niedziela, 12 grudnia 2021

Logistycznie myśląc;)

 Przez ćwierć wieku przywykłam do tego jak spędzamy święta. To co dla innych jest dziwne i niezwyczajne dla nas jest normalne w swoim skomplikowaniu. Za każdym razem praktycznie inaczej musimy się zorganizować. I tak na dwa tygodnie przed wyjazdem do Polski (jeśli akurat tam spędzamy święta) zaczyna mnie boleć brzuch bo logistyka na początku wydaje mi się bardzo trudna. 

Wyciągam kartki A4 i zaczynam konkretnie zapisywać co trzeba zrobić/kupić/ załatwić. I to działa świetnie, bo zamiast stresu widzę zadania do wykonania.

W tym roku dodatkowo dzielę kuchnię z lokatorką 🤣


Dobrej niedzieli ❣


42 komentarze:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech wszystko pójdzie gładko!
    Zapisywanie na wielkiej kartce albo na wielu małych kolorowych to wspaniała i niezwykle skuteczna metoda. Często stosuję w różnych sprawach i cieszę się, kiedy kolejne pozycje znikają z listy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie me podróż taka jak ta to tylko duże udźwigną 🥴

      Usuń
  3. czeba kupić śledzie i jajka

    OdpowiedzUsuń
  4. Potwierdzam, grunt to dobry plan, a mogę to powiedzieć z własnego osobistego doświadczenia 😃

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym bez karteluszkuf umarneła.😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może podeślę kilka, bo kcem żebyś żywom się ostała?!

      Usuń
    2. Podeślij, podeślij, ino żeby w oczojebnych kolorach ::))

      Usuń
    3. Tylko takie używam 🤣

      Usuń
  6. Ja jestem chaotyczna, nie zapisuję, a nawet jak zrobię listę zkupów na kartce to najczęściej zapomnę jej na ławie w przedpokoju.
    W tym roku, po kilku latach, wracam do żywej choinki.Nie spinam się zakupowo, liczę na świąteczne zaproszenia do córek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy w życiu nie miałam innej choinki niż żywa. Zupełnie nie umiem sobie wyobrazić sztucznej.

      Jestem pewna, że zaproszenia nadejdą:)

      Usuń
  7. ale mi siem dobrze spauo s kuduatym facetę:ppp

    OdpowiedzUsuń
  8. Plan to podstawa:))i realizowanie punkt po punkcie - ja zadaniowa jestem,choć czasem bardzo małymi krokami idę.. Wiele aspektow świąt mnie nie dotyczy,swiadomie unikam/odrzucam/nie ulegam.Spotkanie z najbliższymi bardzo lubię,dobrze,że wnuczka jeszcze nie całkiem wyrosła z prezentow,choć już jest coraz trudniej:))
    Miłego dnia wszystkim!

    OdpowiedzUsuń
  9. Na szczęście nic nie muszę, mogę spokojnie popracować. Albo nic nie robić. Nawet zamknięte sklepy w tym czasie "wolnym od pracy" przestały mi przeszkadzać, bo raz na tydzień robię zakupy przez Internet. Odzwyczaiłam się od wchodzenia do sklepów i już w ogóle tego nie robię.
    Co do planów i karteczek - bardzo chciałabym się nauczyć planować i organizować czas, bo mam wrażenie, że pamięć mi słabnie. Ale kartki i karteczki, zapisywane w nadmiarze, też w końcu gubią mi się i mieszają.
    Od paru lat wdrażam zwyczaj pisania do siebie samej maili i trzymania ich jako "nieprzeczytane" do momentu, aż zrealizuję zapisaną w nich sprawę. I tak na dziś mam 148 nieodczytanych wiadomości, niektóre sprzed roku :). Chaos idzie ze mną, dokądkolwiek podążam i żadnych prób porządkowania się nie ulęknie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zazdroszczam fszytkim zorganizowanym i potrafioncym planować. Jedynom kartkę jakom tforzę to lista zakupuf dla OM. Uwielbiam jak fszelkie wizyty mam potwierdzone SMSem, a dzień przed powiadomienie, bo fiszystkie karteluszki, wizytufki u mnie się zapodziewajom.
    Próby a jakże czyniłam- bez skutku.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piszę karteczki dot. wszystkich spraw, zakupów oraz piszę każdego dnia najważniejsze wydarzenia z życia, w takim kalendarzu notesie. Mam ich już 5 z poprzednich lat. Gdy muszę sobie przypomnieć, kiedy np, trzeba zmienić membranę w oczyszczalni, to zaglądam do notesów i wiem, ile od poprzedniej zmiany czasu minęło. Piszę również ważniejsze wydatki, wpłaty, wypłaty. No i zapisuje każdego dnia pogodę:):):)
    Nie macie pojęcia, jak fajnie się czyta takie zapiski z poprzednich lat oraz jakie one są pomocne:)
    Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moj teść zapisywał przez lata. Zostalo po nim mnostwo zapisanych kalendarzy, dla nas na piątkę. Np wpis sprzed 17 lat, że dzisiaj urodził mu się pierwszy wnuk.

      Usuń
  12. Nic nie przebije zapisków męża mojej cioci…. On nawet zapisuje gdzie tankował samochód i ile kosztowała benzyna…. Oraz w którym kiosku kupił gazetę…. 🙈

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe życie był urzędnikiem w ministerstwie najpierw handlu wewnętrznego i usług (za komuny) a potem w ministerstwie finansów…. Aczkolwiek GUS by miał większy z niego pożytek

      Usuń
    2. Nadawałby się też na TW:pp

      Usuń
  13. Ja lubię zapiski na karteczkach, w notesie, tylko czasem je gubie... moj maz tylko w smartfonie wszystko, nawet listy zakupow z listonika wybiera.
    Wieki przede mna jest ;)

    Święta tuż, tuż, u nas w tym roku slodko-gorzkie- ktoś przybył ale też kogoś niedawno ubylo. Będzie pewnie trochę płaczu, trochę śmiechu przez łzy przy wspominaniu, trochę samego śmiechu i wzruszenia przy dzieciowych wybrykach..
    Ja Świąt nigdy nie lubiłam, bo w dzieciństwie były do kitu, po slubie rodzina męża trochę mi je odczarowala, ale nie przepadam i tak, zwykle już po żałuję że nie cieszyłam się bardziej, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz, taki lajf.
    Mam nadzieję że moje dzieci będą wspominać je lepiej i będą lubić i obchodzić, narazie cieszą się jak...dzieci :) najmłodszy pierwszy raz bedzie, poprzednie jeszcze w brzuchu, już ubranko mikolajowo-świąteczne przygotowane a tak mu pięknie w czerwonym że ho ho 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swięta z dziećmi to zupełnie inne święta . Widziane ich oczami zyskują zupełnie inne znaczenie . Napewno Twoje dzieci będą je lubić i ciepło wspominać :)
      Najmniejszy Mikołajek to dopiero wielka słodycz ; szkoda tylko , że one tak szybko rosną .
      Cypelek , cieszę się , że nareszcie znów jest ktoś , kto (wczesną) wieczorową porą tutaj zagląda , bo zwykle jak przychodziłam , to witała mnie już tylko cisza i egipskie ciemności . Pozdrawiam ;)

      Usuń
    2. A ja potem nie wiem, gdzie wam odpowiadać 😭

      Usuń
  14. Ajda, ja często w nocy karmię "Mikołajka" i nie mogę zasnąć szybko, więc bywam tu bo wtedy mam chwilę dla siebie 😂
    Taak, dzieci rosną szybko, dopiero co podgladalam troche ponad półtora kilo szczęścia przez szybkę w inkubatorze, a tu już 7,5 -kilowe bobo huśta się na czworaczkach i czolgajac się goni kota 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to malutki był Twój Mikołajek ; chociaż przy niektórych wcześniakach to i tak
      gigant : p Brawo , że tak ładnie przybrał na wadze ;)
      No tak , przy takim Bobo trudno o wolne chwile . A co załatwiłaś w sprawie tego odległego terminu ?

      Usuń
    2. Znalazłam jedyny wolny termin prywatny na przestrzeni 3 miesiecy(chyba ktoś odwołał w ostatniej chwili) i trafiliśmy na porządnego lekarza, zajal się mlodym

      Usuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń