Jaskółka mnie natchnęła. Ona oto od 13 lat jest w szczęśliwym związku z Jaskółem, który to był jej wielką licealną miłością sprzed 35 plus 13 lat.
Ciekawa jestem, czy jeszcze któraś wyobraża sobie, że mogłaby teraz związać się ze swoją pierwszą miłością? Teoretycznie oczywiście , pomijamy mężów i dzieci.
Ja raczej nie.
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
nie, bo nie żyje
OdpowiedzUsuń:)
I to jak rozumiem jest wesoła wiadomość 😁
UsuńAle nie, że siekiera?
U mnie ta sama sytuacja. Zginął tragicznie za młodu. Może dlatego go zawsze miłe wspominam?
UsuńOjej:((
UsuńJasne, że tak! Nawet to zrobiłam . Ale powiem Wam, że to już nie to samo, bagaż doświadczeń, zazdrość o poprzedni zwiazek. Motyle w brzuchu...bywają.
OdpowiedzUsuńCoś takiego!
UsuńTo częstsze niż by się wydawało widzę!
Oooooooo... dzień dobry:):) Gdybyśmy wtedy to pociągnęli, może by przetrwało. Może, ale raczej nie. Dopiero teraz, kiedy każde z nas jest po dwóch małżeństwach wiemy,jak sobie radzić z różnymi trudnościami bywającymi w związku.
OdpowiedzUsuńJa jestem stanowcza oraz konsekwentna ( niektórzy uważają to za upór), co czasem trudno Jaskółowi przeskoczyć, on jest raptus, nerwus, wybuchowy ( strzeli, wybuchnie i po burzy), co z kolei wystawia mnie na dużą próbę. Każde z nas milczy i czeka, a potem rozmawiamy, rozmawiamy, rozmawiamy. Zazdrość o poprzednie związki? Mój poprzedni nie żyje, jego dwie żony są fajnymi kobietami.
Czyli do trzech razy sztuka?:))
UsuńTrzy razy zdecydowanie wystarczy. Przynajmniej dla mnie:):)
UsuńHm, kiedy ja nie pamiętam pierwszej miłości 😁 A związku z kolegą z LO po latach 20 próbowałam. Znajomość sama przerwałam, choć nic do faceta nie mam. To jest piękne w moim wieku, że nie ciągnę już takich rzeczy na siłę.
OdpowiedzUsuńTo nie tylko kwestia wieku ale i charakteru
UsuńNie czuć przymusu
Z taką prawdziwą miłością młodzieńcza wzięłam ślub 33 lata temu. Znam go od zawsze, przyjaźniliśmy się najpierw, a potem zakochalismy się w sobie. Spotykalam się przedtem z tym czy tamtym, próbowałam, ale miało być widocznie właśnie tak!
OdpowiedzUsuńCo za romantyczna historia!
UsuńZnam kilka takich, to piękne kiedy tak się wspólnie dojrzewa.
Ile lat byliście parą przed ślubem?
4 lata
UsuńTo w sam raz
UsuńNie:)Może, gdybyśmy się nadal czasem nie spotykali ( no, raczej ukradkiem!) na jakiejś kawie albo nie dzwonili czasami, miałabym inne wyobrażenie...? A tak- jesteśmy przyjaciółmi, z fajnymi wspomnieniami, każdy w związku - ja w jednym od 40 lat, on w wielu nieudanych .Gdybyśmy wtedy zostali , to rozpadłoby się bardzo szybko.No ale mieliśmy po kilkanaście lat-! Jeszcze na studniówce byliśmy razem, a na balu maturalnym pląsałam już z nową miłością!( też się skończyła dość szybko). A tak w ogóle- dlaczego bale maturalne są już tylko reliktem przeszłości?
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie tylko nagle maturalne istnieją
UsuńZa to dziwnie mi, że żadne moje dziecko nie miało studniówki..
Bale!!
UsuńMoją jedyną spełnioną miłością był mój mąż. Wcześniej zakochiwałam się, owszem, ale bez wzajemności, choć był jeden taki, z którym prawie zaczęłam chodzić, ale, nie pamiętam już dlaczego, chodzenie nie doszło do skutku :D Jego właśnie spotkałam kiedyś, kiedy miałam jakoś około czterdziestki i pomyślałam - nieeee, nie. nie! Ale to pewnie dlatego, że byłam wtedy w szczęśliwym związku :)
OdpowiedzUsuńKiedy myślę o moich młodzieńczych miłościach to przy żadnym wspomnieniu serce nie drży. Patrzę nie z pobłażliwością, chyba tak można powiedzieć. Myślę, że to dlatego, że żadna nie była realnym związkiem.
U mnie podobnie
UsuńPrzed M tylko niespełnione. Ale dobrze, że były;)
Tak, dobrze, że były :)
UsuńZdecydowanie nie! Mam zasadę nie wchodzić do tej samej wody 2 razy😁
OdpowiedzUsuńTwarda sztuka!
UsuńMargo, też miałam te zasadę, bo kilka razy chciano powrócić, ale ja zawsze mówiłam przed rozstaniem je jego powodu- teraz albo nigdy, do mnie nie ma powrotów. A ten jeden jedyny raz nie miałam w ogóle wątpliwości. Zresztą, jak Jaskóła zobaczyłam pierwszy raz po tylu latach, to poczułam ogromną ulgę, jakieś uspokojenie, wyciszenie. Niesamowite uczucie. Intuicja- teraz już tylko będzie lepiej w moim życiu.
UsuńJaskółka taka miłość to rzadkość, najczęściej w filmach romantycznych��,kiedy ludzie spotykają się po latach uczucie odżywa. Dlatego jak dzieje się tak w realnych życiu ,to na prawdę byliście sobie z Jaskółem przeznaczeni!!! Teraz jesteście dojrzalsi o doświadczenia i wiecie co robić ��
UsuńNie wiem co to znaki mi wyskoczyły ze znakami zapytania,🙈🙈🙈
UsuńNa pewno jeszcze długo pozostanę w oszołomieniu, bo nadal nie chce mi się uwierzyć, że tak się to potoczyło:):)
UsuńJa mam ciągle jedną i tą samą miłość i coraz lepiej mi z tym;)
OdpowiedzUsuńTo witaj w klubie tych co im coraz lepiej:))
UsuńI tak trzymaj Anika!!! Myślę,że gdybym spotkałam mojego Męża wtedy ,kiedy się zakochałam pierwszy raz ,to też byłby moją pierwszą i jedyną miłością 🤗
UsuńJa mojego poznałam mając 23 lata i to był idealny moment
UsuńI Ty też tak trzymaj Rybeńka!!😁
UsuńJa poznałam jak miałam 25 a on 23….. i do teraz razem🤪
UsuńI niech tak trwa!
UsuńTo ja też z tego klubu:)
Usuń❣
UsuńMoja pierwsza prawdziwa miłość - w czerwcu będzie 29 rocznica ślubu. A kocham go jak wariatka ! Tylko miłością bardziej dojrzałą, mądrą.
OdpowiedzUsuńMy też czerwcowi;)
UsuńJa bym z taką pierwszą szczenięcą miłością z podstawówki mogla, to fajny chłopak był.za to z taką pierwszą studencką na poważnie we wszystkim- za nic w świecie, los mnie uchronił bo to byl sporo starszy superprzystojny kobieciarz który zdradzalby mnie na prawo i lewo, ale miałam na jego punkcie takiego fioła że wtedy mnie nic nie ruszało, dobrze, że jednak się skończyło. Widzę go czasem na fejsie, nadal nie ma zony, dzieci i - o zgrozo!- nie wierzy w pandemię😱
OdpowiedzUsuńKobieciarze tak mają!
UsuńA z foliarzem?? Brrrr!!!
Właśnie, pal licho że kobieciarz ale gupi kobieciarz???? Bleee
UsuńDziewczyny, niosących ukojenie i pokrzepienie uczuć, ze strony najbliższych. My w tym roku obchodzimy 27 rocznicę ślubu. Dzięki Wam dotarło to do mnie. Bardzo lubię tę liczbę :D Natomiast mieszkamy razem 32 lata. Ojojoj!!! Czego wszystkim życzę;)
OdpowiedzUsuńOjojoj!!
UsuńBardzo to wtedy musiało być rewolucyjne!
Z moją Pierwszą Prawdziwą Miłością spotkaliśmy się za wcześnie. Wtedy nic z tego nie wyniknęło bo nie mogło :) Przez całe dorosłe życie mijaliśmy się w przelocie. Jakieś 15 lat temu mieliśmy koleją szansę, obydwoje byliśmy na zakręcie, była chwila na decyzję, nie miał kto pociągnąć tematu :) Może dobrze, może szkoda... życie.
OdpowiedzUsuńŻycie...
Usuń