Nie do końca wiadomo które
Które obostrzenia bardziej skuteczne
Itp
Itd
Nie wiadomo też do końca co w danym kraju jest dopuszczalne a co zabronie
Każdy kraj ma swoją politykę przecież
Szczerze przyznam że ja nie końca więc czego mi nie wolno
Tym bardziej że to się zmienia czasem z dnia na dzień
Ale oto umówiłam się na zmianę opon
We czwartek
Ha!
Kawka dla Gaguni
Zdonrzyuam
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
A ja polecam ten artykuł
OdpowiedzUsuńKLIK
Bardzo ciekawy
UsuńJa dokładnie tak mam
Czułe nierealność i jakby to był sen
Ja juz powoli zaczynam miec dosyc, dotychpór sie trzymalam jakos, teraz moja cierpliwosc i wytrzymalosc sa na wykonczeniu, a to bardzo zly znak. Mam dosc nie tyle wirusa, co wlasnie roznych na jego temat opinii i epitetow ze strony poszukiwaczy spiskow.
OdpowiedzUsuńWczoraj przecierałam oczu ze zdumienia. Śledzę na fb profil super człowieka. Dawid Ciemięga. Lekarz pediatra. Ekolog. Walczy o rozsądek czyli z ziębami i anryszczepionkowcami. Pływa po oceanach i ratuje zwierzęta morskie
UsuńU niego przeczytałam ilu celebrytów idiotów wypowiada się autorytatywnie o wirusie i walce z nim pisząc bzdury!
Nawet znany bardzo prawnik Shramm zabrał głos!! Socjalista od szczepionek nagle sier objawił!
Ludziom odeala na całej linii...
wiele zależy od tego jakie masz podejście, czy boisz się mandatu czy chodzi Ci o zdrowie
OdpowiedzUsuńOsobiście zdecydowanie bardziej zależy mi na zdrowiu. Choć do końca nie wiem jakie środki ostrożności są wystarczające. To też mnie denerwuje
UsuńPostanowiłam zatem że będę słuchać swojej intuicji też. Żeby nie dać się zwariować
Najpierw ograniczylam tv , potem radio. Nie wytrzymuje tej kakofonii . Namnożyło nam się specjalistów, z których każdy ma swoje zdanie i koniecznie musi sie nim podzielić. Ja wiem ,ze na tej zasadzie działają wszystkie media : musi nad zalewac potok informacji. Ale do cholery: czy musicie panowie i panie dziennikarze dawać glos każdemu, od przechodnia na ulicy do profesora medycyny.???od początku słuchałam własnego rozsądku, jeszcze wtedy kiedy rząd twierdził, ze maski sa niepotrzebne.(Skoro tak ,to dlaczego każą nam kichać w rękaw?) Każde dziecko wie ,ze maseczka nawet najprostsza to bariera lepsza taka niż żadna.
UsuńDlatego mam zamiar, tak jak ty Rybeńko , trzymać sie mojej chłopskiej logiki w tym oceanie zaleceń , zakazów i rewelacji naukowych...
Małgosiu
UsuńJa też unikam telewizji jak ognia
Tel informacyjnej
Nic nie jestem mądrzejsza od słuchania w kółko tych wszystkich specjalistów
Np. Mówi się że wirus ginie w 60 stopniach. I żeby uprac po każdym użyciu wielorazową maseczkę. Potem uprasować. To ja się pytam czemu samo prasowanie nie wystarcza?? A badania pokazują też że uv niszczy po pół godzinie. To może wystarczy położyć na słońcu??!!
Ech
Dokładnie o to mi chodzi Rybeńko, o sprzeczne informacje. Czy nie lepiej by bylo gdyby ci wszyscy specjaliści razem wzięci przyznali się choć w części do własnej niewiedzy i bezsilności. Może gdyby od poczatku powiedzieli ludziom ,ze niewiele wiedzą ale będą ostrożnie podejmować wszelkiego rodzaju decyzje to bym to lepiej przyjeła.Przecież nawet ja wiem , ze wioslujemy we mgle tylko nie lubię jak mi sie wmawia , że GPS ciągle działa spoza tym nic jest bezchmurna i wspomagamy nawigacje gwiazdą polarną..
UsuńNoc
UsuńAle większość specjalistów/lekarzy/wirusologów właśnie tak mówi. Potem tylko wszystko jest manipulowane przez media. Trzeba słuchać ich na żywo jak się wypowiadają. Ani razu nie odniosłam wrażenia, że ich wypowiedzi są autorytatywne. Jasne, że pewnie jacyś się tam trafią, ale ci w większości są tylko cytowani przez słowo pisane, a ja takich „sensacji” to unikam. I najczęściej są to ludzie nie związani z nauką i medycyną. Wolę usłyszeć opinie na żywo...
UsuńCzasem nawet autorytety mówią dziwne rzeczy
UsuńDr Grzesiowski też mówi o tym żeby prać w 60 stopniach i prasować
A ja jak używam tylko chwilę to tylko prasuje. Potrzebujesz to musi zabijać!
Tak na zdrowy rozum to myślę, że upranie oczyszcza z dodatkowych brudów, pyłu czy drobinek sliny. Ale skoro ręce wystarczy myśl mydłem, bo piana niszczy wirusa, to zapewne na maseczce piana też to robi. Dlatego dokładnie i dość długo piorę maseczkę w mydle, ręcznie. Nawet jednorazową. Skonsultowalam to.
UsuńA poza tym nie nakładam potem od razu. Po kilku dniach nie ma na nich wirusa, nawet gdyby przetrwał w praniu.
UsuńPo każdym użyciu?
UsuńSłyszałam od wielu znajomych lekarzy że nawet jednorazowa jeśli nie była długo używana może być znowu użyta pod pewnymi warunkami. I to też mnie przekonuje
Dokładnie Aniu
UsuńTeż każę im czekać na powtórne użycie
Slucham na zywo , wypowiedzi specjalistwo i stwierdzam , ze wiekszosc z nich wypowiada sie w sposob bardzo autorytatywny i to wlasnie mi przeszkadza. Ciagle mam wrazenie ,ze bez wgledu na powage sytuacji jestem swiadkiem "walki i tron" i to jest nie do przyjecia.
UsuńDla jasnosci w sprawie : nie ja jedna mam takie uczucie , konsultowalam sie z rodzina i przyjaciolmi w tym temacie .
Ale ja nie mówię o tym, że specjaliści mają jeden spójny przekaz. Bo nie mają gdyż ciagle trwają badania, które mogą wcześniejsze wykluczyć. Wirus mutuje.
UsuńMoże dla Ciebie to jest dziwna rzecz, ale na 100% nie wiadomo w jakiej temp. i w jakim czasie. Jeśli wybierzesz i wyprasujesz, to jest większa szansa, że się pozbędziesz wirusa na maseczce. I teraz: jaką masz gwarancję, że wychodząc na chwilę nie masz styczności z osobą zarażona ( nie mówię o takim wyjściu, kiedy nie masz z nikim kontaktu)? Czasem będąc w tłumie się nie zarazisz, a wystarczy jeden kontakt... Oni po prostu zalecają. Ogólnie. Nie przewidzą każdej indywidualnej sytuacji, więc lepiej być bardziej niż mniej ostrożnym. Ale! Na TVN, często odpowiadają już na naprawdę szczegółowe pytania, choćby takie, czy lepiej żeby z rodziny chodzili na zmianę na zakupy, czy jedna osoba... to tylko przykład... I oczywiście, że te wszystkie regulacje trzeba dostosować do własnej codzienności.
Ja jeszcze swoich maseczek ani nie prałam ani nie prasowałam. Mając je tylko na sobie w drodze do i z auta, nie widziałam takiej potrzeby. Odkładam tą, w której byłam, biorę nową następnym razem, a tę pierwsza pewnie ubiorę na się dopiero za kilka kilkanaście dni. Ale to nie jest tak, że jak nie uznam iż trzeba to zrobić, bo po drodze do auta napotkałam osoby, które musiałam wyminąć, to wrzucę od razu do prania czy nie chwycę za żelazko. Na przykład już wiem, ze maseczki po pobycie w szpitalu id razu wyrzucę. Na ten cel mam przygotowanych 5 sztuk.
ja też tak myślę,rozsadek przede wszystkim!
Usuńzmieniłam opony,byłam u dentysty z bolącym zębem:))
ładna filiżanka,ja lubię trochę ekstrawaganckie:)) też mam z takim kształtem ucha:))miłego dnia!
Nigdzie nie napisalam , ze chodzi mi o spojny przekaz wrecz przeciwnie. Wiem ,ze nie mozna czegos takiego wymagac w sytaucji , ktora zmienia sie z godziny na godzine. Chodzi mi o forme przekazu a ta w wielu przypadkach pozostawia duzo do zyczenia. I o pokore ze strony informujacych.Nie ogladam telewizji polskiej wiec moze stad ta roznica w odbiorze.
UsuńRoksana
UsuńZ tymi maseczkami mam podobnie
To mi się wydaje bardzo rozsądne
Małgosiu,
Usuńależ ja tego nie twierdzę! Chciałam tylko zaznaczyć, że również dostrzegam jego brak, co może być irytujące, budzić niepokój, bo człowiek po prosto chciałby wiedzieć, co może, a czego nie. I ja to rozumiem, bo to dałoby nam namiastkę poczucia bezpieczeństwa, które teraz jest nam wszystkim tak bardzo potrzebne. Wszyscy się w tym gubimy, szczególnie jeśli oglądamy/ słuchamy non stop i z różnych źródłem. Pozostaje zdrowy rozsądek. Nasze nastawienie na odbiór tez jest ważne, bo często to co nam mniej „pasuje” negujemy. No łatwo nie jest. Dbajmy o się i naszych bliskich najlepiej jaj potrafimy. 🙂
Za każdym razem. Poza tym zdejmuję ubrania przy samych drzwiach przedpokoju i od razu idę pod prysznic. Jeśli nie miałam nic na głowie, to myję też włosy. Wszystkie zakupy, które się da, myję mydlem, jeśli się nie da, przecieram spirytusem 95 procent. Pieczywo mrożę, przed zjedzeniem wkładam na dwie minuty do piekarnika. Pozostałe rzeczy przechodzą kwarantannę.
UsuńTaki mam system, że rzeczy spoza mieszkania jeśli nie są jakoś zdezynfekowane, (łącznie ze mną) nie przekraczają strefy dwóch metrów przy drzwiach przedpokoju. Oczywiście i tak będąc na zewnątrz, jakoś można się zarazić. Może to działanie psychologiczne, ale mam przez poczucie, że mieszkanie daje mi azyl.
Ania
UsuńDla mnie to ogromna przesada z tymi ubraniami
Ale nie krytykuje bo każdy musi wypracować sobie swoje własne metody
OM tak (przebieranie się i prysznic) robił dopóki byłam w domu.
UsuńTo było uciążliwe, bo i tak jeszcze kilka razy wychodził, więc bardziej chyba ze względu na to, żeby nie musiał się tak pilnować, by czegoś nie przywlec i mnie nie zarazić podjęłam tę decyzję o wyjeździe.
Ale on ma codziennie kontakt z różnymi ludźmi i towarami, więc...
Roksanna masz racje tech wirus szarpie wszyskim nerwy :)
UsuńMnie chodzilo glownie o " tych co na gorze" u wladzy albo przy wiedzy:)
Jak mowi pismo : " Komu wiele dano od tego wiele wymagac beda " i wkurza mnie kiedy ludzie o tym zapominaja . Czy wiesz , ze na poczatku problemu maseczek nasza rzecznik rzadu wykpila tych co nosza je mowiac " trzeba to zostawic specjalistom , ja sama nie wiedzialabym jak taka maseczke poprawnie zalozyc !"
o poczuciu bezpieczenstwa na dluzsza mete to juz raczej zapomnialam ...Zobaczymy co nam dzis rzad przyszykowal na zakonczenie kwarantanny :)
Nasz minister zdrowia również kpił na temat maseczek w radiu, tak że tak... niektórzy mają do niego pełne zaufanie, a ja choć dałam mu duży kredyt, mimo iż jest z obecnego rzadu, to stracił go u mnie w momencie, kiedy głosował za odrzuceniem poprawki senatu, żeby systematycznie testować medyków.
UsuńRządzących to w ogóle nie mogę słuchać, bo Pinokio tylko się chwali jak to nasz kraj pierwszy, najlepiej etc... a Duduś, że wybory muszą być, bo on jest gwarancja wszystkich plusów. Wirus szaleje, ludzie boja się nie tylko o swoje zdrowie, ale i o byt, chorzy przewlekłe maja utrudniona ścieżkę leczenia, ale wszystko jest pod kontrolą! Nie wierzę im za grosz! I to, że mi na coś pozwolą, nie daje mi gwarancji, że zrobią to z wszelka dostępna wiedza. Zresztą oni jej nie mają, bo testów u nas wciąż jak na lekarstwo. A przetestowanie ludzi da przynajmniej jakiś obraz, i nie mogę się zgodzić, iż testowanie tyłki ma sens tych z objawami, jeśli bezobjawowi tez zarażają. Ech...
Małgoś, myślisz, że całkiem poluzują? Tez jestem ciekawa 🙂
Po 14.00 bede wiedziec. Ma byc oswiadczenie rzadu dotyczace " poluzowan " dam znac :)
UsuńNie uważam, że to przesada, sądzę, że to jest łatwa droga transmisji wirusa, jeśli np. wracam do domu po wyjściu do Leclerca, gdzie jednak było ponad 100 osób, gdzie jednocześnie musiałam być w aptece i na poczcie. Zapewne odległości między ludźmi trochę zmniejszają zagrożenie, ale ich drogi jednak wielokrotnie się przecinają, a wirusy wiszą w powietrzu. nawet przy obostrzeniach w takim miejscu są tysiące ludzi dziennie.
UsuńDlatego tak bardzo ważne jest mieć rzetelna wiedzę o liczbie zarażonych. Bo podane 12 tys obecnie to kropla w morzu... tyle że to nijak się nie ma do rzeczywistości. Biorąc pod uwagę, że już jest ponad 500 zgonów, to mamy w PL dość wysoką śmiertelność.
UsuńMałgosia
UsuńBardzo jestem ciekawa!
Aniu. Tak jak napisałam. Powinnaś robić tak jak uważasz
UsuńW Lux chyba nikt tak nie robi
Liczba zachorowań bardzo spada
Dlatego uważam że moje środki bezpieczeństwa są wystarczające
Rybeńko, to bardzo pocieszające, mam nadzieję, że tak jest.
UsuńA mamy mniej obostrzeń niż w PL
Usuńteż mniejsze zagęszczenie
i większą dyscyplinę narodu chyba też
choć jadę włąśnie na nielegalną kawę:ppp
ale ciii!!!!
wszytsko będzie bardzo bezpieczne!!!
Marzycielko
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że dzieciaki są już na miejscu i zaraz zacznie siwe leczenie
Trzymam kciuki z całej siły!
Dzięki!
UsuńGaga
OdpowiedzUsuńFoch!
no co?
Usuńzrobiuaś wrzontek, to musiauam poczekać:)
i dzienkujem♥♥♥
Jutro też będę się fochać
Usuńa co?
Usuńkawa Ci siem kończy, czy cukra nie kupiuaś? :p
A to!:pp
Usuńja-ewa
OdpowiedzUsuńTo filiżanka z Villeroy i Boch
Seria New wave
Mają bardzo dużo wzorów
A wygodny ten uchwyt? Bo cudna, jednak nie fszystkie siemdobrze chfytajom
UsuńBardzo wygodny
UsuńBardzo lubię pić z tych kubków
Aaa widzisz, a ja cykor nabyłam bardziej klasyczne
UsuńKiedyś prześlę Ci New Wave;))
UsuńRybko,poznałam:)) bo ja też mam w takim kształcie z Villeroy'a:))
OdpowiedzUsuńOni często sprzedają w kompletach po 2 szt.:) Bardzo mi brakuje biegania po normalnych sklepach:))
Roksano,pewnie rzecz w przyzwyczajeniu:))
Ewa
UsuńMusisz pojechać do outletu w Germanii!
Niedaleko mnie!
Ceny Cię urzekną;))
Nie wykluczam:))) niech tylko zaraza minie:))
UsuńU nas też mam duży outlet z porcelana z Villeroy & Bosch,ale ceny mnie nie urzekają aż tak bardzo:))
No ja mam, ale te bardziej klasyczne z porcelany tej firmy. I choć kubki mocno mnie urzekły to ceny niekoniecznie ;p na szczęście w kubkach piję tylko ja, więc jeszcze żaden nie ucierpiał.
UsuńAle przyznaj że cena odzwierciedla jakość!
UsuńCiekawa jestem które masz:))
W outlecie można czasem kupić za bezcen. W normalnym sklepie ceny zwalają z nóg
Lubię jeszcze niemiecką firmę z ceramiką użytkową ASA,biało czarne talerze ze zwiętrzętami( z serii do serwowania sera)to moje ulubione,i maselniczka z tej serii i piękny biało- czarny domek z porcelany,w którym można zapalić światło:)))
UsuńA ja lubię angielską Middelton
UsuńMają piękne produkty
Angielska też jest piękna, nie mam. Ale i polska też.. w sensie porcelana i nie tylko:))
UsuńTak!
UsuńStart jest pełen ładnych rzeczy
Słucham własnego rozsądku. Niepokoją mnie ludzie, którzy oprócz mycia rąk odczuwają jeszcze przymus odkażania wszystkiego, dumają nad tym, czy mają na ubraniu wirusa i przecierają szmatką codziennie klamki, których tylko oni dotykają. Ta epidemia z łatwością nasila nerwice i myślę, że teraz będzie ich wyrzut.
OdpowiedzUsuńOooo a ja już się, zastanawiałam, czy biorąc pod uwagę moją sytuację, zbyt brawurowo nie postępuję, mając płyn dezynfekujący w torbie, którego ani razu nie użyłam. Fakt, wychodząc do wsypu zakładam jedną rękawiczkę którą potem wyrzucam, po to by drugą ręką dotykać kluczy i własnej klamki i w ten sposób nie muszę odkażać. Drzwi z klatki otwieram nie dotykając dłońmi, po to tylko, żeby we własnym aucie czuć się bezpiecznie i nie używać rękawiczek. Tez chyba mam wypracowany system 😃
UsuńChyba to, że zwiałam z własnego domu musi wystarczyć za przezorność, i resztę próbuje minimalizować, żeby nie zwariować.
P.S. Rybka, sorry ale u mnie chyba to syndrom odstawienia od puzzli, że tak dziś się tu udzielam🙈🙈🙈🙈
Bardzo mi miło Roksana !
UsuńTrochę życia na blogu zawsze miło widziane
Ja bym się więcej u Ciebie udzielała gdyby nie format
Na komórce to masakra dla mnie jest jak jest więcej niż jedna odpowiedź na komentarz
ja tez z komórki nie mogę u Roksany pisać,ani czytac,bo mi się tekst rozciąga:)))
UsuńFakt, ja z kokpitu u się mogę swobodnie komentować z telefonu, tak jak inni mający bloga na Wordpress
UsuńTrochę to ogranicza, ale nie potrafię nic z tym zrobić.
Świechna
UsuńMoże i przesadzają
Ale w gruncie rzeczy nikomu nie szkodzą
No mnie bardziej niepokoją ci, co w przestrzeni publicznej mają wywalone i nie stosują obostrzeń.
UsuńKradną mi i tak już nadwątlone poczucie bezpieczeństwa i w ten sposób uświadamiają mi, że mój powrót do normalności nie zacznie się w momencie poluzowania obostrzeń...
U mnie jest takich mało raczej...
UsuńNajwiecej takich przykładów przekazuje mi OM, i to mnie dołuje, bo wszystko się dzieje w jego otoczeniu, a ja chcę wrócić do domu...Tu to raczej obserwuję grupowe wypady i chodzenie bez masek, również rowerzystów nawet jak z maską to na brodzie...
UsuńJa na rowerze też nie mam maski..
UsuńAle ja nie jeżdżę w tłumie tylko w pustych lasach
No i ja te na odwyku puzzlowym
Usuńdzięki temu moze w domu będzie większy porządek...:PPP
Nie dezynfekuję rzeczy, które tylko sama dotykam w domu, ale właśnie ta robię, jak piszesz, nie wnoszę do domu rzeczy, które mogły się z wirusem zetknąć. Nie boję się przesadnie zachorowania, nie mam też szczególnie negatywnego nastawienia do wirusa, uważam, że ma takie samo prawo tu być jak my. Ale po pierwsze mój ktoś bliski jest w grupie ryzyka niczym wzorzec z Sevres. Po drugie zakładam, że im dłużej jestem zdrowa, tym dłużej nie zakażam innych. Liczy się każdy wektor, kiedy przyrosty są geometryczne. Zapewne nikomu nie szkodzę moim nadmiernym uważaniem, nie odbieram tego też jako nasilenia nerwicy. Przeciwnie, psychicznie czuję się dość dobrze :)
OdpowiedzUsuńTo odpowiedź dla Świechny :)
Usuń:)))
UsuńNo i zonk… poluzowania w wersji homeopatycznej...Nie bedzie mozna wyjechac dalej niz 100 km od domu.Przedszkola , zlobki otwarte ale ze zmniejszona licznba dzieci ( do 10 w grupie )Parki i lasy dostepne. Gimnazja otwarte na poczatku czerwca . Licea byc moze tez ale tylko mlodsze klasy. Biblioteki ,ksiegarnie maja byc otwarte. Slepy takze ale nie wielkie centra handlowe. A wszysko uwarunkowane spadkiem liczby zachorowan bo jesli sie okaze ze w ciagu najblizszych dwoch tygodni krzywa rosnie to nam niczego nie poluzuja.
OdpowiedzUsuńJestem wsciekla , zla ,zawiedziona.Dobrze wyjda na tym planie tylko ci co maja rodzine blisko..
To faktycznie
UsuńZ córką to się jeszcze nie zobaczysz...
Ale pierwsze koty za płoty!
Jaś liczę na jakiś wieści chyba jutro
Mieli co 2 tygodnie coś tam poluzowywac
Restauracje i kawiarnie otwarte dopiero na poczatku czerwca i to takze pod pewnymi warunkami.
OdpowiedzUsuńAle mi się marzy restauracja...
UsuńStaramy się raz w tygodniu zamawiać jedzenie z knajpek. Żeby je wspierać
Do mnie nikt nie chce dowozić
Usuń( 25 km od miasta i D...)😭
No to kłopot;)
UsuńJa mieszkam w centrum to sobie sama przynoszę:)
Ach te virusy. A do tego grzyby i bakterie.
OdpowiedzUsuńMam swoje teorie i metody z rozsądku wybrałam.
Zdrowia wszystkim życzę 😊
tak właśnie jest dobrze:)
Usuńpół roku na zwolnieniu, lekarka proponuje mi zasiłek rehabilitacyjny; mówię nie, muszę do ludzi... wracam do pracy, a tam ludzi nie ma - środek paniki
OdpowiedzUsuńsama się trochę wystraszyłam, bo oglądając wiadomości traktowałam jako ciekawostkę, pojechałam w miasto a tam ludzi brak!!! i won do do pracy zdalnej
teraz po 7 miesioncach z hakiem jestem szczęśliwa w pracy, ale każom mi wykorzystać zaległy urlop, bo dawno nie siedziałam w domu🤣😁
Jessooo
UsuńJaki to dziwny czas...