, no i to nieustanne mrowienie i brak czucia... najlepiej to mi się sprawdzają klapki Birkenstock
UsuńSubtelne, że jest dużo wzorów i kolorów teraz
UsuńStudia, chociaż nie mieszkałam w akademiku, a w rodzinnym domu więc balowanie było utrudnione. Niektóre przyjażnie z tamtych lat przetrwały do dzisiaj.
OdpowiedzUsuńI ci wszyscy chłopcy, którzy kręcili się wokół mnie...
Och!!
UsuńJa to za mało atrakcyjna chyba byłam i jakieś pokraki co najwyżej się kręciły
Rybeńka, po prostu za duży był wybór :) Trzeba było zaprosić dziewczyny z pielęgniarstwa, od razu okazałoby się ilu świetnych facetów jest wokół :) A te pokraki to wypas !
UsuńMówisz??
UsuńNie chciałam nikomu psuć nastroju dlatego piszę dopiero dzisiaj. Dla mnie czas przed maturą i studia były najgorszym okresem w życiu. Dwa tygodnie przed maturą zmarła moja mama i mature zdałam ( całkiem nieźle) kompletnie ogłuszona.
OdpowiedzUsuńDostałam się na medycynę ale atmosferę na roku bardzo źle wspominam. Wyścig szczurów i tyle.. Okropność.
Na szczęście miałam solidną paczkę przyjaciół, dzięki nim przetrwałam:).
Potem poznałam mojego przyszłego męża i zaczęło się nowe życie:).
Wszystkie szczęśliwe chwile zawsze są związane z czyjąś obecnością. Przyjaciele ,rodzina , czasami obcy człowiek.Miłej niedzieli dziefczenta.😍🥰♥️
Nawet sobie nie wyobrażam tak strasznego przeżycia jak śmierć mamy przed maturą...
UsuńMoja mama tez zmarła jak byłam w klasie maturalnej. A to były czasy kiedy matki maturzystów były obecne w szkole i robiły kanapki dla nauczycieli i zdających uczniów. I pamietam, ze mi było przykro. A jedna z matek wyskoczyła do mnie z pretensja, ze jak to wszystkie matki są a moja gdzie? Wtedy nie wytrzymałam i powiedziałam, ze w d….🙈
UsuńKristal ,jedynie sluszna odpowiedź 💪🏻😂
UsuńPotem mi było ciut głupio bo kobieta nie wiedziała o mojej sytuacji, nawet poszła na skargę do dyrektorki. Po czym i jej było głupio ze tak się zachowała. Czasem emocje biorą górę. Ech. To był chyba najgorszy czas w moim życiu
UsuńTo ona była dorosła ,mogła się popytać zamiast atakować frontalnie.
UsuńKristal, tak jak pisałam, dla mnie tamten czas to bezdyskusyjnie najgorszy okres ..rozumiem cię .
No nie stanę po stronie tamtej kobiety
UsuńMogła zapytać!
Teraz.
OdpowiedzUsuńTeż tak mówię, i mówiłam. To teraz jest dobre
UsuńCzas moich studiów na pewno nie był najszczęśliwszy, ale bardzo ważny. Przewartościowałam bardzo wiele, straciłam mnóstwo złudzeń, przekonałam się, że na ogół ludzie wcale nie myślą o innych, tylko głównie o sobie, ale też mnóstwo się nauczyłam i nie chodzi tu o wiedzę jedynie. Zaczęłam widzieć własną drogę.
OdpowiedzUsuńNajszczęśliwszy czas? Od około trzydziestki do trochę ponad sześćdziesiątki (oczywiście nie było to niezmącone pasmo szczęścia). Właściwie im byłam starsza, tym było lepiej, aż do czasu choroby męża. Teraz jeszcze nie uporałam się do końca z jego odejściem i nie wiem, czy kiedykolwiek będę szczęśliwa tak wprost, bez tych wszystkich tkwiących we mnie smutnych uczuć i myśli.
Utrata kochanego człowieka...
UsuńNie umiem sobie tego wyobrazić. Zwłaszcza że jak widzę to była bardzo przedwczesna strata
Nie umiecie. Jasne, że czas młodości (nauka, imprezy) to był cudny czas, ale po założeniu rodziny dużo się nie zmienił ;) W sensie cudowności ;pp Zadałam sobie więc pytanie pomocnicze, czy i do którego bym chciała wrócić. Myślę, że obojętnie bądź raczej nie, ale jeśli już, to do tego sprzed 2014, czyli sprzed wznowy. I tylko w sensie zdrowia, które dziś moją aktywność mocno ogranicza. A ja nie lubię być ograniczana ;p
OdpowiedzUsuń,)))
UsuńDobre pytanie
Do którego momentubym chciała wrócić?
Nie wiem. Może kiedy dzieci były małe? Ale tylko na chwilę.
no właśnie, a odpowiedź wcale nie jest prosta. Szczególnie że tu i teraz jest fajne mimo ograniczeń i zmian w funkcjonowaniu, ale bez przesady, bo dla kogoś kto cieszy się każdym dniem- samo życie jest cudem! I Już. Ale, dziś łapię się na myśli, ze nie chciałabym żyć jeszcze raz, i zastanawiam się z czego to wynika. Dziś to ewentualne drugie życie (reinkarnacja) mnie deczko przeraża ;p
UsuńJa ogólnie bardzo nie chciałabym znowu mieć 20 lat np. A w życiu! Teraz jest dobrze i chce świadomie tym dobrem się cieszyć
UsuńDziewczyny, jak dobrze Was czytać! Jesteście jak najlepszy plasterek na ranę i termoforek w jednym
UsuńA ja teraz jestem szczęśliwa, mam dzieci, które mają fajne rodziny, mam zapewniony byt, bo emerytura i coś ze sklepu, mam dom z ogrodem czyli fajne miejsce do życia i mam najlepszego pod słońcem człowieka przy boku. Nawet nie przypuszczałam że coś takiego "na starość" mnie spotka. Mniej więcej do 53. roku życia wszystko mi się pieprzyło i tylko siłą woli chyba przetrwałam tamte lata.
OdpowiedzUsuńA w ogóle to ja jestem z tych, co szklanka do połowy pełna a nawet więcej i trudno mnie złamać. Zawsze jest coś fajnego, co podtrzymuje na duchu.
A dzisiaj przepieruńsko boli mnie kręgosłup, ale jest przepiękna pogoda, świeci słonce, Jaskół z Bezą opalają się na tarasie, a ja sobie potuptam do łózia poczytać kryminał.
Miłego dnia dziewczyny:)
Kryminał to jest to!
UsuńZdrowia zatem i niech ta szklanka zawsze będzie taka pełna:)
Dzięki, to życzenia dla wszystkich- nawet pół szklanki to już jest coś, a co dopiero pełna:) Full wypas zadowolenia:)
UsuńJa mam teraz najlepszy czas w życiu. Szkoda tylko ze człowiek w wieku 50 lat nie wyglada tak jak w wieku 30. Ale cóż nie wygląd najważniejszy. Póki mnie nic nie boli to jest super.
UsuńSam wygląd może nie, ale sprawność,kondycja już tak. A to jakby ściśle jeno z drugim związane.
UsuńOh ta sprawność
UsuńMój rzs czasem pozbawia mne radości...
Najpiękniejsze momenty to te chwile gdy rodziły się dzieci. Najwspanialszy czas to studia, zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńja bym powiedziała , ze najweselszy :))))
UsuńJa najweselszy czas w życiu miałam po 40. W czasie pobytu w Belgii. Zanim pojawił się skorupiak
Usuńmój jeszcze był taki pomiędzy skorupiakami, zaraz po rekonstrukcji cycków... świat zdobywałam i to dosłownie :))) ach... pewne rzeczy to nawet na bloga się nie nadają ;ppp
UsuńA pobyt w Kanadzie wspominam najlepiej. Zresztą Tuśka też mówi, że to były jej wakacje życia.
Może i tak, że najweselszy :)
UsuńA udane dziecko/dzieci? wnuki? Wiem, że to prozaiczne, ale dla mnie bardzo ważne, jedno z głównych źródeł szczęścia - szczęście mojego dziecka. Jaskółka ładnie o tym pisze.
OdpowiedzUsuńDla mnie też, dlatego mimo tego że studia byly cudownym czasem, nie chcialabym juz wrocic do tamtych lat.
UsuńMelu, tak! Bardzo to rozumiem.
UsuńOch dzieci to ogromny powód do szczęścia i radości
UsuńCzasem aż mnie zatyka z nadmiaru dobrych emocji w tym względzie
Ja też mam kłopot z wybraniem jednego okresu życia. Czas studiów niby fajny, szczęśliwy, ale był to też czas niepewności, wyborów, wątpliwości. Okres z małymi dzieci szczęśliwy, ale nie chciałabym jeszcze raz przez to przechodzić. 😉 Może ten czas stabilizacji przed czterdziestka, gdy miałam dobrą pracę, w miarę odchowane dzieci i nic jeszcze nie bolało. 😉 Każdy czas miał swoje plusy i minusy...
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, każdy czas na swoje plusy i minusy. Przecież nie jest tak, ze zawsze wszystko się układa. Są wzloty i upadki i trzeba się cieszyć z tego, co jest, tu i teraz. Ja obecnie cieszę się z faktu, ze dzieci są szczesluwe; poukladaly sobie życie, ze są zdrowe. Ale z kolei mąź chóry i tak do końca cieszyć się mi trudno. Poza tym kiedy tak się zastanawiam, co chciałabym w zyciu zmienić, to w odróżnieniu od większości ludzi, dużo bym zmieniła. Nigdy nie bylam asertywna, szczegolnie kiedy byłam młoda,więc nie umiałam powiedzieć NIE w pewnych sytuacjach i to do dziś odbija się bardzo negatywnie. Tak jak Rybka czasami piszesz, miectamte lata, a obecne doświadczenie i rozum. Ach...podjelabym pewne decyzje, bylabym bardziej stanowcza. No ale czasu nie wrócisz, niestety. Oby gorzej nie bylo i obym umiałam być większą optymistka:)
UsuńTeż taki wniosek we mnie siedzi
UsuńChyba w każdym czasie mojego życia było dobrze i niedobrze. Jedno, co wiem na pewno: nigdy bym nie chciała po raz drugi zdawać matury (w moich czasach - czyli trzeba było mieć wiedzę, czyli jak nie zdasz to zdajesz za rok, uczelnie tylko państwowe, czyli jak się nie dostaniesz to dupa).
OdpowiedzUsuńTak to pamiętam!
UsuńMogłabym moje życie przeżyć jeszcze raz, tylko broń Boże nie chciałabym mieć dzisiejszej mądrości i wiedzy.
OdpowiedzUsuńBo jeśli byłoby z dzisiejszą mądrością i wiedzą, to to dzisiaj jest najlepsze :)
A to ciekawe!
UsuńŻycie jest piękne w każdym wieku. Tak sobie myśle, ze jeżeli to jest teraz to właśnie znaczy ze jesteśmy szczęśliwi. Gdyby ktoś się mnie zapytał wcześniej to zawsze bym odpowiedziała ze teraz. I nie wiem co będzie kiedyś ale odpowiedz teraz to chyba znaczy ze całe nasze życie cos znaczy. Momenty złe są naturalne, gdyby ich nie było nikt by nie doceniał dobrych chwil.
OdpowiedzUsuńTo trochę smutne, że bez złych chwil nie doceniamy dobrych ale tak to jest i tyle
UsuńTakie jest życie 😍 człowiek często docenia coś jak to straci
UsuńO to na pewno!
UsuńKażdy
OdpowiedzUsuń