Bo wczoraj było święto.. Wszystko pozamykane jak w niedzielę.
Pójdę do kościółka, na jedną z ostatnich mszy mojego proboszcza. Mądrego kochanego człowieka... Wiem, że nie powinno się opierać swojej wiary na człowieku. Ale przecież bez księdza trudno być katolikiem. A mi się już tak zrobiło, że nie umiem się przemóc i pójść na mszę do kościoła, w którym panoszą się obce mi wartości nienawiści i wykluczania.
Weszłam wczoraj na stronę mojej polskiej parafii...Proboszcz sobie daje prawo do umieszczania tam swoich poglądów politycznych ...
Już nie będę tam chodziła...
Piersza?!
OdpowiedzUsuńZnoooowuuuu??
Usuńfpaduam f ciong
UsuńTo się dobrze skończy:ppp
UsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Nie mam już siły do tego sojuszu tronu z ołtarzem!
OdpowiedzUsuńAle to przecież trwa od wieków, więc trudno z tym skończyć.
Ja również. I ciężko mi z tym
UsuńBaaardzooo ciężko...
UsuńA jak tu wierzyć w Boga bez wiary w człowieka? Twój smutek jest zupełnie uzasadniony i twoje wątpliwości również.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńTeż uważam, że nie mogę wspierać czegoś, co prowadzi do lżenia Boga w człowieku
Jak to, nie jestem pierwsza???
OdpowiedzUsuńW niedzielę o 7 w nocy????
To jest mafia
UsuńNie dopuszczają do pierwszego miejsca:pp
Ja rozumiem Olga i Gaga, ale Małgosia tesz???
UsuńMusisz się bardziej postarać🥴
UsuńRoksana, moj przedostatni dzien urlopu i jak zwykle budze sie switem...a moglabym pospac ::))
Usuńmoja mafia : Koza Nostra ::))
UsuńKozy to som fajne
UsuńA gdzie właściwie przenoszą Eda ? Daleko?
UsuńCambridge:((
UsuńTo bieda....:(((
UsuńZobaczymy..
UsuńJuż wiem, kto będzie na następstwo
Idę googlac
Jestem bardzo zadowolona z tego, co przeczytałam...:)))
UsuńNo i teraz będę się zastanawiać, czy bez księdza trudno być katolikiem. Czy ten ksiądz jest faktycznie potrzebny. Do wiary nie, ale do bycia katolikiem, pewnie tak...
OdpowiedzUsuńNo bo jak żyć bez mszy świętej?
UsuńHmm no według mnie się da... ale rozumiem tych, co nie potrafią.
UsuńKilla miesięcy nie byłam w kościele i wiary nie straciłam
UsuńAle to nie to samo
Poczucie wspólnoty
Eucharystia
Ksiądz, który te wspólnotę otula i zarazem pokazuje Boga człowieku i uczy tydzień, zer Bóg jest też w Hostii
To dla mnie jest ta moja katolickość
*uczy zarazem, że
Usuńnie jestem religijna... bywam w cerkwi rzadko. Przez ostatnie lata, 2-3 razy do roku, niekoniecznie na święta. Różnie.
UsuńJa sobie z Bogiem rozmawiam, po swojemu ;)
Ne wiem, dlaczego tak jest... bo u nas też wspólnota. Ksiądz zaprzyjaźniony, czasem częściej się widzimy prywatnie niż w cerkwi. To znaczy ja, bo OM bywa częściej na mszy.
Każdy ma swoją drogę
UsuńNie trzeba zaraz wszystkich rozumieć
Rozmawiam z Bogiem cały dzień ale ta rozmowa w kościele uruchamia we mnie specjalne emocje.
Jeśli świadomie wybieram bycie katoliczką to byciem też mam też swoje obowiązki;)
Ale nie wobec miejsc, gdzie się wyklucza i podjudza do nienawiści
Nie udawaj że szukasz Boga, jak nienawidzisz prawdy...
UsuńŻal mi Ciebie
UsuńAle nie mam ochoty na twoje wpisy tutaj
Nie wpisuj się więcej
UsuńBędę wszystko kasować
Poszukaj innego bloga albo konto scena fejsbuczku załóż
Uprzedzałam
UsuńZ założenia nie można być katolikiem bez kościoła. Tak mówi kościół przynajmniej. Ja myślę trochę jak Roksana, choć coraz trudniej jest mi nazywać się katoliczka. Trudno to wytłumaczyć. Gadam sobie czasem z Bogiem choć nie wiem, czy to ma sens. Ostatnio jak zmarł mój kolega który był blisko kościoła i chyba był człowiekiem wiary to się za niego modliłam. Pomyślałam, że choć moja modlitwa pewnie niewiele znaczy to może dla niego być ważna. Ale trochę czułam że to takie świętokradztwo, bo nie wiem czy czuje się jednak katoliczka. Taki mam chyba kryzys. Pewnie gdybym miała wsparcie wspólnoty o której mówi Rybka, byłoby mi łatwiej.
OdpowiedzUsuńTa moja wspólnota jest taka zwyczajna...
UsuńOt
Uśmiechamy się do siebie i razem modlimy w czasie mszy świętej.
Zaskoczyłaś mnie uczuciem że twoja modlitwa może być świętokradcza!
Nie ma takiej możliwości!
To chyba efekt wychowania w poczuciu, że na miłość Boga trzeba zasłużyć bezgrzesznym życiem.
A to nieprawda jest. Pan Bóg kocha nas takimi, jacy jesteśmy.
I to jest takie piękne, że modliłaś się za kolegę z miłości! To był twój bliźni przecież.
Okazując miłość człowiekowi wyznajesz ją Bogu
Coś w tym jest😊
UsuńZe mnie to taki teolog jak z koziej dupy tromba;))
UsuńAle tak to czuje
To jest dla mnie wiarą
Wartością chrześcijaństwa
a ja myślę, że ważne jest właśnie to odczuwanie, żeby było w zgodzie ze sobą w poczuciu właśnie tej miłości. Bo mnie Bóg jeśli już, to kojarzy się tylko z miłością. I najbardziej do mnie przemawia, że jak ktoś jest złym człowiekiem a uważa się za katolika, to nie ma Boga w sercu, za to kompletnie nie przemawia "bój się Boga" choć wiele razy to słyszałam ;pp
UsuńPs no ja to się w ogóle nie powinnam wymondrzać ;)
To nawet zgodne z nauką kościoła;)
UsuńAle jednak
To, że się jest dobrym człowiekiem NIE WYSTARCZA do zbawienia.
To też z nauki kościoła;)
Ale ja to tak czuję
UsuńŻe jeśli ktoś jawnie popisuje się swoją wiarą a jeszcze bardziej grzeszy kłamstwem, zbrodnią, obłuda, chciwością, to nie stoi za nim Bóg.
Niestety
W ciągu historii
I teraz
Nie brakuje takich świeckich. I duchownych
ja jestem cienki bolek w te nauki ;)
UsuńTo taka nauka, że im dalej w las, tym mniej rozumiesz;))
Usuńjakiś czas temu doszłam do tego samego wniosku ;)
UsuńJa czasami bywam PRZERAŻONA
UsuńWtedy wracam do korzeni
Do ewangelii
Która wcale nie jest lekka łatwa i przyjemna
Ale daje wolność...
Mateusza 22/34
UsuńNajwiększe przykazanie
Inaczej niż mówiła Roksana
Kochać bliźniego jest na drugim miejscu...