czwartek, 17 września 2020

O ściśniętym sercu

 Robiłam wczoraj małe blogowe porządki, przesuwałam  część blogów do części przeszłościowej

To taka ukryta aluzja do dawno niepiszących, możecie spaść na sam dół:ppp

I postanowiłam z bólem przesunąć blog Amriczka . Niestety. Bloga Amriczka już nie ma... Poczułam się, jakby odeszła drugi raz.Zrobiło mi się potwornie smutno, popłakałam się.

Spora część z Was na pewno ją pamięta, raczysko ją atakowało dwa razy, po pierwszym wydawało się, że daje radę, minęło chyba 7 lat i wrócił, skur..... Bardzo przeżyłam jej śmierć...Żałuję, że rodzina zamknęła dostęp do bloga, ale na pewno mieli swoje ważne powody...

Ech...

37 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy mogę tak zapytać: czy amriczek była z Kielc?
    Nie znałam jej bloga.. ale osobiście znałam dziewczynę, której losy są takie same jak te o których piszesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam słabą pamięć do takich rzeczy. To baaardzooo możliwe. Miała jedną córkę. Nastolatkę

      Usuń
    2. Mnie i ją też połączyła wspólna historia, ale jakże inna, bo zakończona radośnie. Obie walczyłyśmy o zajście w ciążę, obu nam się udało w tym samym czasie (mniej więcej;)) a Ona urodziła córę tydzień przede mną :)

      Usuń
    3. A masz kontakt z jej rodziną teraz?

      Usuń
    4. Nie mam. Nigdy nie miałam. Męża jej widziałam raz, dawno temu, jak nasze dzieci były w pieluchach..

      Usuń
    5. On nie angażował się w spotkania mamusiek (bo od tego się zaczęło) i tak później zostało, że tylko babki.. :)

      Usuń
    6. No tak
      Tak to jest zwykle...

      Usuń
  3. Szkoda, to troszkę tak jakby czyjś pamiętnik wyrzucić 😥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak....
      A nawet gorzej
      Tam były zamknięte emocje wielu osób...

      Usuń
    2. Lidia,
      rodzina mogła sobie skopiować i zachować. Nie wiemy tego.
      Sama mam wątpliwości co do swojego bloga i chyba zostawię decyzje im, o ile będę miała taką możliwość, ale wciąż nie mam pomysłu jak to rozwiązać, więc sobie żyje dalej 🤪

      Usuń
    3. Roksanko, i tak trzymaj 😊

      Usuń
    4. Rodzina to na pewno zachowała

      Roksanko
      Ja w sumie też nie wiem...

      Usuń
  4. Pamiętam Jej wpisy. To takie niesprawiedliwe....


    A z weselszych rzeczy- właśnie dowiedziałam się, że nastoletni syn mojej koleżanki- akordeonista wygrał międzynarodowy konkurs muzyczny. Wiąże się z tym pokaźna nagroda, za którą będzi mógł kupić wymarzony instrument. Prosty chłopak z wioski na głębokiej prowincji dzięki ciężkiej pracy, niezwykłym wsparciu rodziców i wspaniałemu nauczycielowi ze szkoły muzycznej odniósł wielki sukces. Bardzo się cieszymy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratulacje. Piękna sprawa. Będzie mógł się realizować w swojej pasji.

      Usuń
    2. Fantastycznie!
      Gratuluję wszystkim co się do tego przyczynili.
      Janko muzykant ze sponsoringiem👏

      Usuń
  5. Niestety nie czytałam. Zgadzam się, że to trudne emocje, mam w obserwowanych kilka blogów zmarłych osób, do których wracam.

    OdpowiedzUsuń
  6. to jest bardzo trudne - usunąć kontakt z telefonu, link do bloga, adres e-mail, kontakt z fb..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego nie usuwam
      Tylko jakby przenoszę gdzieś...

      Usuń
  7. Przez 16, które minie w listopadzie pożegnałam kilka osób. Najbardziej przeżyłam śmieć Miriam-Basi, bo odchodziła w atmosferze nagonki na nią przez zaprzyjaźnione wcześniej blogerki poznane również w realu. Wtedy tez prawie przestałam pisać i wróciłam do systematycznego pisania, gdy skorupiak zaatakował.
    W kontaktach w tel. wciąż w ulubionych mam Mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rybenko na blogach było/jest mnóstwo osób chorych psychicznie potrafiących doskonale manipulować społecznością

      Usuń
    2. Bo nagle przestały wierzyć, że ma raka jajnika. I jak jedna z nich podszyła się pod obcą osobę, chcąc dostać potwierdzenie (dokumenty) i nie dostała, to zaczęła się jatka, bo przecież chorzy na raka, na dodatek tak już zaawansowanego to leżą w łóżku i czekają na śmierć. Wiem to z pierwszej ręki, bo do tej osoby napisałam emilkę. W odp uzyskałam, że ona dobrze wie jak to jest, bo jej wujek chorował na raka. A tu zbiórka pieniędzy na uzdrowiciela w Brazylii. Znasz mój stosunek, ale Basia zrobiła wszystko (USA) żeby się leczyć i nie zakwalifikowała się już na nic, więc pomyślałam, ze może akurat wiara poczyni cuda, dlatego wspomogłam, i wiele blogowych przyjaciół również. A wiesz, co w tym wszystkim było istotne , że ta prośba wyszła nie od Basi, tylko od jednej z blogerek, która poleciała do Stanów i miała z Basià osobisty kontakt. Basi blog wygrał pierwszy konkurs na najlepszy blog. I chyba o to poszło. Zawiść. Co śmieszniejsze, ze obie panie, które poczyniły najwiecej złośliwości ( paszkwili na swoich blogach) tez potem wygrywały ze swoimi blogami. To długa historia. Ale tez do zapamiętania na całe życie. Fajni wtedy ludzie uciekli z blogowiska. I ono się podzieliło. A Basia to dusza artystyczna, wydawała tomiki.
      Mam zachowane od niej emilki. I zawsze w pamięci. Kiedy trafiłam na jej blog, każdemu słowu od razu uwierzyłam, i intuicyjnie wiedziałam, że przegra tę walkę, ale mocno kibicowałam i marzyłam, żeby wygrała. Dla siebie, dla mnie, dla takich jak my.
      Zawsze się wzruszam jak piszę o Niej.

      Usuń
    3. Klarka. Ja wiem.
      Ale taka sytuacja że ktoś kto najpierw lubi a potem atakuje osobę chorą to mnie jednak zaskakuje

      Usuń
    4. Ten blog chyba był na onecie
      To go nie można zobaczyć?

      Usuń
    5. Basia jest w Wikipedii
      Mój link nie działa.
      Jak Onet zamykał blogi u siebie, to nie wiem, czy Szybka o tym wiedziała i potrafiła przenieść blog na inną platformę. Bo to ona miała dostęp do bloga w ostatnim Basinym czasie...
      Ale widziałam kilka razy, że ktoś z tego adresu wchodzi na mój, jako odsyłacz- rzadko, więc coś w sieci musi krążyć, może pojedyncze posty? Nie mam pojęcia. Pamiętam, że redaktorki Onetu obiecywały, że blog nie zniknie.

      Usuń
    6. To ciekawe jak to jest w rzeczywistości

      Usuń
  8. Bardzo to przygnębia i smuci, chociaż nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie wiadomość, że rak do niej wrócił, była druzgcząca

      Usuń
  9. Ja tez widze zostalam pochowana.
    Ale nie szkodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odkop się, zaskocz nas!

      Usuń
    2. Ruch jest względny
      W drugą stronę też działa!!

      Usuń
    3. Odkopię się i nikt nie zauważy 😂
      Widzę że na innych rok nie piszących są większe nadzieję 😄😄😄 i słusznie 😉😄

      Usuń