A wydawałoby się że to będzie zwykła wymiana zmywarek

 

O 10  miał przyjechać facet ze zmywarką. Był oczywiścieo 11. Wjechał z nią do windy , razem z takim czymś do wożenia. Winda mała, naciskam guzik i miała sama jechać do góry. I gówno. Winda zablokowana. Nie można otworzyć drzwi ani nie jedzie😡. To coś do wożenia blokowało wewnętrzne drzwi... 

Dramat, wszyscy zdenerwowani. Facet zostawił w tej windzie narzędzia, co było dużym problemem, bo nie mógł porzucić mnie i pojechać do innych klientów. 

Dzwonimy do serwisu. Przyjadą za kilka godzin🙈🙈.

Facet nie zaakceptował tego a, że miał siłę przekonywania to obiecali, że ktoś od windy będzie za godzinę. I  pojechał, miał wrócić kiedy już uwolnimy sprzęt. 

Windziarz przyjechał za 20 minut. Szybko rozwiązał problem. Dzwonię do faceta. Wraca. Zaczyna w pośpiechu instalować. Dzwoni jego szef. Że ma natychmiast jechać do innych klientów. Na noc tłumaczenie, że jeszcze nie skończył. Rozkaz to rozkaz. 

Zostawia nas i jedzie do tych innych. 

Kuchnia rozbebeszona. Stara  zmywarka na korytarzu prawie w salonie. Czad. 

3 godziny później przyszedł  inny człowiek i skończył. 

Uffff.

Ps. Tylko nie piszcie, że nie powinnam wypuścić gościa przed zakończeniem robót, bo naprawdę nie mogłam.