Znajomi z Polski donoszą, że ludzie się już kompletnie przestali bać koronawirusa
za mało chyba w Polsce ludzi zachorowało
w maseczkach przestali chodzić i takie tam
U mnie ludziska jednak dość się pilnują
w komunikacji miejskiej wszystky mają maski i kropka
Tak samo w sklepach
Ja dzisiaj nawet jadę wcześniej, żeby dezynfekować siedzenia przed mszą;)
no

Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Chwalebna ostrożność!
OdpowiedzUsuńCoraz częściej słychać w Polsce o zakażeniach podczas uroczystości religijnych. Uważajmy!
Tak jest!
UsuńWszedzie na swiecie sa dwa rodzaje ludzi: rozsadni i koronasceptyczni, ci ostatni snujacy spiskowe teorie, ze zadnej pandemii nie ma i nie bylo. Inna rzecz, ze akurat w Polsce rzad wykorzystal sytuacje do wzmozonych szykan. Dlatego brak wirusa stal sie prawdopodobny i stad ten brak ostroznosci.
OdpowiedzUsuńMam w rodzinie wiele osób które powątpiewają w pandemię...
UsuńW Tuchowie zakonnicy zrobili sobie imprezę a potem prymicje, na które zaprosili siostry zakonne z sąsiedniego klasztoru a potem jeszcze było bierzmowanie. rezultat - 60 zakażeń.
OdpowiedzUsuńTo tam była twoja rodzina też??
Usuńsiostrzenica jest pracownicą DPS który jest prowadzony przez te zakonnice więc w domu mojej siostry mają kwarantannę
UsuńA będzie badana?
Usuńjuż miała testy, są ok
UsuńZgadzam się z Tobą Rybeńko.
OdpowiedzUsuńZa mało zakażeń w Polsce ,zeby ludzie zaczęli traktować te chorobę a serio.( i dodam - tfu ! na psa urok - sa mało zgonów...
Czasem ktoś mnie pyta czy znam kogoś kto umarł na koronę tutaj
UsuńOsobiście nie znam
Ale kurczę w domu starców w sąsiedniej miejscowości w ciągu 2 tygodni zmarło 14 osób..
To nie kresy normalne
A ja znam i wszystkim o tym mówię, ale i tak chyba nie dociera .Nie taki stary-62 lata i bez "chorób towarzyszących". Znam też chłopaka z Wyższej Szkoły Pożarnictwa w Warszawe- przechorował lekko, ale dwóch jego kolegów przez trwałe zmiany w płucach musi zmienić szkołe...a zresztą mówi się o odległych powikłaniach neurologicznych i hematologicznych, więc do końca nic nie wiadomo, czy się takie nie pojawią. Wychodzę tylko do najbliższego sklepu, niewielu kupujących, bo niedaleko tańszy, ale wciąż widuję klientów bez maseczek. Za to w Kauflandzie (wg relacji mojej córki) przez megafon poproszono o opuszczenie sklepu tych bez maseczek:)
UsuńJa też znam. Człowiek po 80 z innymi chorobami. Wyzdrowial, ale dwa miesiące w szpitalu spędził w b.ciezkim stanie.
UsuńZ rozmow z kolegami z pracy wynika ,ze kazdy teraz zna kogos kto ciezko chorowal albo umarl...
UsuńI mojego męża w pracy dużo osób chorowało
UsuńByli też w szpitalu
Opowieść 30stolatka jak nie mógł oddychać jest okropna...
wiem, że u mnie w pracy był ktoś chory, ale nie ujawniono kto
UsuńO!!
UsuńU nas już też jeden chory i wiemy kto. I przez jednego ok 100 poszło na kwarantannę.
UsuńJa to chce do Polski
UsuńTo chyba nie zrobię badania na COVID przed wyjazdem😜😜
a muwiom, że Polacy nie czytajom ksionżek...
OdpowiedzUsuńu mie byuo wuamanie do ksiengarni!
I ukradli kionzki?? Niemożliwe!
UsuńO!
UsuńMoże obok był monopolowy i tylko im się pobejało??
podobno ino dwie, bo zostali spuoszeni
Usuńale, normarnie, serce rośnie:p
Ciekawe jakie!!
Usuńw ksiagarniach jest mnóstwo elektroniki i bardzo drogich zabawek, pewnie złodzieje po to przyszli
Usuńa może nie
To też prawda
Usuńukradli dwie ksiazki zeby im sie stolik ogrodowy nie gibal::))
UsuńMałgosia😂😂😂
UsuńA może na ognisko 😝
UsuńTo, że w PL nie jest taki zjadliwy to jedno, a drugie to polityka przekazu przez władzę, chaos w tych nakazach i zakazach, więc strach wraz z rozwagą się ulotnił. Propaganda sukcesu też zbiera żniwa, a ci co wykazują rozsądek i odpowiedzialność również za innych, to uważani są za naiwniaków, żeby nie powiedzieć idiotów. Pamięć ludzka jest krucha... już mało kto pamięta obraz z Włoch czy Hiszpanii a Brazylia jest daleko...
OdpowiedzUsuńMało że nie pamięta
UsuńLudzie albo nie oglądali
Albo w to nie wierzyli!!
Nie wiem jak w innych miejscowościach ale u nas na wsi i w pobliskich miastach nie widać żeby szalał wirus. Ludzie po sklepach chodzą bez maseczek, nie dezynfekują rąk. Przez megafon w sklepach mówią żeby nosić maseczki, rękawiczki a jeśli ktoś nie ma, to zgłosić się do obsługi, oni dadzą. Jednocześnie personel nie zwraca uwagi, że ktoś spaceruje po sklepie bez maseczki. W sklepach dzikie tłumy. Rodzice do przedszkola przysyłają nam chore dzieci. Dzwonimy ze gorączka 38 st, mama zła bo akurat truskawki zaprawiala, a 38 to tylko stan podgorączkowy. Na drugi dzień przywozi dziecko do przedszkola😡Znowu telefon i tak w kółko. Ludzie nie wierzą w epidemię i mają gdzieś tych którzy wierzą i się boją.
OdpowiedzUsuńNiestety. To nie rzadkie jest...
UsuńMela, brak słów, a raczej tylko te 🤬🤬🤬
UsuńA mierzycie im temp przy wejściu?
Mierzymy Lola, jednak to jest bez sensu bo niektóre dzieci dostają syropek w domu 😔 I kiedy jego działanie mija, pojawia się gorączka
UsuńMela, tak myślałam :/
UsuńMarzycielka ma rację! U nas w pracy facet miał gorączkę to nie było możliwości aby udawać że nic się nie stało. Musiał iść zrobić test. Taką kartkę bym na drzwiach zawiesiła że dzieci z gorączką będą wraz z całą rodziną wysyłane na testy i dwutygodniową kwarantannę. Zobaczysz że by się skończyło ;)
Marzycielko, nie bo to nie jest gorączka 🙄
UsuńLola, pracuję 10 lat i (pisałam już o tym kilka razy) rodzice zwłaszcza niepracujący zrobią wszystko by wypchnąć dziecko do przedszkola. Nieważne że chore. Zresztą to tylko alergia 😉Wszystkie dzieci przecież mają alergie. Nie chcę generalizować ale tak właśnie to wygląda. Mamy które z premedytacją przysyłają chore dzieci nie odbierają telefonu bo nie daj bóg nauczycielka dzwoni że dziecko się rozchorowało. A teksty od dzieci: wczoraj w nocy rzygałem ale już się dobrze czuje, albo miałem gorączkę i kaszel ale dostałem syrop, są na porządku dziennym.
Mela
UsuńDo mnie to nie dociera
Jestem mamą niepracujacą
Chyba nigdy w życiu nie wysłałam dziecka małego do przedszkola czy szkoły jak widziałam zer jest chore...
W głowie mi sier to nie mieści
Pamiętam jak mój chyba 8 letni syn trochę się dziwnie tanio zachowywał
Pojechałam do szkoły w południe
Był rozpalony!!
W szkole nie zauważyli!
On się nie skarżył
A ja szybko go z tej szkoły wzięłam..
My nie mamy takiego zapisu w regulaminie marzycielko
UsuńRybenko, ja nie chciałam urazić niepracujących mam. Też kiedyś nią byłam i pierwsza czekałam pod przedszkolem za synem. Niestety takie są moje i nie tylko moje, obserwacje. Teraz w czasie epidemii mamy w przedszkolu 40 dzieci. Ponad 30 to dzieci mam niepracujących. To one mają właśnie pretensje, gdy zadzwonimy bo dziecko zachoruje. A jak w jednej grupie jedno zagoraczkuje bo jakiś wirus dopadł, to następne dzieci też łapią.
UsuńMela, nie wiem jak u was ale u nas właśnie gorączka jest elementem różniącym alergię od innych infekcji.
UsuńAle w Googla wrzuciłam i u was chyba tez:
https://hipoalergiczni.pl/alergia-czy-zwykle-przeziebienie/
W czasach pandemii narażanie was i innych rodzin, w głowie mi się to nie mieści.
U nas 20- paro latka miała operację wymiany obu płuc! Jej młode, do niedawna zdrowe płuca wyglądały jak galaretka.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego niektórzy ludzie tacy głupi, że dopiero jak zachorują to uwierzą.
🥶🥶🥶🥶🥶🥶
UsuńMoja wice też nie panikuje :)
OdpowiedzUsuńA główny dyrektor jest bardzo niekonsekwentny ;)
Źle się podpięłam 🤪
UsuńDo marzycielko to było