poniedziałek, 31 maja 2021

Do zobaczenia Lucynko...

 Znamy się tylko z widzenia

Czyli blogowania

Nawet nie pamiętam już, kiedy trafiłam na jej bloga. Czytałam ze zdumieniem, bo niby miała jakiegoś raka, i to w dodatku takiego, że nikt nigdy o nim nie słyszał,  to jeszcze pisała o nim jak o przejściowej lekkiej dolegliwości. Była mistrzynią w robieniu wrażenia, że właściwie to nic jej takiego nie jest. Dlatego informacja o jej śmierci była, jest tak zaskakująca. 

Przecież miała wyzdrowieć. 

Ciężko jest, cholera.

Do zobaczenia Lucynko...


36 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Lucynka...Taka dzielna, taka waleczna! Nigdy się nie skarżyła, nie narzekała... Miała tyle woli życia!
    Bardzo, bardzo mi smutno...

    OdpowiedzUsuń
  3. Miało być lepiej. I co??? Tak się nie robi. Smutno. A dzień tak nieodpowiednio piękno-radosno-letni.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zabrakło dwudziestu tysięcy na rozpoczęcie leczenia. Może by to coś dało, a może nie, ale byłaby nadzieja..Taką kwotę to panowie noszą w tylnej kieszeni spodni na zachcianki dla żony, na towarzyski raucik , na Kanary. A śmiertelnie chora dziewczyna swoimi już mało sprawnymi palcami wyszywała, dziergała, robiła biżuterią by uzbierać na życie.
    To bardzo boli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To powinno być opłacane z ubezpieczenia. Obywatel nie powinien w Polsce żebrać o życie...

      Usuń
  5. Twój syn mnie wzruszył...

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tą chorobą jest tak, że kiedy nie ma szans na radykalne wyleczenie to lekarze walczą o wydłużenie życia, które może trwać latami. I to się często udaje, jeśli nie staną przed ścianą systemu. I tu jest dramat, że terapie, leki dostępne w innych krajach w ramach ubezpieczeń, u nas nie są refundowane.
    Okrutna jest ta świadomość, że można było zrobić coś więcej, bo była taka możliwość, szansa... ech. Takiej szansy w PL pozbawionych są tysiące chorych.

    OdpowiedzUsuń
  7. Do niczego jest ten świat,jeśli umierają dzieci w wieku naszych dzieci.
    Inteligentna,kreatywna,uzdolniona manualnie i nie tylko.Dziewczyna z mojego regionu,była studentka mojej koleżanki z UŚ.Wiedziałam,że jest źle,woda nawet w kolanie nie wróży nic dobrego,a co dopiero w brzuchu czy w płucach..Ale myślałam,że mamy jeszcze trochę czasu..
    Że zdołamy dozbierać brakującą kwotę..choć nikt nie wie,jakie miala szanse na rozpoczęcie leczenia.Niezależnie od tego, wielkim draństwem jest wyrzucanie w błoto milionow przez politykow,podczas,gdy chorzy żebrzą o każdy grosz..
    Pozostała mi piękna chusta,wlasciwie chustka:) wydziergana przez Lucynkę parę lat temu i maseczki,bardzo porządnie zrobione nie do zdarcia:))
    Nie chciałam Jej w ostatnim czasie zawracać głowy,ale myślałam,że Jej wyślę włóczki,bez pytania..
    " nie mówcie nigdy,że Wam się nie chce"..- dziś słowa Lucynki brzmią jak memento..jedyne w swoim rodzaju,bo i Ona była jedyna,wyjątkowa..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Ty powinnaś dzisiaj tego posta napisać...

      Usuń
    2. "Nie mówcie nigdy, że Wam się nie chce". Zapamiętam ( przez jakiś czas na pewno ).

      Usuń
  8. Czemu ja?..mysle, że wszystkim nam od wczoraj serce pęka tak samo..

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziewczyny, pięknie wspominacie Lucynkę ❤️

    OdpowiedzUsuń
  10. No nie wytrzymam! Dopiero pisała na fejsie że jest juz lepiej, i co? Tak po prostu zwyczajnie już Jej nie ma? Za chwilę mam ważne spotkanie, więc się powstrzymam, ale potem to już będę ryczeć jak bóbr.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tego się nie robi kotom...

    OdpowiedzUsuń
  12. No chce się wyć. Tak bardzo chciała żyć. Nawet nie chce myśleć co przeżywają Jej bliscy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy mogę prosić o link? Nie mam FB, a chcę pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  14. Od niej dowiedziałam się o cudownych właściwościach maści nagietkowej, zresztą miała patent na mnóstwo rzeczy i takie lekkie pióro, jej blog to perełka. Uśmiecham się przez łzy patrząc na królisia od niej. Do zobaczenia Lucynko.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zawsze miałam wrażenie , że da rade , że nie jest źle, skupiała się na kotach , mieszkaniu , szkoda -młoda była, taki los ..............

    OdpowiedzUsuń
  16. Jest mi bardzo, bardzo smutno. Ta dziewczyna tak ciężko walczyła o wszystko, zdrowie, pieniądze, normalność. Mam jej maseczki, takie staranne, w trzech rozmiarach...

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam od Niej szydełkowe podstawki pod kubki, kolczyki i babyYodę... Nie zdążyła rozpocząć leczenia, które dawało Jej szanse... Wielki żal...

    OdpowiedzUsuń