czwartek, 24 lutego 2022

Tłusto wszędzie, co to będzie??

 Nie wydm, czy zjem dzisiaj polskiego pączka. Jakiegoś jednakowoż posiądę żołądkowo, ech...

Lubię tradycje takie jak ta. Wspominam z rozrzewnieniem ogromniaste kolejki do dobrych cukierni. Bicie rekordów w ilości spożytych pączków. Ten lukier mniaammm.

Dobrego dnia kochani!!!

I zjedzcie za mnie kilka polukrowanych;)

72 komentarze:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Mamy!
      Pączki mi wyleciały z głowy. Z nerwów jest mi niedobrze. OM mnie obudził z taką wiadomością…

      Usuń
    2. Mnie też zemdliło. Cała się rozdygotałam. Popatrzyłam na radar samolotowy- nad Ukrainą zupełnie puste niebo. Moja mama mówiła- jestem szczęśliwa, że wy nie doznaliście wojny i ja też powtarzałam, jak to dobrze, że tego nie mamy, a tu ZONK. Sama świadomość, że to tak blisko paraliżuje mnie.
      Pączków nie lubię, ale tradycja podoba mi się.

      Usuń
    3. Chyba z nerwow nie przelknę nawet pączka.W sobotę przyjadą moje wnuczki, bedę musiala sie usmiechac, ale to lęk o ich los przeraza mnie najbardziej.

      Usuń
  3. Myślałam, że do tego nie dojdzie..
    Rozpoczynam nowa rehabilitację, zrezygnowana jestem. Dzieci wracają z wczasów-ferii, martwię się. Nie mam zdania o pączkowej,tradycji,ja w niej nie uczestniczę, nie lubię jak na dworze smierdzi paczkami, piekarnia blisko😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja szukam kwatery dla uciekającej matki z 3 dzieci nastoletnich. Nie wiem czy ja puszcza , załatwiłam jej pozwolenie na prace , miała być sama ale w tej sytuacji dzieci nie zostawi

    OdpowiedzUsuń
  5. Pączki pączkami, a bomby spadają na miasta całej Ukrainy. Od dzisiaj pączki będą kojarzyły mi się z rosyjską agresją na Ukrainę. Boli mnie dusza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Bardzo wspolczuje Ukraińcom,zwyklym ludziom, poza tym nasz los był i będzie spleciony z losami Ukrainy. czy nam się to podoba czy nie🤬 Tysiące Polaków tam mieszka, mnóstwo ludzi stamtąd pochodzi..już mi się nóż w kieszeni otwiera jak czytam nienawistne komentarze pod ich adresem... ech, tak jakbym nas nie było nacjonalistów..

      Usuń
    2. Napisze coś raczej niezbyt popularnego, ale jednak... Fakt, najbardziej żal zwykłych ludzi. Nie umiem niestety patrzeć na Ukrainę bez małej myśli z tyłu głowy... Świadkowie Wolynia żyją do dziś. Nie karmię się wybiórczo historią, uważam, że należy wspierać i pomagać. Ale czy ufać?

      Usuń
    3. Niezbyt popularnego?
      Takich co cały czas patrzą przez pryzmat Wołynia na Ukrainę i Ukraińców jest więcej... na każdym kroku i to się nie zmienia...

      Usuń
    4. Ufać. Bez zaufania życie nie miałoby sensu, ale może ja się nie znam.

      Usuń
    5. Zło jest złem Roksano. I tamto, i to. Ciekawym jesteśmy Narodem. Przed jednymi potrzebującymi budujemy mury, innych za chwilę wpuścimy bez ograniczeń... I ciekawe czy to będą tylko matki z dziećmi i starcy...

      Usuń
    6. Haniu, właśnie piszesz o sobie, tamtym uchodźcom pomagałaś a ci już na pomoc nie zasługują bo ich przodkowie zrobili coś złego? Nie rozumiem za bardzo co chciałaś przekazać .

      Usuń
    7. Jeśli uważasz, że Ukraińcy są wpuszczani do PL bez ograniczeń, to się mylisz.
      Nie będę się przerzucać obopólnym złem naszych narodów, bo zło zawsze jest złem, a wspólna historia bardzo skomplikowana.
      I nie naród ma tu coś do powiedzenia, a raczej jakaś jego część (nie ta, która Ukraińców uważa jako szeroko pojęte zagrożenie) tylko rząd.

      Usuń
    8. Kristal. Tylko to jak bardzo fałszywy jest nasz rząd. Bo ja uważam, i to się nie zmienia, że KAŻDEMU, kto potrzebuje pomocy należy pomoc.

      Usuń
    9. O rządzie mam jak najgorsze zdanie i go nie zmienię. Boje się tego co będzie dalej. Ta wojna jest tak blisko.

      Usuń
    10. Przy tym rządzie wojna z płotem to niewyobrażalny strach!!

      Usuń
  6. Ta wojna wisiała w powietrzu od dawna. 2014 r przecież był jej początkiem. Kiedyś był Hitler, Stalin teraz jest Putin. I paru innych na świecie... Popatrzcie, jeden człowiek a jak potrafi oglupic miliony... To się może rozlać dalej. Ukraina za naszą granicą, ale i Białoruś, która dla nas też jest wyjątkowo niebezpieczna. Czy świat to zastopuje? Nie sądzę. Nasza granica jest granicą Europy. Oby nasz kraj nie stał się jej poligonem...

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że bez wahania nas poświęca. Dla tzw wyższego dobra i interesu, świat wybierze mniejsze zło... Nie to, że straszę, ale historia już niejedno pokazała...

    OdpowiedzUsuń
  8. Idę właśnie stanąć w kolejce po najlepsze - moim zdaniem - pączki w naszym mieście. Kupię dwa (więcej raczej nie zjem) z cukrem pudrem, takie wolę, bo babcia zawsze takie robiła.
    Jak napisała Jaskółka - od dziś pączki będą mi się kojarzyć z rosyjską agresją na Ukrainę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogę się na niczym skupić w pracy. Tylko o tym myślę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że Polacy w ogóle nie są szkoleni, instruowani na wypadek choćby kataklizmów, a co dopiero wojny. Miałam roczny (studia- wojsko ukończyłam z jakimś podoficerskim stopniem) porządny kurs OC. Jestem instruktorem OC, ale w obecnych warunkach też pogubiłam się. Obrona Cywilna w latach siedemdziesiątych, a teraz....Kosmos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadal mam wizję: pączek=granat. I nie potrafię przestać myśleć o Ukrainie.

      Usuń
    2. Jaskółko, miałam roczne studium wojskowe, ale nikt z nas, ani panie, ani panowie, nie kończył studium ze stopniem wojskowym.
      Co to były za studia w Twoim przypadku?

      Usuń
    3. Mam/ miałam stopień podporucznika, a gdybym poszła do wojska to po roku dostałabym porucznika. No przecież nie wyssałam sobie tego z palca. Oczywiście teraz moja legitymacja instruktora OC jest o kant trzasnąć, ale wtedy były komórki OC przy urzędach i z pocałowaniem brali takich jak my na etaty. A wojsko to miałam takie, że jak rok mijał to wszyscy oddychali, że zdali egzamin- sanitarka, taktyka, szkolenie polityczne, strzelanie...Jeszcze teraz przypominają mi się zajęcia, na których obliczaliśmy, w jakiej odległości od budynku o danej wysokości, ma przebiegać droga ewakuacyjna i jak ma być szeroka biorąc pod uwagę liczbę ewakuujących się ludzi. Obliczaliśmy, ile autobusów trzeba postawić dla ewakuujących się, rozrysowywaliśmy trasy ewakuacji itp.itd. O strzelaniu na strzelnicy z KBK nie wspomnę ( nawiasem b. dobrze strzelałam)rozkładaniu i składaniu KBK, montowaniu linii telefonicznych i obsługiwaniu centralki ( to już w LO na PO robiliśmy). No i cały kurs pierwszej pomocy.
      Kiedy to było? 1978 ro ( studia PPKO). Mój poprzedni mąż poszedł po studia w służby mundurowe i od razu miał stopień podporucznika. Skończył te same studia i to samo "wojsko" rok wcześniej. Po roku awansował na porucznika. Tyle,

      Usuń
    4. Ja jestem od Was starsza chyba o 10-15 lat:):):)

      Usuń
    5. Oj, chyba jesteśmy równolatkami...
      ja miałam wojsko w 1977, ale to był uniwersytet

      Usuń
    6. Nie wiem, jakim trybem zaliczałaś tzw. "wojsko', ale u nas to tak wyglądało. A następny rocznik już nie kończył stopniem i musiał iść na na rok do wojska. Nasi panowie byli zwolnieni.
      Mieliśmy zajęcia w każdą środę od rana do wieczora i mieliśmy takich "wojskowych", że w ten jeden dzień wiedzieliśmy jak może wyglądać życie w koszarach.
      Na egzaminie z nerwów tak "usztywniłam obojczyk", że ruszał się. Tylko dzięki dobremu humorowi kapitana, nie musiałam jeszcze raz startować do egzaminu.

      Usuń
    7. Acha, też kończyłam Uniwersytet:):):):)

      Usuń
    8. A tak dochodzę do wniosku, ze to w końcu nieważne, stopień, niestopień. To tak dawno było. Teraz mogę potrafię sobie miejsca znaleźć.
      I miło mi, że jesteś moją równolatką. W końcu mamy różne zawirowania w naszym kraju za sobą, a i pewnie doświadczenia podobne.
      Idę sobie, bo mi Rybeńka łeb urwie.

      Usuń
    9. To i ja Wasza roownolatka i tez konczylam uniwersytet, tez mialam zajecia z OC. Jeden caly dzien zajec przez rok, ale dla dziewczyn nie kopnczylo sie to uzyskaniem stopnia oficerskiego - tak jak pisze Gaga. Natomiast dla kolegow to bylo tak, ze potem po studiach mieli krotko jakies zajecia wojskowe dodatkowo i to oni otrzymywali stopien oficerski, Tak bylo u nas, a jak u Ciebie, Jaskolko, nie wiem. U mnie bylo tak jak u Gagi. Ale teraz nie to jest najwazniejsze! Gdyby przyszlo nam sie stawic gdzies na "polu walki", to kiepsko to widze, bo lata 70-te a dzisiejszy rozwoj techniki, woskowosci to przepasc i oby nie bylo potrzeby spradzania tego...

      Usuń
    10. Jaskółko! Ja w 79 kończyłam UAM, wojsko na III roku- jestem specjalistą od rozśrodkowania ludności:) O...bardzo nieaktualna specjalność, te punkty , do których miałam rozśrodkować- dawno nie istnieją.A tak na serio- faktycznie nikt już nikogo nie szkoli na wypadek....chyba nawet młodzi nie znają rodzaju alarmów..uwierzyliśmy w trwały pokój...

      Usuń
    11. Studiowałam w latach 80 i też miałam wojsko. Też uniwersytet.

      Usuń
  11. Dziś nie smakują mi pączki. Jakby zeszło ze mnie powietrze. W pokoju nauczycielskim poważne rozmowy, nikt nie żartował, nie śmiał się. Skupione twarze pełne lęku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pojechałam po polskie pączki...

      Usuń
    2. Ja dziś tez nie, ale przyjeżdżałam o 17 koło cukierni a tam kolejka bardzo długa…..

      Usuń
    3. Życie toczy się dalej
      Jak na Titanicu

      Usuń
  12. Jeden pączek zjedzony.

    A pomyślcie co by było gdyby Trump byl nadal u władzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Mogło być jeszcze gorzej...

      Usuń
    2. Gdyby Trump byl prezydentem,Putin by sie nie odwazyl na atak.

      Usuń
    3. Taaa
      By się uściskał Trump z Putinem!!
      To dwa kochające się misie są!

      Usuń
  13. Rybeńko wklejam- może ktoś skorzysta
    https://www.siepomaga.pl/pah-ukraina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrezygnowali z 6% prowizji? Czy dalej żerują na nieszczęściu innych?

      Usuń
    2. To samo pomyślałam Kristal...

      Usuń
    3. Wpłaciłam na PAH raczej

      Usuń
    4. Rybko, i ja tak pomyslalam!

      Usuń
    5. Jest napisane, że cała kwota idzie na pomoc, ale kto ich tam wie...

      Usuń
    6. Czyli co? Nie wpłacać, szukać innego miejsca na wpłatę?

      Usuń
    7. Ale to jest Polska Akcja Humanitarna z zakładką pomoc dla Ukrainy

      Usuń
    8. Jeśli to PAH to Ok, ja przeczytałam ze się pomaga .

      Usuń
    9. Doczytałam. PAH założyło zbiórkę na portalu się pomaga. Aby zaplacic trzeba kliknąć ze się zapoznało z regulaminem. A tam wyraźnie jest napisane ze biorą 6% za usługę.

      Usuń
    10. Ja wpłacam na konto (od lat) uruchomione przez Związek Ukraińców w Polsce oddział w Szczecinie,

      Usuń
    11. A to nie wiedziałam Kristal

      Nie wpłacam tam, gdzie ktoś pobiera opłaty

      Usuń
    12. Ok, zamieściłam link u siebie, niech każdy decyduje.

      Usuń
    13. Ja rozumiem, ze oni maja koszty, ale przy tak wielkich obrotach to 1-2% to bym zrozumiała. Dodatkowo wkurza mnie to , ze przy wpłacie trzeba podać maila. Ja głupia wpisałam prawdziwy adres i teraz nap…….ą codziennie prośby o wsparcie. …żerując na uczuciach publikują zdjęcia chorych dzieci i tytuł maila: Jaś umiera, został mu miesiąc życia.

      Usuń
    14. Jasno napisali, że cała kwota jest dla Ukrainy.
      Kristal, dziwne....
      Maila podaje się po to, by przyszło potwierdzenie wpłaty. Nigdy niczego od nich nie dostałam, ale TEZ nie kliknęłam zgody na otrzymywanie informacji dodatkowych. Pretensje więc możesz mieć do siebie.
      anonimowa72

      Usuń
    15. Oby było tak jak piszesz. Ja na pewno nie kliknęłam zgody na przesyłanie danych bo zawsze tego pilnuje.

      Usuń
  14. Czyść wszystko, ale przepraszam, dziś nie umiem odpisywać każdemu...

    OdpowiedzUsuń
  15. Mój syn najstarszy dzwonił bardzi przejety ze szkoły dziś rano że wojna i za kilka dni i Polskę zaatakują, on zawsze przeżywa takie rzeczy, już w 2014 w szkole coś starsze dzieci chlapaly o wojnie i on z płaczem przychodził jako pierwszoklasista że będzie wojna i się boi. Tylko wtedy było to mniej realne, a teraz... rodzac te dzieci nawet przez myśl mi nie przeszło że będą się bać wojny, i ze to bedzie calkiem realne a jednak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę po moich dorosłych dzieciach

      Nie widzą zagrożenia..

      Nie wiem, czy to dobrze🙈

      Usuń
    2. Ja tam się boje. U nas dziś kolejki po benzynę… na niektórych stacjach zabrakło. Przez jednego pojeba.

      Usuń
    3. Ja dziś czystym przypadkiem cały bak rano wzięłam i sie zdziwilam bo znow drozsza, ciekawe ile jutro będzie kosztować...

      Usuń
  16. Nie wiem co powiedzieć na taką głupotę,dzisiaj jedna taka moja pisiorska ciotka zadzwoniła do siostry mojej mamy czyli swojej kuzynki,żeby sobie pogadac... o czym ? O tym,że Putin spuścił pączki na Ukrainę. No ja po prostu nie wiem jak można to nazwać? Głupota? Nie! To za mało... A skończyła rozmowę tematem jak można robić takie rzeczy,że chłop się na babę przerabia i odwrotnie.

    OdpowiedzUsuń